Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość voilaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

czy powinnam udawać, że to jego dziecko?

Polecane posty

Gość voilaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
szanse dostalam gdy moje zycie zaczelo sie zmieniac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no własnie to jest nr 1
A moje zycie zmienilo się, gdy urodziłam synka, na pozytywnie oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podrywaczkamatka
ja was nie rozumiem... dziewczyna zrobila to co uwazala za sluszne... sama mowi ze nie lubi dzieci malo by sie nim opiekowala dzieciaki tylko zabieraja wolnosc czy tylko ja tu rozumiem to co zrobila? w jakim wy swiecie zyjecie czlowiek nie chce dziecka nadodatek to dziecko nie jest jej meza... miala by sobie przez dziecko zepsuc reszte zyca? zrobila jak chciala trzeba to uszanowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoje ostatnie zdanie mówi o Tobie jaką jesteś kobietą; bez skrupułów, bez zasad. Dobrze, że nie muszę na Ciebie patrzeć, ponieważ myślę że byłyby to przykry widok. Przepraszam za te słowa ale one najbardziej odzwierciedlają to co teraz czuję, a czuję obrzydzenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podrywaczkamatka
widzisz mario a ja bym ta dziewczyne przytulil i bym pocieszal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no własnie to jest nr 1
Skoro nie chce mieć dzieci, o niech się zabezpiecza tak zeby nie zachodzić. albo niech nie uprawia sexu. No i niech odejdzie od męża, skoro go nie kocha. Dziecku nie chciala psuć zycia, ale mężowi tak???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość voilaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
to co ty nazwalas szansa mnie przeraza. i tak caly czas mam wrazenie, ze ono ciagle tam jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no własnie to jest nr 1
Autorko dlaczego odnosisz się tylko do niektórych postów? Skoro tu jesteś to odpisuj,a nie tam gdzie ktos prawdę napisze to udajesz że nie widzisz. Dlaczego mężowi marnujesz zycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość voilaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
mario tak sie sklada, ze ludzie na mnie patrza zawsze, nawet gdy tego nie chca. rozumiesz? to jest nr 1 maz to nie to samo co dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość voilaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
nie marnuje mu zycia, sam chce przy mnie byc. dlaczego nie odszedl po tym jak dowiedzial sie co sie wydarzylo? jest ze mna z wyboru. moze to jest wlasnie ta bezwarunkowa milosc o ktorej tak tluczesz caly czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co ja Cię nie ogarniam, dlatego "wysiadam z tego autobusu" a Ty jedź dalej, gdzieś tam jest Twoja przystań...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no własnie to jest nr 1
No tak ;) Gratuluję przegranego zycia w takim razie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko moja ostatnia rada; weź w domu szklankę, kubek spójrz na dno i poszukaj tam siebie, może zrozumiesz w jakim miejscu w swoim życiu teraz się znajdujesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytalam caly temat i jestem w szoku nie mi oceniac jest autorke ale... nie wyobrazam sobie usunac ciazy i zdradzic meza i nierozumiem poczynan twoich gdzie wychodzisz za maz tylko dla kasy wiesz moze toco ci sie przytrafilo jest zaplata za to co zrobilas krzywdzisz ludzi .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozsądna86
