Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

Gość Assiula
Iwka A ja już myślałam ze jestem osamotniona z tym karmieniem. Jak piszesz to faktycznie bardzo podobne miałysmy przejścia. Ja nawet próbowałam nawet dokarmiac swoim ale mały łapał za brodawke i płacz. Za słabo mu leciało. Odruch ssania to on ma dobry. Mój m powiedział ze ma już dość tego krzyku i rzebym go nie męczyła tymi swoimi cycami. Bo ja zlana potem, mały aż się zanosi. Byłam wczoraj u alergologa powiedziala ze mały żadnej alergi nie ma i żebym zageszczala mleko i dostałam debridat. Powiedziała ze mały jest pulchniutki. Może ja naprawdę za dużo mu daje. Ma niecałe 5 tygodni a je 120 co ok 3 godziny. Na opakowaniu mam 120 ml 6 razy na dobę. Tylko mój m ciagle jak tylko on płacze, ze jest głodny i daj mu jeść. Chociaż jak bym go słuchała to mały tylko z butla w buzi by siedział. Dziś nockie miałam dobra. Bo 3 poprzednie od 3 już nie spał tylko płakał. Wczoraj zjadł o 22 a potem spał do 3! Mój m go nakarmil i ululal. Następnie obudził się o 6 nakarmilam go ale już tylko do 7 posłał i płacz ale jestem wyspana. Mój m poszedł na siłownię a mały dostał butle i zasnął. Ciekawe na jak długo. Najlepsze jest to ze byliśmy na spacerze ale mały tylko pól godziny pojezdzi i płacze za daleko odeszlismy od domu a pózniej szybko do domu. Nie wiem dlaczego mu się nie podoba. W mieszkaniu mały nie leży w wózku tylko na spacerze ale chyba to nie jest powód. Mama_ Ty to chyba jesteś jakiś robokop, mój Krystian tez musi przynajmniej 2 razy odbić. Ale to nie dlatego żeby nie ulał. Bo to standardzik. Czasem leży zaczyna płakać a zdążył usunąć to wtedy biorę go na ręce a ten odbija. Jak przysnie na dwie godzinki to może i ze trzy razy tak zrobić. Muszę szybko go podnosić jak tylko widzę ze coś się dzieje bo jak się rozplacze to koniec. Pektynka Dobra jest ta twoja Tesciowa. Ale się usmialam. Justi Pobudka z płaczem? To możliwe jest bez? Bo ja nie wiem jak to wyglada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama_ wiesz tak czytam ciebie i oprócz tego że podziwiam to jednak zaczynam chyba patrzeć na to wszystko inaczej - ja nie mam na co narzekać, co dzień ogarniam Małą w każdym aspekcie, ogarniam mieszkanie, siebie, gotuje, piore itp nooo brakuje mi tylko czasu na to aby wziąć sie za siebie konkretniej - typu depilacja, piling, maseczka ale jak nie dziś to jutro lub weekend - już obowiązkowo aby poczuć sie lepiej, wychodzę z domu z Małą, z M, zawsze ogarnięta, pomalowana, jako mama czuje sie bardzo dobrze i jestem dumna że w miarę dobrze wyglądam - wiadomo - brzuszek mógłby lepiej wyglądać, brak ćwiczeń, solarium robi swoje. Wiem że jest Tobie łatwiej z jednego zasadniczego aspektu - nie karmisz piersią, gdybym nie karmiła miałabym duuuuuużo więcej swobody, mam wspaniałego M który zawsze kiedy tylko oczywiście jest w domu zająłby się Małą a tak kiedy karmie piersią to już o niebo trudniejsze. Byłam pewna że będzie gorzej a jest całkiem nieźle - uzmysławiam sobie to i jestem dumna z siebie, Małej, z M, oby tak dalej :) Dziś kolejna całkiem niezła noc na nami, tylko ja dałam tyłka bo zamiast nakarmić i odłożyć Małą do łóżeczka to zasnęłam i Mała już od 4 została z nami w łóżku. Padła co prawda dopiero koło północy i byłam troszkę poirytowana ale to już trzecia taka noc, czyli po kąpieli brak snu, troszkę marudzenia, troszkę zabawy, duuuzo karmienia i potem dopiero sen, ale sen z max dwoma przerwami do 8 rano, później karmienie, toaleta poranna, czuwanie, karmienie i trochę snu ... ojjj jak miło poznawać swoje dziecko i móc już coś konkretniejszego o niej powiedzieć. Wiadomo - jeszcze będzie różnie, jeszcze wszystko moze się zmieniać ale przynajmniej