Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

Gość antałek30
co do temperatury....mojej siostrze pediatra tez powiedziala o granicy -10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co sie dzieje z kafe? napisałąm post i nie wyświetlił się bo został uznany za spam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Antałek ja do końca grudnia karmiłam swoim mlekiem odciąganym, ale starałam sie przystawiać młodego choć na momencik i udało sie przestawił się, i do teraz ponad rok butli nie chce nawet na herbate ;) mam pytanie do tych które jeszcze karmią piersią kiedy planujecie odwyk? ja chyba na wiosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja planowalam zaprzestac karmic w lato, ale Szymek sam zrezygnował. po świetach zachorował i całkowicie odrzucił cyca, niechciał wcale mleka nawet mm (choc wczesniej nieprzeszkadzalo mu). przez tydzien niepil wcale mleka - juz wpadalam w histerie no bo przeciez dziecko potrzebuje wapnia. stopniowo przekonal sie znow do mleka choc z entuzjazmem do niego nie podchodzi. pije rano i wieczorem - niedaje mu wtedy nic innego wiec niema wyjscia. w nocy juz nie je. jak sie budzi daje mu tylko wode. u mnie odstawienie poszlo bezproblemowo. a nawet bylo mi przykro iz juz niechcial mojego mleczka... wiec Moniko u Was moze bedzie tak samo, Tadzio sam zdecyduje kiedy koniec....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od jedzenia w nocy tez odzwyczaił się w trakcie tej choroby. wczesniej jadl 1 , 2 lub nawet 3 razy....cyca oczywiscie :) wczesniej nawet nie probowalam go odzwyczajac.... jaka pasta myjecie ząbki? słyszałam o szkodliwosc****sty z fluorem? wiecie cos na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My na spacer nie wychodzimy jak jest powyżej -7stopni, czasem jak jest -10stopni, ale słonecznie i bez wiatru, to się da. Ania ma wrażliwą skórę na mróz. Zaraz jej wychodzą takie suche policzki. Nawet jak do samochodu ją w środę tylko wsadziłam, to jej usta popękały. Buzię nasmarowałam kremem, ale ust nie smarowałam, bo myślałam, że nie można. Koleżanka mi powiedziała, że smarowała, więc ja też już smaruję. Ale myślałam, żeby usta wazeliną jednak nie kremem smarować. koliberek - ja myję Ani zęby wodą na razie. Zresztą u nas w tym momencie to bardziej o nawyk chodzi chyba niż o higienę, bo Ania cały czas je w nocy i zasypia przy butli. Na razie chcę ją odzwyczaić od nocnego posiłku, potem nauka samodzielnego zasypiania (teraz zasypia na kolanach. Tylko w nocy jak się przebudzi a nie jest głodna, to zasypia sama) a następnie zasypianie bez butli, która będzie wcześniej, potem kąpiel, mycie zębów i herbatka ciepła niesłodzona co najwyżej albo woda latem. Niestety u nas z odzwyczajaniem od nocnego karmienia jest ciężko, muszę stopniowo odejmować porcje, co i tak spotyka się z protestem przez pierwsze 3 dni. Nawet obfite kolacje nie pomagają do końca. Gdybym odstawiła butlę tak jak radzą w niektórych książkach, to byłby ryk i zero możliwości na sen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny Antałek Michaś cudny, duży chłopak spacery u nas też do - 10 no chyba że wieje to często nie wychodzimy wcale, ale do żłobka i z powrotem chodzimy pieszo nie ważne jaka pogoda :( pastę do zębów mamy nenedent bez fluoru - my też naczytaliśmy się o szkodliwości fluoru, kupimy młodemu pastę z fluorem dopiero jak nauczy się sam myć zęby, wypluwać pastę i płukać usta my odstawiliśmy się w