Voilu, wszystko czego teraz doświadczasz jest konsekwencją Twoich wcześniejszych wyborów. Co zasiałaś to zbierasz. Nie da się ciągle czegoś udawać, ciągle trwać w kłamstwie. Jednego nie rozumiem, miałaś odwagę powiedzieć mężowi, że usunęłaś ciążę i że to nie on był ojcem ale już nie masz odwagi powiedzieć mu że Cię boli i potrzebujesz pobyć w samotności ???? Wiesz, nie wierzę w przypadku Twojego męża w tą bezinteresowną miłość. Z takimi wyznaniami nie przechodzi się do porządku dziennego. Może on ma gorsze rzeczy na sumieniu niż Ty. Czy aby na pewno wiesz czym się zajmował/zajmuje i z jakiego zajęcia czerpie/ał swoje wysokie dochody ;] ? Jakiś trup musi być w tej szafie. Inna moja teoria którą już tu się dzieliłam : Twój mąż ma z jakiegoś powodu duże kompleksy -brzydota, niepełnosprawność ?- i nie wierzy że jakakolwiek kobieta mogłaby go pokochać takim jakim jest. Spotkał Ciebie: młodą, ładną dziewczynę, przekupił Cię swoimi pieniędzmi. Zdobył Twoją przychylność. Był Tobą tak oczarowany,że nie przeszkadzało mu, że go nie kochasz i prawdopodobnie nigdy nie pokochasz. Nie oszukuj się, on nie jest głupi, wie takie rzeczy i godzi się na to ( z sobie tylko wiadomych powodów ). On też jest interesowny, tylko jego interes nie ma wymiaru materialnego. Ale to tylko moje hipotezy, może sama rozszyfrujesz tą zagadkę ? Ostatnia sprawa, kilka dni po aborcji nie powinno Cię ani tak boleć ani nie powinnaś mieć takich krwotoków, wymiotów i mdłości. Jaką metodą miałaś przeprowadzaną aborcję ? Miałaś narkozę ? Ja bym poszła się skontrolować do innego ginekologa, bo coś czuje że ten coś spierniczył ( albo Ty nie mówisz prawdy ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość voilaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Rozsądna: lekarz nic nie spierniczył, to mój mąż wpadł w panikę, zamiast pogotowia wolałam zadzwonić do swojego lekarza. Nie odczuwam już takiego bólu, właściwie co jakiś czas mam tylko coś w rodzaju skurczu. Krwawienie też już jest mniejsze. Jedyne co mi dokucza to ciągłe uczucie, że coś mi przeszkadza w brzuchu. Nawet mam wrażenie, że jest spuchnięty. Może to tylko takie wrażenie, lekarz stwierdził, że za dużo sobie wyobrażam. Byłam dziś przejść się po ogrodzie. W porównaniu do "pierwszego razu" czuję się o niebo lepiej. Podczas zabiegu (była to metoda próżniowa, o której wspominałaś, przynajmniej tak zapewniał mnie ten lekarz) miałam miejscowe znieczulenie, przez cały czas byłam świadoma i przytomna. Sama nie wiem dlaczego przyznałam się do tego co zrobiłam.W jakiś sposób dręczyło mnie to i potrzebowałam to z siebie wyrzucić. Męczyło mnie zachowanie męża. Po tym jak mu o tym powiedziałam zaczęłam strasznie płakać. Poczułam niesamowitą ulgę. Jednak teraz gdy czuję się już lepiej żałuję, że nie przemilczałam tego. Pytasz dlaczego nie powiem mu o tym, że potrzebuję teraz samotności? Boję się. Niech czuje się potrzebny, niech ma wrażenie, że żałuję i czuję się winna. Nie wiem do czego mógłby się posunąć gdyby znał całą prawdę o tym, ze zrobilam to juz kiedys, ze zycie z nim bez zdrad jest dla mnie niewyobrazalne. Wciąż żyjemy tak jakby nic się nie wydarzyło. Nie wiem czy to tylko udawanie z jego strony. Wiesz, myslę, że on nie potrafi ode mnie odejść. Teraz widzę u niego cos w rodzaju uzależnienia, jeżeli tak to mogę nazwać. Ja jestem atrakcyjną, młodą kobietą, podobam się mężczyznom i mam powodzenie, chyba mu to imponuje, że ma mnie właśnie on, może podbudowuje. On w zaden sposob nie jest pociagajacy. Pomimo drogich perfum, garnituru nie podoba mi sie i mysle, ze on ma swiadomosc tego, ze fizycznie na pewno nie podoba sie kobietom. Bylebyśmy wciąz byli razem, żebym tylko nie odeszła- to po nim widzę. O zdradzie z jego strony nie ma mowy, tego jestem pewna. Do tej pory byłam przekonana, że mnie bezgranicznie, ślepo kocha. teraz sama nie wiem co to do końca jest bo wie, że go zdradziłam, usunęłam ciążę a mimo to robi wszystko byśmy wciąż byli razem. Co to oznacza? nie wiem. Mąż pracuje w branży prawniczej, ponadto ma udziały w zagranicznej spółce, być może "dorabia" jeszcze w inny sposób ale mnie to jakoś nigdy specjalnie nie interesowało. Raczej myślałam w sposób "niech robi co chce byleby nas utrzymać". Masz rację, ciężko jest wciąż udawać. Zawsze wracał do domu wieczorem, zdarzały się wyjątki gdy był po południu, ale to rzadkość. Miałam odpoczynek od niego. Teraz spędza w domu więcej czasu, trochę tutaj pracuje. Ja natomiast nie mam już zadnego zajecia ani szans na zycie towarzyskie. Dziś mąż poinfrormował mnie, że jutro z rana wyjeżdzamy odpoczac. Gdzie? Nie wiem, on cos wymyslil. ja nie mam zapału wiec nie wnikam. Zapytal, czy poinformowalam kolege z pracy, ze to juz koniec czy on to ma zrobic. Zaskoczyl mnie bo widze, ze wie duzo na ten temat.Teraz zastanawia mnie czy wiedzial caly czas, czy dowiedzial sie teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wakacje nad morzem :)
