Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luska46

Mamusie Grudzień 2012 :)

Polecane posty

Gość dzidka-2012
Dziewczyny czy któraś z Was ma godny polecenia sklep internetowy ze spodniami ciążowymi (bądź allegro), chciałabym kupić przez internet ale się trochę boję jak to z tymi rozmiarami jest ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja kupiłam na allegro od indywidualnej sprzedawczyni, używane z h&m jeansy wylicytowałam rozm. 40 bo przed ciążą nosiłam 38/40 no i miałąm zonka bo spodnie za szerokie, na szczęście kuzynka jest w ciąży i na nią są idealne, a ona znowu z 1szej ciąży miałąm inne też z h&m w rozm. S i o dziwo są na mnie idealne!!!!!! tak więc lepiej dokładnie czytać opisy i rozmiarówkę bo może być różnie. Koleżanka włąśnie kupiła z jakiś nówek na allegro spodnie i spódniczkę w rozm. L bo taki jej wynikał z opisu no i to samo za duze... ależ tu ciszaaaaaaaaaaaaaaaa........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry Cisza ojjj cisza... Dziś waga pokazała tylko 4 kg na plusie, najwyraźniej... schudłam ... Mała ruchliwa więc myślę że wszystko ok , zwłaszcza że ostatnio USG robione i wszystko ok :) Stresuje się ostatnio bardzo i denerwuje, bo atmosfera w domu nie za ciekawa, mieszkamy z teściem i do niego przyjeżdża na weekendy jakieś babsko, inaczej nazwać jej nie mogę bo jest alkoholiczką i niezrównoważoną psychicznie osobą :( przychodzi praktycznie tu na noc bo całe dnie pije i chodzi po jakiś barach ale takie jak mi atrakcje serwuje w nocy przechodzą wszelkie możliwości, cały czas coś na mnie gada, że taka, owaka, robi z siebie ofiarę a ze mnie potwora ! wariatka i debilka tylko wiadomo - ja powinnam tym po prostu się nie przejmować ale nie jestem taką osobą, zazwyczaj wszystko do siebie biorę a teraz w ciąży tym bardziej, martwię się o siebie, dziecko bo bardzo się przez tą sytuację stresuję :( Teściu niby ma gdzieś to co ona gada, bo on wie jak jest na prawdę, M też twierdzi aby się nie przejmować, że pogada z ojcem o tej sytuacji.... sama nie wiem.... ta baba nigdy normalna nie była ale teraz kiedy dziecko w drodze martwie się okropnie :( M jeszcze dziś i jutro w domu, chciałabym gdzieś się wybrać odstresować ale sama nie wiem gdzie.... ehhh chyba gorsze dni dla mnie nadeszły :( przepraszam za moje wywody ale musiałam się chociaż "wypisać"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia a teść jest bardzo za tym babsztylem?Bo może by się dało jakoś ją przepędzić?To ona swojego domu nie ma?! Mnie też by wkurzała taka sytuacja więc wcale sie Tobie nie dziwię.. MamoMałpki ogórki pyyycha!!Takie chrupiące na chlebek:)Zrobiłam 11 słoiczków z czego 1 dla szwagierki,1 zaraz zabrała teściowa,1 dla nas, i 1 dla mojej mamy miał być ale mój M widzę już się nim zaopiekował i pół słoika nie ma...tak więc na zimę mi się zostało 7 :p....póki co,oczywiście dzidka ja chciałam kupić tez na allegro bo wiadomo dużo taniej by wyszło,tylko że tam niby te same rozmiary a każde spodnie miały inne wymiary i zgłupiałam.Kupiłam w normalnym sklepie ciążowym i dałam 135 zł.Ale też mierzyłam różne L i każde spodnie inaczej leżały,a te które zakupiłam są idealne przynajmniej:)Jeszcze mam leginsy i spódniczkę ciążową więc jakoś te 3 miesiące przetrwam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja również przez allegro nie zdecydowałam się kupić spodni, niby wymiary podawane ale obawiałam się "wpadki" choć wiem że niektóre dziewczyny sobie chwaliły zakupy np spodni ciążowych przez allegro, zależy jak się trafi... pektynka, teściu niby za nią nie jest, uważam że źle ją traktuje.... wciąż jej powtarza że ma się "zamknąć" i przestać gadać te głupoty, tylko że z nią to jak grochem