Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

Assiula u nas podonie - wkladam wszystkie zabawki do takiego plastikowego pojemnika i najwieksza frajda to przewrocenie pidla (przy okazji oberwanie kilkoma zabawkami w glowe) i wywalanie wszystkiego. Jest zazwyczaj zajety tym cale 10min - chyba ze ja robie cos w tym czasie co nie daj boze przykuje jego uwage - wtedy rzuca wszystko i "idzie" do mnie. No i przytaczane juz wczesniej przez kilka z was zrzucanie przedmiotow z fotelika do karmienia. Wlasnie - czy wasze dzieci "czuja" wysokosc? Moj jak go przewijam czy ubieram na lozku (o zgrozo z tej czynnosci moznaby zrobic doktorat takie to ostatnio skomplikowane) i on sie wyrywa i ucika to przy rzegu lozka ja mowie ostrym glosem "uwazaj" to on sie zatrzymuje na chwile i jak udaje ze go nie asekuruje to stara sie cofac ale tez jest ciekawy i tak balansuje i oczywiscie z trylion razy juz by spadl. I sie cieszy jak go lapie... nie wiem czy go to nie zacheca jeszcze bardziej ale nie wiem tez jak go oduczyc tego... Hustawka na placu zabaw u nas tez jest hitem! Wczoraj nie moglam go z niej wyjac bo sie zlapal kurczowo a jak wyjelam to ryk na caly park. Jedna mama hiszpanka az mnie zaczeoila i mowi ze nas obserwowala i sie smiala :) a i bardzo mu sie podobalo jak sie bujalam z nim nw kolanach na takiej wiekszej hustwace - mocniej wiec przeciazenia wieksze - az "ryczal" z podekscytowania :) jakies takie okrzyki wydibywal z siebie jak na rykowisku :) Phoney u nas jest ZAWSZE dokladnie tak samo! Jak mamy gdzies z mlodym jechac to zasypia tuz przed i spi i spi i spiiiiii. A jak mam dzien ze moglabym cos w domu porobic albo chociaz kawke wypic i gazete poczytac to sie budzi po 20 minutach i ma mine w stylu " to co teraz robimy?" :) Wczoraj mi tak wlasnie zasnal jak mielismy jechac do centrum. I nie pojechalismy. Ale dzis drugie podejsxie - piatek wiec popoludnie w Londku moze byc ciekawe :) Ach i mlody zaczal wszystko zjadac... wczesniej jak cos znalazl to tylko to ogladal, badal dokladnie paluszkim, podnosil i upuszczal kilka razy uwaznie obserwujac i zostawial. A teraz wszystko wyglada dokladnie tak samo, tyle ze zamiast zostawic to na koniec zasysa to bezposrednio z podlogi! Jeja juz mam wizje polknietego zwirku kociego ktory ma ksztalt takich jakby wapiennych sporych kamykow. Nie rozpuszcza sie... normalnie chodze i sorzatam co chwila i musze go mocno pilnowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iwka, jak się trzymasz? odezwij się jak Ania? titucha mam nadzieję, że związek w tak cudownej formie będzie trwał w nieskończoność. obie na to zasługujecie assiula witam w moim świecie, gdzie dziecię nie zasypia przed 21,30....(tylko, że ja tak mam prawie od samego urodzenia Tosi) gosik, phoney Tosia w dalszym ciągu je w kratkę. dopiero dziś zrobiła w miarę normalną kupkę a przynajmniej bez ogromnego krzyku. Do gastrologa pediatry udało nam się zapisać na uwaga...3,12. CO i tak jest sukcesem bo pierwszy termin był na..luty2014. jestem mocno rozczarowana naszą pediatrą. okazało się. że nie dała żadnego skierowania na badania! wg niej to ewentualnie gastrolog takie skierowanie da..i co kuźwa potem? mamy czekać kolejne pół roku na interpretację wyników??wczoraj byłam z Małą u gastro m. koleś zdziwił się również że pediatra nie zareagowała i przepisała żadnego leczenia.stan Tosi też wydał mu się dziwny, ale nie potrafił stwierdzić co to może być. dotykał brzuszka i stwierdził że jest wszystko OK.wykluczył raczej alergię pokarmową, bo objawiłaby się rozwolnieniem (do tego z krostkami). na razie stan ogólny Tośki jest dobry.jakby coś działo mamy do niego dzwonić, postara się jakoś pomóc zobaczyć gostro dziecięcego szybciej. a my mamy wizytę na szczepienia w listopadzie więc nie omieszkam wyrazić swojej opinii na temat pediatry w prosto w oczy (to że z miesiąca na miesiąc słabiej przybiera na wadze też nic wg niej nie znaczy :-/ teraz tylko +30 gram) .....u mnie w rodzinie też jutro pogrzeb.....wujek