Jaka jest wasza definicja kogos kto przegral zycie?

Kto to takie wedlug was?

nie mieć na nie wpływu

23 lata na karku brak jakichkolwiek kontraktow z dziewczynami nawet pocalunku przerwane studia po 4 semstrach maly cienki 11cm penis niski krzywe zeby mieszkajacy z mama bezrobotny niemajacy zadnych kolegow to taki przegrabniec

przegrywaja Ci ktorzy daja sobie wmowic "jedyna sluszna droge do szczescia" :D

mimo 27 lat mialem jedna partnerke i sie do tego z nia ozenilem czyli jestem prawie prawikiem

Spoko bedziesz ja zdradzal

umierając...

no i dobrze zrobiles, Twoje dzieci beda miec wieksza szanse na sukces reprodukcyjny wynoszac pewne wartosci z domu

nie powinienem z nia sie zenic no jak z pierwsza? nie poruchalem sobie innych ale co mialem zrobic zakochalem sie, jestesmy razem ponad 10 lat i ostatnio to zrozumialem:-(

To poruchaj teraz, chetne znajdziesz w mig

chetne ciekawe gdzie? poza tym zdradzac to nie fair ale myslalem o tym

wez to jasno wytlumacz jasno prawiczkom ktorzy czekaja na te jedna jedyna dziewice ze przyjdzie czas kiedy ich zwiazek sie zacznie wlasne z tego powodu sypac po wielu latach

tylko ze ja nie czekalem ani nie szukalem tej jedynej, tak sie akurat zlozylo ale faktycznie po czasie chce sie sprobowac z kims innym i to moze byc poczatek konca

Nie fair jest przyznac sie do zdrady

polac mu ty chyba masz racje!:-)

Musisz to zrobic inaczej bedziesz nieszczesliwy do konca zycia!

polac mu... tez tak coraz czesciej mysle a Ty z doswiadczenia to mowisz?

Z doswiadczenia

a moze cos wiecej?, zrobiles to i czujesz sie lepiej? watro bylo? z kims z przypadku,z netu, czy moze cos dluzszego jakis romans?

wg mnie to osoba śmiertelnie chora i samotna

Tzn my z mezem pozwolilismy sobie oboje pare razy na zdrade kontrolowana bo bylismy dla siebie pierwszymi i jedynymi patrnerami

Szukalismy chetnych przez internet. Mysle ze gdybysmy sie na to nie zdecydowali juz nie bylibysmy razem

to ktoś kto nie miał wpływu na własne życie i nic nie robi z tym zeby to zmienic

Oczywiscie do zdrady nie namawiam ale paradoksalnie czasem bywa jedyna droga ratowania malzenstwa

polac mu... czyli wyszlo Wam to na dobre:-) zdrada kontrolowana czyli seks w czworke z zamiana partnerow?? nie czulas zazdrosci? a on? nie kusi by dalej zdradzac tym razem bez kontroli? ile czasu szukaliscie w necie? sorki za wysyp pytan:-)

polac mu......namawiasz do zdrady ''kontrolowanej? przecież to tchórzostwo,zamiast przyznać się do konca małżenstwa,bawicie się w jakieś głupoty. nie czujesz się przegraną?

kazdy robi jak uwaza, dlaczego uwazasz ze ich malzenstwo to koniec jak sie kochaja i sa silni to moze to im pomoglo. W sumie lepiej tak niz kazdy na wlasna reke ma po bokach skakac;-)

kazdy robi jak uwaza, dlaczego uwazasz ze ich malzenstwo to koniec bo skorzystali z możliwości skoku w bok ,uratowane małżeństwo to taki związek w którym mimo możliwości zdrady pozostajemy wierni ,próbujemy odbudować to co uśpione.....:) jestes facetem ,napisz szczerze szanował byś swoją żonę po wielu OFICJALNYCH skokach w bok? wyobrażasz sobie wasz związek po następnych 10--latach? po xxxxxx zdraDAch ,jakiś fatalnych zauroczeniach(nie mów ze to niemożliwe) nie wierze w to ich URATOWANE MAŁŻEństwo :)

lkjhgfdsapoiuttreeee wez sobie znajdz jakas pasje albo zmien prace bo widac ze jestes niedowartosciowany i szukasz poklasku u innych kobiet.. zalosne

ale chyba kochasz tylko ta swoja/swojego z innymi to tylko seks nie musi byc zadnego zauroczenia,zwlaszcza jak twoja polowka przy tym jest. Szacunek mysle ze by pozostal w koncu robilbym to samo a soba bym nie gardzil:-)