Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość voilaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

czy powinnam udawać, że to jego dziecko?

Polecane posty

Gość informatyk___
nie wiem kto głupszy, autorka wątku czy jej mąż. A ucierpi wiadomo kto - dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozsądna86
I nie piszę tego wszystkiego Viola żeby Cię pognębić tylko skłonić do refleksji, miałaś koszmarne dzieciństwo i jakoś z niego wyszłaś, jakoś sobie poradziłaś. To się chwali. Tylko moim zdaniem tak jak kiedyś byłaś zależna od toksycznej rodziny tak jesteś nadal tylko w inny sposób i doszła nowa zależność od pana- władcy męża który sobie Ciebie kupił. Myślę że gdybyś skorzystała z terapii mogłabyś w dużej mierze wyprostować swoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość voilaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Rozsądna dopóki mogę chcę mieć ich życie pod kontrolą, żeby nie było z nimi gorzej. Nie mogę też zerwać z nimi na dobre kontaktu. Bo jakby nie patrzec mam tylko matke. moja zimna, surowa matke egoistke ale zawsze to matka. co z tego ze jej wypomnialam to do czego dopuscila? bezradnie wzrusza ramionami i placze, ze to wszystko ze strachu. ze strachu byly te libacje w naszym domu? gdy wygonila ojca wierzylam w swiety spokoj. ona zafundowala nam to samo co robil ojciec tylko w innym wydaniu. wiesz z czego jestem dumna? z tego, ze nie jestem biedna. tylko i wylacznie. jest jeszcze jedna rzecz. co bedzie jak odejdzie moja matka? moj brat nie poradzi sobie sam, pewnie bedzie sprowadzal kolezkow i zaprzepasci rodzinny dom. mam na to pozwolic? wole go utrzymywac i pilnowac tego wszystkiego niz dopuscic by stoczyl sie jeszcze bardziej, by doprowadzil dom do ruiny. wyszlam za maz takze dla siebie, widzialam w tym pewna korzysc. nie tylko finansowa. wiedzialam, ze bede z czlowiekiem, ktory chce ze mna byc, ktoremu na mnie zalezy. potrzebuje pewnosci, ze nie zostane sama. nawet jesli ten czlowiek nie wzbudza we mnie pozytywnych uczuc wiem, ze nie jestem sama. mam do kogo sie odezwac, mam z kim pogadac. mam do kogo sie zwrocic o pomoc. moj maz uwaza, ze mojego brata trzeba zostawic samemu sobie i jeszcze wyrzucic go na bruk, zeby mial szkole zycia. nie dopuszcza do tego ze wzgledu na mnie. ja nie byla katowana, w jakis sposob to zobowiazuje mnie do opieki nad nim bo pod tym wzgledem mialam lepiej. dlaczego to kurewskie życie spotkalo mnie? dlaczego ten facet, ktorego kochalam gdy mialam 19 lat tak mnie zranil? bajkowa miłość trafia się, ale mi akurat trafiło się inne życie, które muszę znosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość voilaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Rozsądna w żadnym wypadku nie mam Ci za złe tego co piszesz. Piszesz prawdę, którą ja próbuję sama przed sobą maskować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość voilaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Informatyk mam świadomośc, że przez błedy rodzicow cierpia dzieci. dlatego nie urodze tego dziecka. jaka ja bym byla matka? nie nadaje sie i nie chce, pewnie bylabym toksyczna i postepowala jak z moim bratem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozsądna86
Viola, nie jesteś Matką Teresą, nie masz obowiązku dbać o cały świat. Nie sadzisz, że dorosłe osoby powinny same za siebie odpowiadać ? Mają ręce, nogi i mózg - potrafią to robić tylko im się nie chce. Są rozmaite organizacje pomagające ludziom wychodzić na prostą, do nich powinni się zgłosić. Brat Ci komunikuje że nie chce Twojej pomocy, chcesz go resocjalizować na siłę ? Tak się nie da, uzależniony musi chcieć się leczyć. Powinnaś dać mu sprzedać ten dom za narkotyki, dać mu osiągnąć jego własne dno, może wtedy się opamięta. Nie przeżyjesz życia za niego. I nie jesteś mu nic winna, to nie Ty ponosisz odpowiedzialność za to że ojciec go katował. Brat też mógł bogato wyjść na mąż ;] Nikt mu nie bronił się w życiu ustawić. Do pewnego momentu tłumaczenie się patologiczną rodziną ma sens, ale przychodzi taki moment gdzie człowiek dokonuje własnych wyborów i musi za nie odpowiadać, Twój brać ma 35 lat to już najwyższy czas żeby przestał rozpamiętywać krzywdy i poszedł na terapię. Zresztą całej waszej rodzinie by się przydała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozsądna86
