Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tak sobie mysleeeeee

Czy wypada jakos sie odwdzięczyc za ubranka?

Polecane posty

Gość tak sobie mysleeeeee

Teoretyczna sytuacja: Kasia i Asia sa dobrymi kolezankami,dziecko Kasi jest starsze w związku z czym Kasia regularnie oddaje ubranka po swojej córce Asi zeby ta z kolei miała dla swojego dziecka.Asia przyjmuje chetnie i sa to dary uzgodnione wczęsniej.Czy wypada zeby Asia raz na jakis czas (nie wiem moze raz na pól roku) cos kupiła dziecku Kasi za te ubranka,moze slodycze,jakiegos ciuszka,książeczkę?Czy wypada jakos sie jej odwdzięczyc,czy tylko podziekowanie wystarczy? Przepraswzam ze w takiej formie ale nie chće opisywac konkretnej sytuacji,pytam z ciekawości o byscie zrobily.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kicia Mala
Nie przepraszaj dziewczyno! Tylko daj. od czasu.... do czasu ....cos fajnego!! chyba ze cie nie stac! To wystarczy ..serdeczne podziekowanie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frankinia
Ja równiez oddaje koleżance ubrania po mojej córce dla jej córki i nigdy nawet nie usłysze dziekuje ale przeciez mała nie podziekuje a matka to powinna zrobic ale nie daje tego dla matki tylko dla tej małej ale nie powiem fajnie by było cos choćby czekoladę dostac raz na jakiś czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dostaje tez ubranka po starszej dziewczynce dla mojej córki, i czasem tez sprezentuje jakis drobiazg dla tych co nas obdarowywuja :) To jest po prostu ludzkie podejscie do sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też dostaję ciuchy od czasu do czasu po moim przyrodnim bracie (rodzice po rozwodzie,ojciec dziecka to mój tata).Jak mają wyrzucić albo oddać komuś obcemu to ja biorę ;) Tym bardziej że nic nie znoszone,niektóre wręcz nowe. Tak więc albo kupię coś dziecku - słodycze,drobną zabawkę ,ciuch lub po prostu zapraszam ich na kawę lub ciacho.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiscie ze wypada
nawet trzeba! U mnie w rodzinie były takie dwie sytuacje: 1. Moja siostra dała koleżance ubranka po dzieciach którymi sie opiekuje jako niania (ich mama jako 38-latka nie chce miec wiecej dzieci). Tych ubranek było mnostwo! I w dodatku wszytsko oryginalnych firm. A poza tym karuzela nad łózeczko, wanienka, bujaczek, buty, zabawki, kombinezon na zimę (cocodrillo). Pełne wory, na trzy razy moja siostra to woziła. Ta koleżanka co prawda nic nie kupiła, nawet czekoladek, ani wina, ani nic, ale ok... Ona nie pracuje, pełno kredytów, alimenty męża - może być im ciężko. My w naszej rodzinie nie spodziewaliśmy sie dzieci, więc siostra jej to dała. Ta pani powiedziała - zrób co chcesz, możesz trzymać sobie, a możesz komuś dać. Aż tu nagle niespodzianka - moja ciocia w wieku 40-lat zaszła w ciążę. I siostra poprosiła, żeby ta koleżanka to poszykowała - a ona mówi, że to jest jej i ona nikomu tego nie daje bo juz poprała, poprasowała i pochowała. "Ona dostała od tej baby co tego nie chciała i to jest JEJ". W koncu moja siostra powiedziała wprast ze ma to poszykować i po to przyjedzie - to oddała jedną reklamówkę śpiochów, tych rzeczy najgorszych. A o kombinezonie "zapomniała bo był w innej szafie". Ciuszków od tej pani miałysmy wiecej i siostra jej wiecej nic nie zawiozła. I ostatnio mówi ta kolezanka "ze juz nie ma w co ubierac, bo z wszystkiego wyrosła". Trudno za niewdzieczność sie płaci. 2. Resztę ciuszków i łóżeczko dostała ciocia. Często podaje tej pani jajka (mieszkamy na wsi), mięso z własnej hodowli. Co chcę powiedzieć. Należy sie odwdzieczyć, bo to nie jest tak, że jeśli komuś nie jest coś potrzebne to Tobie się należy... Może być tak, że Asia z Twojej opowieści nic wiecej nie dostanie od Kasi. Drobiazg za 20-30 zł raz na jakiś czas bez okazji to naprawde nie jest tak dużo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie mysleeeeee
