Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kradziejkagwiazdek

Dziewczyny ile wydajecie miesiecznie na kosmetyki?

Polecane posty

Gość slifhbafsbbiada
fikuu- zajebiście drogie to na ciebiee chyba 5,50

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ide spac 2
Calluna - silikony z odzywek do wlosow Ci przeszkadzaja, a parafina w kremie nivea nie? Ciekawe. dokladnie, tez mnie to zastanowilo ja tez nie przesadzam z kosmetykami i stawiam na nature wlosow nie myje w szamponie ze wzgledu na dzialanie SLS, tylko w odzywce (nie wszystkie odzywki zawieraja silicon) przestalam uzywac kremow, bo albo maja parafine, parabeny, gliceryne to wszystko mnie zapycha. kupilam kolagen - nie licze na cuda, ale przynajamniej jedna nawilzajaca rzecz, ktora mnie nie zapycha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
reasumując , nie ma co inwestować w kosmetyki, kupić byle co i zużyć, a nei kolekcjonowac wszystkei odcienie an każdą okazję inny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ide spac 2 - napisalam czemu mi nie przeszkadza.Poza tym wole woski niz parafiny i wlosy sa czym innym niz skora, mimo, ze to wytwor skory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ide spac 2
wlasnie ten kolagen uzywam od jakiegos tyg. i nie mam problemow z zaskornikami, zastanawia mnie czy on faktycznie tak dobrze nawilza? nie mam spektakularnie nawilzonej twarzy, a taka mialam po kremie La Roche Posay z biolipidami ( ale ten mnie zapychal i mialam wrazenie, ze efekt byl chwilowy, do kolejnego zmycia twarzy) kolagen mne nie zapycha, poki co wrecz mam wrazenie, ze "oczyscil mi skore" z zaskornikow, ale co dobrego nawilzenia ie jestem pewna (nie blyszcze sie) znacie jakies srodki nawilzajace bez parabenow, parafiny, gliceryny ? (kwas hialuronowy tez mnie zapycha)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie w ogole nie maluje , wiec to odpada. Wydatki to kremy nivea 3-4 w roku, kilka dezodorantow. Szampony , zele pod prysznic, . To grosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasienka_kasienka
Niestety dość dużo :( 150zł lekko: - farba do włosów - szampon - odżywka - maska (około 2 w miesiącu) - spray bez spłukiwania - lakier do włosów - jedwab - nabłyszczacz (raz na dwa miesiące) Na to wszystko idzie mi lekką ręką 150 zł każdego miesiąca a to same włosy :[ do tego: - dezodorant - żel pod prysznic (około 2-3 w miesiącu) - balsam do ciała (czasem starcza jeden na dwa miesiące) - perfumy (raz na jakieś 3 miesiące ale wydatek około 250zł) - tusz do rzęs (raz na 2-3 miesiące) - podkład/puder (raz na 2-3 miesiące) Jakby to zebrać to około 200-250zł miesięcznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ide spac 2
parafina jest bardzo wodoszczelna, zapycha skore, nie pozwala jej oddychac. przynajmnie ja mam taka wiedze i takie doswiadczenie z kremami z parafina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ide spac 2
z drugiej strony znalazlam taka informacje:Przeciwnicy związków z grupy parafin dowodzą, że parafiny są związkami toksycznymi, całkowicie obcymi dla naszego organizmu, a po aplikacji na skórze powodują „zatykanie porów, uniemożliwiają skórze oddychanie, co prowadzi do kumulowania się toksyn w organizmie. Sugerują również, że w wyniku regularnego stosowania kosmetyków na skórę może dochodzić do kumulowania się tych związków w organizmie człowieka, zwłaszcza wątrobie, nerkach i węzłach chłonnych i prowadzić do przewlekłych chorób. Wszystkie te stwierdzenia są nieprawdziwe. Stosowane w kosmetykach parafiny, jak wazelina czy olej parafinowy to związki o bardzo wysokim poziomie bezpieczeństwa. Są bardzo lipofilowe i faktycznie mają zupełnie inną strukturę, niż lipidy naszego naskórka. Dlatego po aplikacji na skórę działają wyłącznie powierzchniowo. Nie wnikają do warstwy rogowej, ani do żywych warstw naskórka i skóry. Tym samym nie mogą wywoływać reakcji podrażnieniowych, alergicznych, nie mogą również kumulować się w organizmie. Jednocześnie tworząc film na powierzchni skóry, natłuszczają skórę i silnie nawilżają. Ogromną zaletą jest również ich bardzo wysoka stabilność. Wszystkie te cechy sprawiają, że są to bardzo cenne składniki dla produktów farmaceutycznych i kosmetyków dla cer wrażliwych i dziecięcych, których zadaniem przede wszystkim jest działanie ochronne oraz wspomagające przywrócenie skórze naturalnych funkcji. Nie jest również prawdą, że stosowanie parafin uniemożliwia skórze oddychanie. Człowiek nie oddycha przez skórę, wymiana gazowa przez skórę jest znikoma. Nie można więc zaburzyć procesu oddychania aplikując wazelinę czy olej parafinowy na skórę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ide spac 2
