Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lg 200112211

jak przetwać

Polecane posty

Gość kasia ///
Dziewczyna25 kiedys i ja poznałam takiego samego faceta, robil dokladnie to samo, a ja niewiedziec czemu go kochałam, albo moze tak tylko mi sie wydawalo. Faktycznie nie chce Cie urazić, ale facet jest beznadziejny, w najlepszym wypadku nie dorosl do poważnego związku. To nie Ty sie powinnas zmieniać w sprawie tej zazdrości, ale on i poki tego nie zrobi, to nawet jak bedzie mial poczatkowo udane zwiazki, to wszystkie maja marne szanse na cos stabilnego. Moze tez tak być, ze facet przechodzi kryzys do ktorej sie przyczynia rutyna, monotonia w zwiazku i w ten sposob pobudza swoje emocje, wskrzesza adrenaline, ale tak nie mozna żyć. A to, ze Cie wyzywal, to juz w ogole brak komentarza. Jak zakochałaś sie w innym i tak bardzo moze nie cierpisz, to teraz odwróc przeanalizuj swojego byłego i wyciag z tego jego zachowania odwrotność i w takim mężczyzną sie zainteresuj. Bedzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia ///
LG, Alan jeszcze raz napiszę, ze cieszy mnie to, ze wrociliście do ludzi :) Ja tez bardzo powoli ale wracam, bez niego :( Chociaz z jego strony cos sie dzieje. Wczoraj do mnie napisal o 1 w nocy smsa, czy spie, bo myslal, ze jestem na dyzurze, chcial rozmawiac, ale poniewaz przekazal mi to w takiej zakamuflowanej formie, to wykorzystalam to, aby byc troche dla niego niedostepną. Zapytalam w smsie dzisiaj dlaczego pisal tak pozno, czy wszystko u niego dobrze, odpisal, ze tak, ze nie mogl spac, ze chcial pogadac, ze przeprasza, ze mnie obudzil. Wczesniej tez napisal sms-a, pytal sie co porabiam, co u mnie, jak mu odpisalam, ze pije kawe, to mi odpisal, ze tez by sie teraz chetnie napil, ale nie pociagnelam tego wątku. Z jednej strony mnie to cieszy a z drugiej, on sie przyjazni z bylymi kobietami :( LG napisz jak u Ciebie po powrocie, Alan a u Ciebie? Kochaj siebie od tematu Twojego nicku powinniśmy zaczynać walke o byłych, zgadzasz się? Asia gdzies nam zniknela i widze, ze nie tylko Asia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forever Alaan
Cóż u mnie dobrze :) tylko głowa mi napierdziela :/ ale to pryszcz :p Wróciłem do rzeczywistości i jest trochę ciężko w pojedynkę :/ no ale lepiej tak niż z kimś kto cie niszczy dosłownie i w przenośni. Smutne to ale tak jest lepiej :) pozdrawiam was dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forever Alaan
No i mnie dopadło :/ wiedziałem że kryzys nastąpi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forever Alaan
Ale dam radę :) muszę dać !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AsiaAsiaAsiaAsia
"Wróciłem do rzeczywistości i jest trochę ciężko w pojedynkę :/ no ale lepiej tak niż z kimś kto cie niszczy dosłownie i w przenośni." Bardzo podoba mi się to stwierdzenie. W pełni trafne. Chociaż ja nie miałam tak do końca szansy by przekonać się jak to jest w pojedynkę... My mamy relację koleżeńską. Jeżeli chodzi o moje stanowisko, to nadzieja jakaś tam od czasu do czasu mignie przez oczami ;) Czasem wyczuwam w jego głosie coś delikatnego, coś pozytywnie do mnie nastawionego. Pomimo, że jesteśmy ze sobą codziennie, to poświęcamy mało czasu na rozmowy. Jeżeli już te rozmowy są, to na neutralnym gruncie, nie wkraczające w "Nas".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forever Alaan
A ja bym wkroczył na ten temat właśnie. Wiesz od czegoś trza zacząć co nie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam was! chciałabym zakończyć mój ponad roczny związek bo nie czuję się w nim szczesliwa. moje potrzeby są olewane, ale to długa historia... mam problem w tym ze nie mam odwagi tego zakończyć:( nie wiem jak sie do tego przymierzyć. w ostatnim czasie juz pare razy próbowałam ale zawsze mnie zwodził swoim "poproawię się"... a ja kolejny raz dawałam szanse mimo że w głębi duszy nie chciałam... to takie trudne, tym bardziej że on ma klucze on mojego mieszkania i nie wyjdzie tak poprostu jak go poprosze, wiem ze bedzie na kolanach 2 godziny nawet bylebym go nie zostawiała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AsiaAsiaAsiaAsia