sierpniu bo ja od września do pracy poszłam, nie było problemów, a mi nawet szkoda było nocne karmienia wyeliminowaliśmy w ciągu jednej nocy, młody budził się kilkukrotnie ale dostał tylko wodę, płaczu troszkę było, ale na rękach go tuliłam i się uspokajał, a później do łóżeczka i lulu o 5 dopiero mleko mu dałam, drugiej nocy już się nie obudził, ale u nas pobudki były z przyzwyczajenia bo młody ledwo 60 ml mleka pił i butlę wywalał, od tygodnia budzi mi się w nocy, idą nam zęby, dwie dolne dwójki i dwie górne trójki, co jest dziwne bo czytałam że one wychodzą ostatnie, ale u niego już widać wyraźne wybrzuszenia na dziąsłach, słyszałyście może by u kogoś trójki wyrżnęły się przed trzonowcami? dziś był po prostu nie do wytrzymania, płacz, jęki, zgrzytanie zębami, brak apetytu i prawie 38 stopni przed chwilą zasnął

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :) Nie odzywałam się ponad 3 tygodnie, a wszystko z winy... Silie ;) Zainspirowała mnie do sięgnięcia po latach po Sagę o Ludziach Lodu, a jak już zaczęłam, to nie mogłam przestać i wczoraj dopiero skończyłam ostatni, 47 tom :D To nie był najlepszy pomysł wbijać się w taką sesję czytania, gdy nie ma się na nic czasu, a po nocach dziecko nie daje spać. Człowiek coraz starszy a wcale nie mądrzejszy :D Antałek, gratulaaaacje :):) Masz ślicznego synka :) Przykro mi, że tyle musieliście przejść na początku, ale teraz już musi być wszystko dobrze. I przyznam, że choć rozumiem, że teraz pewnie ze zmęczenia nie wiesz, jak się nazywasz, to ja Ci zazdroszczę, że masz dzieci z tak małą różnicą wieku. Jakoś przetrzymać te trudne początki, a później już z górki, będą się razem wychowywać, razem bawić i wbrew pozorom będzie przy nich mniej roboty :) Ja mam nadzieję tak się wyrobić, żeby nie było więcej niż 3 lata różnicy, ale czas pokaże. Pysia, niezły wynik zębowy :) My nadal mamy 8, ale w dziąsłach widać już, że kły schodzą. Tylko czemu tak długo? Pytałaś o usypianie. My usypiamy tak, że siadamy z poduszką na kolanach, na nią Tadek i śpiewamy mu, troszkę się kołysząc :) Uśnie też w wózku. Sam w łóżeczku niestety nie, ale przynajmniej już nie wymaga piersi przy usypianiu, więc to jest nasz mały sukces. W dzień śpi różnie, raz lub dwa. Acha i na noc mamy zawsze ten sam rytuał, kąpiel, pierś, później bajka mówiona "na głosy" - najczęściej spóźniony słowik i stefek burczymucha, myjemy ząbki, mama daje buzi, robimy pa-pa i tatuś usypia :) Iwka, z imion, które podałaś jako potencjalne dla drugiej córy moim zdaniem Milenka najładniejsze. I można zdrabniać na różne sposoby. A może Joasia? Miałabyś Annę i Joannę, Anię i Asię? :) Pytałaś, jak podajemy warzywa. Ja cały czas w zupkach. Ale chcę zacząć wprowadzać surówki, choć ta pora roku nie jest najlepsza do tego. Na szczęście Tadek je dużo owoców, głównie z kaszkami. Silie, a propos warzyw, jakie dajesz surowe warzywa i w jakiej formie? Co do mówienia, to Tadek ostatnio nam się rozgadał i gaworzy dużo, ale nie są to jakieś konkretne słowa prócz standardowych mama, tata, baba itd., więc podobnie jak u Ciebie. Co do zębów, to nie zaobserwowałam nic takiego o czym piszesz. Assiula, bogate menu ma Twój syn :) Prócz tego, co napisałaś, niewiele mi już do głowy przychodzi. Naleśniki może lub omlety? U nas naleśniki z odrobinką konfitury z wiśni są przebojem nr 1. Acha, podpisuje się pod Twoją prośbą o instrukcję, jak zrobić dziewczynkę ;) Nela, Lenka taka mała a już