Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

Assiula, dzięki za info. No więc trafiłam na pania doktor lekko znudzoną i niechętną do działania... grrr. Musiałąm z niej wyduszać informacje. W każdym bądź razie efekt jest taki, że dostaliśmy Debridat i jakiś probiotyk, oraz będziemy oddawać kupkę do analizy. Dodatkowo - równo z ukończeniem 3 miesięcy (czyli za 4 dni) mam zacząć dawać skrobane/ tarte jabłko. Ech, no zobaczymy. Na wszelki wypadek pojadę jeszcze we wtorek do takiego polecanego pediatry, który ma świetne opinie w necie - skonsultuję z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Assiula - super to ubranko :) Myślę, że bardzo dobre, bo nawet jak będzie 15 stopni, to łatwo będzie zdjąć warstwę czy dwie. Ja jeszcze niczego nie upolowałam. Te kiecki są fatalne, głównie straszliwie strojne, zapinane na guziki z tyłu (świetny pomysł dla dziecka które nie siedzi) i do tego z polaru. Też muszę sobie jakąś kieckę kupić. Chociaż do stania przy garach to chyba dres byłby lepszy ;) Fajnie, że masz pomoc mamy. Nawet 2 godziny odciążenia czynią matkę nowym człowiekiem ;) Misia - jak czytam jaka ta twoja Natka grzeczniutka, to ciut mnie skręca ;) Ta moja szalenica to ledwie 15 minut poleży. Sprzątanie przy niej graniczy z cudem. Jedzenie nawet. Najgorsze, że mam też problem z podpięciem do laktatora. Już nawet mi się zdarzało trzymać ją na kolanach, jeść równocześnie i doić się, he, he...! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
assiula - no właśnie chyba najbliższa jestem czemuś dzianinowemu. Fajny ten komplecik. Nie wiem, czy będę mogła obejrzeć w sklepie, bo nie znam żadnego takiego sklepu z rzeczami do chrztu. Poza tym czasu mało. A z Płocka mam rodzinę :) Właściwie to M ma. Chrzestnego bodajże. No i moja teściowa jest z Płocka, jeździmy tam na cmentarz, bo pochowana jest tam babcia z dziadkiem mojego M :) Może gdzieś się widziałyśmy, he, he...! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny te komplety na allegro są piękne, tylko wiadomo - to jest zdjęcie, fajnie by było jakby też w rzeczywistości fajnie wyglądało. Dziś byliśmy na takim ala "targowisku" , mój brat z bratową chcieli kupić sobie "kreacje" na swój ślub, który już 6 kwietnia, bratu udało sie kupić świetny garnitur ale bratowa nic nie znalazła, ale zmierzam do tego że tam jest kilka sklepów z ubrankami dla dzieci i widziałam komplety do chrztu, były śliczne i niedrogie i chyba namówię M, pojedziemy tam w kolejny weekend i może kupimy Małej, a jak nie to zostanie zakup przez allegro. Uwaga o tym aby nie było zapinane z tyłu bardzo trafna ;) I właśnie w związku ze ślubem mojego brata muszę strzelić sobie jakąś kieckę, świadkami mamy być z moim M, co prawda imprezy po nie będzie bo to tylko ślub kościelny (po cywilnym kilka lat temu była impra ;) ) ale jakoś trzeba wyglądać i sama nie wiem jaką kiecuszkę kupić. Tak sobie myślę że na pewno taką aby łatwo cycucha wyjąć w razie potrzeby hehe ;) Ogólnie mamy rok wydatków, ślub mojego brata, chrzciny Natki, komunia bratanicy ehhh i tak w ogóle planujemy ślub z moim M więc też wydatek ale ogólnie byłoby miło mieć już tego prawdziwego M :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka Spoko, nie wierzę że tak będzie cały czas że Natka będzie nas rozpieszczała swoim zachowaniem ;) bo to co czytam jak jest u Was to na prawdę mam "złote" dziecko (co by nie zapeszyć tfu tfu ). Bywają bardziej płaczliwe dni, bezsenne dni czy gorsze noce ale ogólnie można ją dość łatwo rozszyfrować i opanować. Przyjdzie moment że w moją diabełek wstąpi a Twoja Ania się poukłada :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZAPRAszam !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Terlikula Mam podobną sytuację co Ty, oby nie zapeszyć ale Natka rzeczywiście daje znać o sobie jak jej smutno z samotności, jak jest zmęczona otoczeniem, zabawkami - wtedy "żali" się okropnie, to nawet nie płacz tylko żal. I właśnie w sobotę byłam u moich rodziców i Natka już też miała dość tego biegania nad nią, dzieciaczki grzechotały grzechotkami, śpiewały na zmianę, pełno głów nad nią wydających dziwne dźwięki... zabawnie to wyglądało ale dla Natki to za dużo, przytłoczył ją nadmiar wrażeń i ja miałam dość co przejawiło się spięciem z M. Bo on miał wszystko gdzieś, siedział z moim bratem i tatą i grali w karty (zapaleńcy gry w tysiąca). Powrót do domu okazał sie zbawienny dla Natki i .. dla mnie :) W święta też czeka nas spęd, na pewno u rodziców, później ślub mojego brata więc na pewno pomimo tego że imprezy nie będzie to będzie spotkanie kawa/ciasto, później chrzciny dla takiego szkraba to dużo, ale będzie trzeba dać radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaa i dziewczyny ale nas ominęło... ogólnie szkoda i to wielka bo oznaczało by to cały rok z moją Natką a tu du..a. mamy tylko pół roku i powrót do pracy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nela1314
Dziewczyny, u nas jest tak samo. Bylismy wczoraj z Lenka caly dzien praktycznie w gosciach. Kazdy chcial malutka wziasc na rece, wszyscy do niej "przemawiali", i w pewnym momencie mała wpadła w taka histerie , ze w zaden sposob nie mogłam jej uspokoić. Nie jest przyzwyczajona do takiej ilosci osob. Wrocilismy do domu, spokoj, cisza i zupelnie inne dziecko, usmiechniete:) Chyba miala dosc wrazen. Muszę kupic małej jakas kurteczke na wiosne, w Pepco sa swietne ubranka i nie sa drogie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj bardzo lubi jak jest duzo ludzi, ale tez ma swoj prog wytrzymalosci - jak zaczyna juz krecic glowa, krzywic i probuje jakby sie odwrocic, schowac - to go wtedy wynosze w gosciach w jakies spokojniejsze miejsce. Moj M to wariat - przylecial wczoraj o 22 tylko po to by spedzic z nami noc i o 6 ruszyl juz w trase do gdyni do biura - a mogl leciec wczoraj bezposrednio do gdyni. Ach, millsc jest piekna! Milego dnia dziewczyny :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia jak miło sie czyta. A jak u was z tymi kupami? Poprawiło sie? Mój coraz mniej je. Jak zjadł o 4 to pózniej dopiero o 9 tylko 60 ml. A o 11 zjadł juz swoją porcje. Troche mnie to cieszy bo zawsze to musiałam mu ograniczać te zercie. Teraz go bujam w lezaczku bo dobie drzemke strzelił. Macie tak ze wam maluchy nie mogą zasnąć w dzien. Ja mam tak co drugi dzien. Musze go usypiac na rękach i za nic nie da sie odłożyć. Dziś jak ziewa to go pobujam i zasypia w lezaczku. Wczoraj to mi sie śmiać chciało. Mój jak marudzi to jest aleee i płacz. A wczoraj bawimy sie a ten co jakiś czas aleee bez płaczu i sie uśmiecha. Pieknie juz literki wymawia hehe. I jeszcze np. lezy bawie sie z nim a ten w płacz niesamowity. Biorę na ręce żeby go bujac i uspokoić a ten w jednej chwili przestał i sie patrzy. Odkładam i krzyk to znow biorę i przestał. Jaki mały cwaniak. Stwierdziłem ze musze go wcześniej kąpać bo od 3 dni jak przychodzi 20:30 to do 21 strasznie marudzi nawet na rękach. Chyba juz zmęczony sie robi wcześniej. I wczoraj nie mógł zasnąć. Musiałam go bujac a