jakos to ogarniam :) Dziewczyny głowy do góry, musimy dać radę, i damy radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justi Chyba nie jest tak źle ;) całkiem nieźle ogarniasz z tego co piszesz i tak myślę niekiedy kiedy Ciebie czytam że dużo lepiej i szybciej poznajesz swoje dziecko niż np ja... jakoś nie potrafię, to wszystko jakoś tak powoli mi idzie :( Co do twoich refleksji - potwierdzam, krzywda innych małych pociech powoduje oblanie zimnym potem i zaraz myśl o moim maleństwie i o tym co byłabym w stanie zrobić osobie która krzywdzi takie Maleństwo. Wczoraj np widziałam urywek programu z Katarzyną W - aż mnie wzdrygło - to jest przykład znieczulicy której nie ogarniam. Zrobiłabym wszystko dla mojego dziecka i wiecie na tym etapie jednak trudno mi sie z nią nawet rozstawać, nawet na chwilkę i tak zaraz zastanawiam sie co u niej, nawet jak ma najlepszą opiekę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia, nie mogę narzekać na układy z córą to prawda. myślę, że coraz lepiej się poznajemy. może dlatego, że mamy podobne temperamenty łatwiej mi poznać o co jej biega ( bo cierpliwości po tacie nie odziedziczyła ...) assiula, no powiem Ci, że można obudzić się bez płaczu...przynajmniej u mnie...( najczęściej tak właśnie jest). kiedy słyszę, że córka się budzi jestem przy niej; jest dużo buziaków pierdzioszków w szyjkę i uśmiechów i jakoś dajemy radę bez ryku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama_ Również i ode mnie słowa uznania!! I zazdroszczę! Też chciałam mieć zawsze bliźniaki- jedna ciąża, jeden poród, jeden ciężki okres, i 2 na raz i dziękuję bardzo. Wiem oczywiście, że ciężko, ale jeszcze chwilkę i pociechy będą się ze sobą bawić, a ty będziesz miała chwilkę dla siebie, zresztą i tak masz ;) Ale najbardziej zazdroszczę Ci tego pozytywnego nastawienia do życia, mi tego brakuje, próbuję się tego nauczyć, ale mi nie wychodzi. A chcę koniecznie, żeby moja Córka nie była taka sama, albo miała Mamę ciągle wściekłą i pesymistkę. Ja karmię piersią, i zgadzam się, że człowiek jest bardziej przywiązany (dosłownie ;) ) do dziecka. Ale pocieszam się tym, że po wakacjach i tak wracam do pracy to przejdziemy na mm. Moja figura jak i u części u Was mnie dobija... Ten brzuch jest taki mięciutki, mogę go złapać w obydwie ręce jakby nie należał do mnie ten kawałek tłuszczu. Dupa też duża, nie mogę znaleć spodni na siebie, co jeszcze bardziej dołuje. Brakuje mi nadal 6 kg. Codzienne spacery nic nie dają, może za krótkie- WIOSNO, GDZIE JESTEŚ?! Przeraża mnie też trochę wygląd moich piersi, jak mała wyssie do resztki całego.. Ale za to Niuńka jest cudna, nie mam co narzekać, dziś w nocy na śpiocha zanim poszłam spać to ją nakarmiłam o 23.30, obudziła się o 4, i o 7 nad ranem :) Ale nie chce chwalić, bo u mnie w życiu tak bywało, że jak coś na głos chwaliłam, to się psuło. No i ten uśmiech :D Taki świadomy, jak np. ją karmię, nie do opisania!! Same wiecie najlepiej ;) To wynagradza wszystko. A i kupiliśmy jej karuzelę, ponieważ zauważyłam, że jej się nudzi w łóżeczku. JAKA RADOŚĆ!!- śmieje się, gada po swojemu, wodzi wzrokiem, cudnie. A dla nas kupiliśmy bazę pod fotelik maxi cosi do auta, żeby nie przypinać pasami, tylko na kliknięcie, tzw easy base, jutro ma być. Oczywiście chciałam to już w ciąży zamówić, ale m był przeciwny... dopóki nie walczył z pasami, bo to on fotelik zawsze montuje, i ma dość :D 290 zł, jeszcze półtora roku na gwarancji, więc myślę, że za podobne pieniądze sprzedamy. Tak jak wy idę do fryzjera w przyszłym tyg, i zastanawiam się jeszcze nad paznokciami, tylko nie wiem czy znajdę czas żeby co 2/3 tyg. uzupełni :/ Ciekawe co u luski- założycielki forum i mojej "sąsiadki"? 3majcie się cioteczki i dzieciaczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcyś87