Jesteś lekiem na jego kompleksy...kochana mówie ci załatw sobie środki antydepresyjne, ja po dwóch tygodniach widziałam świat w różowych okularach , tyle miesiecy byłam w depresji ze chyba zapomniałam co to znaczy cieszyć się życiem :) Jezeli chodzi o Twojego męża to zapewniaj go cały czas ze nie odejdziesz , ze to on jest najwazniejszy by troszkę się odbudował, nie wiem jak tłumaczyć to ze tak spokojnie przyjął Twoje wyznanie , ale wydaje mi się ze miedzy wami ze poprostu taki czysty układ, nie jest to zdrowe ale jezlei obydwojgu wam w nim wygodnie to powinniście szczerze porozmawiać... zapewne zdaje sobie sprawę z tego ze jesteś atrakcyjną kobietą z temperamentem a on miernym kochankiem , idźcie na jakiś kompromis obydwoje jeśli nie masz zamiaru skonczyć z zdradami to zrób tak by to zaakceptował , wiem ze to głupio brzmi ale lepsze to niż życie w kłamstwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość voilaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Wakacje co to za leki? Lekarz wypisze mi receptę ot tak? Nie mają działania otumaniającego? Moje małżeństwo jest fikcją. Teraz to widzę. Gdy powiedziałam mężowi prawdę, a właściwie gdy przez płacz ją z siebie wyrzuciłam, czułam ulgę, że wreszcie spadło ze mnie to jarzmo. Z jednej strony widzę u męża troskę o mnie, opiekuńczość, niesamowite poszanowanie i miłość... to ostatnie jest dla mnie zagadką. Miłość tak głeboką, że jest w stanie spokojnie przyjąc zdradę i wybaczyć właściwie ot tak, a jednocześnie chore i slepe podejście, poniża się tą miłością (o ile miłość nie jest tu zbyt dużym słowem) i traci własna godność. ja się na to godzę. nie przeszkadza mi to, ale co jemu to daje? jedyną korzyścią jest moja obecność w jego życiu. Szczera rozmowa z nim? Nie zależy mi na nim aż tak, żeby chcieć znać jego uczucia itp. mogłoby się to źle skończyć, znowu mogłabym wybuchnąć. ja żyję obok niego skutecznie udając, on to przyjmuje. i zapewne też udaje, że to co się dzieje, co się już stało nie dotyka go i nie martwi. jest na tyle zakompleksiony, że to przez niego przebija. to dobry człowiek, uczynny ale to za mało. inni mężczyźni nie widzą w nim konkurencji, często bywało, że gdy byliśmy na jakimś wyjściu żaden nie krępował się mnie podrywać przy nim: bo albo nie wierzył, że z nim jestem albo wręcz nie zauważał mojego męża. z czasem zaczęłam publicznie pokazywać jak jestem zakochana i wpatrzona w męża. widziałam jaka to dla niego była duma. Pamiętam ślub jego kolegi. Świadek cały czas usiłował porwać mnie do tańca, ja natomiast cały go lekceważyłam i odrzucałam zaloty. Mąż był ze mnie dumny. Dlatego tak lubił wyjścia ze mną. Przez kolejne kilka miesięcy spotykałam się z tym świadkiem. I do dziś pamiętam jak śmiał mi się w oczy z mojego męża, uważał go za kretyna, bo wszędzie rozpowiadał jaką ma wspaniala żonę. Nie spotkałam się z tym świadkiem nigdy więcej. Chciał mi tylko udowodnić, że może mnie mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko ,pisalas,ze sex z mezem byl w krotki odstepie czasu od seksu z kochankiem skad wiec mialas pewnosc,ze to dziecko kochanka?? Czy kochanek skonczyl w Tobie,a maz nie i stad ta pewnosc ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baron Justin de Vcipeval