Alaan może Ty jesteś odważniejszy, i nie boisz się bolesnej prawy. Ja mam odwrotnie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forever Alaan
Asia nic nie ma do stracenia musisz być silna, a może zyszkasz taką rozmową ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forever Alaan
zabka_ptaszka - miej odwagę ! Nie ma się co męczyć :/ wiem po sobie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AsiaAsiaAsiaAsia
Zabka_ptaska powiedz dlaczego chcesz się rozstać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forever Alaan
No ja też jestem ciekawy, trochę nie doczytałem za pierwszym razem :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zabka_ptaszka ale klęczenie na kolanach to nie dowód miłości. Jak ciągle obiecuje i dotrzymuje słowa, to daj spokój. jesteście krótko ze sobą, to później już będzie tylko gorzej... :( Dziewczyny, dlaczego dajecie się tak traktować? Ja jak wyczuwałam coś negatywnego w związku to odrazu go kończyłam zanim się jeszcze dobrze rozkręcił. A teraz mam faceta anioła i cudownie mi z tym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita be30
Alan podjąles męska decyzje w takim razie, życze Ci wytrwalosci. Teraz mi chodzi taka meska decyzja po glowie, bo nie wiem po co, jak nic z tego nie wynika, on kontaktuje sie ze mną. Mam ochote napisac mu, ze nie bede udawac jego przyjaciolki i zeby o tym zapomnial raz na zawsze. Ale wtedy tez zgasze ta iskierke nadziei. Asia, masz chyba wiecej sily od nas wszystkich, patrezc na swojego ukochanego, ktory jest taki nieobecny dla nas. Ja chyba bym nie dala rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forever Alaan
Witam dziewczyny :) co u Was ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ponownie. Dziękuje ze odpisaliście kochani. AsiaAsiaAsiaAsia, chcę się rozstać bo wiem że jeśli teraz już czuję się niedoceniana w związku to później sie to nie zmieni. Chodzi też o to że jest on troche maminsynkiem. wkurza mnie to, ale nie chce na nim presji żadnej wywierać zeby ze mną zamieszkał, mimo że takie były plany... no cóż, rypło się i teraz mieszkam nadal sama... jest jeszcze pare spraw takich jak hazard, on ma ciągoty do tego a ja nie zniose kolejnego związku z osobą która jest uzależniona od takiej głupoty, byłam wcześniej z alkoholikiem i wiem co to strachi upokorzenie i nie chce tego jeszcze raz doświadczać. nie mam także ochoty niańczyć dorosłego faceta... i tyle, tak naprawde niby nic takiego wielkiego sie nie dzieje, nie ma żadnej zdrady czy czegoś podobnego (chociaż kłastwa tak) ale nie chce czuć się całe życie tak jak teraz. chce być kochana, chce to czuć, że komuś na mnie naprawdę zależy a nie tylko wtedy kiedy powiem "basta , to koniec"... :((( kochaj siebie a ile jesteś z aktualnym partnerem? wcześniej tez był dla mnie aniołem, czas zrobił swoje, boję się ze każdy związek tak bedzie w moim zyciu wyglądał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forever Alaan
zabka_ptoszka - twoje obawy są niczym nieuzasadnione :) Ja nie jestem zwolennikiem tego że "jak coś się dzieje to zrywam nie mam się zamiaru z nim męczyć" (oczywiście to nie jest negowanie twojej wypowiedzi) Musisz to czuć że chcesz z nim być, że chcesz właśnie jego a nie innego. Powiedz mi, rozmawiałaś z nim o twoich bolączkach ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Forever Alaan, jeśli tylko próbję z nim o tym porozmawiać to zaraz jestem atakowana, mówi że cos sobię wymyślam, ze wcale tak nie jest, że się czepiam i wogóle to on już jedzie do domu bo mu sie spieszy do mamy...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forever Alaan
O matko -.- mamy opornego na tapecie Eh przyciśnij go trochę no ! Ponoś trochę za niego spodnie w związku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lg 200112211
A dlaczego ma go meczyć i prosic? Poprostu powiec mu że chcesz z nim pogadac o tym a jak powie że nie no to chyba jasne, skoro nie chce sie zmienić, nie widzi nic złego w swoim zachowaniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AsiaAsiaAsiaAsia