o ścianę, nie wiem tak na prawdę dlaczego sam ją nie przepędzi... niekiedy myślimy że jemu zależy.. wiadomo na czym, jak to "samotnemu" facetowi od czasu do czasu to i kobiety potrzeba... niejednokrotnie już ją wyganiał, wyrzucał, ale ona wraca jak bumerang, jak drzwiamy wyrzucisz to oknem wlezie i jakoś tak teściu jej ulega... pewnie w jakiś sposób ma do niej słabość... cały czas zapewnia że mamy się nią nie przejmować i że to my jesteśmy tu najważniejsi w tym domu... gdyby nie ona to mieszkanie tu było by na prawdę super ... ehhh pogadamy z nim raz jeszcze czy by jednak nic z nią nie dałoby się zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Mamusie! Misia myślę że najlepsza będzie rozmowa z teściem, bo z tego co piszesz on tak do końca nie jest za nią. Ja też nie kupuję na allegro ani w innych sklepach internetowych ale to spowodowane jest tylko tym mam taką figurę że muszę przymierzyć dany ciuszek nawet kiedy jest to mój rozmiar. Fakt że ciuszki ciążowe nie są zbyt tanie. Moja mama znalazła na to pewien sposób, każe mi się często mierzyć i jak trafi na coś w lumpku mierzy i wtedy kupuje. Zaczęłam już powoli pakować rzeczy, których nie będziemy teraz używać, np: koce, pościel, zimowe ubrania. Chcę powoli wszystko pakować by nie robić tego na ostatnią chwilę i wszystko naraz. Przyznam że jestem troszkę przerażona. Lubię przeprowadzki ale najgorsze w tym wszystkim pakowanie a później rozpakowywanie wszystkiego. Miłej niedzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ana dziękuję, masz rację, pogadamy z nim. Życzę powodzenia w pakowaniu, powoli wszystko spakujesz, dobrze ze robisz to partiami :) Kilka razy się przeprowadzałam, warto wszystkie kartony dobrze opisać i nie wrzucać rzeczy byle gdzie, dzięki temu szybko odnajdziesz się w tym gdzie co jest, bo wiem jak to bywa kiedy czegoś potrzebujesz a ta rzecz... jest w którymś z tych kilkunastu kartonów ;) A ja dziś cały dzień leniuchowanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień Doberek :) Wczoraj było u lekarza. Niestety żelazo muszę brać :( a poza tym to wszystko ok. Malutka waży już 770g, zaczynamy w pon. 26 tyd. :) Spora kluska :) wymiaru oczywiście nie znam, nie mierzą teraz, tylko orientacyjnie. Co do wagi, to moja gin powiedziała, że mam się zmieścić w 15-16kg, a nie 10-12kg, żeby było ok. Dziwne... Wolałabym mniej, bo potem te 6kg "nadprogramowe" trzeba "wypocić" gdzieś, a może nie być łatwo. pozytywnie zaskoczona, dzięki za opinię o laktatorze :) Właśnie chyba ręczny zakupię i ze dwie butelki. Zresztą widziałam takie w zestawach od razu z butelkami. A jakiej firmy miałaś ten swój? Nie mogę za bardzo znaleźć informacji, czym one się różnią właściwie. Zakupiłam wczoraj w ciucholandzie spodnie jeansowe ciążowe, więc myślę, że opędzę ostatnie miesiące w tym co mam. Mam dwie pary spodni i dwie spódnice. Dałam za porcięta 18zł H&M, rozmiar oczywiście mniejszy niż noszę :) Te rozmiarówki ciążowych ciuchów są jakieś inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka super że z dzidzią wszystko ok. Spora :) Co do żelaza też muszę brać - zaczynałam od 1 tabletki a teraz biorę dwie dziennie. Ja w czwartek zaczynam 27 tydzień ale nie wiem ile teraz waży Maluszek bo usg mam dopiero pod koniec września. Misia dzięki za rady co do pakowania. Już też kilka razy się przeprowadzałam i za każdym razem myślę że robię to lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka gratuluję dobrych wyników i rozmiarów dzieciątka :) żelazo również biorę, jedną tabletkę dziennie bo hemoglobina delikatnie mi spadła, także spokojnie, widać że nie jednak z nas bierze :) Biorę też magnez, podobno ma pomóc na stawianie się brzuszka i rzeczywiście