odszedł w środę mimo wszystko niespodziewanie... i kolejny raz nie będę z rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka- bardzo mi przykro:( Wszystkie jesteśmy z Tobą..Wspieramy Cię z całego serca! Justi- przykro mi również z powodu Twojego wujka.. Mam nadzieje, że okaże sie jednak, że Tosi nic nie jest. O ustalaniu wizyt do lekarza...normalnie brak słów, ręce opadają:/ Dziewczyny, przewiało mnie:( Nie mogę ruszać szyją, nawet chodzenie sprawia ból. O drugiej w nocy obudziłam się z potwornym bólem i do rana nie mogłam wstać!Ale na szczęście przyjechała mi z pomocą moja siostra, opiekuje się Lenką, właśnie są na spacerze. Nawet dziecka nie mialam jak podnieść, a głowę muszę trzymać na jedną stronę, to troche zmniejsza ból. Lenka oczywiście jest mega szczęśliwa, bo ciocia ciągle się z nią wygłupia, ja moge nie istnieć:) Titucha- zasługujesz na to szczęście! :) Trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żyję jakoś moje Drogie, ale co to za życie :-/ Dzisiaj był pogrzeb. O dziwo pogrzeb z urną a nie trumną jest jakiś takie mniej dramatyczny, można tak to ująć... Oczywiście wiadomo, że to Prochy kogoś bliskiego, ale mózg jednak traktuje całą uroczystość nieco jakby wirtualnie, nie wiem jak to inaczej nazwać. Generalnie niespodziewaną śmierć taty dużo gorzej zniosłam. Ja myślę, że długotrwały stres w moim przypadku też wywołał już jakieś takie zobojętnienie na kolejne nieszczęście. justi - współczuję śmierci Wujka... Teraz jest jakiś paskudny okres, może coś z pogodą. Dużo ludzi umiera i choruje ciężko. Wczoraj mój chrzestny trafił do szpitala, tętniak mu pękł. Na szczęście nie jestem z nim jakoś szczególnie mocno związana emocjonalnie, więc incydentu nie dopisuję do listy moich czarnych zdarzeń. Paskudna sprawa z Tosią... Dobrze, że tego gastro dało się w jakimś ludzkim terminie załatwić. titucha - my dzisiaj nabyliśmy finalnie foteli maxi cosi tobi w kolorze denim divine ;) Oglądaliśmy "na żywo" foteliki i zwyciężył większy zakres odchylenia do spania, łatwość rozkładania jedną ręką oraz sposób montażu pasami (nie mamy iso fixa). Brałam pod uwagę właśnie recaro i maxi cosi. Wahaliśmy się w sumie, bo recaro jest tańsze o 170zł kupując przez allegro. Super, że facet skarb się okazał :) Tylko go nie rozpuść, he, he! :-P A jakie auto w końcu kupiłaś? Nela - jak mnie przewiało to pomogła mi rzecz której bym nie podejrzewała o to. Ale koleżanka sprzedała mi pomysł jak zobaczyła mnie z koślawą szyją w szaliku. Jest taka maść dla dzieci Wick VapoRub. Dała mi, nasmarowałam się i powiem ci że po 24h było dużo lepiej. gosik - Kornello zaczyna etap pożerania, a Ania chyba go kończy. Ujmę to tak: zdarzają się przedmioty, które do paszczy nie trafiają. Jakieś...10% znalezisk ;) Młoda też absorbująca na maksa. pho ney - jak to zrobiłaś, że Tadzik nie obżarł się piachu z tej "kuwety"??? Bo ja to jeszcze z Anią nie byłam na placu zabaw, boję się, że się nażre tego piachu albo sobie w oczy nasypie... 7 zęboli to niezły wynik! :) U nas 1,5 zęba. Dolna lewa jedynka i górna lewa jedynka która już wylazła na światło dzienne, ale jest mało widoczna. Za to słyszalna. Ania nauczyła się zgrzytać tym półtora-zębem i robi to z prawdziwą pasją. Zaczęłam się zastanawiać, czy to nie jakaś kolejna choroba, bo podobno dzieci jak mają owsiki to zgrzytają zębami. M twierdzi, że było by widać jakby miała. Nie pytałam, skąd wie... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz co u nas. Żłobek poszedł z zapomnienie. Od poniedziałku mamy nianię Izę. Zobaczymy jak się sprawdzi. Możliwe, że zamontujemy kamery. Dałam ogłoszenie w sobotę wieczorem, do poniedziałku odebrałam chyba ze 40 telefonów. Takiego odzewu się nie spodziewałam. Oczywiście dzwoniły również osoby nie spełniające kryteriów z ogłoszenia (dałam ograniczenie wiekowe 25-45 lat i konieczność referencji oraz doświadczenie w opiece nad dzieckiem w tym wieku). Finalnie spotkałam się z 5 paniami. Duża część odpadła ze względu na oczekiwania finansowe. A inne powody "eliminowania" kandydatek to temat rzeka... Była pani, która na pytanie co by zrobiła, gdyby dziecko się zakrztusiło odpowiedziała "dała bym popić i zadzwoniła do pani". Ciekawe po co. Chyba żebym ciało odebrała. Albo: "jaki ma pani pomysł na spędzanie czasu z dzieckiem?" odpowiedź: "dziecko w tym wieku powinno dużo spać i przebywać na świeżym powietrzu". Taaaaa... Już widziałam oczami wyobraźni mojego małego Potwora wożonego godzinami w wózku i usypianego na siłę. I te późniejsze nieprzespane noce. Czad. Były panie które rezygnowały na wieść o tym, że muszą przynieść sobie kanapki, bo obiadu nie będzie. Były takie, które jako kartę przetargową stawiały "ale ja pani poprasuję" tudzież "ugotuję" "sprzątnę" "upiorę" jak dziecko będzie spało. Ja dziękuję. Ja wolę, żeby "pani" odpoczęła jak dziecko śpi i potem z pełnym entuzjazmem się nim zajęła. Generalnie wybór był trudny. Zobaczymy czy trafny. 3 kandydatki były bardzo fajne. Jedna chciała stanowczo za dużo (2,5 tys), ale była najbardziej "profesjonalna". Między pozostałymi dwiema było bardzo ciężko wybrać. Stanęło na osobie, która nie była całkiem anonimowa (M zapuścił w necie czy są jakieś informacje na temat tych pań i ta która odpadła nie miała nawet konta na fejsie, osoby które pisały jej referencje również. To dziwne w tych czasach). Choroba. Ania wychodzi z paskudztwa, chociaż ciągle ma gile u nosa i trochę brzydki oddech. Wybrała antybiotyk, syrop i robiliśmy inhalacje z różnych leków. Dopiero trzeci zestaw leków pomógł. Do żłobka nie wraca, bo zbyt ciężko przechodzi choroby, a niania okazała się tańszą inwestycją niż przypuszczaliśmy. Jest droższa od żłobka, ale nie jakoś dramatycznie. Rozwój. Dziecko mi dokonało skoku jakiegoś. Gada jak najęta, ale po swojemu. Pokazuje ładnie paluszkiem i pyta (również po swojemu), ale słychać, że to pytanie jest. Zapitala na czworaka jak burza, wspina się jak szalona, puszcza się mebli i ląduje na glebie po czym robi to samo od nowa... Upuszczanie przedmiotów jak najbardziej na topie. Karmienie wygląda tak, że jedna łyżeczka i jeden skłon mamusi po klocuszek. Bo klocuszki, tudzież zakrętki od dużych butelek, przy posiłku są nieodzowne. Tak mija połowa obiadku. Druga połowa to pościg za rozszalałą bestią po podłodze z łyżeczką pełną dania, które ląduje w połowie w paszczy delikwentki a w połowie w różnych innych miejscach. Jak to z moim dzieckiem bywa, zwyczajowo chce być oryginalne i huśtawki nie lubi. A dostaliśmy taką ekstra pokojową. Hitem jest wywalanie i ściąganie sobie na głowę wszystkiego. Na drugim miejscu zabawa kubkami plastikowymi z małymi klockami. Ostatnio patrzyłam na zegarek, to 15 minut sobie te klocki przekładała! Szok. Trzecie miejsce zabawa "jedzie koń, piachy, kamienie, rów" i "a ku ku" w różnych wersjach. Czwarte miejsce gumowe potworki kąpielowe z pepco (2 szt za 3 zeta). Nabierają wodę i jak się je ściska za brzuch to wypluwają wodę z paszczy. Dziecko ma istny obłęd w oczach przy tym. Generalnie to potrafi włączać i wyłączać zabawki na baterie, wkładać klocki do sortera, nakładać kółka na patyk (chociaż wielkości dobrać jeszcze nie potrafi). Manualnie uważam 5+.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem na chwilke, bo mam chwilkę samotności. A jutro o 5 pobódka i robimy wycieczkę na mazury, ja za kierownicą..buhuhuh oby było dobrze... Iwka, Kupiłam w końcu hondę civic, w sedanie niestety ale ładna, zadbana więc jak na pierwsze autko jest ok. Fotelik który kupiłaś fajny tylko ja szukam już czegoś do końca, podejrzewam że one są mniej bezpieczne i mniej wygodne ale względy finansowe wygrywają u mnie, większy wydatek ale jeden. Ania na prawdę jeśli chodzi o rozwój manualny to jest super! Także gatulacje dla małej zdolniachy! ok lecę bo i tak pewie nie wstanę, a ja nawet nie spakowana jestem haha organizacja dziś -100 :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :-) Titucha szczęścia ci życzę !!! super ze Lusia tak dużo gada i rozumie:-) Justi