Aha, i jeszcze jedno : brata zawsze można sądownie ubezwłasnowolnić i w ten sposób zapobiec roztrwonieniu majątku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uprzejmy pan-top
autorko wiesz dlaczego nie masz szansy na normalnego faceta i bedziesz gnic przy bogatym beznadziejnym mezu? bo normalny facet nie bedzie sie pchal w patologie i budowaa zycia z kobieta o skrzywionej psychice. zawsze zwraca sie uwage na to z jakiej rodziny pochodzi druga osoba. zycie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość voilaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Rozsądna chyba nie mam na tyle siły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość voilaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
uprzejmy dzięki za szczerość. i jak tu wierzyć w miłość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozsądna86
violaaaa, nikt nie rodzi się superbohaterem, każdy z nas ma w życiu do przejścia łatwiejszą lub trudniejszą drogę, każdy ma jakieś problemy z którymi musi sobie poradzić. Niektórzy mimo trudnego dzieciństwa osiągają wyżyny, wiele aktorek i aktorów, piosenkarzy i piosenkarek pochodziło z patologicznych domów. To im nie przeszkodziło realizować mimo wszystko swoich marzeń i teraz nikt już na nich nie patrzy jak na odrzut społeczny, mało tego są rozchwytywanymi partiami. Ty wybrałaś tą łatwiejszą drogę, masz do tego prawo, ale wiedz też że jest mnóstwo ludzi którzy mimo podobnego dzieciństwa osiągnęło szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wakacje nad morzem :)
Moim zdaniem nikt nie zrozumie Cię kto miał w domu szczesliwą kochającą rodzinę , niepijącego tatusia , opiekuńczą mamę...Ja wychowałam się bez rodziców ( zmarli gdy byłam mała ) , opiekowała się mną babcia ktora nie stroniła od kieliszka , nie okazywała mi uczuć itp , do tej pory nie rozumiem jej zachowania... przeciez byłam jej wnuczką... Do dzisiaj z nią żyję w jednym domu , pomagam jak mogę ,spłacam jej długi ( było tego ok 100 tyś ) . To toksyczna kobieta , mimo to ją kocham , jakaś taką bezwarunkową miłością i nie potrafiłabym jej zostawić samą sobie , pomimo tego jaka była i jaka jest ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość djkljadjfh
szkoda mi ciebie. dziewczyno, może zacznij o czytaniu o dda, od grup wsparcia, terapii. wynika z tego co piszesz, że chcesz dokonać aborcji bo boisz się, że będziesz toksyczną matką. niemowlę potrzebuje tylko przytulania, jedzenia, spania, miłości. zanim stanie się większe Ty skończysz terapię i zrozumiesz co jest toksyczne, złe. nie zrobisz mu krzywdy. każda kobieta boi się w jakiś sposób macierzyństwa, na to się nigdy w 100% nie przygotujesz, nie przewidzisz tego jak będzie się rozwijało i zachowywało dziecko. to jest dla każdej kobiety nowa sytuacja, sytuacja zmieniająca życie. myślisz że za 5 lat będziesz bardziej gotowa? będziesz stała w tym samym miejscu, jak nie podejmiesz terapii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam... przeczytałam dziś cały wątek.... i napewno nie mam zamiaru nikogo osądzać.... a ludzie popełniali błędy i będą je popełniać to nie uniknione, gdyby każdy był idealny to byłoby nudno, każdy ma swoje za uszami, ale nie ma odwagi się przyznać... z jednej strony nie mogę Cię Violu zrozumieć, ale współczuję Ci... 4 lata temu też chciałam usunąć ciążę, ale urodziłam synka i teraz jest moim całym światem... a męża też nie kochałam (teraz w sumie też nie wiem czy go kocham), kiedy braliśmy ślub, też mnie nic nie cieszyło, chciałam, żeby to się jak najszybciej skończyło, nawet jak teraz pomyślę to mnie trzęsie... i jedno Ci powiem napewno tego żałuję... to jeden z największych moich błędów... na Twoim miejscu pewnie też bym usunęła...a jeśli zdecydowałabym się urodzić napewno powiedziałabym mężowi prawdę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pieniadzvgggdfffr
