Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

to musze się przenieść ze spania na prawym boku na lewy...a na prawej stronie mi teraz właśnie najwygodniej:) Misia jak pisałaś o tej podusi,to dobrze,że zaznaczyłaś w nawiasie że to własnie o nią chodzi :P Niby wiadomo o co biega ale rzeczywiście skojarzenia wychodza na pierwszy plan :D Ja mam tego swojego brzdąca bardzo aktywnego ale to może też przez to że czesto coś przeżuwam:P Muszę sobie śliwek kupić,ostatnio je miałam i kiedy znów myslami byłam przy jedzeniu to zjadłam śliwkę i na kolejne 20 min było ok:D No i waga przy nich tak nie podskoczy jak przy podjadaniu czegoś bardziej kalorycznego :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, tak pektynka jakoś mi się tak napisało ;) śliwka dobra rzecz, na pewno mniej kaloryczna niż inne przekąski takie jak czekolada ;) gorzej jak z takimi śliwkami się ciasto zrobi hihi (ciasto mam pycha :)), ale zawsze można mówić że to zdrowe bo owoce w środku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pechowa- w skrócie: nie martw się! ale rozumiem co czujesz, bo przechodziłam przez ten stres w sobotę.niepotrzebnie.Mała trochę zmieniła sobie rytm spania, już wróciła do zwykłego rozkładu.pewnie było jej przyjemnie i postanowiła podrzemać raz dłużej i tak się rozjechał jej grafik. Może Twój Maluszek też tak czasem ma?zresztą siła kopów zależy jeszcze jak się Małe ułożą.teraz np pisząc to widzę jak mój brzuch podskakuje z lewej i prawej-znowu daje czadu w stereo... jeśli przyjdzie liczyć ruchy to będę mieć problem, bo u mnie np ostatnio 8+7=13 więc mam pewne wątpliwości.... :-/ misia, nie zapominaj, że masz do czynienia z ciężarną ;-) nie martwić się u mnie w tym stanie to prawie jak dopiąć się w jeansach z przed, czyli niewykonalne.ale będę próbować :-) w sobotę przylatuje moja przyjaciółka na tydzień więc będziemy szaleć (na ile to w moim przypadku możliwe, z soczkiem- wow! ;-) )a prawie zaraz po jej wyjeździe, My lecimy sru! do Polski na 2tyg a potem jeszcze dodatkowy tydzień u wujków M w innej części francji.jejku już się doczekać nie mogę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justi to będzie odskocznia od codzienności i odpoczynek :), super :) Dziewczyny, sprawdzałam często co prawda i dziś pojawiła się pierwsza siara, dziwne uczucie jak to zobaczyłam hmm Czy już też macie za sobą takie "doświadczenia" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzidka-2012
Mój Maluch odkąd się rusza, kompletnie nie chce się ze mną zgrać :) Wieczorem kiedy próbuje zasnąć On wykazuje największą aktywność i wczoraj kręciliśmy się oboje do 1 w nocy. W dzień czuję mało ruchów, ale u nas to dopiero początki więc się nie przejmuję na razie :) Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia ja ostatnio też jak nacisnęłam to się kropelka pojawiła,zresztą gdzieś właśnie czytałąm że niby od 14-15 tyg już niby w piersiach się siara zaczyna wytwarzać...hm,ciekawe :) Justi to się nudzić nie będziesz,wakacje Ci się zaczną na całego:)My z M mielismy gdzieś na weekend chociaż jechać ale chyba to jednak nie wypali,w pobliżu nie ma nic ciekawego aby tam 3 dni spędzić,a znów gdybyśmy jechali gdzieś dalej to jak by zliczyć te koszty to się odechciewa wyjazdu,zwłaszcza że we wrześniu pójdziemy na wesele,no i teraz niby oszczędności jakieś tam są no ale nie wiadomo jak będzie u M z pracą w zimie a wiadomo od grudnia wszystko w pampersy pójdzie :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) Mi siara też już się pojawiała nawet sporo jak leżałam na boku, ale myślałam, że tak zostanie, a teraz widzę, że raz jest a raz nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Kobitki Pektynka, szkoda, że nie macie gdzie skoczyć chociaż na kilka dni. 3rzeczywiście nie zawsze wystarczą ale 5 dni a i owszem już może zdziałać cuda. my np bez wyjazdów kompletnie nie potrafimy funkcjonować i pewnie gdyby nie noga M to byśmy w ciągu ostatnich mies na każdy WE gdzieś wyskoczyli.a tak nam się skumulowało, że od marca niestety tylko u siebie.tyle, że my jesteśmy "inni" i jak to moja mama uroczo mawia-nie potrafimy na d..pie usiedzieć ;-) od grudnia cała kasa w pieluchy, ach jak Ty to pięknie i proroczo ujęłaś :-D Misia,Terlikula- o żadnej siarze nie słyszałam, brzmi to okropnie. nic mi z piersi nie wyłazi, ale też nie prowokuję ich do takich akcji :-/ rozumiem natomiast, że mnie to czeka bez ściskania...rozkosznie 8-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To fakt, że nazwa nie jest przyjemna, nie wiem kto to wymyślił. Ja też na początku byłam zniesmaczona, ale usłyszałam: "nie martw się bo to znaczy, że dzidziuś będzie miał jedzonko :)" zabrzmiało lepiej. Co do wyjazdów to ja ten weekend mam raczej bardzo aktywny muszę akumulatory naładować bo jedziemy z mężem nad jezioro, gdzie będzie jakiś festyn i kilka fajnych koncertów, więc szykują się dwa pełne dni w plenerze, wśród znajomych, niestety pewnie "lekko rozmiękczonych" lubelską Perełką :) a ja obejdę się tylko smakiem i znowu będę rezerwowym kierowcą, ale nie martwi mnie to, a poza tym dziwne, ale piwo w ogóle mi nie smakuje w ciąży. Wzięłam ze dwa razy łyka od męża to mnie odrzuciło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zmierzyłam się jeszcze raz. 82 cm w najszerszym miejscu. Uffff... te 77 cm to na wysokości talii wychodzi. Mój mąż stwierdził, że nadal mam mniej od niego w pasie więc jest git ;) No i +5kg (że też mnie diabeł podkusił włazić na wagę) :( wrrr! Ale ostatnia wizyta w kibelku była jakieś 5 dni temu, więc pocieszam się, że to może stąd. W dupsku 96 cm, czyli właściwie bez zmian. Na poziomie mleczarni 91 cm na wydechu (Matko jedyna!!! 83 cm miałam...) Nic mi z cycków nie wyłazi również, chociaż faktycznie, słyszałam, że powinno... Nie wiem czy się martwić? :-/ A u was to tak samo z siebie leci, czy przy wspomaganiu ręcznym??? Misia - ja też miałam zawsze potwornie wrażliwe sutki, chodzenie bez stanika - mowy nie było nigdy! No i mąż lepiej też, żeby ich nie tykał aby uniknąć ataku mojej niekontrolowanej agresji ;) Spodziewam się więc hard core'u podczas karmienia piersią. Zobaczymy, najwyżej butla będzie grana. Chociaż oszczędność przy cycu spora i faktycznie słyszałam, że wówczas łatwiej schudnąć, więc mam motywację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
terlikula - ja mam ochotę na czerwone wino. A tu lipa :( Zamiennika nie znalazłam... Chociaż ponoć niewielkie ilości wina można wypić, to ja wolę nie ryzykować, bo w sumie zdania są podzielone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam. dzieki dziewczyny za pocieszenie :) na szczescie Mala juz wieczorem troche kopala, slabo ale zawsze to cos, ale juz dzis rano znowusz o sobie przypomniala :):) Ja Was zaskocze, ja mam w najszerszym miejscu pod pepkiem 103 cm! Na dodatek nie mam duzego brzucha, nie wiem jak mi to maz wczoraj wymierzyl :P Tydzien temu jak sie wazylam to na plusie bylo 2,5 kg dopiero...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszecie, że trzeba na lewym boku spać a ja cały czas na prawym... hm ok przerzucę się na lewy to i poduszka z Lidla nie będzie potrzebna, M z lewej strony to potraktuję Go jak poduszkę :D i sprawa załatwiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do używek to powiem tak- przed ciążą paliłam- nie w jakichś zastraszających ilościach (np paczka na 2tyg a potem przez kilka miesięcy nic), chyba, że było picie wtedy ciężko się było powstrzymać, taki odruch studencki...tak kiedy zaszłam ( a nie wiedziałam, że to już), zapaliłam papierosa i poczułam, że już ich więcej nie kupię.na szczęście,że organizm był mądrzejszy ode mnie bo możliwe, że byłoby po Małej...odrzuca mnie do tej pory,wyczuwam faję na kilometr i od razu (dosłownie!)się duszę (też dosłownie).ciężko mi tutaj z moimi super mocami, bo jednak Francuzi kopcą okrutnie :-( a co do alko- w 2nieświadomym tyg ciąży byliśmy w Pradze- miałam taką ochotę na piwo, że mogłam je pić do śniadania, obiadu, kolacji i między posiłkami.i tak mi zostało w Itrym, ale oczywiście jak już wiedziałam co i jak to nie piję (ale przyznam, że skusiłam się na piwo bezalkoholowe bo musiałam poczuć ten smak..co za dzidzia u mnie mieszka?;-) ) teraz natomiast mam ochotę na wino,tak, również czerwone (ale i różowe też...), czasem śni mi się, że je piję i nawet we śnie mówię sobie "co ty robisz!jesteś w ciąży!" więc ślinię się i zazdroszczę otoczeniu ale nie piję bo się boję o dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