z tymi terminami to jakas masakra jest naprawdę brak słów ovy tylko Tosi nic poważnego nie było !! Ja też muszę koniecznie zmienić pediatrę kobitka jest juz powiem brzydko za stara na leczenie małych dzieci prawie za każdym razem jak mały był chory to wysyłała nas do szpitala !!! Ostatnio Zosia miała spalenie krtani i mały długi czas był zdrowy a jak Zosia wyzdrowiała to on zaczął kaszleć poleciałam szybko do niej i przepisała mi Bactrim dobry lek moment zadziałał. Ogólnie u nas też na topie to wywalanie wszystkiego :-) a najlepiej we mnie :-) gada jak najety fajnie mówi "idę idę ":-) narazie mamy 6 zębów na górze 2 i na dole 4 i również jak u ciebie Iwka zgrzyta zębami nie przejmuje się tym za bardzo bo starsza córka też tak robiła a owsikiwnie miała wydaje mi się ze poprostu wyczuly coś w buzi i sprawdzają co to :-) Spadam bo mały idzie spać później coś jeszcze skrobne :-) Trzymajcie sie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez tylko na szybko moj tez zgrzyta zebami i nawet mialam was pytac czy u was to samo :) Iwka no to ania rewelka! Nie wim czy kornel by potrafil wkladwc obrecze na kolek - raczej watpie. Pewnie by je rozrzucal :) zjdejmowac z kolka to i owszem. No a perypetie z castingiem na nianie smieszne - zwlaszcza numer jeden czyli ratowanie gdy sie zakrztusi. Co to w ogole za szkola z tym dawaniem pic...? Justi kondolencje i rozumim jak ci przykro ze nie bedzi ci z rodzina :( No i zdrowia dla Tosi! Titucha udanej wyprawy! Honda super auto - tez rozwazalam i ogladalam ale przy przegladzie wyszlo ze duzo d robienia a facet nie chcial zejsc z ceny i wtedy znalazlam mazde wlasnie. Ode mnie pozniej te mazde kupil facet na osiedlu dla swojej zony i czesto ja widywalam - taki sentyment do pierwszego wlwsnego auta- zawsze mi serce mocnej bilo gdy ja widzialam :) Udango weekendu dziewczynki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Qrczę, ta zmiana czasu zdezorganizowała nam dzień... :( Rano patrzę na zegarek w komórce 6 godzina, Ania wstała. Szalone dziecko myślę, śpimy jeszcze. Dałam jej pić i sobie poszłam z pokoju. Ania oczywiście w ryk. Myślę - zaśnie za chwilę. Ale nie zasnęła. Zwlokłam się, patrzę na zegar a tam 7.20. Co jest myślę...?! Dopiero M mi uświadomił, że zmiana czasu przecież. Zapomniałam kompletnie. Tak to bym jakoś stopniowo zmieniała godziny snu Ani a tak to teraz będzie chodziła spać o starej 20tej zamiast o 19tej a wstawała nie wiadomo o której. Rano zasnęła o 10.30 i jeszcze śpi! Ostatni raz to tak było jak była 2-miesięcznym bobasem! :) Na śniadanie zjadła jakąś ogromną ilość jedzenia: porcję kaszki, pół naleśnika z serem i dżemem, jedno całe jajko na miękko i jedno żółtko z drugiego. Jakiś skok rozwojowy chyba czy cuś. Muszę zaznaczyć, że naleśnika zjadła sama :) pokroiłam jej w paseczki, do krzesełka, talerzyk i sobie rękami jadła. Brudna była cała, wysypała jedzenie z talerzyka, rozsmarowała częściowo po blacie stolika, ale na podłogę nie wywaliła jakoś. I zjadła wszystko. A radość jaka była przy tym :) Jajko jadła "na pasożyta" bo M sobie zrobił na śniadanie. Jak już gotuje, to zawsze jedno więcej, bo mu Ania zeżre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka no to niezłe ilości faktycznie Ania pożarła. U nas jestpodobnie już chyba z 2 tygodnie i musze powiedzieć, że się nam młodemu przytyło - znaczy się po nim tego nie widać, ale jak go podnoszę to czuję, że coś ciężej. Mnie też zmiana czasu jakoś wybiła z rytmu. Na szcęscie Kornel miał dziś mega intensywny dzień więc padł jak mucha. A dzięki przesunieciu my mamy więcej wieczoru dla siebie :) Kupiliśmy mu nową zabawkę - taki stolik który zachęca do wstawania - i działa! Choć momentami młody woli stolik przewrócić na siebie i sobie na leżąco działać. W sklepie z zabawkami było dużo dzieci i kornel się pobawił na takim placu zabaw gdzie można testowac wszelkie zabawki dostępne w tym sklepie. Najchętniej i najdłużej testował bujaną gąsiennicę na biegunach na której siedzi się prawie