Witajcie kochani! Mam plany na zaczynający się weekend - relaks, zakupy, fryzjer, duuuużo słodyczy i pysznej porannej kawy :) Oczywiście przyjechałam na sobotę i niedzielę do rodziców, żeby nie czuć jego obecności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznaperspektywa
Hej...pamiętacie mnie jeszcze?;) dałam radę kilka dni i niestety pękłam, spotkałam się z nim i wszystko było tak jak kiedyś i oczywiście znów dałam się nabrać, czuję się jak idiotka, a w jego oczach to już jestem kompletnym śmieciem. Nawet chyba nie mogę powiedzieć, że dałam się nabrać, zawiodłam samą siebie, uwierzyłam, już nie wiem co mam ze sobą zrobić...znów wyjechał, ja tym razem pełna pozytywnych myśli, nastawiona, że będzie dobrze...zadowolona odbieram od niego poranny telefon a w słuchawce "śniło mi się jak się kurwiłaś, szmato"...ja zaczełam prosić, żeby tak nie mówił do mnie, że wczoraj było wszystko dobrze, a on powiedział, że bedzie mnie tak nazywał, bo się już dawno zeszmaciłam w jego oczach i takich idiotek jak ja on może mieć na pęczki, potem zaczał się coś drzeć z kim mam zamiar się dzisiaj kurwić, ja mówie, że wie, że z nikim się nie spotykam czekam tylko na niego, a on, że po co do niego dzwonie, więc ja troche podniosłam głos, bo już się zdenerwowałam i mówie, że po pierwsze to Ty do mnie dzwonisz itd, a on się obruszył i mówi, że nie będzie żadna szmata na niego głosu podnosiła i mu przerywała i że mam spierdalać, ja się pytam czy jeszcze do mnie zadzwoni, on się pyta po co, ja mówie, że chcę wiedzieć co u niego, że jestem jego dziewczyną, na co on powiedział, że jestem jego obecną partnerką i mam spierdalać i że to był jedyny jego telefon

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale spoko...
strasznaperspektywo Czy Ty czekasz, że ten człowiek Cię kiedyś pobije?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznaperspektywa
Zerwał ze mną, kazał mi jechać spakować swoje rzeczy i znikać z jego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forever Alaan
Weź, on jest chory, dla towjego bezpieczeństwa lepiej nie próbuj wracać. Ja bym w życiu się tak do żadnej kobiety nie odezwał a co dopiero do ukochanej -.-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznaperspektywa
A ja powiedziałam ok, w takim razie mi te rzeczy sam przywieziesz i on się rozłączył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznaperspektywa
Jeszcze jak ze mną rozmawiał to powiedział, że ja nie mam prawa nic powiedzieć, że powinnam tylko przepraszać, że mam o sobie nie wiadomo jakie mniemanie, a nie powinnam w ogóle się odzywac tylko błagać o wybaczenie. Tak sobie analizuje te wszystkie moje "grzechy" i myślę, że on naprawde może mieć pretensje.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale spoko...
Nie obraź się strasznaperspektywo, ale uważam, że powinnaś iść do psychologa, który Ci pomoże pozbyć się poczucia winy, którego ABSOLUTNIE NIE POWINNAŚ MIEĆ! Ten człowiek nie panuje nad swoimi emocjami, i dopóki agresja jest tylko słowna, to pół biedy. Gorzej, że on kiedyś zacznie używać przemocy fizycznej w stosunku do kobiet. Jestem tego pewny na 100 %. Jeśli nie zerwiecie ze sobą, on Cię będzie bił, a Ty będziesz miała poczucie winy z tego powodu. Idź do psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznaperspektywa
Mam mętlik, niby sobie myslę, że to nic strasznego, że miałam przed nim chłopaka, z którym współzyłam i to nie była jakaś przelotna znajomość. Ale są takie sytuacje, gdzie wiem, że zawiniłam np. miałam długo przyjaciela, którego on nie trawił i jak już byliśmy w związku to kilka razy się z nim widziałam, oczywiście on był o tym poinformowany, po drugie po tym jak z nim zerwałam w zeszłym roku poszłam na impreze i nie odbierałam od niego telefonu. Wiem, że źle postępowałam tyle razy go przepraszałam, a on zawsze mówi, że szmata pozostanie szmatą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×