czuję że chyba delikatnie jest lepiej, troszkę mi twardniał. Zastanawia mnie tylko ta waga dziecka, wiem że pomiary mogą nie być w 100 % rzeczywiste itd ale w 24 tyg i 6 dniu ciąży czyli 25 tyg ciąży mała ważyła 636 gram... niby szczypioreczek :( chyba muszę spokojnie czekać na kolejną wizytę w pomiarami, na NFZ dopiero w 32 tyg, długo.... najbliższa wizyta na NFZ 5 września ale pomiarów nie będzie... chyba znów wybiorę się do tego gin u którego byłam teraz... może nawet zmienie lekarza, jednak częste UDG jest ważne. Okazało się że M musi już jutro jechać do pracy grrrrr :( a miał mieć wolne, porażka na całej linii, cały weekend jakoś "pod górkę"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzidka-2012
No właśnie, z tymi rozmiarami to koszmar. Ja kupiłam w sklepie ciążowym jeansy za 80 zł, bo była wyprzedaż i są super, ale przydałyby się jeszcze jedne, bo jak zrobi się chłodno to leginsy i spódniczki mogą się nie sprawdzić. U nas leniwa niedziela, Mały dużo się ostatnio rusza, ale uwielbiam to :) Niestety od tygodnia w nocy mam jakieś bóle nóg, tak jakby kości mnie w środku bolały, nie wiem o co chodzi. Któraś z Was to miała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzidka-2012 u mnie z tymi bólami jest podobnie. Szczególnie jak leżę na którymś boku. W czwartek mam wizytę spróbuje podpytać lekarza. Zmykam już spać. Bo pakowanie rzeczy (dziś padło na rzeczy córki-ona już w Słupsku u mojej mamy bo zaczyna szkołę od 01.09 :)) zmęczyło mnie trochę :) Dobrej nocki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozytywnie zaskoczona
Iwka ja miałam zwykły laktator firmy avent u nas też wiele zmian. Mieliśmy wynająć inne mieszkanie a mój mąż dziś mi oznajmił że jutro składa wniosek o kredyt na dom:) Ale się cieszę. Zdolność mamy, tylko nie wiadomo ile bank nam udzieli tego kredytu. Jutro złoży wniosek i za kilka dni ktoś się odezwie. Ale się cieszę;) co do rozmiarówki ciążowej to jest jakaś inna, z h&m ja wchodzę w s :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzidka-2012
Ja dzisiaj caaaałą noc nie spałam :( Nie wiem dlaczego, zwyczajnie nie mogłam zasnąć i kręciłam się z boku na bok, teraz jestem padnięta. Byłam po zakupy i kupiłam super dresik z lumpeksie za całe 8 zł, jest piękny pewnie w sklepie bym takiego nie znalazła. A teraz wzięłam się za gotowanie pomidorowej :) Miłego dnia wszystkim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja dzisiaj w pracy :( Ostatnie dwa tygodnie postanowiłam pochodzić i potem na zwolnionko do końca. Odpoczynek jest jednak ważny. Moja gin chciała mi dać zwolnienie dalej, przez tą morfologię. Podobno przy anemii jest normalne to moje ciągłe zmęczenie i duszności. Dobrze, że nie tylko ja łykam żelastwo :) Pozytywnie zaskoczona, ja właśnie najbliższa jestem laktatora z Aventu. Skoro sprawdzony, to chyba podejmę ostateczną decyzję :) Gratuluję pomysłu z domem! :) My też się zastanawialiśmy długo, bo jednak budowa domu to wyzwanie, ale po przeliczeniu kosztów okazuje się, że to był jeden z najlepszych pomysłów. W tych kosztach, które poniesiemy na budowę ponad 200 mkw mielibyśmy może w porywach 50 mkw mieszkania w W-wie. Zaczęliśmy w ubiegłym roku, w piątek będą nam wstawiali już okna i drzwi :) Trzeba sporo liczyć i kombinować, ale opłaca się. Szkoda tylko, że nie zdążymy zanim Malutka się urodzi :( Misia, z tą wagą dzidzi, to są jakieś tam przedziały i normy. I ta rozpiętość jest spora. Moja Mała waży sporo i jest dosyć długa z tego co się dowiedziałam. Średnia na ten moment to 700gram. Waży więc o 10% więcej. Inna sprawa, że te pomiary nie są dokładne. No i ja byłam długa jak się urodziłam, zdaje się 62 cm i 3250g. Zarówno mój mąż jak i ja urodziliśmy się przed terminem, więc ja też przypuszczam, że nie dochodzę do 10.12. dzidka, ja też kiepsko sypiam zazwyczaj w ciąży. Bolą mnie nie tyle nogi, co stawy - kolanowe i biodrowe. Właśnie w nocy przede wszystkim. To normalne podobno. Acha i pytałam mojej gin o duszności i sklerozę. Normalne. I będzie się nasilać. :( Duszności są spowodowane uciskiem macicy i reszty zawartości brzucha na płuca. Mogą się też pojawiać bóle w klatce piersiowej, bo żebra się rozstępują. Brrr....!