jak na koniku na biegunach - tyle, że gąsiennica ma oparcie - taki jakby fotelik, więc kornelowi się na tym stabilnie i wygodnie siedziało. Bujał się i bujał. A wieczorem w domu nauczyliśmy go puszczać ciuchcię - tak jak samochodzik się puszcza. jeja on się normalnie zanosił od śmiechu. Byliśmy też na spacerze ale jest straszny, ale to straszny wiatr. A to dopiero początek - jutro w południe ma być apogeum. Zalecają zostać w domach i zaopatrzyć się w latarki. Ale tu cicho w weekend :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosik - fajne sklepy tam u was macie :) u nas cienizna pod tym względem, a szkoda. Bo czasem to nie wiadomo co kupić. Niby staram się kupować z Anią i jej pokazywać potencjalny zakup ale to nie zawsze się sprawdza. A tak to widać czym dziecko się może zainteresować i kupić z większym prawdopodobieństwem trafności zakupu. U nas też zapowiadają wiatr w nocy. Już wieczorem zaczynało wiać trochę, chociaż dni ostatnio mamy cieplutkie. Wczoraj byliśmy w Łazienkach na spacerze. Anię kręcą wszelkie ptaki ostatnio. Najlepiej w locie. Hitem jest stadko gołębi sąsiada jak lata w kółko nad głową. Jak przelatują nisko to Młoda aż się zanosi od śmiechu. Tak więc zaliczyliśmy karmienie wszelakiego ptactwa oraz wiewiórek. Wrzucę potem parę fotek :) Jutro pierwszy dzień niani. Ma przyjść na trzy godziny. Stresuję się nieco, chociaż dzięki temu odgruzuję ogródek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka- nam niestety ta zmiana czasu też zdezorganizowała dzień..Ania ma niesamowite oczy!Piękne:) Z moją szyją już troche lepiej. Cały czas brałam coś przeciwbólowego i maści rozgrzewające albo plaster.Oczywiście szalik musiał być:) Urodziny Lenki robimy dwa tygodnie wcześniej, ze względu na teściową, bo wyjeżdża do pracy. Goście dzwonią i zaklepują sobie prezenty heh:) My z M nie mamy już pomysłu na pierwszy prezent, bo wszystko zaklepane.Będzie najbliższa rodzina, tak jak na chrzcinach. Dziś w nocy bardzo wiało, ale dzień znowu zapowiada się ciepły. Jak na tą porę roku to jest ładnie, no ciekawe kiedy zaskoczy nas zima. Miłego dnia Mamuśki!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nela to dobrze, że z szyją już lepiej. Swoją drogą fajnie wiedzieć na przyszłość że maść na oddychanie działa na bolącą szyję :D My też ostatecznie będziemy robić pierwsze urodziny młodego. Nie chciałam, by przeszło to tak bez echa. Będzie miał ponad tydzień po właściwych urodzinach. Oooo, czyli są jakieś nowe fotki? Już patrzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas również temat urodzin Ani na topie. Chrzestna prezent już uzgodniła - będzie jeździko-pchacz. Chociaż Ania dostała taki używany fisher price'a i nie jest nim szczególnie zainteresowana. Przy pierwszym podejściu stanęła przy nim i jej odjechał, no i był wrzask. Poza tym jest uszkodzony, nie działają rzeczy normalnie "napędzane" bateriami, brakuje klocków do sortera itp. Nela - dzięki za komplement w imieniu Ani ;) Urodziny również robimy dla najbliższej rodziny, ale to i tak wyjdzie 11 osób plus 6 dzieci razem z Anią i do tego pies. No i średnio mi się podoba kolejna impreza w domu. Przemeblowanie, stanie przy garach... Do tego teraz chodzę do pracy... Urlopu nie dostanę, nawet nie będę prosiła po tej długiej ostatniej nieobecności. Siedzę w domu jeszcze dziś i jutro. Zastanawiałam się nad prezentem i sama nie wiem co kupić. Abstrahując od względów finansowych, to nie wiem, czy lepiej coś takiego jakby pamiątkowego (widziałam takie grzechotki albo coś w tym rodzaju na pierwszy ząbek, albo coś z biżuterii może), czy jakąś zabawkę. Na przykład pierwszą lalkę ;) Tort pewnie zamówimy z Kubusiem Puchatkiem. Muszę jeszcze wymyślić coś na obiad. Najlepiej coś, co będzie można chociaż częściowo odgrzać, bo gotowała będę dzień wcześniej. Jeśli mięso miałabym robić tego samego dnia to zostają tylko kotlety, bo nie mogę użyć piekarnika. Niestety mamy taki stary i nagrzewają się drzwiczki, a Ania podchodzi do niego i może