Mezatka, nie wiedzialas o istnieniu antykoncepcji jak juz sie wzielas za innego huja? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość voilaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Witajcie. Mąż pokrzyżował mi plany (tak jak myslalam) i nie uda mi sie wyjechac na spokojnie dlatego zabieg odbedzie sie w Polsce, nie mialam odwagi szukac gdzie indziej wiec zglosilam sie do tego lekarza co ostatnio, poprosilam go o cos innego niz tabletki. wszystko mialo odbyc sie w piatek ale przeciez sa swieta a ja musze sie trzymac. po odpowiedniej doplacie znajdzie czas dla mnie dzisiaj wieczorem. póki co czuje sie tak zle, ze do pracy pojde dopiero po swietach. bardzo szybko to wszystko sie dzieje. ogarnął mnie strach i poczucie bezsilności. boje sie tak bardzo, ze nie chce dożyć tego wieczora. z jednej strony jestem pewna tego co robie, z drugiej jestem przerazona i samotna. zadziwiające jak wszystko łatwo mozna zalatwic za pieniądze. a gdzie w tych wszystkich transakcjach jest miejsce na czlowieczenstwo? jestem tak bardzo przybita swoim marnym żywotem. miałam dziś piękny sen. nie pamiętam o czym był ale byłam w nim taka szczęśliwa, to przyjemne uczucie utrzymywało się jeszcze chwilę po przebudzeniu. dopadła mnie chandra i zniechęcenie. opada ze mnie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość voilaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Wakacje, nie sądziłam, że znajdzie się tutaj ktoś, kto będzie w podobnej sytuacji nie tylko obecnie życiowej ale także tego, co było. ty pomimo wszystko kochasz swoją babcię, która cię zawiodła a ja moja matkę, od której może powinnam się odwrócić. to jest ta właśnie "bezwarunkowa miłość" nie za coś a pomimo wszystko. to cholernie ciężkie i bolesne. djkljadjfh może kiedyś wewnętrznie poczuję się tak dobrze, że zechcę być matka. nie do końca jest tak, że ja się boję bycia toksyczną matką. ja nią nie chcę być. przyznam, że kiedyś o tym myślałam, ale wtedy byłam młoda i zakochana. obiecałam mojemu ukochanemu, że jak będziemy mieli syna to nazwę go jego imieniem bo chcę, żeby był taki jak on. to były z jednej strony piękne, niewinne plany. w rzeczywistości byłam uzależniona od tego czlowieka i slepo go potrzebowałam jak powietrza do życia. dziś potrzebuję już tylko spokoju. ciotka czy ja zaluje slubu? raczej nie. bo co bym teraz robila? kim bym byla? nie ma milosci, ale moje zycie tlumacze sobie na inne sposoby, innymi kategoriami. nie jestem szczesliwa. bylam kiedys i teraz czasami bywam. ale tak naprawdę można żyć. gdybym chciala urodzic to dziecko nie obyloby sie od wyznania prawdy. a tak to nikt nic nie wie. jestem z tym sama i sama to załatwię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość voilaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
rozsądna wczoraj nie dałam rady Ci odpisać. wiesz, ja w oczach innych też osiągnęłam wyżyny, mało tego są tacy, którzy twierdzą, że moje obecne życie jest nagrodą za to, co przeszłam. zabawne prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość voilaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Wakacje ludzie, którzy mieli idealną rodzinę albo chociaż poprawną nigdy nie zrozumieją czego pragnie dziecko zdane samo na siebie. nigdy nie pojmą co siedzi w takiej główce i dlaczego swoje pomimo wszystko własne szczęście odsuwa na bok kosztem czyjegoś. bardzo chaotyczna dziś jestem wybaczcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzadko sie wypowiadam
ale tutaj nie mogę milczeć! Autorko mam nadzieję że tutaj zajrzysz i przeczytasz to. Absolutnie ciąży nie usuwaj. Miałam 17 lat gdy zaszłam w ciążę. Chłopak mnie zostawił a ja próbowałam pozbyć się ciąży np spadając ze schodów. Nie udało się a tyle razy próbowałam. Dzisiaj mam 16 letnią córkę, wspaniałą mądrą dziewczynę która wypełnia moje życie i nadaje mu barwy. gdy pojawi się dziecko wszystko się zmienia i tak naprawdę już nigdy nie będziesz sama - dzięki temu dziecku. Jesteś nieszczęśliwa i rozbita, to Cie doprowadzi to szaleństwam zrobisz coś głupiego. Nie wytrzymasz w tym stanie wymuszonego życia z kimś i dla kogoś. Daj szansę sobie, nawet gdybyś miała okłamać męża, że to jego dziecko: NIE USUWAJ CIĄŻY. Tak na serio powinnaś od tego człowieka odejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wakacje nad morzem :)