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry Iwka, pewnie masz racje z tymi pomiarami, poczekam do kolejnej wizyty, może moja dzidzia będzie rzeczywiście "mniejsza" choć ja akurat najmniejsza nie byłam, 3200 i chyba 54 cm, zobaczymy, póki co nie będę sie zamartwiała :) muszę odnaleźć książeczkę mojego M, chyba teściu gdzieś ma. I pocieszyłaś z tymi dolegliwościami hehe ;) miałam jeden taki dzień czy dwa gdzie męczyła mnie niemiłosiernie duszność, aż płakałam z bezradności... a teraz tu u was doczytałam że to może być przez anemię a jednak ja też biorę żelazo, więc pewnie miał mój stan ogólny na to wpływ, teraz na szczęście troszkę lepiej choć idealnie się nie oddycha. Ogólnie czuje się ok, nic nie boli, śpię dobrze (dziś do 10 :)) tylko przy przeskakiwaniu z jednego boku na bok troszkę mnie kłuje w bokach, chyba Maleńka gdzieś tam sie w boki wciska :) I ostatnio słyszałam że z tymi rozmiarami w h&m czy c&a tak jest, wchodzimy w mniejsze rozmiary niż w rzeczywistości a wiecie jak to działa na nasz umysł, "weszłam w mniejszy rozmiar i czuje się 100 razy lepiej" - więc może warto w h&m kupować - cel - nasza psychika i wzrost sprzedaży, handlowcy robią swoje :D. Ogarnęłam mieszkanko, wzięłam kąpiel i teraz pranie już się kończy, wybieram się do miasta, muszę zamówić roletę okienną do pokoiku nasze Maleńkiej i obskoczę ciucholandy, może coś wynajdę, małe zakupy też sie przydadzą bo wczoraj cały dzień w domku, nawet nosa nie wysunęliśmy z mieszkania :D choć M ruszył się wieczorem, wystawił wczoraj Nasze stare auto na allegro i już udało się sprzedać, super, będzie na mebelki, które jutro przyjadą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia, rany jelenia, jak wy sprzedaliście to auto tak szybko??? Ja usiłuję swój stary samochód sprzedać od kwietnia... :( zeszłam z ceny znacznie, do tego auto jest w bardzo dobrym stanie technicznym i NIC! Załamka, bo kasa potrzebna to raz, a dwa to kupiłam już drugi samochód nie spodziewając się, że tyle będzie trwała sprzedaż starego... Nie mogłam jeździć starym, bo tam nie ma klimy i robiło mi się słabo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Nie pisałam od piątku bo na weekend wybrałam się w rodzinne strony :) odwiedziłam rodzicow i moje przyjaciołki, ktore niedawno urodziły coreczki. Amelcia 3 tygodnie :D sama słodycz. I Majeczka 6 tygodni Mała terrorystka :) także zobaczyłam dwie wizje urokow macieżynstwa. Popytałam o porody. Dostałam kilka cennych rad i pare drobiazgow, ktore zostały dziewczynom po porodzie i weekend minął ekspresowo. Wspominam super :) Dzisiejszy dzien natomiast rozpoczął się koszmarnie :( zero energii. Pranie całkowicie zafarbowało ;( potem lekarz (nowy) dowiedziałam się że usg robią na Nfz ale kolejki kosmiczne także wypadłoby na Grudzien :( lekarz okazał się w porządku stwierdził że wszystko sie dobrze trzyma i ogolnie ok a więcej niewiele mogł stwierdzic bo usg mi nie zrobił :( potem zapytał czy miałam robione. Ja oczywiscie że tak ale moj dotychczasowy „olewający lekarz nie dał mi opisow usg :( więc dalej nie wiem nic. Popatrzył lekarz w karte i stwietdził ze jego zdaniem ciąża jest pozniejsza ale że musze miec usg. Umowiłam sie za 2 tygodnie