hej dziewczyny!:) ja też muszę się wam pochwalić:) dziś, pierwszy raz przyznałam tak sama przed sobą, z uśmiechem na twarzy, że mam fajne dziecko:) poczułam w 100%, że jest moje a ja jestem jego mamą (wcześniej żartowałam, że kupiliśmy Kubusia na allegro:) ). oczywiście kochałam go od momentu kiedy go zobaczyłam (a nawet wcześniej) ale dopiero teraz jakoś dotarlo do mnie, że jest i już będzie z nami... zawsze... może głupio to brzmi ale tak poczułam. stało się tak chyba dlatego, że zaczynam rozumieć moje dziecko, wiem czego ode mnie chce, potrzebuje, widzę kiedy coś mu dolega. wczoraj o 20 zaliczyliśmu kąpiel, którą Kuba bardzo lubi, po niej padł, obudził się na jedzonko o 22, zjadł i zasnąl, kolejna pobudka na zmianę pieluchy i jedzonko o 4 a następnie o 8. później wspólna drzemka do 10, potem poranna toaleta, jedzonko i spacer. wszystko jakoś tak - mam nadzieję, że nie zapeszę - bezproblemowo, jakbyśmy tak wspólgrali od lat:) po spacerku, jedzonko, zmiana pieluchy, podziwianie świata z perspektywy przewijaka ( to jakieś magiczne miejsce ), rozmowa z balonem nad łóżeczkiem a teraz Mały zasnął sam w łóżeczku:) trochę się wiercił, kręcił, smoczek wypadał raz za razem ale udało się:) bez płaczu, noszenia, bujania... kurcze! jestem z nas dumna:) z siebie, z synka... bałam się, że będzie nam bardzo ciężko się zorganizować po wyjeździe M a okazuje się, że radzimy sobie całkiem nieźle... mama, do Ciebie mi jeszcze daleko ale i tak jest super:) ja, odkąd okazało się, że jestem w ciąży, stałam się jeszcze bardziej wrażliwa na krzywdę dzieci... nie mogłam oglądać programów na ten temat. charytatywne spoty reklamowe tvn dotyczące zbiórki pieniędzy dla chorych dzieci strasznie mnie poruszały i tak zostało. zaraz zastanawiam się co by było gdyby mojego Kubę to spotkało... dziewczyny, ile płaciłyście za szczepionki skojarzone??? pytam tak z ciekawości czy są różnice w cenach, w zależności od regionu.ja za 6w1 zapłaciłam 200zł a za rota 300zł. idę zjeść obiad skoro Mały śpi bo głód mi zagląda w oczy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laski, to prawda że butla to wolność. Mój m mnie ost wq...a więc znajduje sobie jakieś zajęcia żeby się rozładować. Najlepiej wychodzi mi jazda autem. :-D i wyczerpujące spacery. Z reszta generalnie mam podejście że co ma być to będzie. Właśnie jadę na szczepienia.. Sama. No mam nadzieję że jakoś ogarne. Fajnie piszecie o tych swoich maleństwach. Bardzo mi się to podoba. Ja się ograniczan bo gdzieś mi już kiedyś pojechał że nie mam co robić tylko się udzielan.. A czasem mam ochotę Was zameczyć opisem nt moich uczuć do bliźniąt, które na początku były dla mnie takie dziwne..widać każde uczucie przychodzi z różna mocą i w innym czasie. Ja potrzebowałam kilku dni ale jak mnie dopadło to już na amen ;-) Heh.. Fajnie jest być mamą, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj to oderwanie od cyca i spojrzenie mi w oczy a potem najpiękniejszy usmiech na świecie to chyba mój ulubiony rodzaj uśmiechu córci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Assiula
