Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

hej dziewczyny byliśmy dziś w ZOO młodemu strasznie się podobało, żałuję tylko że mini zoo było jeszcze zamknięte, ale na pewno nie ominiemy tej atrakcji i jeszcze pójdziemy, kupić oczywiście trzeba bylo tygrysa - balon pompowany helem, kolorowy wiatraczek i gofry z cukrem pudrem :), udało nam sie naśladować słonia, papugi, małpy, młodego w palec dziobnął nawet żuraw a i mieliśmy okazję być świadkami ucieczki pawia :) wróciliśmy padnięci, młody zasnął przed chwilą i my też zaraz się położymy by odespać ostatnie nieprzespane noce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry Coś tu rzeczywiście cicho :) monika ja akurat bardzo boje się tej szczepionki i cieszę się że nic się złego u Was nie dzieje. U nas z "gadaniem" kiepsko. Mówi coś po swojemu, śpiewa ale postępy są bardzo znikome. Z nowości to pytam się Natki "kochasz mamę" a ona "taaaa" :) U laryngologa byliśmy ogólnie wynika z badania że cały czas ma zainfekowany nos i przechodzi to na uszka, stąd dziwne zachowanie Natki - jakby jej coś tam w uszkach przeszkadzało - leczymy. Mieszka nam się super, nie ma jak na swoim :) dziś najprawdopodobniej podpisujemy już w końcu umowę kredytową i do notariusza śmigamy. Wszystko zależy od sprzedawcy mieszkania, Właścicielka czeka na uprawomocnienie wypisu z księgi wieczystej i coś długo jej to idzie a bez tego umowy kredytowej nie da się podpisać. Pogoda w weekend dopisała, spacerowaliśmy i pierwszy raz odkąd pamiętam Natalka cały dzień nie spała, chyba nadmiar wrażeń :) Miłego dzionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Faktycznie cisza cos ale ja rownież nie mam co pisać. Praca, dom u mnie nic ciekawego sie nie dzieje. Krystian zdrowy, mamy 6 zębów a ten 6 wyszedł strasznie szybko, zobaczyłam jak juz sie przebił. M właśnie Krystiana usypia bo nam spać chodzi ok 22. Wstaje miedzy 8 a 9 i drzemke ma dość późno. W zoo i my byliśmy. Wyśle zdjecie. Sprzatalismy wczoraj z M piwnice i ubranka zobaczyłam. Chciałabym mieć jeszcze Kornelie. Wczoraj wieczorem przyjęla do nas siostra M z 3 miesięczna córka. Tak sie ta mała darla ze od razu oprzytomialam jak mi sie przypomniało. Dalej pracuje na pol etatu a M siedzi z małym. Nawet ostatnio w pracy delikatnie zasugerowalam ze na cały etat moge nie wrócić bo będziemy sie o drugie starać. Krystiana chce za rok do przeszkoda dać ale musi być odpieluchowany. Zobaczymy jak bedzie. Nocnika jeszcze nie łapie. Dwa razy tylko sie załatwił. Duzo rozumie ale mało mowi. Mama, tata, ta, baba, dada, papa i to tyle. Teraz rano je miedzy 6 a 7. Szczerze mówiąc wolałem jak jadł o 4 bo zaraz zasnelam i wstawalam juz rano, a jak Krystian pije mleko o 7 to zaraz sie przekreci na bok i dalej śpi a ja nie moge juz zasnąć. M mnie często wkurza, tu tez sie nic nie zmieniło, ale juz jest lepiej, chyba sie przyzwyczailam. Dzis Krystianowi dał zupę na śniadanie bo mnie zle zrozumiał, ale poza malymi wpadkami dobrze sobie radzi. Napiszcie co u was słychać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haloooo co tam u Was ? Asiula świetne fotki, my mamy mało musimy troszkę postrzelać i koniecznie muszę coś przesłać :) dzieciaczki rosną na drożdżach, kolejna partię ciuszków o większym rozmiarze wyciągnęła co kiedyś udało mi się zakupić w dobrej cenie, używane ale dobrych firm i dobrej jakości. A natalka dla odmiany znów katar, kaszel... ludzie, nie wiem czemu ona taka chorowita :( Zaraz koniec pracy i do domku, może jeszcze na spacer wyjdę z Natką. Obiad do zrobienia czeka ehhhh niekiedy mam tego wszystkiego dość....