chłopaków w poczekalni podrywa ? :D Nieźle :) Misia, po Twoich przejściach ze szczepionką i po przeczytaniu, że ta właśnie szczepionka jest najbardziej podejrzewana w związku z przypadkami autyzmu u dzieci, strasznie się z mężem boimy i nie możemy się zdecydować, czy szczepić Tadzia :( A kończy się niedługo 14 miesiąc, więc już ostatnia chwila na decyzję :( Terli, ale masz fajnie z tym zasypianiem Tosi :) Monika, jak tam z oczkiem Tadzia? Poradziliście sobie z problemem? Jaką decyzję podjęłaś? Uff, dopiero do końca 589 str dobrnęłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka, też mamy problem ze wspinaniem się na meble. Młody opanował wchodzenie na łożko i kanapę. I niby nie ma problemu, bo już dawno nauczył się schodzić tyłem, ale jednak asekurować trzeba, na wypadek gdyby zapomniał. Twój opis zajęć z maluchami tak mi sie spodobał, ze chyba poszukam takich zajęć u siebie. Bo jakoś nie mogę się zmotywować do ćwiczeń w domu, więc ******** tylko na squashu. Acha, Łosoś bardzo dobry jest o dziwo w Biedronce. Świeży i bez soli. Misia, Kordian? No, ma Twoja koleżanka fantazję :) A ten program MDM to na czym polega teraz? Ponoć tylko nowe mieszkania obejmuje i faktycznie jest to program korzystny dla deweloperów a nie rodzin? Mrufka, ja też zauważyłam, że na próby buntu czy niegrzecznego zachowania najlepsze jest odwrócenie uwagi dziecka :) Buty mamy kozaki wiązane. Są dość stabilne. Koliberek, my mamy pastę do zębów nenedent-baby. Przeznaczona od 6 msc więc myślę, że dobra dla dziecka. Justi, jak tam nowa praca? Tosia nadal przeżywa zmianę, czy już się troszkę uspokoiła? O nie, znów miałyście ten atak? :( Ale teraz jesteście już w Polsce, to może łatwiej będzie ze zdiagnozowaniem tutaj... właśnie przeczytałam, co napisałam. W Polsce. Łatwiej. Ech. Może malutka z tego wyrośnie? Monika, Dobrze, że z oczkiem przeszło :) Pytasz o odstawianie od piersi. Hmm, mój jest takim miłośnikiem, że ciężko mi sobie wyobrazić to odstawianie. Planuję karmić do 1,5 roku, więc prawdopodobnie będę odstawiać z końcem maja. Chciałabym karmić dłużej, ale raz że planujemy drugie dziecko, a chcę przygotować organizm na kolejną ciążę a dwa, sama chciałabym troszkę "pożyć" zanim znów zajdę w ciążę i cała zabawa się zacznie od nowa. Gosik, gratuluję nowego mieszkanka :) A jest zmywarka ;) Nela, myslę, że poniżej -10 tez warto wyjść, tylko na krócej po prostu. Uff, koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jeszcze moje pytania :) Jak u Was z samodzielnym jedzeniem? Tadek na razie je sam tylko kanapki, ale pokrojone w kostkę. Łyżeczką sobie jeszcze nie radzi. I co dajecie na kanapki? Szynkę, ser żółty, biały, coś jeszcze? A jak z nocnikowaniem? My niestety nie mamy efektów, choć staramy się małego regularnie sadzać. I czy wasze dzieci też się tak boją sanek? Mieliśmy debiut wczoraj i był płacz :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe phoney czuje sie winna;p ale i mnie ciagnie zeby przeczytac...ale szybko uporałas sie z tymi tomami -szacun:) co do warzyw daje salatki ,surówki, kiszonki. sporo tego. gotowanych tez daje duzo. samodzielne jedzenie...hmmm probujemy:) mamy stolik krzeselka i zawsze pod koniec obiadku daje mu lyzeczke i sobie je jak chce. juz umie trafiac lyzeczka do buzi i nabierac np. serek:)ale i tak ten serek jest zawsze wszedzie potem:) moj siada na nocnik jak go posadze...ale za chwile schodzi z niego mamy tez nakladne na wc i tez bez