się oparzyć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej iwka, ale Twoja Ania już dorośle jada...moja to przy niej pikuś jedzeniowy...chociaż wczoraj zjadła kolację jako danie główne (którą i tak jeszcze popiła mlekiem ale to taki detalik...) zoraz looknę na fotki gosik z tego co piszesz, Tosia ma osiołkową wersję gąsienicy. bardzo lubi się na nim bujać. przesłałam fotki na maila u nas noc K_O_S_Z_M_A_R_N_A. trzy godziny w środku nocy wyjęte z życiorysu. nie wiem czemu. zęby? słuchajcie u nas pogoda cudowna...wczoraj tyle ludzi kąpało się w morzu jak normalnie w sezonie letnim. szok! dobra biorę się za przygotowania wyjazdowe póki Tosia jeszcze śpi. miłego tygodnia wszystkim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no w końcu obejrzałam zdjęcia :) justi - Tosia the best :) Ile ma włosów! Ania przy niej to łysol. Kręcić się za to zaczęły jej śmiesznie za uszami. Gdzie kupiłaś skarpety w truskawki? Ania ma identyczne ;) gosik - Kornelek świetnie sobie radzi ze wstawaniem. Teraz to będzie go ciężko posadzić, he, he! ;) fryzurka świetna, jeszcze żelik na włoski i heja na imprezę laski wyrywać ;) zdjęcie proponuję nazwać "mały stomatolog" ewentualnie "wyrwać mamie język". Znam temat z autopsji. Chyba dlatego że Ania ma tak mało swoich zębów to ją cudze kręcą ;) mamusia24latka - ależ ty masz śliczne te dzieciaczki! Pawełek ma apetyczne fałdki :-P Assiula - jak Krystian się dał do tych piłeczek włożyć? Ania to wyła... Tancerz z niego przedni :) Ani słoń na ucho wdepnął. Po tatusiu. Może ją narzeczony rozrusza :-P pho ney - faktycznie zdjęcie Tadka do rodzinnego albumu na okładkę :) Majeczka mi się nie otwiera :( Plik uszkodzony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justi, Wasz osiołek dokładnie taki sam jak wspomniana przeze mnie gąsiennica :D Świetna sprawa! Tosia cudna na każdym zdjęciu! Kornel też bańki lubi gdy są na zajęciach pszczane. Iwka, ale fajowe zdjęcie z karmieniem wiewióry! My się czaimy na tutejsze wiewióry i za każdym razem zapominamy zabrać orzeszków, które specjalnie kupiłam i które za każdym razem zostają w szafce :) Justi i może to marne pocieszenie, ale u nas ostatnio koszmarne noce to chleb powszedni... Już się zaczynam przyzwyczajać. A jeszcze młodemu najwyraźniej idą kły i wczoraj w dzień to wył z bólu, uszy ciągnie aż ma czerwone. Nurofen musiałam dać. Wczoraj mi się młody podczas przewijania tak wywijał że jak zwykle się w coś uderzył. Zaczął z tego pwodu "płakać" (takie tam zawodzenie) więc go wzięłam na ręce i mówię "co się stało, w co się uderzyłeś?" a on tak z biegu na spotkanie "głowu". No i nie wiem czy to przypadek czy on coś czai z tym, że w głowę. O głowie mówi się często, może gdzies się to dzieciom zapisuje i jakś tak z automatu mu "wyskoczyło"? Ciekawostka... Generalnie kornel przestał mówić. Oprócz mama w chwilach kryzysu i tata od czasu do czasu to mówi tylko "bła bła bła" i bardzo dużo nicnieznaczących wyrazów. No, jak zobaczy kota to robi "miau miau". Chyba się teraz skupił na tym wstawaniu i zapomniał o mówienieu :D Podobno tak to własnie jest, że czynności wyuczone idą na jakiś czas w zapomnienie bo się dzieci uczą czegoś nowego :) A co to jakieś wakacje tam w tej polsce? Pisać proszę co u Was! Assiula, titucha to na mazurach więc usrawiedliwiona ;), phoney, Pysia, Nela, terlikula, dorka, doti, Silie, Mrufka, Mamsuia24latka i wszystkie inne! Co tam się dzieje? :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. W końcu mogę coś napisać. Gosik wiem co czujesz, ja od urodzenia Igora nie wiem co to wspaniała noc, no może ze 5 razy się zdarzyła nocka z dwoma pobudkami. A tak to co 2 godziny pobudka z takim płaczem jakby go ze skóry obdzierali. Wasze maluchy też tak mają? Kurcze obwiniam cały czas pierś, myśle że gdybym przestała karmić teraz to może nauczył by się spać bez pobudek a tak to znowu troche przybrał na wadze a przecież już jest wielki. Waży 12kg. Iwka dlaczego przestałaś karmić bo nie pamiętam. Gosik to pamiętam