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tak szybko, bo u mnie apokalipsa. Ania zapalenie oskrzeli. ZNOWU! Dzisiaj 7 dzień antybiotyk i niestety trzeba było znowu włączyć leki na astmę kolejne 7 dni :( Kaszel i katar oczywiście w komplecie. Ja również przeziębiona, pewnie zaraziłam się od niej. Oprócz tego moj****aaardzo złe samopoczucie zostało zdiagnozowane jako, uwaga: zakrzepica. Mam niezliczone ilości żylaków, niedługo chyba na uszach również. Do tego mdleję statystycznie co drugi dzień, mam okropne duszności. Dostałam frexyparynę, muszę sobie robić zastrzyki co 24h w brzuch. I w tym wszystkim szalejąca Ania, która wywala wszystko na podłogę, nudzi się już na potęgę w domu, a ja mam zawroty głowy za każdym razem, jak się schylę. O tym w jakim stanie jest dom i ogród (bo wiosna przecież) nie wspomnę. U nas co roku od trzech lat pogrzeby (dziadek M, mój tata i mama w ubiegłym roku), więc w tym roku pora chyba na mnie. Wczoraj padłam na ulicy jak poszłam robić echo serca, bo podejrzenie wady serca miałam jeszcze. Wstyd jak nie wiem co. Zbiegowisko i w ogóle. A dzisiaj rano myślalam, że się po prostu uduszę. Nie muszę dodawać, że kasy z zus nie dostaję nadal, co leczenia nie ułatwia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka o matko no to faktycznie kiepsko :( oj dają ci w kość Twoje pociechy nana zewnątrz i wewnątrz ;) zastrzyki powinny pomóc znam dziewczyne która prawie całłą ciążę musiałą je sobie robić i urodziła szczęśliwie zdrowe dziecko a i jej po ciąży nic juz nei było. Duuuuużo zdrowia Wam życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny, u mnie tez nic specjalnego sie nie dzieje. Robilam sobie detoks od internetu, stad dluzsza nieobecnosc. Postaram sie na dniach nadrobic wpisy. A narazie szybkie pytanie. Jakie macie wozki - parasolki? I czy polecacie. Jestem wlasnie na etapie wyboru, mam juz upatrzony model, ale u mnie w miescie niedostepny, a troche sie waham czy zaryzykowac zakup bez przymiarki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka Bardzo mi przykro z powodu twojej całej sytuacji, widzę ze masz bardzo pod górkę i nic sie nie normuje. Ale jestem pewna że za każdym zakrętem jest prosta w końcu wszystko sie poukłada. Na pewno po narodzinach wrócisz do zdrowia, dbaj o siebie kochana. Zdrowia dla Ciebie i dla Ani życzę jak najserdeczniej. Wierzę że będzie dobrze. Phoney My mamy : http://www.espiro.eu/magic/spacerowki-espiro# to może nie taka typowa parasolka bo spacerówka bardziej, ale jesteśmy z tego wózka zadowoleni. Natalka ma już go długo bo od zeszłego roku więc moge powiedzieć ze wózek się sprawdza, jest lekki, zwinny, łatwo go się składa, rozkłada i zajmuj***ardzo mało miejsca a jest "porządny" i stabilny. Jedyny minus to na pewno koszyk - dostęp do niego ograniczony i koszyk sam w sobie pod wózkiem jest mały. Kupiliśmy go też ze względu na Nasze auto i mały bagażnik i tu strzał w dziesiątkę bo oprócz wózka wchodzą zakupy, torby itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny za słowa otuchy :) monika - mnie właśnie doktorka powiedziała, że to pewnie po połogu minie. A czy słyszałaś coś od koleżanki, czy dostała zzo przy porodzie? Podobno nie dają przy takich lekach? misia - wózek świetny! Właśnie musimy kupić spacerówkę dla Ani, bo obecny wózek przejmie młodsza. Co prawda myślałam o czymś tańszym, ale poszukam używanego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka ta znajoma rodziła 3 lata temu i chyba bez zzo i rok później tez ale 2ga ciaza bez takich komplikacji była