rezultatow. kanapki-np. jajko na twardo, ser zólty,pomidor, ogorek kiszony, kotlet z soczewicy:) serek topiony...a i tak najpyszniejsze sa kanapki z ...maslem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Dawno się nie odzywałam, ale mamy sytuacje nie za wesołą i nie mam zbytnio czasu bo padam na pysk. Troszkę tylko podczytuję. Teraz co u nas. Mały jeszcze nie chodzi. Jak go puszczę to przejdzie sam przez pokój ale z własnej inicjatywy nie bardzo chce. Woli na czworaka. Mrufka co do zębów to my nie mieścimy się w żadnych normach bo po górnych jedynkach wyszła nam jedna trójka a potem dopiero dwójka, teraz wyszła górna piątka a w drodze so dwie dolne czwórki i powiem Wam, że mam dość już tego ząbkowania. Po prostu jeden wielki płacz dzień noc a te france tak wolno się przebijają,że dziecko się tylko męczy. Ale to nic. W zeszłym tyg. z poniedziałku na wtorek Igor zaczął wymiotować, dostał gorączki i dużego żółtego kataru.Pojechaliśmy na izbę przyjęć bo normalnie przelewał mi się przez ręce. Dostał antybiotyk, w trakcie podawania dostał takiej biegunki, że nic nie robiłam tylko go nosiłam, poiłam i przebierałam bo cały czas się przesrywał. Wymizerniał bo nic przez tydzień nie jadł tylko cycka i jabłuszka gotowane. Noce o Boże. Poprzednie trzy pobudki w ciągu nocy to luksus. Od tygodnia częstotliwość co pół godziny. Wczoraj wstajemy a on tak kaszle i taki ma lejący katar, że znowu w samochód i jedziemy prywatnie do lekarza. A tam co?Zapalenie oskrzeli, gardłą i krtani i znomu antybiotyk. Jednego nie skończyłam podawać a już kolejny musze. Na dodatek lekarz stwierdziła, że ten poprzedni antybiotyk nie był wcale potrzebny. No żesz kur**a. Jestem na wykończeniu. łeb mnie tak napiepsza, że to poezja. Mały się męczy jak nie wiem. Na dodatek te cholerne zęby. Zanim zachorował stwierdziółam że odstawiam go od piersi bo już dłużej nie zniose tych nocy. Zaczęłam odstawiać go stopniowo. Przestałam dawać cycka w dzień, potem nauczyłam zasypiać bez cycka a na koniec wziełam się za noce. I tak ładnie poszło że na początku budził się o 23 ja go nosiłam, ładnie zasypiał, obudził się o 4 rano ja go znowu nosiłam zamiast cycka dawać, troszkę popłakał bo wiedziałam że jest już głodny ale znowu zasnął i cycka dostawał dopiero o 6 rano. I w taki sposób karmiłam tylko raz o 6 w ciągu doby. Już miałam zabrać mu tego cycka definitywnie a tu nagle ta choroba, nie chciał nic jeść, lekarz kazał jak najczęśćiej podawać pierś żeby się nie odwodnił. Kuźwa, laktacja mi się tak ładnie unormowała, bo na początku to miałam takie banie że myślałam że i pęknął, a tu znowu cycki się rozbujały i mam tyle mleka że trójke mogłabym wykarmić. No trudno, ważne żeby Igor wyzdrowiała a zabawe z odsatwaianiem zaczne znowu po jakimś czasie. Przepraszam że nie odniose sie do postów ale naprawdę nie mam kiedy wszystkiego przeczytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Dawno się nie odzywałam, ale mamy sytuacje nie za wesołą i nie mam zbytnio czasu bo padam na pysk. Troszkę tylko podczytuję. Teraz co u nas. Mały jeszcze nie chodzi. Jak go puszczę to przejdzie sam przez pokój ale z własnej inicjatywy nie bardzo chce. Woli na czworaka. Mrufka co do zębów to my nie mieścimy się w żadnych normach bo po górnych jedynkach wyszła nam jedna trójka a potem dopiero dwójka, teraz wyszła górna piątka a w drodze so dwie dolne czwórki i powiem Wam, że mam dość już tego ząbkowania. Po prostu jeden