Mama_ mam pytanko do ciebie. z tego co piszesz o swoim Norbercie to z tym jedzeniem jest podobny do mojego. Napiszesz mi proszę jak on ci je, tzn. Jak często i ile ml. Tylko miedzy naszymi chłopakami jest duża różnica. Bo mój ma dziś 36 dni. Może pamiętasz jak to było jak on był młodszy. Ja na opakowaniu mam 6 razy 120 mam mleko bebilon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś ta moja Mała dzis marudna, płaczliwa jakaś, najgorsze jest to że nie wiem dlaczego... na kolkę nie wyglądało, popłakiwała sobie, teraz kima ale pewnie zaraz się przebudzi. Może Natalia już czuje jutrzejszy dzień, rano mamy pierwszą szczepionkę. U nas 6w1 190 zł, 5w1 sama nie wiem, a najlepsze jest to że jeszcze nie jestem zdecydowana co wezmę, czy 6w1 czy 5w1 grrrr nie wiem co lepsze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aleee fajnie się Was czyta :). Jestem na bieżąco cały czas, ale nie zawsze mam chwilę aby coś napisać. Dziś udało się pierwszy raz wykąpać córcię bez płaczu :) sukces nareszcie. Nie wiem co spowodowało taką reakcję spokojną, bo wszystko przebiegało jak zwykle, może poza tym, że M włączył poezję śpiewaną Czesława MIłosza :D wykonywaną przez "Czesława". U Nas też powolutku kształtuje się rytm dnia. Ok 8 wstajemy, córcia na przewijaku (widzę, że u wszystkich jest magiczny) ogląda świat, a zrobiłam Jej czarno-białe obrazki nad łóżkiem w antyramach, więc się przygląda. W tym czasie zdążę zrobić sobie śniadanko i ogarnąć pokój po nocy. Potem ubieranie oraz poranna toaleta. Jem śniadanie karmiąc Malutką :) potem zabaweczki, mata, leżaczek. Kolejne karmienie i spacer. Po spacerze trochę zabawy i ok 14 karmienie w sposób usypiający i śpi pięknie 2-3 godzinki. Karmienie, zabawa i o 20-20.30 jest kąpiel, masaż z balsamem i karmienie i spać :) Nocki Nam się trochę zepsuły, bo Mała niechętnie zasypia w łóżeczku, tylko stęka i się wierci. Muszę być bardziej stanowcza, gdyż często ulegam i zostaje w łóżku ze mną. Czas dla siebie mam owszem, ale mam głupią psychikę i zamiast ogarniać siebie to ogarniam wszystko dookoła, pranie, sprzątnie, obiad, prasowanie i czas się kończy... Do fryzjera wybiorę się jak już będę na feriach u mamy :) wyślę Mała z babcią na spacer i załatwię to co trzeba, tylko nie mam pomysłu co zrobić z włosiskami, przydałby się stylista. Jutro mamy wizytę u chirurga z tym naczyniakiem :( niby tylko konsultacja, ale stres znowu się udziela. Na szczęście M wziął wolne i mi pomoże. Chociaż i tak pracuje w Lublinie w pobliżu szpitala więc pewnie by podjechał pomóc. Ciekawe czy są jakieś sposoby aby trochę tego naczyniaka opanować, żeby nie był aż taki widoczny, bo latem moja córcia będzie musiała unikać słońca i plaży :( szkoda, bo po pierwsze uwielbiam wodę (słońce nie aż tak), a po drugie teściowie mieszkają nad malowniczym jeziorem więc mamy doskonałe warunki do pływania i relaksu nad wodą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane Mam pytanie do zmotoryzowanych. Dziś bylam z mala u znajomej autem. I z przodu nie moge miec fotelika bo airbag nie da sie odlaczyc. I jest z tylu. I nie widze co sie dzieje u niej czy sie nie krztusi czy smok jej nie wypadl itp itd. Macie jakis sposob na to? P.s ja tez z każdym dniem coraz bardziej niunie kocham i czuje sie mama bo od pierwszego dnia sie jie czułam. I to uczucie tak jak wy uwielbiam:-D!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcyś87
mamita, z tego co wiem, są specjalne lusterka , które montuje się w aucie żeby móc widzieć co słychać u malucha z tyłu. pewnie allegro znajdziesz. dziewczyny, od kiedy Wasze maluchy zaszczycają Was świadomym uśmiechem? mój Kubuś w poniedziałek będzie miał 7 tyg. i jeszcze się nie wysyła adresowanych konkretnie do mnie uśmiechów:( jedynie wodzi wzrokiem, zapatrzy się albo ze skupioną minką mi się przygląda. uśmiechy zdarzają się zwłaszcza po jedzeniu albo w czasie snu ale są bezwiedne. bardzo czekam na ten świadomy uśmiech:) spokojnej nocy mamuśki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiula, Te kolki to sa tak właśnie od ok miesiąca czyli w tym samym wieku, co Twój maluch. Norbert zawsze miał apetyt. Zajadał najpierw po 90 ml ale od ok5 tyg jedzą po 120 czasem 150 ml. Przy urodzeniu ważył 2800 