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka przepraszam jeżeli nie doczytałam ale czy Ty nie miałaś mieć CC ? Przypominam sobie że tak pisałaś. Bo widzę że teraz piszesz o znieczuleniu jakbyś miała rodzić naturalnie Co do wózka Też myśleliśmy o czymś tańszym, ale wiedzieliśmy że to na dłużej i potrzebujemy czegoś lekkiego, łatwo składającego się, zajmującego mało miejsca. Mój M wpadł na pomysł że trzeba auto zmienić co by bagażnik był większy i wtedy będzie można zakupić całkiem fajny wózek w dużo niższej cenie ;) taaaaa to był pomysł, bo pewnie zmiana auta na większe byłaby tańsza niż wózek który nam się spodobał a był droższy niż założyliśmy początkowo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misia - moja doktorka obiecuje mi cc. Ale... Muszę wytrzymać do 39 tyg. co jest niemożliwe. Jeśli zacznie się wcześniej, to będę miała skierowanie, ale wiadomo, zależy od lekarza na dyżurze, czy się zgodzi. Może zechcieć mnie zbadać i okaże się, że mogę rodzić sn i z cc lipa. Poza tym coś słyszałam, że przy tym leku cc robić nie należy. Lek na zakrzepicę przepisała mi inna ginekolog i najchętniej do niej bym się przeniosła bo jest rozsądna. Ona mi na cc nie pozwoli raczej. Jakbym wiedziała, że to tak będzie z tą ciążą wyglądało, to bym sobie odpuściła i Ania była by jedynaczką. Co do wózka, to masz rozsądne podejście. Też bym tak zrobiła jak ty pewnie, tym bardziej, że będzie służył dwójce dzieci. Ale nie mam kasy. Nawet 150 zł będzie ciężko wykombinować, a wózek kupić trzeba. Nawet łóżeczka chyba nie kupimy Ani, tylko będzie spała na razie na samym materacu. Nie będzie za co. Wezwania do zapłaty to już odkładam tylko na kupkę. Mamy strasznie dużo opłat i to nas zjada. Nie da się już zrezygnować z niczego, a sama rata za dom i rachunek za gaz to już 3 tys. Dobrze, że nie mamy innych kredytów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok, jest chwila spokoju po 4 godzinnym spacerze, więc spróbuję nadrobić. Gosik, co to za pasja, za którą chcesz podążyć? Bardzo mnie zaciekawiłaś :) Kornelek do dziś to już pewnie śmiga jak szalony i to bez ukochanego pchaczyka. I co, nie tęskni się do czasów, gdy nie potrafił ? ;) Justi, napisz coś więcej, jak Wam się żyje w Krakowie? Byłam niedawno, miałam nadzieję zabrać Tadzia do zoo, ale nie udało nam się załapać na 2 z kolei autobusy i niestety, skończyło się na placu zabaw. Czy Wasze dzieciaki też tak uwielbiają place zabaw? Mój po prostu uwielbia, a piaskownica to dla niego raj :) I też się właśnie tak garnie do innych dzieci. Misia, fakt, dziewczyny mają rację, że nie ma się co przejmować gadaniem innych co to dziecko powinno/nie powinno robić. Wszystko w swoim czasie. A Twoja Natka faktycznie wysoka dziewczyna. Tadek nadal nosi 86, a spodnie to jeszcze i 80 są dobre. Dorka, gratuluje pierwszego kroku. Podobanie jak u Gosik, pewnie Kuba dziś już biega jak szalony:) Fajnie masz, że Twój syn się tak lubi przytulać i całować. To są te piękne momenty macierzyństwa, które wynagradzają wszystko :) Silie, coś jest na rzeczy z tym różowym kolorem. Tadek nie ma co prawda różowych zabawek, ale jak na placu zabaw zobaczy jakąś dziewczynkę z różowym wózkiem, lalką, rowerkiem, to jest szał. A w piaskownicy najchętniej różowe foremki innym dzieciom podprowadza :) I wiesz Silie, nieprzerwanie Cię podziwiam, że sobie tak super radzisz, z tyloma dzieciakami i obowiązkami, mimo braku wsparcia ze strony partnera. Monika, Jak