sama nie wiem, rozne zrodla podaja rozne info Moze dla niektorych parafina jest dobra, ja mam taka skore ze mnie zapycha i robia mi sie zaskorniki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja czytalam ze wazelina i parafina sa dobre, a co do Nivea, to byl krem z najmniejsza iloscia dziwnych skladnikow jaki mi przyszedl na mysl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ide spac 2
Calluna ponoc gliceryna dobrze nawilza, niektorzy zachwalaja kwas hialuronowy (mozna tanio dostac na mazidlach) u mnie na razie sprawdza sie kolagen, zastanawiam sie tylko na ile on faktycznie dobrze nawilza (no i jest dosc kosztowny)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *Trzydzestolatka*
Nie kupuję kosmetyków co miesiąc, więc trudno tak uśrednić. Ale biorąc pod uwagę wszystkie te pudry, cienie, lakiery i zmywacze do paznokci, odżywki do włosów, dezodoranty, perfumy to pewnie jakieś 300 zł się uzbiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kate2181910
Ja mam podstawowy zestaw: fluid, puder, czarna kredka, tusz i błyszczyk. Tych kosmetyków używam na codzień, ale w miesiąc to się one nie kończą ;) więc nie wiem ile miesięcznie wydaje Nie są to kosmetyki z bazarku, ale też nie ze sklepu za 100 lub wiecej zł od sztuki. Najlepiej się czuje nie pomalowana kolorowymi kosmetykami bo uważam, że tak wyglądam najkorzystniej ;) Do mycia twarzy jakiś żel za ok 15zł tonik w podobnej cenie, czasem maseczka taka w opakowaniu na jeden raz za kilka zł. A i lakier do włosów ok.12 zł. jestem od niego uzależniona ;) Hmm... chyba o czymś zapomniałam... Podsumowując kupuje kosmetyki tylko jak się skończą, ewentualnie na jakieś większe okazje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :))))
Ja też używam małą ilość kosmetyków. Nie tak jak Calluna79, ale jak mam porównać jak wyglądała moja szafka w łazience pół roku temu a teraz to jest ogromna poprawa. Tak poprawa, bo dla mniej w tej chwili im mniej tym lepiej. Odstawiłam znaczną część bardzo chemicznych produktów i moja skóra twarzy jak i ciała bardzo się poprawiła. Nigdy nie byłam typem zbieracza. Zawsze miałam po jednej sztuce szamponu, odżywki itd, ale w tej chwili po prostu wyeliminowałam część z tych rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ide spac - tekst, ktory wkleilas o tym, jaka to parafina jest dobra, dyskwalifikuje calkowicie ten fragment: Nie jest również prawdą, że stosowanie parafin uniemożliwia skórze oddychanie. Człowiek nie oddycha przez skórę, wymiana gazowa przez skórę jest znikoma. Nie można więc zaburzyć procesu oddychania aplikując wazelinę czy olej parafinowy na skórę. Czy to przedszkolak pisal? Przeciez nikt nie mowi, zeby nie stosowac parafiny, bo sie udusimy :D Pod parafina skora nie oddycha tak samo jak np w rekawiczkach gumowych, czy jakichs sztucznych tkaninach - to tak, jakby sie pocic pod ta warstwa parafiny. Z moich obserwacji: kiedy uzywalam kremow do twarzy z parafina (wlaczajac nivea, ale nie tylko), ciagle musialam kremowac twarz, rano i wieczorem. Teraz uzywam naturalnych kremow, czasem olejkow, a czesto niczego, bo zapominam. I moja skora ma sie lepiej: zniknely czarne kropeczki na nosie i rzadziej pojawiaja sie niedoskonalosci. Nie uzywam tez srodkow myjacych z sls i tym podobnymi, oraz balsamow do ciala, i zniknal praktycznie calkowicie problem wrastajacych wloskow na nogach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość red vixen
Ja tam wierzę, że można wydawać na kosmetyki 5zł miesięcznie. Mam koleżankę, która ma prześliczną cerę z natury i tak dziewczęcą urodę, że w ogóle się nie maluje (nawet tuszu nie używa). Wiem, że używa tylko jakiegoś taniego kremu do twarzy i jej to wystarczy, po prostu świetne geny i naturalna uroda ;) Moja przyjaciółka używa tylko tuszu do rzęs i odrobiny podkładu rozświetlającego na okolice oczu. Ma cerę bezproblemową, od kilku lat używa tylko kremu Nivea Soft. Ja osobiście też staram się zminimalizować ilość kosmetyków, bo po co nam te wszystkie cienie, szminki i inne takie? Na co dzień używam korektora, tuszu (MultiAction z Essence za 10zł, na moich rzęsach daje efekt jak Max Factor lub Lancome, a cena kilka razy niższa), lubię też musnąć policzki leciutkim różem (Silky Touch 01, jaśniutki róż - też z Essence, genialnie ożywia twarz, a praktycznie go nie widać). Czasem kreska eyelinerem. Oczywiście jak większość kobiet mam całą szufladę różnych