wielki płacz dzień noc a te france tak wolno się przebijają,że dziecko się tylko męczy. Ale to nic. W zeszłym tyg. z poniedziałku na wtorek Igor zaczął wymiotować, dostał gorączki i dużego żółtego kataru.Pojechaliśmy na izbę przyjęć bo normalnie przelewał mi się przez ręce. Dostał antybiotyk, w trakcie podawania dostał takiej biegunki, że nic nie robiłam tylko go nosiłam, poiłam i przebierałam bo cały czas się przesrywał. Wymizerniał bo nic przez tydzień nie jadł tylko cycka i jabłuszka gotowane. Noce o Boże. Poprzednie trzy pobudki w ciągu nocy to luksus. Od tygodnia częstotliwość co pół godziny. Wczoraj wstajemy a on tak kaszle i taki ma lejący katar, że znowu w samochód i jedziemy prywatnie do lekarza. A tam co?Zapalenie oskrzeli, gardłą i krtani i znomu antybiotyk. Jednego nie skończyłam podawać a już kolejny musze. Na dodatek lekarz stwierdziła, że ten poprzedni antybiotyk nie był wcale potrzebny. No żesz kur**a. Jestem na wykończeniu. łeb mnie tak napiepsza, że to poezja. Mały się męczy jak nie wiem. Na dodatek te cholerne zęby. Zanim zachorował stwierdziółam że odstawiam go od piersi bo już dłużej nie zniose tych nocy. Zaczęłam odstawiać go stopniowo. Przestałam dawać cycka w dzień, potem nauczyłam zasypiać bez cycka a na koniec wziełam się za noce. I tak ładnie poszło że na początku budził się o 23 ja go nosiłam, ładnie zasypiał, obudził się o 4 rano ja go znowu nosiłam zamiast cycka dawać, troszkę popłakał bo wiedziałam że jest już głodny ale znowu zasnął i cycka dostawał dopiero o 6 rano. I w taki sposób karmiłam tylko raz o 6 w ciągu doby. Już miałam zabrać mu tego cycka definitywnie a tu nagle ta choroba, nie chciał nic jeść, lekarz kazał jak najczęśćiej podawać pierś żeby się nie odwodnił. Kuźwa, laktacja mi się tak ładnie unormowała, bo na początku to miałam takie banie że myślałam że i pęknął, a tu znowu cycki się rozbujały i mam tyle mleka że trójke mogłabym wykarmić. No trudno, ważne żeby Igor wyzdrowiała a zabawe z odsatwaianiem zaczne znowu po jakimś czasie. Przepraszam że nie odniose sie do postów ale naprawdę nie mam kiedy wszystkiego przeczytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bylismy dzis na krótkim spacerku, młody troche jechał na sankach troche chodził i niestety raczkował ;) znowu zeby ponawiaja próbe przebicia efekt - płaczliwe noce i znowu zaczyna sie problem z okiem bo zweził sie na nowo kanalik... do d..py normalnie ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antałek30
my jeszcze na sankach nie byliśmy, śnieg mamy u nas dopiero od kilku dni, i akurat Milence zaczęły wychodzić górne dwójki i gorączka 38,5, do tego kompletny brak apetytu, i nie wychodzimy na mróz, poczekamy aż temp. się ustabilizuje i może mróz trochę odpuści faktycznie wysłałam jeszcze fotki Michałka na naszego maila, uciekam robić obiad póki chwila ciszy jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
phoney - Ania akurat bardzo polubiła sanki, chociaż byliśmy tylko dwa razy, bo zaraz wyskoczył mróz gigant. Pierwszy raz to z takim uśmiechem jak usiadła, z takim samym zeszła z sanek. Myślałam, że jej po prostu buzia zamarzła i dlatego tak się cieszy cały czas :) z samodzielnym jedzeniem u nas kicha, prób też niewiele. Z porcji 150 g jabłka do paszczy trafiają średnio trzy łyżeczki. Rączką Ania je ładnie, chociaż ostatnio próbuje wszystko rozcierać i miętosić, więc jest nieco gorzej. Na kanapki daję właściwie tylko wędlinę. Na