wykońcu zasnął ze smoczkiem. Coś sie Titucha i Kasia nie odzywają. Iwka ja znam 3 sklepy gdzie same ubranka sprzedają. W tym tygodniu sie wybiore. A i z wyglądu to Cię nie kojarze. Ja np. Na cmentarzu w Płocku nikogo nie mam pochowanego. U mnie nie wiem jak mały reaguje na duża ilośc gości bo nikt nie przychodzi ale jak pojedziemy do teściowej to takie duże oczy robi jak mówią do niego i sie uśmiecha. Dopiero na chrzcinach zobaczę. Troche sie boje. I jeszcze ten bałagan. Ja mojego kąpie, ubieram i karmie w pokoju, nawet w nocy, bo w sypialni to tylko jego łóżeczko i nasze sie mieści. M na nocki chodzi i musi sie wyspac jak przyjdzie o 6 rano. A tu cały pokój będzie zastawiony juz od soboty stolami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja też tą imprezę czarno widzę. Trzeba będzie stół znieść z góry na dół, a ławę i stolik z dołu wynieść na górę. Ten mój stół jest bardzo ciężki, dębowy, trzeba w dwie osoby znosić. A to oznacza, że ktoś musi zostać po imprezie z gości, żeby go potem wnieść razem z M. Będę musiała z dzieckiem na ręku sprzątać szybko albo będzie tak stał ten stół nie wiadomo ile. Mam problem z ubrankiem do chrztu. Rozmiar 68 jest za wąski na mojego klopsa. A 74 mają za długie wyraźnie rękawy. Chyba skończy się zawinięciem rękawów, bo inaczej w nic jej nie upchnę. Jak będziesz kupowała dla Krystka, to lepiej mierz pod pachą ubranko. Z tego co piszesz, twój też jest niezłym kotletem. Słuchajcie, Młodej wylazły jakieś paskudne krochy. Między pośladkami. Było też zaczerwienione, ale posmarowałam kremem z cynkiem i to czerwone zeszło. A krościska są. No i nie wiem. Leżała dzisiaj z gołym zadkiem przez godzinę, żeby to obsuszyć. Ale ona ma dzisiaj kiepski nastrój i ciągle na rękach chce być. Może przez te krosty? Sypnęłam jej pudrem Johnsona ten zadek, ale się teraz zastanawiam, czy dobrze zrobiłam. Nie stosowałam zasypek. Wiem, że Alantan jest niezły. Ale nie było akurat. Stosowała któraś z was taki puder? Czy może sam Sudocrem wystarczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to mojego sypie albo pudrem nivea albo mąka ziemniaczana przy każdym przewijaniu a jak ma czerwone to sudokremem smakuje. Teraz lezy i nogi do gory podnosi i baki puszcza i tak od 10 min i sie cieszy. Nawet dziś sie rak nie domagał jak narazie. Daje sie zabawić w pozycji poziomej. A rozmiar 68 nie wchodzi w grę nawet. Wiec i tak będę musiała 74 pewnie kupić. Mój to chce ze sklepu bo sie przestraszył i powiedział ze jak coś to sie wymieni. Ale ja 68 to nawet przez Allegro bym nie zamówiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny Na pewno w 100 % pomaga wietrzenie pupy więc jak tylko jest okazja t wietrzcie, bardzo dobra jest mąka ziemniaczana lub kąpiel w krochmalu :) Jak moja miała pupcię odparzoną to pomógł Depanthen i nadmanganian potasu. Nadmanganian ładnie goi z tym że jeżeli będą same krostki to zastanówcie się czy to po prostu nie jest uczulenie na coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurczę dziewczyny zaczynam się zastanawiać na poważnie czy ten mój wilkołak się najada. Analizując sytuacje to odkąd zaczęła przesypiać całe noce to mniej przybiera, nie marudzi co prawda, je w ciągu dnia średnio co 2 godziny tyle ile chce. Waży ponad 6,05 kg i w piątek skończyła trzy miesiące. Ile teraz Wasze dzieciątka mają i ile ważą ? Moja tylko nadal na cycu. Może to mleko mniej wartościowe jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny, my z takimi krostkami walczyłyśmy i pomógł alantan maść, 2 