CZY NIE MAM SZANS NA NORMALNY ZWIĄZEK?

Tak. Jestem przy kości. Niska. Przeciętnie atrakcyjna. Zakompleksiona. W poprzednich związkach byłam z naprawdę fantastycznymi mężczyznami, którzy prócz tego widzieli we mnie coś więcej. Widzieli mój dobry charakter, wrażliwość, delikatność... Ale od pewnego czasu, po rozpadzie poprzedniego związku jestem sama. Już dość długo. Mam wrażenie, że już nie mam szans na normalny, stały związek, że mój czas już się zakończył. Czy naprawdę będę już zawsze sama? Czy moje wymagania muszą spaść poniżej jakiekolwiek poziomu i muszę cieszyć się z byle jakich facetów, którzy na mnie polecą, bo takiego szczęścia jak w poprzednich związkach mieć nie będę? czuję się beznadziejnie.

no tak, schudnę i skończą się moje problemy? niemożliwe. to nie jest tak, że jestem jakoś bardzo, bardzo brzydką dziewczyną i tylko worek na głowę. wręcz przeciwnie, mężczyzną PONOĆ się podobam. ale sama sobie nie, w ogóle. jeszcze ciągle tyje, zajadam stres, problemy. wszystko się zaczęło od września... jeszcze w wakacje cieszyłam się sobą. w miarę.

ja nie jestem ani niska, ani gruba, ani mało atrakcyjna a też jestem sama :( to chyba siedzi w naszym mózgu i nie zależy od wyglądu... ale może kiedyś sytuacja się zmieni :)

u mnie to zaczęło się jakoś pół roku temu. nie mogę od tego czasu trafić na fajengo faceta. wcześniej miałam większe powodzenie i moi byli naprawdę byli świetnymi, przystojnymi i inteligentnymi facetami. a teraz interesują się mną tylko podstarzali erotomani. przykre

oj tam może po prostu nie ma nikogo ciekawego na horyzoncie :)

napisz jak wygladasz