Dzieki dziewczyny za odp,widże ze myślicie ze to ja jestem Asią z opowiesci,niestety nie...to ja regularnie oddaje od 6 lat ubrania po córce i nigdy nie usłyszałam nawet dziekuje a co dopiero mówic o jakiejs czekoladzie.chciałam sie upewnic czy jestem jakas inna czy wy tez umiałybyscie sie odwdzeczyc chocby słodyczem dla dziecka.zastanawim sie czy dalej oddawac te ubrania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiscie ze wypada
tak też pomysłam że to Ty obdarowujesz, a nie ktos Ciebie. Myśle, że bedzie Ci teraz ciężko nagle przestawać dawać, jeśli dawałaś kilka lat. No bo co odp na pytanie "czy nie masz zimowej kurtki jak co roku do oddania"? Jestes w bardzo trudnej sytacji. Nie powiesz przeciez wprost "moze byś mi kupiła cos w zamian?", ale może byś powiedziała, że musisz kilka ubrań sprzedać, bo też jest Ci ciężko a tak to chociaz kupić możesz sukienkę na śweta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do oczywiscie ze wypada
Wiesz co, obdarowana kolezanka jest chamka, ale Twoja siostra jeszcze wieksza, zeby zadac zwrotu czegos co sie podarowalo. Chyba ze cos Ci sie pomylilo i siostra wyraznie mowila ze pozycza... albo poprosila grzecznie czy moze jej oddac dla ciotki... z tym ze jak mowisz skoro miala kredyty to mogla posprzedawac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiscie ze wypada
w takich chwilach po prostu odechciewa sie pomagać komukolwiek jeśli nie widać wdzeczności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sama ciuszki z których wyrosła córka daje kolezance, ktora jak odwiedziła mnie ze swoim mężem to dla mnie przyniesli komplet szklanek z dzbankiem i 4 filizanki do kawy (na nowy dom) dla męza zgrzewke piwa a dla córki swietna zabawke i to nie tanią! Więc wszystko zalezy od człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dostaje ubranka od siostry i staram się jej odwdzięczać (chodź wiele ubranek nadaje się tylko po domku , ale to jednak pamięć o nas) . Kiedy są u mnie zawsze na małą Oliwie czekają słodycze , ostatnio jak były i kupowałam Amelii lalke to kupiłam taką samą Oliwii , malowanki , kredki, ubranka itp . Tym bardziej , że są dla mnie bliskie . :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie ja swoje ubranka ( większość w super stanie jak nowe) oddaje innej siostrze , ale u niej teraz krucho tymczasowo więc Amelia dostaje czekoladę jak się widzimy . I nie mam jej to za złe :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dostaję ubranka, tzn są mi pożyczone (jak się nie zniszczą to mam oddać, wtedy idą do innego dziecka) i kiedy je oddaje przynoszę kilka rzeczy dla dziecka koleżanki. Wiem, że moje dziecko też będzie później w tym chodzić więc nie żałuję, a poza tym nie czuję się jak pasożyt ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiscie ze wypada
Wiesz co, obdarowana kolezanka jest chamka, ale Twoja siostra jeszcze wieksza, zeby zadac zwrotu czegos co sie podarowalo. "Podarowało"? To chyba logiczne, że ubranka sie pożycza, tym bardziej, że my mamy po 23 lata - to co, za 3 lata (powiedzmy) jak my będziemy miały dziecko to pojdziemy do sklepu i kupimy nowe za kilkaset złotych bo TAMTE SĄ JEJ? Bez przesady. Moja mama po 8 latach myła starą hustawkę, którą pożyczyła jej inna znajoma dla mojej młodszej siostry. Nie uważasz, że byłoby niegrzecznie, gdyby moja siostra przywiozła jej te ubranka i za każdym razem mówiła "tylko pamietaj, ja ci je pozyczam, a nie daje, jak tylko mała wyrośnie, to od razu mi je oddaj, zęby ci sie gdzies nie zapodziały!". U nas w rodzinie czesto sie "daje" - i kazdy wie, że to oznacza ze trzeba je szanowac i oddac. albo poprosila grzecznie czy moze jej oddac dla ciotki... No przeciez nie powiedziała - "słuchaj oddawaj i nie rób cyrków". Powiedziała, że u nas też będą dzieci w rodzinie i jesli ona kiedys bedzie miała dziecko to ZNOW JEJ POZYCZYMY. Ale na razie nie widzi sensu zeby u niej leżały na dnie nszafy a ciocia będzie kupować nowe w sklepie. z tym ze jak mowisz skoro miala kredyty to mogla posprzedawac A jak by Tobie koleżanka dała powiedzmy książki dla dziecka w szkole podstawowej bo jej jest starsze o rok a dwoje ma np w przedszkolu (tak, książki też my jako dzieci miałysmy pozyczane, nie wszyscy chcą sie nachapać) to czy wyobrazasz sobie je w wakacje sprzadać - bo Ci dała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja bym nie dawała komus