nocnik w ogóle Ani nie wysadzałam, bo nie widzę, żeby przejawiała zainteresowanie tematem. Poczekam do lata. Podobno i tak dziecko przed 18 miesiącem życia nie panuje nad tym co z pupy wychodzi, więc próby nocnikowe skazane są raczej na porażkę. Nie masz się więc chyba czym martwić. To bardziej przypadek, że udało by się złapać coś do nocnika, niż świadome działanie Tadzia. Macie czas :) terlikula - Tosia absolutnie prześliczna! Zazdroszczę typu urody, bo Ani z ciemnego koloru to już tylko rzęsy zostały, a włoski zapowiadają się na blond :( Na szczęście się kręcą fajnie z tyłu. No ale co za tym idzie "filcują" również i ciężko je rozczesać. monika - wygląda na to, że u was zęby mają powiązanie z kanalikiem łzowym... :( Kicha... Współczucia... :( A u nas już trzy noce z rzędu bez pobudki!!!! I to można rzec same z siebie. Ograniczyłam nocny posiłek do 60 ml i dawałam sporo jeść wieczorem. No i niespodzianka :) Oby tak zostało. Ale Ania pożera gigantyczne ilości jedzenia między 16-19 godziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak więc od początku sanki zaliczone - byliśmy raz, młody grzecznie siedział w śpiworku, zapięty pasami, myślałam że będzie się wyrywał, a tu grzecznie oglądał świat z nowej perspektywy pobudek u nas niestety sporo - młody jest chory od tygodnia, dziś poszliśmy już do lekarza prywatnie i mamy antybiotyk, jak nie pomogą inhalacje i syropy to od poniedziałku włączamy antybiotyk - wolałabym tego uniknąć nie byłoby tak źle gdyby nie katar i kaszel, tak silny że powoduje wymioty, tak więc od tygodnia karmimy się i wymioty, najgorzej jest wieczorem i nocą, ataki kaszlu się nasilają dziś go ważyliśmy - mamy 9 kilo i jakieś myślę 84-86 cm, więc znowu jesteśmy nisko na siatkach, ale nie wyglądamy najgorzej - żebra nie wystają jeszcze przez skórę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
humor mu już dopisuje, wcześniej gdy więcej gorączkował było gorzej ale ogólnie to inteligentny facet - o co nie zapytasz to ci odpowie, lub pokazuje, naśladuje zwierzęta i inne odgłosy, zaczyna mówić kilka słów oprócz tata i mama mamy też misio, dzidzia, e e (kupa, siu siu i wiele innych wczoraj mnie zadziwił - huśtamy się a on mówi tata, ja że tata w pracy, a on przykłada dłoń do ucha i mówi ha (halo) - skubany kazał mi zadzwonić do taty, dzwonię i daję mu telefon, pytam kto dzwoni a ten do słuchawki mówi tata - urocze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mrufka- widzę, że was choroby nie ominęły:( w sumie mróz był solidny, więc o przeziębienie łatwo. My wczoraj bylismy dopiero na dworzu i to krótko a Ania i tak ma znowu problem ze skórą na buzi. Do tego wczoraj spala w dzzien tylko 45 min a dzisiaj wstala o 6tej :( myślę ze wyłażąca dolna dwojka nie pozostaje bez znaczenia. I chyba jakieś z tylu żeby idą chociaz zzajrzec sie nie da. Jak czytam ile Tymi mówi, to się zaczynam martwić. Ania ani słowa po ludzku nie powie. Zadne tam tata,mama, baba itp. Rozumie dużo, ladnie sie rozwija manualnie np buduje wieżę z klocków albo kubeczków, potrafi złapać rzuconą piłkę. Otwiera okno stojąc na parapecie, odkręca kran, włącza zmywarkę i piekarnik... Chodzi tez bardzo sprawnie, biega nawet. Ale nie mówi. Odmawia tez ostatnio wspólpracy jeśli chodzi o pokazywanie zwierzątek i innych rzeczy w książeczkach. Mam wrażenie, jakby zapomniala tego, co juz wiedziala. przepraszam za bledy, ale z Tel pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny my już drugi tydzień w domu, dziś dałam antybiotyk (trochę bez przekonania bo gorączki już nie ma został tylko męczący kaszel właśnie dowiedziałam się, że nam żłobek zamykają od marca więc czeka mnie szukanie innego w okolicy lub załatwianie niani - normalnie już nie mogę spać myśląc o tym - prywatnych w naszej okolicy już nie ma, państwowe są przepełnione, wolne miejsca są w żłobkach na drugim końcu łodzi, my bez auta więc odpada bo na samo dowiezienie młodego trzeba będzie liczyć półtorej godziny w jedną stronę, normalnie do bani :( silie może przeprowadzisz się do łodzi - chętnie zapiszę się do ciebie dziewczyny nie pozwólny by nam forum umarło czuję że trochę się rozleniwiłam - wcześniej chciałam młodego przyuczać do nocnika lub nakładki na sedes od 10-11 miesiąca, ale teraz gdy jest chory i marudny to nawet nie chce mi się do tego zabierac, nie ma to jak dobra wymówka :), mamy jednak pewien sukces w tym zakresie - młody zaczyna kojarzyć co to jest kupka, jak tylko widzę że robi to mu mówię że e-e robi a on już rozumie i powtarza, później zdejmujemy brudną pieluchę i młody wyrzuca ją do kosza i mówi fe (sie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rusalka 84
Hej u nas zmiany ; Sebuś zaczął chodzić jakieś dwa tygodnie temu :), równocześnie stał się cud bo zasypia w ciągu 5-10 min w łóżeczku:) Mało się też budzi w nocy. Co za ulga;) Mały na razie zdrowy na szczęście. Zmieniłam tez sposób odzywiania. Daje mu na noc zamiast kaszki mleczno-ryzowej owsiankę, kaszkę kukurydzianą, mannę lub jaglaną. Dodaję do nich mleko krowię i zastanawiam się czy zamiast modyfikowanego rano nie dawać mu krowiego. Jak jest u Was? Wprowadzacie już krowie mleko? Kanapki robię na drugie sniadanie z twarożkiem, zółtym serem, jajkiem, wędliną lub drzemem. Jeżeli chodzi o mowę to mówi mama, tata, auto, papa, dada, lala e e na siku ale tez ma to wiele innych znaczeń;) Z tym że mam wrażenie że naprawdę swidomę są słowa mama i auto. Nasladuje tylko psa i to dla wtajemniczonych bo obca osoba nie wie o co mu chodzi wtedy;) Dokłada tez tel do ucha ale mnie mówi jeszcze nic przy tym. Jak idzie u Was nocnikowanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej haloo jest tu ktoś jeszcze? Rusałka - ja jak piasłam jeszcze nie sadzałam Tymka na nocniku, ale z ręką na sercu obiecuję że od przyszłego tygodnia zacznę, jutro kupuję nocnik, nakładkę i podnóżek dla młodego i zobaczymy czy nam się uda, Iwka jak twoje zdrówko i samopoczucie? u nas na razie nic nowego w sprawie żłobka, w sobotę lub niedzielę spotykam się z panią, która mogłaby zajmować się Tymkiem, to moja taka daleka ciocia, bardzo sympatyczna osoba po 75 roku, ale bardzo żywotna, mam nadzieję że się zgodzi, bo w żłobkach miejsca nie ma, a ona w dodatku blisko mieszka więc 15 minut z wózeczkiem i jesteśmy u niej - trzymajcie kciuki mam do was pytanie jak wam idzie wprowadzanie jedzonka o stałej konsystencji - u nas wszystko musi być zmielone na gładko bo od razu jest odruch wymiotny i wymioty, nie wiem jak to przejść, wcześniej trochę próbował naszych dań, teraz jak zauważy że jest inna konsystencja to od razu wypycha językiem, czy któraś z was też tak ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez jeszcze na nocnik nie sadzałam choc od dawna to sobie obiecuje, za to mam w planach na wiosne lub lato zakup kilku par majteczek i odpieluchowanie. mój je ładnie stałe pokarmy choc czasem tez