kiedy to czytam to ogarnia mnie potworny wstret i to po rowno do ciebie ty kurwo i do twojego meza cioty i glupiego jelenia. ani ty ani ten facet nie macie za grosz godnosci. twoje pisanie, ze potrzebujesz pieniedzy niczego nie usprawiedliwia. jest wokol od cholery roboty z ktorej mozna niezle wyzyc a ty jestes nieudacznikiem co potrafi tylko zarabiac wlasna dupa ale nie od numerku tylko ryczaltem miesiecznym. przydalo by ci sie troche pokory - jak sie do niczego nie nadajesz to nalezy ci sie zycie w biedzie i koniec. ten twoj facio to po prostu glupi cweluch. szkoda nawet o nim pisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość voilaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Zrozpaczona takiej dokładnej pewności nie mam, ale odbyło się to tak jak napisałaś. Z ojcem dziecka zawsze stosowaliśmy prezerwatywy, tamtym razem nie. Baron i co mam Ci odpisać? Ty już mnie oceniłeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość voilaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
zapowiada się, że to mój ostatni wpis tutaj, nie będę mogła przez najbliższy czas już tutaj zaglądać. mąz uparcie chce ratować nasze małżeństwo. a ja będę się na to godziła i udawała, że są postępy. tak wygląda moje życie. nie wierzę, że kiedykolwiek będę mogła głośno powiedzieć co myślę. jestem stworzona do życia u boku kogoś do kogo nic nie czuję, nie wierzę, że jest mi pisane coś lepszego, jestem skazana na życie kochanki bo żaden z tych mężczyzn, z którymi miałam romans nie patrzył na mnie jak na człowieka, nie widział we mnie słabej, zwykłej kobiety - tylko obiekt pożądania. jeżeli będe miała mozliwośc zagładnę tutaj. dziękuję za wszystko, za każdą waszą wypowiedź, za to, że zaistniało te 9 stron. dziękuję za wszystkie rady, troskę. Szczególnie zapamiętam Rozsądną i Wakacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfghjkl
Pomimo wszytko żal mi Ciebie dziewczyno,ale mysle że to co sie wydarzyło potrzebne było,chociazby po to zeby pomyslec o porządnej antykoncepcji.Nie pochwalam i nie potępiam.życze powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ksssssssssssssssssssssssssstt
To niesprawiedliwe, że taki dobry człowiek jest z autorką, wybaczył i chce być lepszy chociaż nie on zawinił, a autorka potrafi tylko skarżyć się na swój marny los...niesprawiedliwe, powinnaś być zkimś podobnym do Ciebie, bo w tej chwili a na pewno w przyszłości tej męki nie wytrzymasz ani Ty ani Twój mąż..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ksssssssssssssssssssssssssstt
Chciałabyś się kiedyś dowiedzieć, że ktoś jest z Tobą dla pieniędzy i świętego spokoju, a nawet Cię nie lubi albo nawet gardzi Tobą? Wyobrażasz sobie jakie to uczucie ? trudne dzieciństwo nie upoważnia Cię do szukania usprawiedliwienia dla tego, co robisz.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość voilaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
waszym zdaniem powinnam odejść od męża? w imię czego mam to zrobić? gdyby tego chciał zostawiłby mnie po tym jak dowiedział się o zdradzie i usunięciu ciąży. nie wiem jak zniósłby całą prawdę tzn. o tym, że zdrada nie byla jednorazowa ale ciągła polegająca na zmianie partnerów oraz fakt, że usunęłam pierwszą ciążę wcześniej. podejrzewam, że jego reakcja byłaby taka sama. nie wierzę, że mogłabym żyć inaczej. nie wierzę,że mogłoby mi się to udać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wakacje nad morzem :)
Hej Voila przepraszam ze tutaj długo nie zaglądałam , mam " trudne " dni z mężem , moja depresja znowu daję o sobie znać, czasami mam już wszystkiego dosyć:( Mów kochana co Ci na sercu leży , będzie Ci łatwiej z tym wszystkim 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wakacje nad morzem :)
Hej Voila przepraszam ze tutaj długo nie zaglądałam , mam " trudne " dni z mężem , moja depresja znowu daję o sobie znać, czasami mam już wszystkiego dosyć:( Mów kochana co Ci na sercu leży , będzie Ci łatwiej z tym wszystkim 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wakacje nad morzem :)
Hej Voila przepraszam ze tutaj długo nie zaglądałam , mam " trudne " dni z mężem , moja depresja znowu daję o sobie znać, czasami mam już wszystkiego dosyć:( Mów kochana co Ci na sercu leży , będzie Ci łatwiej z tym wszystkim 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wakacje nad morzem :)
upsss sorrki za duplikty mam problemy z netem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×