innych mazideł, cieni, błyszczyków, sama nie wiem po co, tylko zalegają i zabierają miejsce :/ Jeżeli chodzi o włosy, to wykańczam odżywki, które mam na stanie, więcej żadnej nie kupię, bo znalazłam dużo lepszą pielęgnację: co drugi dzień nakładam na włosy jakiś olejek (teraz mam ten z Alterry, papya czy coś w ten deseń). Nakładam wieczorem, idę spać - rano zmywam żelem z Babydream (Kopf-bis-fuz, uniwersalny - używam go też pod prysznicem, wystarczy dodać fusy z kawy i mamy rewelacyjny peeling, drogeryjne się chowają), następnie myję szamponem z Natury, NaturVital czy coś takiego. Włosy są miękkie, błyszczące, odżyły. Odżywki żadnej już nie potrzebuję. A co najważniejsze: włosy szybciej rosną, same się układają i zauważyłam, że mniej się przetłuszczają (mogę myć co dwa dni, a nie jak kiedyś codziennie). Tak samo działa nafta, olejek rycynowy, kokosowy, zdecydowanie polecam - te produkty są taniutkie, a działają o niebo lepiej niż drogeryjne odżywki. Jeżeli chodzi o farbowanie polecam zainteresować się henną, np. z firmy Khadi. Nie niszczy włosów, wręcz wzmacnia. Proces farbowania jest co prawda dość czasochłonny, ale przynajmniej używamy produktu, który działa na włosy korzystnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka polonistyki
Ja mniej więcej w ostatnim czasie kupiłam (nie wiem, czy to wszystko w marcu, ale powiedzmy, że w ciągu ostatniego miesiąca): twarz: eyeliner czarny z Rossmana Lovely - ok 3.70:D paletka cieni Disco make up set Rossman Lovely- ok 8 zł w promocji;) tusz do rzęs Get big lashes w Naturze - 10 zł (cudeńko polecam), choć przeważnie kupuję na allegro tusz z max factor False lash efect za 30 zł paletka korektorów Avon - nie polecam, zmarnowane 13,90:( ciało: biust - serum modelujące do biustu za ok 8 zł;) odżywcze masło z minerałami z morza martwego planet spa Avon - 18 zł (jestem konsultantką;) krem do rąk Eveline Niewidzialne rękawiczki - ok 4 zł płyn do kąpieli Apart - czekolada i pomarańcza - ok 10 zł paznokcie: lakier czerwony Rimmel - ok 10 zł,nie polecam, nietrwały:( Włosy: szampon Joanna do włosów niwelujący żółty odcień - ok 7 zł rozjaśniacz w sprayu Joanna - ok 7 zł (choć mam też pootwierane szampony i odżywki z gliss kur i avon) Reasumując: prawie 100 zł (wiem wiem, mogło być mniej:p)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa2020
okolo 40zl miesiecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 50 złotych
W skali roku wygląda to tak: na twarz ok. 300zł (kosmetyki z biochemii urody: hydrolaty, sera itp.) ciało ok. 40zł (olejki Alterry) szampony i odżywki i olejki ok. 150 (Alterra, Babydream, Vatika itp.) -myję głowę codziennie :( kosmetyki kolorowe ok. 60zł (raz w roku eyeliner, róż, puder sypki i raz na 3 miesiące tusz do rzęs Miss Sporty) Antyperspirant hmm ok. 4 na rok czyli 40 zł? Razem ok. 590 zł co daje ok. 50zł na miesiąc :) Heh jak nudne mam życie, że w piątkowy wieczór liczę ile wydaję na kosmetyki :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 50 złotych
aaaa jeszcze krem do rąk i sto i mydło, żel ALterry - czyli łącnzie będzie tego 55 złotych na miesiąc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SwietaMadzia
Kochane, pisze tutaj gdyż jestem mile zaskoczona niespodzianką jaką ostatnio dostałam. Dostałam duże pudełko kosmetyków! i to O DZIWO za darmo, tylko nalezało sie zarejestrować na tej stronce poniżej. Szczera prawda. Serdecznie polecam, tez nie bylam przekonana ale to prawda. Pozdrawiam Magda http://shinybox.pl/?ref=1cab379

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hoppppsasa
j.w

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uberraschung ?????
a kto pyta? i w jakim celu, przeciez z Twojego konta nic nie ubywa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trudno powiedzieć,ponieważ kupuję zawsze tak jak przedmówczynie.Jak coś się skończy.Poza tym nie przepadam za drogimi,reklamowanymi kosmetykami,w których jest sama chemia.na mnie te kosmetyki działają w odwrotny sposób ;).Moja kuzynka na przykład jest 10 lat młodsza a już ma taką zniszczoną buzię tymi wszystkimi markowymi kosmetykami,że szok.Jedyną moją słabością są perfumy.Na to mogę wydać dużo pieniędzy.Odżywki,maseczki do twarzy,peelingi do twarzy i ciała robię sobie w domu.Jak coś kupuję to w sklepie Paatal tam mają wszystko w śmiesznych cenach.Jedynie czego tam nie kupuję to perfum bo w takich cenach nie ufam,że są oryginalne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stylish29
150-200 miesiecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×