terlikula, nie wiem czy TRZEBA na lewym spać, raczej chyba NAJLEPIEJ jest lepszym określeniem, prawa strona też jest OK, a na pewno lepsza niż plecy (na których i tak zdarza się, że się na nich prześpi troszkę, choć chyba już to dla nas co raz mniej wygodne). zresztą - serio możecie przez całą noc tylko na jednej stronie spać?? ja nie daję rady, bok mnie najnormalniej w świecie boli, drętwieję i turlu turlu na prawą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Qrczę, u was to te kilogramy w brzuch idą a u mnie??? Wolę nie myśleć, gdzie to sadło się odkłada... Do kościotrupów również nigdy nie należałam, raczej tych średnio "miętkich" egzemplarzy z tendencją do "puszysto-miętkich". Ciekawe skąd się wzięła teoria o około 100-120cm w brzuchu na koniec ciąży. Założenie jest 30-40 cm na plusie od stanu wyjściowego. Może po prostu potem będzie brzuchol wolniej rósł? Jutro mam wizytę u gina, to spytam, czy aby wszysko ok z tymi gabarytami. Wyniki krwi i moczu dzisiaj odebrałam rano. No i niestety zaczynam mieć już skłonności w stronę anemii... Jeszcze nie ma tragedii, ale wynik już poniżej normy. Do wątróbki się nie zmuszę, mowy nie ma! No i ten bakcyl w moczu cały czas :( Do tego od wczoraj zjadła bym konia z kopytami i uprzężą... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się przekręcam z boku na bok w nocy niezliczoną ilość razy. Ale chyba faktycznie wolę prawy bok niż lewy. Na wznak nie daję rady. Zaraz kręgosłup się odzywa i brzuch ciągnie. Najgorsze, że przy tym przekręcaniu, to cały obrzęd jest, bo zmieniłam poduszkę na rolowany koc między nogami (a ponoć wielkość się nie liczy ;) ) i on się rozwija w międzyczasie. No i w ogóle, zanim go wygrzebię, przekręcę się, przełożę, przykryję (a okno obowiązkowo na oścież otwarte być musi, więc przykrycie nieodzowne), to już się rozbudzę. A jak się rozbudzę, to mi się sikać chce. Jak już wstanę, to i Mała wstaje i wali mamusię po wątróbce bądź innych organach. I tak w kółko... Czuję się okropnie zmęczona przez te nocne "harce" z kocykiem i sikaniem. Czekam na zwolnienie jak na wybawienie. Wpadnę dzisiaj do lidla, może bym kupiła taką poduchę o jakiej piszecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka ja tez wczoraj cały czas "głodna" chodziłam,taki dzien chyba:D Co do anemii,to ja zawsze miałam słabą krew,aż sie boję co wyjdzie w wynikach( za 2 tyg będę robić).Do wątróbki mam URAZ,jak byłam mała to mama często ją robiła właśnie ze względu na mnie,patrzyłam tylko kiedy sie na mnie nie patrzy,wypluwałam zawartość z buzi do papieru naprędce przyniesionego z łazienki,i chowałam za narożnik,gdy już było po obiedzie i nikt się w kuchni nie kręcił,to spłukiwałam resztki w wc :D Trauma..tak ;/ Teraz mam chyba dobre witaminy to może nie będzie najgorzej? A wczoraj zrobiłam zupe szpinakową :P Wiem,że to kropla w morzu no ale jednak zawsze to coś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hum, tutaj wątróbka jest na czarnej liście produktów zakazanych w ciąży (chwała Bogu..!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pektynka - rozumiem ciebie, ja mam traumę po kluskach lanych na mleku. Byłam strasznym niejadkiem i chudzielcem, więc mama starała się ratować sytuację przemycając kaloryczne dodatki do mleka, które mi smakowało. Teraz nie ruszę takich klusek lanych za skarby świata. Nigdy, przenigdy nie będę zmuszała swojego dziecka do jedzenia czegokolwiek! Jak robisz zupę szpinakową, nie robiłam nigdy??? Mniam, lubię szpinaczek :) justi - u nas to chyba tylko nie wolno surowych: ryb, mięsa i jaj (z niepewnych źródeł ze względu na salmonellę) oraz serów pleśniowych. Przynajmniej o tym tylko wiem. No wiadomo, papierosy, alkohol też precz. Nawet o kawę pytałam, czy mogę, to mi gin powiedziała, że jedną niezbyt mocną można. Bardzo mnie to cieszy, bo ochota na kawę szybko mi wróciła, po okresie z "premanentnym kacem". A piwko to ja lubię, oj lubię... ;) Ale kupuję tylko Bavarię, bo ona ma zupełnie 0% alkoholu. Te inne bezalkoholowe piwa ok. 0,5%, więc się boję. Chociaż prawdę mówiąc wątpię, żeby taka ilość mogła zaszkodzić dziecku. Niech się Młoda wprawia, he, he! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry U mnie z tą siarą to tak że musiałam "ścisnąć" aby ja ujrzeć, ale dziś już nic, to tylko chyba tak sporadycznie się pojawia. Spanie na lewym boku jest dla mnie wygodniejsze ale ja sie przekręcam - to na pewno, nie wiem ile razy ale zazwyczaj rano budzę się na lewym, w nocy jak wstaję siusiu (raz przymusowy) to też zazwyczaj na lewym jestem. Jestem zdania że to nie przymus - podobno najlepsza pozycja ale nie ma co wariować :) Ogólnie nie stroniłam od alkoholu przed ciążą, zanim sie dowiedziałam o ciąży to jednak wypiłam grrrr, ale odkąd się dowiedziałam rzeczywiście wypiłam może kilka łyków piwa i chyba dwa piwa bezalkoholowe ;) a prawda jest taka że nawet w tym bezalkoholowym jest znikoma ilość alkoholu.... wiec ograniczam się. Nie ciągnie mnie teraz do alkoholu, tylko jak było gorąco to na prawdę miałam ochotę na zimne piwo z soczkiem ;) Dziś odbiór wyników z wczorajszej glukozy, moczu, krwi i wizyta u gina :) USG nie będzie co prawda ale całe badanie będzie i pewnie posłucham serduszka naszej córci :) A przed wizytą kosmetyczka :) Pozdrawiam i miłego dnia życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka, tu też, te same rzeczy, ogólnie takie, które kkooccchhhaaamm jeść (poza fois gras, uff..), czyli moje ukochane pleśniaki popijane czerwonym winem czy np sushi (buuuu ;-( ). co do "jajów"- skusiłam się kilka razy na jajka na miękko, bo po prostu musiałam...wcześniej je wyszorowałam jakby co chociaż nie wiem czy to pomaga. surowe/albo raczej częściowo surowe mięcho mogę, bo mam antyciała na tokso ale i tak i nie ryzykuję. kawy nie pijałam w I trym bo też słyszałam, że lepiej nie. ale kiedy miałam omdlenia i bóle głowy a kawa mi pomagła- lekarz powiedział, że to bardzo dobry pomysł.więc ku mojej uciesze piję ale max jedną dziennie (50/50 z mlekiem bo tak lubię, o). u nas jest dziś kolejny dzień ukropu za oknem...wczoraj było 38st o 18.00,27 w nocy ...dziś będzie chyba jeszcze gorzej.jednak nie mogę jeść w takich temperaturach, głównie więc piję soki.a dzisiaj- BAASSEEENNN oh yeah...już bym do niego wlazła....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pechowa szczęściara ja właśnie na żele idę, mam na paznokciach u rąk od dawien dawna i z tego co wiem trzeba je ściągnąć i paznokcie do porodu nie mogą być pomalowane, ale mowa tu o paznokciach od rąk, od nóg - nie wiem. Podobno sprawdzają ukrwienie na palcach. ale słyszałam też o tym że muszą być króciutkie niepomalowane paznokcie aby dziecka nie zadrapać (?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas dzisiaj może 18 stopni w porywach jest. Może dlatego głodna jestem ciągle, bo zimno. Wieczorem było 10 stopni jak wracałam do domu tak koło 23ciej. No i lepiej się czuję dzięki temu, nawet tak jakbym mniej spuchła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmin
U nas też chłodniej. W końcu. Można odpocząć. Justi ja na przykład jak karmiłam 6 miesięcy to nie schudłam, ale potem zrzuciłam, tylko dużo mnie to wysiłku kosztowało. Ale ja to w ogóle jestem odmienna...Myślę, że dam Córce jeszcze ze 3 dni, w końcu to dla niej nowa sytuacja i zacznę ją odprowadzać. Tylko że ona nie przesypia nocy, nigdy jeszcze jej się nie zdarzyło całej nocy przespać. Ale to podobno przez astmę, ciężej jej się oddycha...Ja też mam astmę, teraz jak przytyłam i odstawiłam większość sterydów to bywa naprawdę ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karmin, współczuję :( Wiem, jak mnie jest duszno bez astmy, a ty się musisz strasznie męczyć biedaku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×