że przez chorobe. Wybaczcie że nie odniose się do postów ale nie jestem na bierząco. Titucha szczęścia życzę. Należy Ci się Kochana. Gisik jestem pełna podziwu dla Kornela. U nas nadal nic nie mówi. Zaczynam się martwić powoli bo chyba u wszystkich forumowych Mam dzieci już gaworzą, a u mnie Igor tylko pluje.A przecież już dawno powinien coś sylabizować. Czy któreś dzieciątko jeszcze nie gaworzy? Znowu mam zmartwienie z główką, nadal lekko ją przechyla. Ten który nie wie że miał z nią problem nawet by nie zauważył że leciutko ciągnie prawe ucho do ramienia, ale niestety ja to widze cały czas no i niestety nadal musze rozciągać mu szyjke. Płacz niemiłosierny. Aż mi się płakać chce razem z nim. A tym bardziej że teraz jest r****iwy i przy ćwiczeniach, gryzie, szarwie, sczypie, drapie. I to nie zawsze mnie tylko nieraz i siebie ze złości. Masakra. Najgorsze jest to że nie mogę go wcale dopilnować, nawet jak ide na siusiu to usłysze tylko bach i płacz. Już nawet nie licze ile walnął się głową o podłoge. Dzisiaj stanąl przy wannie, ja do niego lece bo widze że się chwieje a on jeb w pralke. Matko Kochana myślałam że zawału dostane. Oczywiście nie doleciałam i tak się walnął że z wargi mu krew leciała. Płakałam razem z nim i ały czas się obwiniam że nie potrafie własnego dziecka dopilnowąc. A i tak już nic w domu nie robie bo cały czas latam za nim. Dziewczyny piękne macie dzieciaczki. Iwka zdjęcia Ani prześliczne. Tosia olśniewająca, Mamusia24 Synek ma fałdki jak mój Igorek:) Assiula Krystian zawsze uśmiechnięty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o plusy. Igor nauczył się sam zasypiać. W dzień na drzemke musze go tylko bujać w wózku. Na noc kładziemy się z M do łóżka, włączamy lampke, udajemy że śpimy a Igor rzuca się po nas i po całym łóżku aż sam zaśnie. Potem M idzie do drugiego pokoju bo nie śpi z nami ze względu na to że by się przy tylu pobudkach nie wysypiał do pracy, a ja śpie z Mały w sypialni. ŁÓżeczko stoi w małym pokoju w ogóle nie używane. Nie wiem dlaczego ale jak patrze na to łóżeczko i te kraty to sama bym nie chciała w nim spać, chociaż starałam się wyposażyć je tak żeby nie straszyło tymi kratami. Ochraniacz kolorowy, karuzelka, misie, pozytywki a i tak jak więzienie wygląda. Jednak wole jak Mały śpi ze mną. Przytuli się. Zresztą tak się w nocy rzuca po całym łóżku że w łóżeczku na pewno by się zaraz przez te kraty budził. No i śpiąc z synem nikt mi nie chrapie nad uchem ani nie obmacuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, nie zauważyłam, że są jeszcze inne zdjęcia przed iwkowymi. zaraz muszę pooglądać! a my dziękujemy za komplementy jesteście baardzo miłe :-) Tośka dostała na noc przeciwbólowca i spała bardzo ładnie prawie do 4.00 (czyli zębole...). potem już zaczęła się rzucać i skończyła finalnie w łóżku z nami (czego powiem szczerze już nie za bardzo lubię przez ten jej niespokojny sen). pobudka o 7.00 ale wolę wstać wcześniej raz a dobrze niż milion razy w ciągu nocy. w ogóle strasznie te zęby u nas opornie idą...zaczęły jakoś też tak od czapy po 1dolna jedynka a potem górna dwójka 8-/ teraz widzę,że przebiła się właśnie górna jedynka, po drugiej dolnej...a tak Mała ciągnie za oba uszka że aż mi jej szkoda...;-(( pysia, ale się uśmiałam z tego obmacywania :-D a co do reszty-rozumiem, że nie jest Ci do śmiechu. nie powinnaś się tak obwiniać o to że Igorek wraz z rozwojem "doświadcza życia". pomyśl ile jeszcze przed Tobą momentów, w których Mały zrobi głupstwo a Ty i tak nic na to nie poradzisz. ( Tośka uczy się szybko na swoich błędach muszę przyznać. Pacnęła kilka razy i teraz nawet jak zdarza jej się "polecieć" to zwalnia przed lądowaniem aby zminimalizować szkody he hehehhe) a z główką konsultowałaś u specjalisty czy to Twoje spostrzeżenia? (nie pamiętam, sorki) gosik noo faktycznie że Kornel przestał mówić...bo odpowiedź 10mies dziecka gdzie go boli to przecież standard 8-O u nas teraz jest na tapecie gliko gliko gliko koniecznie z jednoczesnym wypychaniem języka na zewnątrz. żadne mamy taty czy papy jej nie w głowie. nie wywiało Was wczoraj? iwka jak tam opiekunka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justi Igor jest rehabilitowany od 4miesiąca. Na początku strasznie ta głowa w bok mu leciała, teraz już minimalnie. Chociaż jakieś 2miesiące temu trzymał prosto. Nie wiem o co kaman.