Tadzio ma już 4-ki górne, to jeszcze dolne i naprawdę odetchniesz. U nas po szbkim wyjściu 8 zębów mały się zablokował i choć często pcha paluszek do buzi i widzę, ze go męczy, to kolejnych nie widać. A już bym tak chciała żeby wreszcie wylazły i dały mu spokój. Pytałaś o drzemki. Nasz Tadzik śpi zazwyczaj raz dziennie, około 11 i zwykle ok. 1-2,5 godziny. Ale zdarza mu się jeszcze druga drzemka, szczególnie jeśli ta pierwsza jest krótka. Haha, widzę, że nie tylko mamy imienników, ale też włoski im obcinamy w tym samym czasie :) Iwka, nie bój się dać Ani widelca. Takim plastikowym sobie krzywdy nie zrobi :) I polecam kupić takie do nauki jedzenia, czyli wykrzywione, naprawdę dziecku jest łatwiej takim do buziaka trafić. Assiula, Ty mnie zawsze rozbroisz :) "Poszłam do pracy, żeby od M odpocząć" :D Na razie tyle, mam nadzieję, że nadrabiania c.d.n.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś wam forum pada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ojj tak:( niestety. i tak duzo przetrwalo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może pada, może nie pada, zobaczymy. Ja myślę, że się reaktywuje, jak więcej z nas zajdzie w drugą ciążę. Zobaczymy. Pełna nadziei, że forum jednak wciąż trwa, nadrabiam c.d. Antałek, gratuluję szybkiego zrzucania pociążowych kilogramów:) Też mam ostatnio wrażenie, że u nas "bunt dwulatka" już się rozpoczął. Woow i gratuluję jeszcze bardziej wyszkolenia męża:) Szkoda tylko, że za ewenement uważamy coś, co powinno być normą. Monika, my kupiliśmy półbuty tez takie za kostkę firmy Elefanten. Niby oddychające i profilowane, bo tanie nie były. Ale za to ładne, takie szaro-żółte. I faktycznie małemu super się w nich biega. A co do kuchni, to my już od dawna mu dajemy to, co sami jemy. Ostatnio jak robiłam pizzę, to Tadek miał swoją własną, malutką, ze szpinakiem i pomidorkami i tak się zajadał, że myślałam, że się dziecko udławi :) Oczywiście odkąd tak gotujemy, to prawie nie dajemy soli. Mrufka, rośnie C***iłkarz :) Rozwijaj w chłopaku pasję, oni nieźle zarabiają ;) Pytasz o mleko. Tu Ci nie pomogę, bo my wciąż na piersi jesteśmy. Gratuluję sukcesów nocnikowych. My zupełnie zaniechaliśmy, czekamy aż będzie naprawdę ciepło, żeby Tadka puścić w samych majtkach, niech biega i się uczy, wtedy znów zaczniemy nocnikować. Iwka, pytasz o obowiązki domowe. Ja mam system, który pozwala mi posprzątać i nawet ugotować. Mianowicie, pozwalam Tadziowi robić demolke. Ma w kuchni swoje 2 niezabezpieczone szafki, jedną z plastikowymi rzeczami, a drugą z tackami, sitkami, łopatkami drewnianymi itd. i gdy ja gotuję, on wywala wszystko z tych szafek i się tym bawi. A na koniec razem sprzątamy. Drugi sposób jest taki, żeby dziecko we wszystko angażować, więc razem wstawiamy i wieszamy pranie (pół godziny, bo Tadek musi mi każdą sztukę podać ) :). Razem odkurzamy, razem blendujemy ogólnie pełna współpraca rodzinna. Fakt, z prasowaniem jest gorzej. Co do ocieplania pokoju, to najbardziej ocieplają kolorowe firanki lub zasłonki i na pewno te naklejki na meble robią super robotę. Piszesz, że Ania uwielbia batoniki zbożowe. To może spróbuj jej zrobić owsiane ciasteczka. Banalnie proste i szybkie, po prostu blendujesz banany z płatkami owsianymi (ja dodaje jeszcze trochę rodzynek) i łyżką na blachę. A w piekarniku na oko, ok. 15 minut na powiedzmy 170 stopni. Są super, Tadek je uwielbia. Włoski młodemu obcinałam sama, ale miałam łatwo, bo maszynką :) Przykro mi, że u Ciebie znów problemy :( I to ze zdrowiem, więc