kto nawet nie podziekuje. ja dla swojej małej prawie wszystko kupiłam , nikt mi nie dał. oczywiscie nie licze tesciów którzy kupili mi tez sporo ubranek i mojej mamy. jak mała z tego wyrośnie to sprzedam na allegro i za to kupie jej nowe ciuszki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiscie ze wypada
Autorko, czy jak byś sie spodziewała jeszcze jednego dziecka, to czy nie poprosiłabyś o zwrot tamtych podarowanych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dostaje ubranka dla synka przez moją ciocie- od osoby ktorej nie znam, jest to znajoma cioci+ :) i zawsze ja kk dostane ubranka to kupuje temu chlopcu jakis drobiazg- albo slodycze albo jakies zabawki . Glupio byloby ncx nie dac, ale moze dlatego ze osoby nie znam a ona tak od siebie mi oddaje piekne ubranka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ertetetert
Ja rozdaje i nie oczekuje na podziekowania... owszem znajome dziekujen niektore cos kupia wzamian dla mojej malej albo chociaz zapytaja czy czegos mi nie potrzeba, albo zabiora ja do mc donalda....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkiiikkkaaa
oczywiscie ze wypada, no ja z kolei uważam, że jak coś dostaję, to jest to moje. Takie sytuacje nalezy uzgadniać na początku, że się pożycza, a nie daruje, bo nie dla każdego jest to "logiczne". Jak ja bym dostała ubranka czy wspomniane podręczniki, to albo bym potem sprzedała albo oddała komuś innemu (niekoniecznie z rodziny ofiarującego), bo nie lubię przechowywać rzeczy w mieszkaniu. Skoro dostałam - to moje. I też uważam, że Twoja siostra zachowała się po chamsku mówiąc "podszykuj mi te ciuszki, które ci kiedyś dałam". Sama poczułabym się conajmniej nieswojo słysząc coś takiego. Co innego gdyby poprosiła, że w rodzinie pojawi się dziecko i czy przypadkiem nie zostały mi te ciuszki. Prośba, a nie żądania. Zupełnie inaczej brzmi. A jak chcecie pożyczać, a nie dawać, to mówcie to wyraźnie na początku, bo potem dochodzi do takich sytuacji. Oczywiście brak podziękowania za ofiarowany prezent jest buractwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiscie ze wypada
prosiła ją trzy razy - raz na żywo i pózniej w dwoch smsach - a ona ciągle mówila ze nie! Zreszta tak jak napisałam wcześniej, moja siostra ich nie żądała, tylko już bez ogródek ponownie poprosiła tylko wprost, żeby ta uszykowała i podjedzie A KIDEYS ZNOW JEJ POZYCZY. Tyle tylko że ona chciała je porozdawać po rodzinie. To jest jak dla mnie chamstwo - tym bardziej, że ona ogolnie ma postawe roszczeniową do wszystkich. Np ja załatwiłam jej robote - chodziła miesiac, poprosiła jeszcze raz - załatwiła jej siostra, nie pojechała wcale, rozsyła do wszystkich papiery do drukkowania od roku, prosi nas o realizowanie recept, kupno pampersów, chusteczek, mlek, kosmetyków dla dziecka i dla siebie "bo ona by musiała wydać na bilet autobusowy, a wy i tak jedziecie" - tak sikamy do baków.... Ona jest po prostu niefair i to ze chciała oddać ubranek tylko przepełniło czarę goryczy. Nie będę jej tu wiecej obgadywać, nie o to chodzi. Nie lubie takich ludzi, którzy uważaja ze sie im coś należy, sama taka nie jestem. Jak kolezanka mi nawiozła próbek z apteki to jej w zamian kupiłam wielką czekolade, a jak dała mi balasm do ciała, bo sie jej nie podobał to jej kupiłam lakier. Nie rozumiem ludzi, którzy sie bulwersują... Nie dość ze ktoś pozyczy to jeszcze prosi o oddane, jesli są mu ponownie potrzebne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkiiikkkaaa
No nie wiem, opisując sytuację wyraźnie napisałaś, że siostra "dała", a nie "pożyczyła". Podejrzewam, że takich samych słów użyła w stosunku do tej koleżanki, bo dla Was jest to logiczne, że dać=pożyczyć, ale jednak dla większości ludzi nie:) Podejrzewam, że siostra przyszła do koleżanki ze słowami typu "dam ci trochę ubranek po kimś tam", więc trudno się dziwić, że dziewczyna potraktowała to jak prezent. Sama bym tak zrobiła. Jedyny jej błąd, to że nie podziękowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też nie porozdawałam ciuszków ?(córa ma 6.5 roku), bo mamy je gdzie trzymać...a dlaczego? Bo cały czas myśleliśmy, ze kiedyś będziemy się starać o drugie, co właśnie nastąpiło... Nam tez nikt nic nie dał, wszystko miała kupione nowe, od nas i od dziadków, więc ciuszki nie są zniszczone... Sprzedaliśmy tylko wózek, i parę oryginalnych zabawek z których dawno wyrosła, a resztę mamy nawet krzesełko do karmienia. Wózek sprzedałam, bo i tak wiedziałam, że będziemy chcieli inny:) Natomiast po drugim dziecku oddam wszystko, bo więcej nie planujmy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiscie ze wypada
Ponadto jedna starsza sporo kolezanka jej pozyczyła też nosidełko-fotelik samochodowy mimo że sama była już w ciąży - poczatek, a ta kolzanka wlasnie urodzila i dodatkowo dołozyła ubranka, żeby sie przewietrzyły (ma juz 4letniego synka) nim będzie je zakladac drugiemu. To one miały ze soba jakies zgrzyty i oglnie sie posrzeaczały to oddała fotelik przez swojego ojca a do mnie powiedziała ze łaski jej nie zrobiła pozyczajac, bo mała jezdziła tylko pare razy. No a ciuszków nie oddała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiscie ze wypada
Pamietam to ja dzis, powiedziała "Moja szefowa nie potrzebuje już tych ciuszków, mi je dała i mam zrobić z nimi co chce, mam je w domu, jeśli byś chciała mogę ci je przywieźć". Co region to obyczaje. Tak jak mówie - u nas zawsze sie pożyczało. Dlatego dla mnie to takie logiczne. A nawet jakby moja siostra powiedziała "słuchaj, to sa ubrania dla cienbie, na zawsze, potem je sprzedaj, oddja, spal, zrob co chcesz" to czy gdy sie dowiedziała ze u nas w rodzinie, najblizsze dwie ciotki są ciężarne to czy nie wpadła na to, że skoro u niej leżą te ciuszki i sie kurzą to sama je "pozyczy". Już wiecej nic nie będę mówić, bo widze ze każdy ma swoje racje i nikt ich nie przeforsuje. Dziekuję za dyskusję. Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała czarna 28
Dostaję czasem ciuszki od kuzynki po jej synkach dla mojego. Ona nigdy nic nie chciała w zamian, wobec tego ja kupuję dla jej dzieciaków słodycze czy jakiś drobiazg jako podziękowanie za zyczliwość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie mysleeeeee
dziewczyny pytałyscie sie czy gdybym sie spodziewała kolejnego dziecka to czy bym prosiła o oddanie,raczej nie ;-) daje wiec nie odbieram juz a poza tym to wyobrazam sobie jakie juz bylyby zniszczone i sprane po 2 dziecku.a fakt faktem nie planujemy 3 dziecka bo poza córcia po której oddaje ubranka mam tez synka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie mysleeeeee
wiecie tak naprawdę temat powstał po wczorajszej rozmowie z męzem,piekłam ciasta na urodziny innej kolezance,bardzo ja lubię,jej synka tez 9to były urodzinki małego) więc upiekłam 2 ciacha,bo chciałam pomóc jej,dziewczyna ma 3 dzieci,maz całe dnie w pracy nie ma jej kto pomóc.no i laska przyszła mi podziekowac z wielką bombornierką ;-) potem wpadła na chwile ta "Asia" z opowiesci,mówię wieczorem do męza ze widziałam się z nią itp a maz sie pyta czy to od niej dostałam te czekoladki,mówię ze nie a z jakiej racji od niej.dopiero maz mi uswiadomił ze przez 6 lat dawania ubrań nie dostalismy nic od niej,nawet dziekuje.Mąz poprostu myslał ze ona sie zdobyła i przyniosła za te ciuchy czekoladki naszej córce :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda mama 2356756
Jestesmy w trudnej sytuacji finansowej, mamy małe dzieci. Nasi znajowmi pomagają nam, ale wiecie co? To ci biedni nam pomagają- pozyczają sprzęty, zabawki i ubranka. A ci bogaci to jak przyszli w odwiedziny po porodzie to przyniesli nam ubranko z pepco! Nic nie mam do takiego prezentu tyle,ze oni swoje dzieci uberaja w zarze i innych drozyznach, a biedakom to szmaty ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała czarna 28
a ja myślę, że to nie jest kwesti bogactwa czy biedy ale kultury ja dostaję ubranka mocno używane, ale do pisakownicy czy do biegania za piłką się nadają nie chodzi o wielkie prezenty, ale o zwykłą życzliwość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×