teraz 5300 g, teraz jak nie ma kolek to zjada normalną porcję czyli te 120-150 ml , jak jest kolka to jest dramat... Wtedy zje 30 i tak płacze że nie ma sensu dalsze karmienie. Z tym że tak sia dzieje głównie nocą . Czekam aż zaśnie i karmię go wtedy normalnie. Już nie ma tak że jedząc przez sen tak samo reaguje. Tak jakby przez sen kolek nie było.. Nie wiem sama. Pocieszenie jest takie że nie sa one codziennie w tamtym okresie bywało różnie a teraz coraz rzadziej, bo jak w dzień mam spokój to już te noce nie sa tak ciężkie bo w dzień czasem odsypiam. Dziś byliśmy na szczepieniu. Zjadł 60 ml i więcej nie dało rady bo tak teraz płakał. W końcu śpi to zaraz go dopcham :-) Kurde trochę ważą te moje chłopy.. Jak ich nosić w tych fotelikach? Ja też woże dzieci z tylu. Nie używam lusterek ale faktycznie montuje się takie naprzeciw wstecznego. Przy tylnej szybie.. Ja mam dodatkowe z przodu więc jak już będą jeździć w większych fotelach przodem do kierunku jazdy to będę ich widzieć . Ciężki dzień był dziś. Za dwa tygodnie pneumokoki mamy za free. I wzięłam szczepienia podstawowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Assiula
Mama Czy to znaczy ze ty karmisz o określonych godzinach czy wiesz kiedy Norbert jest głodny. Bo ja nie wiem czy karmić np co 3 godziny. Do tej pory to dawalam jak płakał a wiedziałam ze za niedługo mina te trzy godziny i może być głodny. Jak płakał po godzinie czy po dwóch to wydaje mi się ze to nie z głodu i szukam innej przyczyny płaczu. Może mi doradzisz bo widzę ze ty lepiej sobie radzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misia - ja wzięłam tą szczepionkę 6w1. U nas 6w1 kosztuje 200zł (i kolejne dwie dawki również po 200zł) a 5w1 170zł. No ale wtedy 2 kłucia. Zdecydowałam się na 6w1, bo po pierwsze mniej płaczu dla malucha a po drugie ponoć są mniej...mhm... inwazyjne??? Chodzi o to, że właściwie nie ma po nich skutków ubocznych. Pytałam, co może wystąpić i czym powinnam się niepokoić. Podobno baaaaardzo rzadko cokolwiek się pojawia. Jeśli już, to mniejszy/większy apetyt, ogólne marudzenie, niewielki odczyn alergiczny w miejscu ukłucia, temperatura. Dostaliśmy Pedicetamol w kropelkach gdyby pojawiła się temperatura lub gdybym zauważyła, że Małą po prostu coś boli. A na miejsce po kłuciu, gdyby coś się działo polecono przykładać sodę. U Ani nie działo się nic. Nawet śladu na udku nie ma po szczepieniu, temperatury nie było, więc nic nie podawałam. No ale trzeba malucha obserwować przez około 5 dni. UWAGA: szczepionki 6w1 są różnych firm! Nie wiem, jak z tymi innymi. Ania dostała Infanrix Hexa, ponoć jest najlepsza. terlikula - bardzo się ucieszyłam, jak przeczytałam, że u Was pierwsza kąpiel bez płaczu :) Jak już Malutka nie płacze, to pewnie teraz się rozsmakuje w wieczornym SPA :) To chyba najfajnieszy punkt programu dnia w opiece nad dzieckiem. Uwielbiam patrzeć, jaką Ani te wszystkie zabiegi sprawiają przyjemność :) Czasem przygotowujemy zapasową miskę z ciepłą wodą i dolewamy w trakcie do kąpieli, żeby jej to "żeglowanie" przedłużyć. Niestety u nas trochę kicha, bo na górze w łazience nie leci prawie ciepła woda, więc musimy dogrzewać w czajniku i mieszać z zimną. Wolę Anię kąpać w jej pokoiku, żeby potem nie nosić po mieszkaniu, tylko od razu nakarmić i położyć spać. Zapalam taką słabiutką lampkę, włączam jakąś muzykę cichutko i staram się stworzyć jej warunki do wyciszenia podczas kąpieli. Szybciutko zasypia. mamita - u mnie też się nie wyłącza poduszka z przodu :( Montuję fotelik za fotelem kierowcy, bo to ponoć najbezpieczniejsze miejsce. No ale jest problem z obserwacją, co dzieje się z tyłu. Smoczek na szczęście jeśli wypada, to zatrzymuje się na