te najgorsze :( Dawaj znać, jak się czujesz. Życzę Ci uruchomienia zapasów energii, czerp od Ani jak zabraknie :) Misia, oj jak ja Ci współczuję tej przeprowadzki. Tz. samego procesu, pakowania, przewożenia, rozpakowywania itd. Przechodziłam przez to niecałe 2 lata temu i pamiętam, jaki to koszmar. Ale za to być już na swoim (tz. częściowo swoim i częściowo bankowym) to ogromna frajda :) Pytasz o picie. My dajemy głównie wodę z sokiem malinowym domowym albo kompotem. To do śniadania. Później już staramy się samą wodę dawać. Oj, ale miałaś sytuację z tą rozciętą główką Natalki :( Niestety, nie jesteśmy robotami i nie da się w 100% wszystkiemu zapobiec. Nela, jak tam akcja z zębami, wylazły już dranie? Mam nadzieję, że pochwalisz się suknią ślubną? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może pada, może nie pada, zobaczymy. Ja myślę, że się reaktywuje, jak więcej z nas zajdzie w drugą ciążę. Zobaczymy. Pełna nadziei, że forum jednak wciąż trwa, nadrabiam c.d. Antałek, gratuluję szybkiego zrzucania pociążowych kilogramów:) Też mam ostatnio wrażenie, że u nas "bunt dwulatka" już się rozpoczął. Woow i gratuluję jeszcze bardziej wyszkolenia męża:) Szkoda tylko, że za ewenement uważamy coś, co powinno być normą. Monika, my kupiliśmy półbuty tez takie za kostkę firmy Elefanten. Niby oddychające i profilowane, bo tanie nie były. Ale za to ładne, takie szaro-żółte. I faktycznie małemu super się w nich biega. A co do kuchni, to my już od dawna mu dajemy to, co sami jemy. Ostatnio jak robiłam pizzę, to Tadek miał swoją własną, malutką, ze szpinakiem i pomidorkami i tak się zajadał, że myślałam, że się dziecko udławi :) Oczywiście odkąd tak gotujemy, to prawie nie dajemy soli. Mrufka, rośnie C***iłkarz :) Rozwijaj w chłopaku pasję, oni nieźle zarabiają ;) Pytasz o mleko. Tu Ci nie pomogę, bo my wciąż na piersi jesteśmy. Gratuluję sukcesów nocnikowych. My zupełnie zaniechaliśmy, czekamy aż będzie naprawdę ciepło, żeby Tadka puścić w samych majtkach, niech biega i się uczy, wtedy znów zaczniemy nocnikować. Iwka, pytasz o obowiązki domowe. Ja mam system, który pozwala mi posprzątać i nawet ugotować. Mianowicie, pozwalam Tadziowi robić demolke. Ma w kuchni swoje 2 niezabezpieczone szafki, jedną z plastikowymi rzeczami, a drugą z tackami, sitkami, łopatkami drewnianymi itd. i gdy ja gotuję, on wywala wszystko z tych szafek i się tym bawi. A na koniec razem sprzątamy. Drugi sposób jest taki, żeby dziecko we wszystko angażować, więc razem wstawiamy i wieszamy pranie (pół godziny, bo Tadek musi mi każdą sztukę podać ) :). Razem odkurzamy, razem blendujemy ogólnie pełna współpraca rodzinna. Fakt, z prasowaniem jest gorzej. Co do ocieplania pokoju, to najbardziej ocieplają kolorowe firanki lub zasłonki i na pewno te naklejki na meble robią super robotę. Piszesz, że Ania uwielbia batoniki zbożowe. To może spróbuj jej zrobić owsiane ciasteczka. Banalnie proste i szybkie, po prostu blendujesz banany z płatkami owsianymi (ja dodaje jeszcze trochę rodzynek) i łyżką na blachę. A w piekarniku na oko, ok. 15 minut na powiedzmy 170 stopni. Są super, Tadek je uwielbia. Włoski młodemu obcinałam sama, ale miałam łatwo, bo maszynką :) Przykro mi, że u Ciebie znów problemy :( I to ze zdrowiem, więc te najgorsze :( Dawaj znać, jak się czujesz. Życzę Ci uruchomienia zapasów energii, czerp od Ani jak zabraknie :) Misia, oj jak ja Ci współczuję tej przeprowadzki. Tz. samego procesu, pakowania, przewożenia, rozpakowywania itd. Przechodziłam przez to niecałe 2 lata temu i pamiętam, jaki to koszmar. Ale za to być już na swoim (tz. częściowo swoim i częściowo bankowym) to ogromna frajda :) Pytasz o picie. My dajemy głównie wodę z sokiem malinowym domowym albo kompotem. To do śniadania. Później już staramy się samą wodę dawać. Oj, ale miałaś sytuację z tą rozciętą główką Natalki :( Niestety, nie jesteśmy robotami i nie da się w 100% wszystkiemu zapobiec. Nela, jak tam akcja z zębami, wylazły już dranie? Mam nadzieję, że pochwalisz się suknią ślubną? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja silie na chwile bo zaraz praca. phoney masz taki sam sposób na posprztanie i gotowanie jak ja:) szafi z d**erelami sa ciekawe i zajmujace dla patryka a ja wtym czasie "spokojnie"gotuje:) tak samo sprzatanie moze i dluzej trwa ale jaka radosc patryka ze moze mi pomóc a co do prasowania ...nie prasuje wiec nie mam problemu (wiem okropna jestem :) ) potem cos skrobne. zakladacie dzieciom czapeczki jak jest np tak jak wczoraj 20 stopni i praktycznie zero wiatru?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Ja mam nadzieje, że forum ma poprostu "słabsze" dni:) Silie- u nas wczoraj było ponad 20 stopni ale bardzo wiało, wiec mieliśmy ażurkową czapke, nie było małej w niej za gorąco ale też chroniła od wiatru. Jutro czeka nas szczepienie.. Phoney- oczywiście, że się pochwale!:) pierwsza przymiarka jest w maju. Lenka też bedzie musiała mieć jakąś wyjatkową sukienke. Jeśli chodzi o obowiązki domowe to staram sie najwięcej zrobić w czasie drzemki małej, usypia około 11 a wstaje przed 13 więc sporo czasu mam:) Lenka też je to co my, tylko mniej doprawione i dzięki temu zdrowiej się odżywiamy. Iwka- wiesz, że wszystkie trzymamy za Was mocno kciuki, już tyle w życiu przeszłaś, że kiedyś musi się wszystko odwrócic w lepszą strone. A czy Wasze maluchy na spacerze zajmują się czymś chociaż 10 min? Bo Lence wszystko szybko się nudzi, w piaskownicy zabawa trwa 5 min:) Na huśtawce też nie więcej, tak więc musi wszędzie pójść i wszystko zobaczyć a ja za nią. Miłego dnia Kochane:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antałek30
dziewczyny cześć na dosłownie na chwilkę, nie mam czasu nawet włączyć kompa w ciągu dnia, a teraz dzieci śpią chwilowo razem i spadam sprzątać dom bo za tydzień mamy chrzciny Michałka Michałek rośnie, skończył 3 miesiące, jest strasznie wesoły i uśmiechnięty, jest duży, waży 8 kg, w marcu zaliczyłam z nim tygodniowy pobyt w szpitalu z podejrzeniem zapalenia płuc, okazało się że miał zapalenie oskrzeli (PS warunki w naszych publicznych szpitalach są gorzej niż fatalne, spałam na podłodze na dmuchanym materacu w śpiworze, bo nie było łózek dla matek, po 3 nocach zwolniły się miejsca z łóżkami za które płaciłam 30 zł za dobę) pobyt w szpitalu miał jeden wielki plus - mianowicie poświęcałam Małemu cały swój czas i nauczył się ssać pierś ;-) na początku ściągałam jeszcze dla Milenki ale teraz całkowicie odstawiłam laktator i karmimy się tylko cycem ;-)) bo mam jakoś mniej mleczka i Mili już nie starcza u nas od soboty szał, dzieci niedobre, odmawiają spania, Milena chodzi spać 21-22 (zawsze chodziła o 19), dalej ma tylko 6 ząbków ale je prawie wszystko co my jemy (mam na myśli zdrowe rzeczy, nic typu chipsy czy cola ) Iwka ---- jak się czujesz? już niedługo i będziesz miała tak przesrane jak ja z dwójką dzieci ;/ jak darcie to oboje, jak głodne to oboje i wszystko tak, to ględzenie na raz jest najgorsze chyba do tamtego tygodnia jeszcze tak było że jak szły spać przed południem to na