Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Inteligent ŁÓDŹ

3 ZMIANOWY TRYB PRACY CO O TYM SĄDZICIE

Polecane posty

Gość Inteligent ŁÓDŹ

Idę do pracy na nockę, kto z was pracuje na 3 zmiany i jak mu się w takim systemie pracy pracuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hunia z barszczem
nigdy wiecej nocek :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najbogacza z kafeterji
mialam u siebie kilka razy nocna zmiane, beznadzieja i nie chce nigdy wiecej :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inteligent ŁÓDŹ
ja bardzo lubię nocki, wolę pracować od 22 niż od 14 bo cały dzień do bani, siedzisz i patrzysz na zegarek myśląc że zaraz trzeba iść do roboty. Ja mam zawsze kryzys między 3 a 4 rano trwa on 15 min da się wytrzymać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inteligent ŁÓDŹ
zastanawiam się czy tylko w Polsce się pracuje na 3 zmiany, jestem ciekawy jak jest w Niemczech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W Holandii też jest system trzyzmianowy, ludzie sobie chwalą bo mają płacone 125 procent stawki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inteligent ŁÓDŹ
wkurza mnie tylko to że na nockach wymagana jest taka sama wydajność jak podczas zmian dziennych, wiadomo że człowiek szybciej odczuwa zmęczenie podczas pracy w nocy. Ludzie mają obowiązki za dnia i nie mogą sobie pozwolić na porządny sen. U mnie w robocie wymagana jest taka sama wydajność, niebezpiecznie jest bo trzeba uważać na ludzi zaspanych :] bo praca moja polega na jeździe na wózkach wysokiego składowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elizzzzzzbatth
Czytałam gdzieś o tym, że praca na trzy zmiany bardzo niezdrowo wpływa na funkcjonowanie mózgu. Nocna zmiana jest szkodliwa dla zdrowia. Jeśli zamiast spać, pracujemy, po pewnym czasie jesteśmy bardziej narażeni na depresję, złe samopoczucie i spada nasza zdolność kojarzenia :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filipinkaala
własnie dobrze jak jest system 3-zmianowy, masz czas wolny o różnych porach dnia, w zależności na którą zmianę masz do pracy, jak musisz np. coś załatwić to załatwiasz tego dnia, gdy masz na później itp. Gdy pracujesz od 8-16 to w godzinach, gdy trzeba cos załatwić zawsze jesteś w pracy i jest problem, bo trzeba sie zwalniać, urywać itp. Fakt, nocki męczące, ale ja bym wolała mieć tak urozmaicone, a w ogóle to marze zeby iść do pracy, póki co siedze już prawie 3 lata w domu z dzieckiem, chcialabym iść już do pracy, do ludzi a dziecko do przedszkola, do dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuję 1 zmiana 3:00-11.00, 2 zmiana 11;00-19;00, i 3 zmiana od 19;00-3;00 i co wy wiecie o zmęczeniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O ku...a! To gdzie Ty pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie nadaję się do pracy w nocy, wolę już wstawać np. o 3 rano do pracy... Wszystko wolę robić rano, np. zawsze wolałam się uczyć rano, kiedy moje koleżanki np. zarywały nocki, a pózniej spały do późna. Ja ok. 22-23 przestaję kojarzyć. Raz poszłam na produkcję. Wytrzymałam miesiąc, bo potrzebna była mi kasa, ale wyglądałam jak zombie... Wiadomo, że w dzień człowiek się się wyśpi, wówczas jeszcze mieszkałam z rodzicami, starali się byc cicho, jak byłam po nocce, ale mnie budziły zwykłe czynności typu gotowanie wody na herbatę, otwieranie drzwi. Spałam po 4 godziny i piłam kilka kaw dziennie plus napoje energetyczne. Zarobiłam niecałe 2 tys , jak odebrałam wypłatę to się pożegnałam, chociaż chcieli żebym została, bo dawałam sobie radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pracuję na zmiany już 4 lata. w szpitalu w systemie 12-godzinnym, weekendy, święta, wszystko. fakt, w przeciwieństwie do pracy ciągłej dziennej- masz możliwość raz kiedyś załatwić coś w urzędzie itp.. Ale cena jaką za to płacę. .koszmar. 5 lat studiów na analityce medycznej, praca na nocki i kiepska płaca. problemy ze snem- nigdy po nocy nie śpię, życie towarzyskie martwe. brak możliwości wyjazdów bo przysługuje nam tylko jeden pełny wolny weekend w miesiącu w czasie którego jestem tak zmęczona że nie mam ochoty nigdzie się ruszać tylko wyspać. chroniczne zmęczenie, brak poczucia sensu w tym co robię i chyba już jakaś depresja.. zastanawiam się jakie grzechy w życiu popełniłam że przyszło mi pracować na zmiany?? tu gdzie mieszkam z pracą ciężko, a studiów też szkoda. wyglądam jak zombie, czuję się jakbym miała 20 lat więcej.. wyglądam jak zombie. wiem że są ludzie którzy znakomicie znoszą zmianową pracę, ja do takich nie należę niestety..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wow, 4 lata? I tak długo wytrzymalas. Ja zwolniłam się po 3 miesiącach. Bardzo dobrze znam Twój ból. Skończyłam studia, znalazłam pracę w laboratorium, tyle, że zakładu spożywczego. U mnie to wyglądało jeszcze gorzej, bo był tryb: tydzień dniowek, tydzień nocy, gdzie nocy było 6 pod rząd. Więc wracałam np w niedzielę rano do domu, spalam przez cały dzień, ogarnęłam się i znowu szlam spać, bo rano do roboty. Roboty w nocy miałam bardzo dużo, bo byłam sama na zmianie. Około godziny 3-4 to już zasypialam na stojąco prawie. Gdy wracalam z nocek to coraz dłużej spalam, często do 15-16, potem dwie godziny na prysznic, obiad czy raczej śniadanie i znowu do roboty. Z partnerem się prawie nie widywałam, bo on pracowal na pierwszą zmianę, a weekendy oczywiście też miałam zajęte. Czułam się strasznie, wiecznie przymulona, przyj****a, bez chęci do życia. Nie miałam czasu na regularne posiłki. No po prostu koszmar. Odpocząć też nie było kiedy. Zwolniłam się. Wcześniej przede mną inną dziewczyna. Odetchnęłam z ulgą. Myślę o przekwalifikowaniu, bo nie chcę już nigdy więcej pracować na nocki. Jeszcze jedna rzecz była dobijajaca - że jedzie się do roboty, kiedy wszyscy inni wracają. Zero życia towarzyskiego, nie można z nikim się spotkać, nigdzie pojechać. Tylko robota i robota. A jak sobie pomyślę, że panie w biurze od 7 do 15 narzekają to mnie cholera bierze. Może niech spróbują pracy zmianowej to zmienią zdanie. A i oczywiście miałam święta takie jak np 1 listopada i 11 pracujące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w pracy do tej pory było 12 godz na rano od 7 do 19. Na następny dzień od 19 do 7 i dwa dni wolnego. Teraz nam zmienili 7-15, 15-23, 23-7 i dzień wolnego. Jadę tak 4 lata i myślę że prędzej czy później odbije się to na zdrowiu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pakos
Dnia Mon Apr 02 2012 o 19:01, Gość Inteligent ŁÓDŹ napisał:

zastanawiam się czy tylko w Polsce się pracuje na 3 zmiany, jestem ciekawy jak jest w Niemczech.

Z tym że w Holandii nie płacą ci za przerwy masz pierwsza 15 min następnie 30 min na końcu 15 min.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inteligent lodz dobre

Beznessensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×