dni i po krostkach Misia, sprawdź sobie na tej skali centylowej w książeczce ale wydaje mi się że u Ciebie waga ok, moja w wieku 3 miesięcy miała 5530 i była w normie wagowo :) Ja się jakoś nie odzywałam bo nie mam o czym pisać w końcu ciągle to samo, monotonia mnie dobija po prostu, wasze maluszki coraz grzeczniejsze i śpią coraz lepiej a u mnie w drugą stronę, chyba mam chwilowo dość macierzyństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to Misia ty mnie teraz zmartwiłaś... Moja 5 marca skończyła 3 miesiące, mierzy 61 cm i ważyła tydzień temu 5105- lekarz powiedział że ok, 10 centyli wychodzi. Też tylko pierś, więc skoro u mnie jest ok, to u Ciebie przy prawie 1 kg więcej na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia - u mnie 3 miesiące z groszem były (3 m-ce i 1 t) i 6200 g. 75 centyl. I to było duuuużo. Prawie za dużo. 61 cm. I to było trochę ponad średnią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny jak wy czytacie z tych siatek centylowych? Bo ja patrzę na nią i nie ogarniam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to az sie boje tego ważenia. Mam szczepienie 27.03 Krystian będzie miałskonczone 3 miesiące. Ciekawa jestem ile on waży. Titucha każda z nas ma gorszy dzien. Mój to raz tak mnie wymeczy ze zlana potem jestem a raz jest dobrze. Dziś to fajnie było. Polozylam go dziś wcześniej o 21:30 ale zasnął. Dziś ma imieniny i mi chyba prezent zrobił. A ja teraz sobie film oglądam w tv. Mój M w pracy na nocce. Moja mama jak przyszła o 18 to niedawno poszła. Juz oszalala. Nawet jak mały nie marudzi to go na ręce bierze, ciagle całuje i babci, babci. Juz nawet chciała pracy na popołudnia szukać żebym go do teściowej nie dawała. Macierzyński kończy mi si w maju ale do pracy wracam w lipcu bo szefowa dzwonila i chce żebym stary urlop jeszcze wzięła (50 dni)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny :) Ja też się długo nie odzywałam bo u mnie tak jaki u Tituchy ciągle to samo. Mój smyk coś mi sie rozchorował.Ma od piątku katarek.Zobaczę jak jutro będzie wyglądał,bo jak cos to bedę musiała go zabrać do lekarza rodzinnego bo pediatra u nas 3 razy w tyg tylko przyjmuje.Mam jednak jeszcze nadzieję,że bedzie dobrze..temperatury nie ma ale boję się żeby mu to w dół nie poszło :/ Teraz mi doszło więcej obowiązków.Teściowa pojechała do Holandii na 2 miesiące,a więc obiadki gotuje już tylko ja,do tego zakupy (z tym jest najwiekszy problem w taką pogodę ) i więcej pokoi do sprzatnięcia,ehh. Mój misiek 1 marca ważył 6,1kg. Teraz będzie ze 6,5 jak nie lepiej :D Karmie go naturalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapomniałam się pochwalić,że mój starszy smyk skończył dzisiaj 4 lata ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas jutro szczepienie więc się okaże. Ale czuć już jak się go na ręce bierze. Szczególnie w nocy. gdy pora karmić. Jest to lepsze niź silownia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nela1314
U nas tez kazdy dzien wyglada podobnie,ale jeszcze będziemy teskniły za tymi monotonnymi dniami, jak nasze maluszki zaczną wszędzie wchodzić:) Obserwuje Lenke bo wczoraj jakiś kaszel sie pojawił i tem.37,2. Dziś mierzyłam i 36,7 wiec normalnie. Boje sie, zeby jakies przeziebienie sie nie przyplatalo:(.Będę obserwowała, jak coś zacznie się dziać to wybiore sie do lekarza. W czwartek mamy kontrole bioderek (pierwsza była pod koniec grudnia). Wiem, że chyba kiedyś już ten temat był, ale czy któras z Was ma psa w domu? I jak sie zachowuje wobec