ubraniu, pewnie przez pozycję malucha w foteliku. Jeśli jest nadal potrzebny, to Ania to "sygnalizuje" płaczem. Wtedy zatrzymuję się, awaryjne i mam wszystko w dupie. Podaję dziecku smoczek i tyle. No ale zdarzyło się tak dwa razy tylko. Zazwyczaj wypluwa smoczek jak już zasypia. O krztuszeniu nie myślałam :( Ale martwi mnie, że jak się wierci z tyłu, to czapka jej zjeżdża na oczy :( No i jest nerwowa przez to. Też bym była... Te czapki dla dzieci są lipne, bo takie wyciągnięte w górę bez sensu, jak dla jajogłowych, qrczę... marcyś - nie martw się, niektóre dzieci śmieją się świadomie dopiero około 3 miesiąca życia. I to jest normalne. Dowiedziałam się przypadkiem u pediatry. "Gadać" też mogą zaczynać później. To zależy nie tyle od rozwoju, co osobowości malucha. Może Kubuś jest po prostu nieco bardziej zrównoważonym młodym mężczyzną i idioty z siebie głupim chichotem robił nie będzie ;) Te świadome uśmiechy są inne niż takie przez sen. Dziecko śmieje się całym sobą tak jakby, całą buzią. Wczoraj mieliśmy kontrolę w poradni audiologicznej, po tych nieszczęsnych antybiotykach.Wszystko jest ok. Ale Ania tak się rozgadała, że trzeba było badanie 5 razy powtarzać, bo aparat fiksował ;) Szczególnie, że pielęgniarka pokazała jej misia w celu uciszenia... A ona gada z największym upodobaniem do pluszowych zabawek :) Muszę jej jakąś w końcu kupić. Assiula - przepraszam, że się wtrącam, ale może Mały jest po prostu częściej głodny niż co 3 godziny? Ania w dzień je częściej na przykład, ale mniej. mama - dwa foteliki z klocuszkami po 5300 to już wyczyn. Powiem ci szczerze, że ja mam już problem z targaniem jednego na większych dystansach. Chyba zacznę wszędzie zabierać koła od wózka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam do Was dwa pytania: 1. Jak sobie radzicie z zakupami z wózkiem? Bo ja się zastanawiałam. Market ok, ale np. Rossmann??? Potrzebuję kupić sobie puder do facjaty, ale tam jest tak wąsko między regałami, że z wózkiem chyba się nie da wjechać. I co wtedy? Zostawiacie przy wejściu, czy jak? 2. Jak planujecie chrzciny? Ja się zastanawiam nad Wielkanocą, ale jeszcze nie byłam podpytać o formalności. Nie wiem ile tego będzie i jak wcześnie powinnam się udać do Kościoła. Teraz pogoda - koszmar. Nie specjalnie mi się chce prawdę mówiąc... Macie doświadczenie w tym temacie? No i na chrzestnych to się w jakiś szczególny sposób prosi, czy wystarczy spytać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pho-ney
Czytam Was po koszmarnym dniu niewiele lepszej nocy i zazdroszcze. Moj maly wczoraj caly dzien marudzil a po poludniu jakby w niego diabel wstapil, placz na lezaco, w nosidelku, wozku, nawet na rekach. Zasypial no 10-15 min i od nowa. I tak chyba z 7 razy, do 23. Potem trche pospal, 1,5 godz, potem 2, a teraz od rana powtorka z rozrywki. I ani go uspic, ani zabawic, :( Tylko przy piersi sie uspokaja. Nic nie mge zrobic, ogarnia mnie juz frustracja, nie wiem jak mu moc. To nie problem z brzuszkiem, nie ma goraczki. Czuje si beznadziejna jako mama :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pho-ney
A jednak moze to jakas infekcja. Zmierzylam mu temperature i ma 37,6 (w pupce). To juz chyba stan podgoraczkowy? I kupke mial taka ze sluzem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Assiula