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, Jestem studentką na kierunku Położnictwo WUM. Robię badania na temat dolegliwości bólowych dolnego odcinka kręgosłupa u kobiet w ciąży. Byłabym bardzo wdzięczna jeżeli zechcą Panie wypełnić moją ankietę. Poniżej przesyłam link: https://docs.google.com/forms/d/1qKZj4JV4JtQa aUScovyJUDBSKSrutGcNj4LXDXQSl4I/viewform Bardzo dziękuje za pomoc w przeprowadzeniu badania usmiech.gif

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pysia, ale Igorka jeszcze 'oglądał' specjalista czy jest już dobrze? może tak jak napisałaś, tylko Ty to widzisz? (ja np tak miałam z zezem Tośki :-/ )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejku dziewczyny co porabiacie z maluchami, kiedy jest brzydka pogoda..? u nas dziś pada i nie wiem jak się odnaleźć w tej nowej rzeczywistości prawdopodobnie bezspacerowej,,,, gosik super kornel wstaje! musisz być z niego dumna! widzę, że ma również zapędy wspinaczkowe ;-) mamusia, to chyba Twoje zdjęcia dzieciaczków? bardzo piękne latorośle masz. czy się mylę czy podobne do Ciebie? dwóch mam nie mogę niestety rozszyfrować bez forumowego nika. jedna podejrzewam że to silie jezoo zmykam bo jakaś "niewidzialna siła" zaczyna przesuwać krzesełko jedzeniowe tośki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justi 4 listopada mamy kontrole, na poprzedniej we wrześniu neurolog nie widziała żeby przechylał. Powiedziała że będziemy czekać aż zacznie raczkować i koniec rehabilitacji będzie. No a ja mam wrażenie że lekko mu ta główka leci. M też nic nie widzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pysia myślę, że z tym gaworzeniem to nie masz się co przejmować. jeśli Igor słyszy (miał badany słuch po urodzeniu? u nas w spitalu badali wszytskim dzieciom aparatem wielkiej orkiestry świątecznej pomocy), reaguje na dźwięki to na pewno zacznie mówić. Najwyraźniej skupia się na innych działaniach. Choć oczywiście skonsultować z lekarzem przy jakiejś okazji nie zaszkodzi. A z tym przewracaniem i uderzaniem - ja się właśnie tego na maksa boję! Zwłaszcza że młody się "pyuszcza" luzem do tyłu. ja go zawsze łapię i on ma z tego fun! No ale kurcze, przeciez nie zawsze zdążę go złapać. Jak przy czymś klęczy bawiąc się (w sensie że klęczy a tułów ma wyprostowany bo sięga do czegoś) to kładę za nim poduchy - i zazwyczaj po kilku minutach na nich ląduje. napiszcie dziewczyny dzieci chodżaco - przewracających czy macie jakieś sposoby i jakie są urazy maluchów. Zajęcia dzisiaj były superowe, było Halloween Party! bardzo fajnie, kornel się wybawił i śpi juz od prawie 2 godzin! :) justi jak jest brzydka pogoda to ja robię rzeczy które odkładałam na kiedy indziej "bo szkoda pogody". Np. jakieś zakupy - generalnie centrum handlowe, spotkanie z dzieciatą koleżanką u niej lub u mnie lub w kawiarni, lub siedzenie w domu ale młody w domu szybko robi się nieznośny więc znam ten ból. A ostatnio byłam w kinie właśnie z młodym. Myślę, że na basen możesz iść. Jeja mają tutaj klub fitness ze żłobkiem! Wykupuje się pakiet 10 godzin opieki i można zużywać po trochu. Byłaby to świetna sprawa bo ja bym mogła ćwiczyć a młody miałby kontakt z dziećmi, który tak uwielbia! Ale niestety kontrakt na rok trzeba podpisać a my nie wiemy gdzie będziemy docelowo mieszkać :( Wywiać nas nie wywiało ale dookoła działy się dziwne rzeczy. Jakiś wybuch gazu, drzewo spadło na auto i zabiło kierowcę itp... My cali i zdrowi :) Mój M nie mógł dotrzec do pracy, pełno drzew zwalonych na ulicach i torach ale jakoś się przedarł :) Iwka, właśnie, jak niania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×