wypluwa jak mu nie posmakuje. kanapki to tylko skórki troche odkroje i gryzie sobie, a teraz wcina ciasteczka kruche z hippa, normalnie ciasteczkowy potwór z niego, zawsze i kazda ilosc słodkiego, az mu chowam i wydzielam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mrufka a nie ma u ciebie takich ogloszen mam z dzieckiem ? tak jak ja mam? ja sadzam patryka na nocnik i nakladke ale kiepsko to idzie zreszta narazie moja 2 letnia podopieczna odzwyczajam od pieluszki:)wiec tez mam wymowke:) tez tak mysle ze patryk naprawde szybko sie rozwija wiec moze byc w tyle w tej rzeczy i pewnie bedzie :) rusalka to duzo maly juz gada:) brawo i za chodzenie tez brawo:) co do jedzenia to patryk kazda konsystencje zje na szczescie -kiedys nie mialam kasy na blender i tak mialam kupic i wreszcie nie kupilam i chyba dobrze bo nie mamy problemu z jedzeniem stalych posilków:) co tam dziewczyny? zyjecie>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam.. ja wysadzanie na nocnik zaczelam wczesnie tzn jak juz siedzial sztywno . chcialam aby sie oswoil z nocnikiem. jak dotad, codziennioe wysadzam go dwa razy (wiecej nie aby nie dostal wstretu). zawsze po spaniu. z nocy i z drzemki. rano zawsze po spaniu robi na nocnik kupke. niesądze aby to wyczuwał moze po prostu tak sie uregulowal. zdarza mu sie w pieluszke ale rzadko moze z raz, dwa na tydzien. gdy pokazuje mu kupke po zrobieniu, chwale go i jest z siebie baardzo zadowolony. siku tez prawie zawsze zrobi. co moge wam poradzic. sprobujcie wysazdac maluszki po spaniu. ja daje mojemu rowniez w reke zabawki aby mu sie nie nudzilo. siedzi i sie bawi. szczerze mowiac to jest jedyny moment w caigu dnia gdy siedzi grzecznie :) nie buntuje sie wcale. wypracowalismy po prostu taki nawyk. po wstaniu, nocnik z 10 min, dopiero potem zabawa. pozdrawiam, mam nadzieje ze w czyms pomoglam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
koliberek calkiem fajny pomysl ze po spaniu. tylko ze moj wytrzymuje moze z kilka sekund na nocniku i tez juz kilka mies go wysadzam ale nieregularnie calkiem- moze to jest jakis pomysl zeby mi sie udalo chcociaz po jednym spaniu. to ja silie:) nie chce mi sie logowac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny kupiłam nocnik i nakładkę - nie jakieś tam cacka z melodyjkami tylko najprostrre modele, jako zachęta do siedzenia na sedesie mamy książeczki z serii z Maksem - tematycznie nawiązują do tematu wczoraj młody zjadł ze smakiem zupkę z kawałkami - rzadnego bledowania, aż się dziwiłam, ale drugie danie już nie bardzo nam poszło, tzn weszło i wyszło po chwili tym samym otworem którym weszło, zobaczymy jak dziś nam pójdzie tak więc zaczynamy wysadzanie na nocnik - co do stałych pór to ja też planuje na początek wysadzać od razu po przebudzeniu (zawsze jest siusiu i kupka), po obiadku (najczęściej jest siusiu i kupka i przed kąpielą (same siusiu) i zobaczymy jak młody to przyjmie mam do was pytanie natury kupkowej - ile kupek roba teraz wasze maluchy - u nas 5-6 kup dziennie to jest minimum, z czego 2-3-duże i 2-3- malutkie, codziennie idzie nam 7-10 pieluch, dzienne drzemki też nam się poprzestawiały - młody zasypia około 12 i śpi 2,5-3 godziny - w ten sposób zlikwidowała nam się drzemka o 16,30-17 wróciły nocne pobudki na mleczko - między 4 a 5 budzi się srel i nie oszukasz go wodą, po czym zasypia jeszcze do 7 czasami do 8

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×