Iwka. No co ty. Nigdy się nie wtracasz. Robiłam tak tez ale to nic nie dawało. Mój zje i płacze. Zaśnie na 15 min budzi się i płacze. Czasem jest tak ze nic nie pomaga noszę go, bujam, przytulam i nic. Robi się cały czerwony. Nie wiem przecież to chyba nie kolki, miał by je zawsze. Alergolog mówiła ze jest trochę tlusciutki. Teraz jadł o 9:15. Troszkę powiedział z lezaczku pogadalam do niego, ponosilam go ale on znów płacz. Dałam mu smoka i pobujalam zasnął na pól godzinki i znów płacz. Dałam mu jak pisałas wcześniej jeść, po dwóch godzinach, myślałam ze zje mniej i wywołuje skoczek a ten zjadł wszystko, odbiło mu się i nadal płacze. Ja chyba nie potrafię się nim zając. Ponosilam go troszkę i zasnął. Ale kończę bo już zaczyna marudzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Assiula
Iwka na opakowaniu jest 6 razy po 120 w drugim miesiącu. A on dopiero zaczyna drugi a już je 8 razy po 120. Powiem ci ze on jest naprawdę tlusciutki. Wszyscy nam to mówią jak go widza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
assiula - a dawałaś mu już mleko z tym "zapychaczem"? Są też ponoć takie specjalne mm dla głodomorów ;), zagęszczane czymś tam, sycą na dłużej. Może spróbować? Samemu to lepiej nie zagęszczać kaszkami itp. jeśli nie ma się doświadczenia. Ja bym obstawiała albo kolkę (i wtedy to kaplica, tak na prawdę nic nie pomoże na dłużej), albo że jest głodny. Bo jak robi się czerwony, to poważna sprawa a nie zwykłe marudzenie. Skoro zjada takie porcje, to znaczy się jest głodny. Według mnie. Może mu to minąć. Ania jak miała tak ze 6 tygodni, to zjadała duuużo. Dużo więcej, niż na opakowaniu było. Wyła nieludzko jak chciała jeść i mowy nie było o uspokojeniu. I martwiłam się, że będzie za gruba. A potem jakoś ten wilczy apetyt jej przeszedł. Też jest okrąglutka, ale waga o dziwo wyszła średnia. Dzieci na butelce ponoć często ważą więcej niż karmione naturalnie i mija im to jak zaczynają chodzić i więcej się ruszają. Generalnie, jeśli nie przekracza górnej normy wagi, to nie ma co panikować. Byłaś u pediatry? U nas w Ośrodku Zdrowia można po prostu wpaść, żeby pielęgniarki malucha zważyły bez zapisu do lekarza, jeśli ktoś nie ma wagi. Jeśli masz taką możliwość, to może sprawdź tą wagę dla świętego spokoju. A ocena czy dziecko jest grube czy nie bywa mocno subiektywna, więc specjalnie nie ma się co przejmować. pho-ney - smarowałam sutki lanoliną, gucio dawała. Bepanthen był w miarę skuteczny ale trzeba go zmywać. No i przy karmieniu co 1,5-2 godziny to się po prostu goić nie miało kiedy. Ale jak napisałaś o tym grzybiczym zapaleniu, to się zaczęłam zastanawiać, czy tego nie miałam i stąd ta złażąca skóra i ból na potęgę. Nie skorzystałam z doradcy laktacyjnego a miałam możliwość i teraz żałuję :( Może bym przetrwała i jednak karmiła teraz tylko piersią :( Temperatura w pupie jest o 1 stopień wyższa, więc Mały ma 36,6 :) Niemowlęta mogą mieć do 37,5 temperaturę i nie trzeba się martwić, jeśli nie ma innych objawów. A czasem nie mają temp. a są chore. To ponoć coś termoregulacją jest. Dowiedziałam się przy szczepieniu. Kazali mi podać ten przeciwgorączkowy lek bo jest też przeciwbólowy, gdybym widziała, że temp. nie ma, a dziecko coś boli. Więc może też mu podaj? Ta kupka śluzowata może sygnalizować jakiś problem z brzuszkiem... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka Przeczytałam Twoją wypowiedź po fakcie, jesteśmy po szczepieniu. Wybraliśmy ostatecznie 5w1 plus pneumokoki. I właśnie - nie mam pojęcia jakiej firmy jest to szczepionka :( Dziś były dwa wkłucia, Mała bardzo płakała a później to już nie wiem kto głośniej płakał ona czy ja :(:(:( jejku jakie to przeżycie traumatyczne dla niej musi być bo jesteśmy już w domku a ona nadal popłakuje i tylko na rękach jest spokojniej, ostatecznie przysnęła teraz w leżaczku (nawiasem mówiąc to jest super wynalazek, wibracje w bujaczku zdziałały u nas już nieraz cuda - polecam). Mam nadzieję że wszystko będzie dobrze i nic złego nie będzie sie działo choć rzeczywiście mówiono mi że może być gorączka, płacz, senność - może się to pojawić w ciągu 48 h i trzeba dziecko obserwować i w razie konieczności działać. Kupiłam lek przeciwgorączkowy i przeciwzapalny (mi nic nie dali przy szczepieniu grrr) a i też była mowa o okładach z sody na nóżki jeżeli pojawią się obrzęki. 