prywatnie na oglądanie dzidziusia. Jakis pech mnie przesladuje z tymi lekarzami :( Po powrocie do domu okazało się że moj komputer odmowił posluszenstwa :( dobrze, że mam internet w telefonie. Mam dosc tego dnia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka, sama nie wiem jak się udało... też byłam zdziwiona, byłam pewna że nikt go za darmo nie weźmie ;) dlatego nawet zwlekaliśmy jakoś z wystawieniem ogłoszenia, stary ford escort to był i najwyraźniej jest na te auta wzięcie, stoją dość nisko cenowo i ogólnie źle nimi się nie jeździ więc pewnie warto a mam już inny samochód od listopada tamtego roku więc najwyższy czas aby się wziąć za sprzedaż starego który praktycznie stał i marniał. terlikula, głowa do góry, niekiedy przychodzi taki dzień że wszystko idzie pod górkę i jesteśmy bezsilni, sama dopiero co takie dni miałam. Pranie na pewno opanujesz :) z USG na NFZ tak to właśnie jest :( terminy, terminy... ale dziwi mnie to że wizyta była a USG od razu nie mógł zrobić ? troszkę dziwna sytuacja hmmm Czy ten lekarz właśnie u którego byłaś będzie robił tobie USG prywatnie ? Później będzie dalej prowadził ciążę na NFZ ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
terlikula - nie łam się! Spadki nastroju to norma! A czasem po prostu coś nie idzie człowiekowi i tyle... Jutro też będzie dzień. A do prania dobre są takie szmatki z rossmana, co się dorzuca do prania i powodują, że nic nie zafarbuje. Do lekarza można chodzić na NFZ, a usg robić prywatnie u kogo innego. Wtedy można zabrać wyniki. Ja robię te strategiczne usg w innym miejscu, bo mają lepszy aparat. Zawsze (znaczy 2 razy ;) ) dostaję długi opis i zdjęcia plus film na płycie (w sumie ze 3 strony są zazwyczaj opisu). misia, ja usiłuję "upchnąć" 12-letnią astrę. Może po prostu nie są chodliwe, sama nie wiem... Trzeba próbować :( Nie mogę coś jeść. Od razu jest mi niedobrze jak trochę więcej zjem :( Może to wrzody jakieś? Pewnie przez to od tygodnia waga ani drgnie. Chociaż to akurat mnie cieszy ;) A sklerozę, to mam słuchajcie na potęgę! Gubię różne rzeczy, zapominam o innych... Zaczęłam sobie kartki pisać, ale zapominam, gdzie je przykleiłam ;) W sobotę wychodząc od lekarza weszłam do spożywczaka. I zostawiłam tam w kopercie wyniki badań, kartę ciąży i receptę. Trochę czasu mi zajęło, zanim sobie uświadomiłam, że tego nie mam. Kolejne trochę czasu na analizę "trasy". Makabra jakaś. Kiedyś do domu nie trafię ;) Dobrze, że to stan przejściowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poprzedni lekarz nie dawał mi żadnych opisow usg :( zezłosciłam się strasznie bo trochę naiwnie dałam się naciągnąc. i z tym się umowiłam że zrobię u Niego usg prywatnie a potem do konca bedzie prowadził moją ciążę i pracuje w szpitalu w ktorym będę rodzic także może też spotkamy się na porodowce i na pewno jest dokładniejszy niż tamten. Pozytywne wiadomosci sa takie że brzusio rosnie :) 2 cm przez dwa dni i waga troche poszła w gorę. Dzidzia też ruchliwa :) wyszukuję pozytywy żeby nie zwariowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka, w końcu się uda sprzedać, dobre zdjęcia i bajer robi swoje ;) Wiesz może dzieciątko gdzieś "naciska" na żołądek i stąd ten brak możliwości jedzenia i to że robi się niedobrze ? tak myślę... Ze sklerozą mnie zadziwiasz... chociaż coś czego nie doświadczyłam póki co w ciąży ;) terlikula i bardzo dobrze, że szukasz pozytywów :) a i myślę że wszystko się poukłada, tylko jedno USG prywatne i później na pewno będą same pozytywy zmiany lekarza :) M wrócił z pracy, obiadek zjedzony, spacerek zaliczony, teraz słodkie lenistwo :) I dzisiejsze lumpeksy też zaliczone, dużo ślicznych ciuszków dla dzieci było, na kilka się skusiłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Mamusie! U mnie szał pakowania. Przy okazji "usuwam" rzeczy zbędne. Po co wozić ze sobą :) terlikula grunt to pozytywne myślenie !:) Najważniejsze że Dzidzia daje znać o sobie :) Iwka78 u mnie z apetytem raczej na plus ( i trochę martwi) ale czasem zdarza mi się że nie mogę nic przełknąć. Myślę tak jak Misia że to zależy jak Maluszek się ułoży. Mam pytanie czy Wasi bliscy ( chodzi mi tu o rodziców, rodzeństwo lub teściów) skrytykowali otwarcie Wasz wybór imienia Maluszka? My z mężem wreszcie doszliśmy do końca poszukiwań i wybraliśmy proste imiona Sebastian Dominik. Ale jak powiedziałam mojej Mamie.... dobrze że to było przez tel. ( bo dzieli nas jeszcze 600 km) .... stwierdziła że Ona będzie na wnuka mówić inaczej bo te imiona jej nie podobają się. Załamałam się. Co prawda powiedziała że to Nasz syn i nasz wybór ale ... I przypomniała mi historię sprzed prawie 20 lat, gdy przyszła na świat moja najmłodsza siostra. Wtedy z drugą siostrą wyraziłyśmy swoje zdanie na temat wybranego imienia. Ale wtedy i tak nasze zdanie się nie liczyło bo i tak Ojciec decydował. Rozpisałam się, ale ulżyło mi trochę jak wyrzuciłam to z siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzidka-2012
No niestety z wyborem imienia i akceptacją rodziny chyba często jest problem. Nam podoba się imię Miłosz, ale tak do końca jeszcze nie zdecydowaliśmy. Rodzicom niestety średnio przypadło do gustu, ale to nasze dziecko, więc my zdecydujemy, oni już swoje nazwali tak jak chcieli. A chyba nikt nie będzie taki, że później będzie mówił do dziecka inaczej i je ogłupiał... to już byłaby przesada :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ana, dziwna sprawa z tą twoją Mamą... Rozumiem, gdybyście wybrali jakieś powiedzmy... "oryginalne" imiona... Dezyteriusz, Terencjusz albo inny... Daj może czas mamie, żeby się oswoiła z waszą decyzją. Myślę, że do narodzin wnuka jej przejdzie. Pewnie sama wybrała jakieś imię i chciała, abyście takie nadali ;) Babcie tak mają... U nas rodzina się nie wypowiada na temat imienia, wybraliśmy Anna, a na drugie jeszcze myślimy. Mąż chce Karolina, ale mnie tak nie bardzo się podoba, więc negocjacje trwają ;) Ale moja mama za to skrytykowała w ogóle decyzję o dziecku, jak się dowiedziała o ciąży, więc było mi bardzo niemiło. terlikula, mnie też brzuch rośnie teraz bardzo szybko. Właściwie z dnia na dzień jest widocznie większy. Już mam problem ze schylaniem :( Pocieszam się, że to oznaka rosnącego Malucha i przymykam oko na urodę wielorybicy w rui... Słyszałam, że kobiety w ciąży zaczynają chodzić jak pingwiny, tak kołysząc się z boku na bok. Ja na razie chodzę normalnie. No chyba, że spuchnę... ;) Ciekawe jak długo. Na razie też nie wyłażą rozstępy. Ostatnie opakowanie zakupiłam "cudownego środka". Jak okaże się nieskuteczny, to będę tam pisała skargi co miesiąc przez co najmniej pół roku! Wrrrr....! Wczoraj robiłam taką eksperymentalną szarlotkę, gdzie nie wyrabia się ciasta, tylko sypie suche składniki na blachę, na to jabłka, znowu zasypka i masło we wiórkach. Nażarłam się o 22giej tego ciacha na ciepło ;) No i Mała potem szalała dobrą godzinę. Chyba też jej smakowały jabłuszka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia, możliwe, że masz rację, że to Mała naciska na żołądek. Albo go ściska ;) Mama twierdzi, że to może być nadkwaśność, podobno w ciąży się zdarza. Moja gin myślała, że tsh. Wyszło ok, więc temat został odpuszczony. No cóż, nikt nie mówił, że będzie kolorowo... Fajnie, że masz niezłe lumpki koło siebie. U mnie są, ale takie nędzne, nie ma co wybrać. Muszę do W-wy jeździć. A tam, gdzie są fajowe rzeczy dla