Cześć, słuchaj jeżeli nie jesteś pewna to nie rob tego , może to zabrzmi głupio ale ja wierze w sny, wierze w przeznaczenie ... może tak miało być a dziecko jeszcze bardziej scementuje Twój zwiazek z mężem ? Pamiętaj byś nie robiła nic na siłę , posłuchaj siebie , jeżeli masz jakiekolwiek wątpliwości to poczekaj , moze zastanów się jeszcze tydzien jezeli jest taka możliwość. Napewno nie będziesz złą matką tak jak Ci się wydaję , czuję ze jesteś wrażliwą tylko troszkę zagubioną istotką. Jezeli jestes zdecydowana to nie mysl o dziecku , pomysl ze idziesz do dentysty usunąć ząb i nie pozwol by dopadły Cię wyrzuty !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wyszłam za mąż przede wszystkim z wdzięczności... miałam 2 takich "kandydatów" obu na tych samych warunkach....i wybrałam tego z niczym, ale który mnie pociągał fizycznie... i tego żałuję, bo szczerze powiedziawszy nie mamy prawie nic :( a ja głupia byłam, fizyczność i seks to nie wszystko, teraz to zrozumiałam, i przy każdej kłótni, a często to się zdarza, zastanawiam się jakby to było gdybym była z tym drugim facetem.... 2razy już chciałam odejść, ale jestem na razie zbyt słaba... kocham mojego syna, bez niego teraz moje życie byłby puste, ale nie uważam się za dobrą matkę.... napisz czy zdecydowałaś się dziś na "zabieg"... a miłość do brata jak najbardziej rozumiem, bo za swojego życie bym oddała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko daj znac!!
Daj znac jak się czujesz i jak poszło..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sytuacja niemiła
ale ściema niezła! "Polonistka" pisze: "muszę już iść mąż za nie długo wraca..." No comments

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe co u autorki
nie czepiaj sie pisowni przeciez miala prawo jezeli tak zle sie czula. ciekawe co u niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość voilaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Wszystko trwało łącznie z "rozmową" niewiele ponad godzinę. ciagle o tym mysle, tak szybko wszystko poszlo. jak juz udalo mi sie wrocic do domu czulam sie nie swojo. nie wiem jak to nazwac, ale z tego powodu szukalam swojego miejsca w ramionach meza. nie chcialam rozmawiac ani nic w tym stylu. mąż zapytal czy przypadkiem nie jestem w ciazy. nie, nie jestem "przeciez bys wiedzial". w nocy obudzil mnie bol, mam brac ketanol, krwawienie wciaz sie utrzymuje, podobno tak ma byc. nie cierpie fizycznie tak jak ostatnio. boli pomimo ketanolu ale to bol do zniesienia tymbardziej gdy caly czas jestem w lozku. troche wymiotuje, jestem ospała. czy wy tez to czulyscie? chodzi mi o to poczucie bezsensu, takie zrezygnowanie. moze to dlatego, ze jestem z tym sama? wczoraj chociaz przytulilam sie do meza bylo to i tak za malo bo on nie wie co mnie gnebi. nie wie, ze wszystko dla mnie jest jednym wielkim placzem. wszystko jest takie próżne. u lekarza podczas tej grobowej ciszy zastanawialam sie czy to dziecko cos czuje i czy sie boi. moze ten bol brzucha jest jego placzem i wolaniem? wiem to glupie ale pomyslalam o tym dlatego bo maz mi opowiadal, ze jak wracal wczoraj do domu to zaczepil go jakis mezczyzna i prosil o pieniadze na pomoc dla swojego syna, ktory urodzil sie z dziura w mozgu. maz widzial to dziecko w tv, mowil, ze ten mezczyzna mial takie przerazenie i blaganie w oczach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość voilaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
kobiety sie zastanawiaja, bija z myslami a ja tak po prostu to zrobilam. nie wiem dlaczego o tym mysle skoro tego chcialam. skoro juz mam problem z glowy. bol brzucha oddzialuje mi na psychike, mam glupie mysli, ze tam cos jest. mam nadzieje, ze tutaj zajrzycie tak bardzo potzebuje czyjejs bliskosci i czyichs slow. tak jak wtedy za pierwszym razem kiedy to zrobilam tak i teraz przesladuje mnie zniechecenie. boje sie byc sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
voilaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa Wszystkie kobiety zdradzają, także się nie zadręczaj. Twój mąż frajer będzie wychowywał nie swoje dziecko i z głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość voilaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
dominik chyba nie przeczytales ostatniej strony. nie mialam odwagi go tak oklamac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość owoc przypadku
Zejdz z tego forum dziewczyno bo za chwilę zmieszają Cię z błotem i straszyć będą policją. Szkoda mi Ciebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×