5w1 kosztuje u nas 110 zł, a 6w1 190 zł, pneumokoki 280 zł ale dziś nie szczepiliśmy na pneumokoki bo już dwa ukłucia były i trzeciego nie chcieli robić, poza tym pielęgniarka poleciła jeszcze inną opcję na pneumokoki, że jeżeli nie ma innego dziecka w domu to warto zastanowić sie nad szczepieniem dopiero od 7 miesiąca i wówczas są tylko dwie szczepionki a nie trzy. Pomyślimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka 1. Co do zakupów - byliśmy na zakupach wózkiem i to nawet w rossmanie i problemu nie było z tym że ja zamiast targać gondolę póki co z nosidełkiem byłam, rzeczywiście z gondolą byłby problem i widzę teraz po moim mieście jakie problemy mam aby gdziekolwiek dotrzeć, musze iść do PZU ale tak już z wózkiem nie wejdę bo same schody wszędzie :( porażka na całej linii - zero dostosowania dla matek z wózkiem :( 2. Chrzciny chcemy organizować na Wielkanoc, w kościele musimy być min 2 tyg przed planowaną datą, należy zabrać ze sobą akt urodzenia dziecka oraz dane chrzestnych wraz z ich zaświadczeniami że tymi chrzestnymi mogą być (wystawia parafia do której należą). Rozmawialiśmy już z księdzem kiedy był na Kolędzie u Nas. My po prostu zapytaliśmy osoby których wybraliśmy czy chcą zostać rodzicami chrzestnymi Naszej Natalki i zgoda była, nic specjalnego w tym kierunku nie robiliśmy :) Z tym że my mamy inny problem - wybrani rodzice chrzestni są tylko po ślubie cywilnym i ich parafie robią problem co do wystawienia zaświadczeń - ale cóż postaramy się to jakoś opanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Assiula
Iwka. Mały od wczoraj jest na tym zagestniku. Nutrition. Czerwony sie robi często. Nawet jak zje to sie tak dziwnie wykreca i czerwienieje. Może to kolki. Czasami puszcza baki i robi sie czerwony i widać ze sie wysila. Żebym wiedziała ze to normalne to bym przeczekala. I sie tak nie martwiła Nie mam pojęcia jak wyglada dzień z takim 5 tygodniowym malenstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcyś87
witam! pochwaliłam się wczoraj jaki to cudowny dzień miałam z moim dzieckiem i dziś... dupa:/ od rana Kubuś jest marudny tak jak nigdy jeszcze... właściwie pierwszy taki dzień ma i już sama nie wiem co z nim robić. widzę, że jest zmęczony a nie może zasnąć. teraz przysypia w foteliku samochodowym a ja bujam go nogą ale i tak co chwilę się budzi. poza tym nie lubię jak śpi w foteliku bo jest w nim cały powkrzywiony:/ Iwka, uspokoiłaś mnie trochę z tym uśmiechem bo już zaczynałam się martwić. chyba po tacie jest taki opanowany. myśliciel z niego:) w takim razie dalej czekamy na świadomy uśmiech:) Iwka, ja nawet do rossmana nie mogę iść bo u mnie jest w kamienicy, do której wchodzi się po schodach... :/ o chrzcinach myślałam na początku marca. chciałabym je zorganizować razem z urodzinami M (ma pod koniec lutego). M ma rodzinę przyjezdną i pomyślałam, że jak już przyjadą to upieczemy dwie pieczenie przy jednym ogniu. impreza i tak będzie w lokalu bo mamy małe mieszkanie i teraz kiedy jest Kubuś nie wyobrażam sobie rozkłądania stołów, pożyczania krzeseł i rozstawiania tego tak, że nawet przejść nie będzie się dało. ale to jeszcze nic pewnego. co do chrzestnych to ja chciałabym, żeby chrzesną była moja siostra - ma dopiero 15 lat ale chcę ją wyróżnić i dowartościować. problem jest taki, że nie ma jeszcze bierzmowania, jest w czasie przygotowań, będą musieli jej wystawić odpowiednie zaświadczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×