dorosłych, niemowlęcych w ogóle nie ma. Muszę coś obczaić jeszcze, bo bym jakieś śpiochy chciała bawełniane zakupić rozpinane w kroku i może kilka pajacyków. Mam po 3 sztuki nowych na 56 i 62 cm, ale obawiam się, że to może być za mało... Zastanawiałyście się, ile jakich ciuszków trzeba przygotować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ana u mnie moja bratowa wyraziła zdanie na temat imienia które wybraliśmy. Reszta rodziny mówiła tylko ładnie, ładnie bez względu na to jakie propozycje padały :) Początkowo miała być Katarzyna, ale mój M stwierdził że może jeszcze "pomyślimy" ? Teraz na tapecie mamy Paulina :) Miałaby być Paulina Lucyna :) Co prawda dla mnie Paulina to nie szczyt marzeń dlatego namawiam męża na kolejne poszukiwania, mamy jeszcze czas :) Ale - prawda jest taka ze jak moja bratowa sie o tym dowiedziała, ze ma być Paulina to miała najwięcej do powiedzenia - "co wy robicie, że brzydko, że nie mamy tak dawać itp... " Moje zdanie jest takie - nie powinno to nikogo interesować jakie imie damy a dokładniej - to jest Nasze dziecko, nie skrzywdzimy go na pewno i to rodzice wybierają imiona a nie rodzina. Ana głowa do góry :) Imiona są piękne, początkowo tak bardzo chcieliśmy chłopca, natura dała córeczkę :) ale właśnie mój syn miał nazywać się Sebastian :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest teraz w tv taka reklama, o pożyczce/kredycie z jakiegoś banku (nie pamiętam jakiego) ale chodzi o samą fabułę, kiedy babcia bierze wnuka na ręce i wymienia imie które rodzicom nie podoba się (mi również!) i przez to że babcia pożyczyła swojemu synowi pieniądze on przystaje na imie które proponuje babcia... paranoja ;) śmieszne ale i też tragiczne jak dziadkowie moga mieć wpływ na imię wnuka a jednak ja uważam ze tak być nie powinno. Mam na imię Maria, miałam być Katarzyna ale babcia wybrała Maria i moi rodzice przystali na to hmmm, imie jak imie, przez tyle lat można się przyzwyczaić ;) ale proszę powiedźcie dlaczego całe życie bez wiedzy o tym jak miałam pierwotnie mieć na imie marzyłam aby mieć na imię Katarzyna ? Taki przypadek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia na pewno Ci chodzi o tę reklamę z Zygfrydem :D "Zyguś-też ładnie? " hahaha:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia, w tej reklamie to Zygfryd jest, hi hi :) :) Zyguś po dziadku :) :) Jest dobra! Nie wiem czy słyszałaś wersję radiową, jak mama dzwoni do synka, żeby z nią poszedł na wakacyjny kurs tańca zamiast ojca. Synek twierdzi, że przecież zawsze ściany podpierał. A mamusia, że jak chciał kasę na remont kuchni, to prawie walca przed nią odtańczył :) :) My też chcieliśmy chłopca, jak się dowiedzieliśmy, że córka, to zapadła cisza w gabinecie ;) I mówię do męża "robimy jeszcze raz". A on: "trudno, wychowa się jak człowieka..." :) To oczywiście wszystko żartem było i cieszymy się, że jest jak jest. Ale śmiesznie z tym planowaniem czasem wychodzi. Z imieniem dla dziecka, to ja zawsze Anna chciałam. Ale jak u siostry męża zmarła córeczka i dali jej na imię Anna, to trochę się cykałam, czy nie będzie niezręcznie, jak takie imię wybierzemy. Ale na szczęście babcia męża miała na imię Anna, więc utrzymujemy, że to po niej ;) Ja miałam się nazywać Marlena, bo tak uparła się babcia. Tylko ojciec poszedł do US rejestrować i "zapomniał" jakie to imię miało być. Rodzice chcieli Katarzyna, ale wtedy była na topie taka piosenkarka, po której miałabym zarówno imię jak i nazwisko w efekcie. Mama się wkurzyła i wybrała pierwsze żeńskie imię w kalendarzu po urodzinach. W sumie dobrze, że padło na Iwonę... ;) mogło być gorzej ;) Na drugie dali Katarzyna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×