maluszka? My mamy suczke juz 3 lata jest z nami, i tylko czasem podejdzie i powacha mała. Dobijajaca jest ilosc siersci na podlodze:/ Musze praktycznie codziennie odkurzać.Najgorzej jak Lenka zacznie raczkowac. Dziewczyny, czy ktoras z Was uzywa termometru w smoczku? My taki mamy, ale nie zdaje egzaminu bo mała nie chce go ssać. Dziś z samego rana miałam niespodzianke, jak mierzyłam temp w pupie to mnie okupkała (sprawiło jej to tyle radości że smiała sie w glos) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę że co do wagi to chyba nie mam o co się martwić, na pewno ważne jest też to od jakiej wagi Nasze dzieci startowały. Też już "czuję" jak noszę Natkę, te 6 kg robi swoje :) 🌼 Nela Ale przygoda z tym mierzeniem temperatury, w końcu termometr to też "wspomagacz" przy zaparciach ;) Mam zwykły termometr do mierzenia w pupci ale nie mierzyłam, sprawiłam sobie bezdotykowy, sprawdza się super. O smoczku też myślałam ale Natka nie chciała smoczka ssać a teraz tylko do snu bierze więc też miałabym problem przy tym. 🌼 pektynka Całusy dla Kubusia, jaki duży chłopak już z niego ! 🌼 I zdrówka dla przeziębionych Dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście u mnie każdy dzień też wygląda podobnie, raz Natalka tylko bardziej marudna, raz mniej. Robi się to troszkę męczące i chyba popadam w depresje, pogoda mnie dobija, wczoraj nie byłyśmy na spacerze bo wiało jak diabli, dziś wieje, pada śnieg i pewnie jest masakrycznie ślisko. To się robi nie do wytrzymania, Natka chyba też wczoraj była przez to siedzenie w domu bardziej marudna... wyczuwa niezadowoloną mamę :(:(:( i brak mi pomysłów na zabawę z nią, wszystko ją nudzi. Muszę się wyrwać z domu bo zwariuje, uwsteczniam się bo cały dzień tylko z nią, nie ma do kogo gęby otworzyć :( marudzę, wiem :( lepsza pogoda byłaby zbawienna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Assiula - dzięki za artykuł! To chyba faktycznie to zapalenie. Ja myślałam, że przy odparzonej pupie to tylko czerwone jest i ewentualnie skóra złazi, a tu proszę, krostki też. Wietrzyłam Ani zadek wczoraj dwa razy po godzinie, zmieniam często pieluchy, smaruję kremem z cynkiem i sypnęłam tą zasypką po zmianie pieluch. O dziwo, jest skuteczna, chociaż miałam obawy, czy się kluchy nie porobią z tego. Dzisiaj skóra wygląda już przyzwoicie, drobne krostki zniknęły a większe nie są zaognione :) Tak swoją drogą, to na dziecku wszystko goi się w moment... Misia - u mnie też dzień do dnia podobny :( Też na spacer nie wychodziłam ani wczoraj (pizganie wietrzne) ani dzisiaj (pizganie wietrzne ze śniegiem). Wczoraj Ania nie schodziła z rąk właściwie. Była okropnie marudna, a ja niewyspana. Konflikt i deprecha murowane. Do tego M wykazuje coraz mniej tolerancji dla moich stanów depresyjnych :( No cóż, facet tego nie zrozumie... Nela - ja mam futrzaka :) sunię 11-letnią owczarka niemieckiego :) Też się martwię, jak to będzie, jak Ania zacznie raczkować. Futro u mnie jest właściwie sezonowo, jak pies linieje, ale za to w ilościach hurtowych. Poza tymi momentami walczę bardziej ze śladami z błota i piachem :( Pies przyzwyczaił się do wychodzenia na dwór "na żądanie" i się kręci co chwila. A wyjście do ogródka mam z kuchni. Teraz na odwyk od przyzwyczajeń trochę za późno. Też zachowuje się wzorowo wobec Małej. Ja mam termometr bezdotykowy, ale trochę przekłamuje. Wykorzystuję go również do mierzenia temperatury wody do kąpieli i w pokoju. Historia z kupką niezła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×