raz, i karmiłam jedną ręką Milenę zupką w krzesełku a drugą ręką dawałam Michałkowi mleko z butelki, albo jego huśtałam nogą a w ręce laktator, ale tak jak pisałam zaprzestałam używać laktatora i dzieciom popitoliło się ze spaniem i nie wiem jak teraz będzie ;/ pewnie mały na cycu a Mila dalej zupką karmiona , ogólnie przesrane pozdrawiam kobietki ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mamusie czytam Was od dawna, bowiem moja corka jest z konca listopada 2012 :) moje pytanie stad: czy uczycie dzieci swoje samodzielnie jesc ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Antałek no to masz "wesoło" no ale dzieciaki szybko rosną teraz masz najgorszy moment chyba. Z Michałka to kawał faceta, 8 kg. mówisz? matko mój teraz ledwo 8kg. przekroczył ;) Gościu tak mój synek coraz więcej rzeczy je sam, dostaje widelczyk, łyżeczkę i je to co sie samemu uda donieść do buźki, resztą dokarmiam ja, ale np. stałe pokarmy, które można pokroić na kawałki to je sam widelczykiem. czasem kanapki je sam, a ciasteczka czy rogaliki, niektóre owoce dostaje w "łapke" i je sam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
antalek syn 8 kg? a corka jak miala rok to 13 kg.. czym ty je zywisz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
antałek podziwiam ciebie ! ja już bym chyba w głowe dostała, teraz nie mam chwili dla siebie bo cały czas dom, praca, dom i tak w kółko a co dopiero przy dwójce dzieci , szacun :) gość ja uczę powoli ale pogrom jaki dziecko potrafi pozostawić ehhhh ;) ale Natalka całkiem sprawnie trafia do dzioba, z tym że tylko dość twarde jedzonko bo przy zupce to już jej na samodzielność nie chcę pozwalać. Coraz sprawniej się porusza samodzielnie, "trzyma" już równowagę i bardzooooo dużo rozumie. Gorzej nadal z mówieniem. W sobotę byli u nas znajomi (niekończące sie parapetówki ! :P) z 22-miesięcznym chłopcem (dokładne pół roku różnicy pomiędzy Natką a Jasiem) i Jasio już tak ślicznie mówi ale "wielkością" Natalka go dogoniła jak nic ! Prawie że nie widać różnicy a pamiętam jak tę różnice było widać ogromnie jakiś rok temu ;) Miłego popołudnia życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antałek30
gosciu, dla twojej wiadomosci - dziecko w wieku 4 mcy podwaja mase urodzeniowa, moj synek wazył 4420 g, teraz ma 3,5 mca i wazy 8 kg, wiec wszystko przebiega ksiazkowo ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest 97 centyl czyli nadwaga..tak samo 12 miesieczna corka z 13 kg...zreszta to nie moje dzieci ale szkoda ze beda grube...kolezanki z forum beda cie bronic ale tak naprawde mysla to co ja (siatka centylowa nie klamie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalalal
gościu to,że teraz dziecko jest duże wcale nie oznacza nadwagi w życiu dorosłym.Nie sugeruj się tą siatką centylową jakby to była jakaś wyrocznia.Sama mając rok ważyłam niecałe 13 kg,teraz daleeeko mi do nadwagi,więc co-wybryk natury ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok rozumiem wszystko...ale to jej drugie dziecko ktore przekracza ta siatke a po cos jednak jest zrobiona,najgorsze ze ta kobieta zamiast martwic sie mowi ze to jest ok. Oby dzieci byly w przyszlosci szczuple ,nie zycze im zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antałek30
wiesz co natrętny gościu ? w d***e mam twoje zdanie siatki centylowe widząc jak moje dzieci zdrowo rosną i pięknie się rozwijają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rosna rosna... to juz wiemy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×