Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jarolinka

Mam męża materialistę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Polecane posty

Gość adinnaaaa
autorko ty juz o drugim dziecku myslisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfhcjh
Autorko tutaj cie wszystkie obrzucaja blotem a rady nie dostaniesz. Ja ci radze porozmawiac z mezem i vznalesc kompromis. Tym bardziej ze spodziewasz sie drugiego dziecka. Moi blizniacy mieli skromny roczek ale ja tak chcialam. Moja siostra robila wielka impreze. Kazdy robi jak uwaza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co drugie dziecko ma do tego? Chcialam by synek mial rodzenstwo z malą różnicą wieku i cieszę sie że mi się to udalo. Pod koniec roku przywitamy kolejnego czlonka rodziny. Myslicie ze z powodu drugiego dziecka mąż się tak zachowal? Tylko ze on zawsze byl skąpy, zawsze, nawet na naszym ślubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adinnaaaa
zaloze sie, ze ani jednego dnia w zyciu nie przepracowalas. piszesz tak jakbys miala 15 lat. pojawi sie jeszcze jedno dziecko i zaraz bedziecie sie kwalifikowac do pomocy do opieki spolecznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ło matkooooo
macie tak mało kasy na życie i już drugie dziecko? nie dziwie się że twój mąż jest zły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adinnaaaa
no ale autorka jest dumna, ze nawet 200zł moga odlozyc. czyli rocznie z 2400 i co nowy tapczan kupicie czy szafke pod telewizor bo rozumiem, ze macie zamiar cale zycie u rodzicow mieszkac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgddrtgd
Jezu zostawcie ja w spokoju. Ja tez jestem w domu z dziecmi a maz pracuje. Nie uwazam vsie za nierobola. Ona ma prawo do odprawienia urodzin synkowi. Co prawda ja takie cos bym uzgodnila z mezem ale jak jemu zal pieniedzy to trudno. A moze on po prostu sie boi bo drugie dziecko w drodze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
Jarolinka- no drugie dziecko na pewno zwiększy Wasze wydatki. Na pewno ten fakt miał wpływ na zachowanie męża. Piszesz, że zawsze był skąpy- ale takiego go "wziełaś", więc myślę, ze najwyższy czas ustalić między Wami jakiś kompromis. Postaraj się też męza zrozumieć- jest odpowiedzialny za cała Waszą rodzinę. ale hasło "chciałeś panią- to rób na nią" mnie rozwaliło:):):) Naprawdę zajebiste:) Temu mężowi to akurat mocno współczuję :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja nie na temat
A ja może trochę nie na temat .10 lat temu urodziłam syna ,który jest jedynym wnukiem dziadków z obu stron .Po pierwszej gwiazdce i urodzinach byłam przerażona ogromem prezentów jakie dostał.Oboje pracujemy i mamy ok 9 tyś miesięcznie .A ja założyłam synkowi konto i poprosiłam rodzinę o wpłacanie pieniązków zamiast kupowania następnych zabawek.Na nastepną gwiazdkę mały dostał rowerek i autko a konto zostało zasilone pewną kwotą .Na komunię kupiliśmy mu jeden wspólny prezent a reszta poszła na konto .Wpłacane są rózne sumy i 20 zł i 500.I nie jest tak ,że mały nie dostaje drobnych prezentów -bo dostaje.Od znajomych ,dalszej rodziny itp.Odpada problem wyboru co kupić .I żeby nie było nie rozmawiamy z nim ile już ma.On tylko wie,że zbieramy pieniązki na jego dalszą naukę czy przyjemności.Moja kuzynka załozyła właśnie też konto swojej miesięcznej córeczce .Zamiast 20 śpioszka -uzbierała już na drogie szczepienia,na które nie było jej stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jarolinko, ty pusta .....
Wiesz co, To u was drugie dziecko w drodze, a ty tak nie myślisz. Pomyśl nad szczepieniami, nad tym, jak będzie jak będzie dwoje dzieci, a ty trwonisz kasę. Ty nie zasługujesz poprostu na swojego męża i tyle. Czerwona puszko, nie jest tak źle. Z 7 tysiącami, bez kredytów nie jest źle nawet z dwójką. My nie mamy w zwyczaju jeździć na wystawne wakacje, w zasadzie prawie wcale nie jeździmy na wakacje. Dzieci mają ubrań aż w nadmiarze, natomiast my dość skromnie, nie wymagamy dużo. Nie jestem z tych co latają co kilka tygodni do fryzjera, kosmetyczki itd. Mnie wystarcza niedrogi krem i jest fajnie. Nie dziadujemy i nie szastamy. Takie zarobki nie są złe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jarolinko, ty pusta .....
Dziewczny, cały czas część trzyma się kurczowo stwierdzenia, że dziecko jest wspólne (owszem), ale że pary ustalają, ze jedno z rodziców będzie z dzieckiem w domu. Guzik prawda. Rzadko która para coś takiego "ustala". A jeśli już to ma to miejsce w małżeństwie, gdzie kobieta była aktywna zawodowo, ma ambicje i postanawiają, że ona na jakiś czas zawiesza działalność zarobkową... W większości małżeństw w takiej sytuacji jest tak, że dziewczyna nie pracowała, lub pracowała do 4 tygodnia ciąży, zeby tylko załapać się na L4, a później ani się jej śni wracać do pracy. Mąż nie ma w takiej sytuacji zazwyczaj nic do powiedzenia. U mnie w rodzinie jest para, która ma 4-letnią córkę. Mama dziewczynki nie ma szkoły, pracowała w swoim życiu uwaga... 4 miesiąca i uważa, że wszystkie rozumy pozjadała na każdy temat. Jej biedny mąż zarabia na całą rodzinę, a weekendy dorabia na raty kredytu, bo "kupili", czyli kupił mieszkanie. I ta kobieta faktycznie wychodzi zazwyczaj ze skóry, żeby pokazać innym, jak to "im" się przelewa.... Posłała dziecko do przedszkola siedząc w domu, zeby mieć więcej czasu na ploty z koleżankami w podobnej sytuacji jak ona. A co do tego, ze to ich wspólna decyzja to... ona oficjalnie szuka pracy, odkąd córka skończyła 6 miesięcy.... notabene mieszkają w dużym mieście, więc chyba z tą pracą nie jest tak źle... Tylko, ze jej nie odpowiada np. umowa zlecenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
słuchaj, nie nam oceniać jak oni to sobie ustalili, prawda? Są razem, zdecydowali się na drugie dziecko- czemu mamy im zaglądać, za przeproszeniem do majtek? Też znam parę kobiet, ktore nie pracują po urodzeniu dzieci. Może im mężom to pasuje? Może chcą się czuć "macho"? Każdy sobie sam układa związek- dla mnie to idiotyczne tak oceniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sook malinowyyy
ale wy jestescie wstrętne okrooopne baby!!!!Piszecie ze 2 tysiące to mało,ok zgadzam się ze to nie jest mega pensja ale zal wam ze autorka ma dom bez kredytu a ze teściowie pomagaja to ich sprawa,widocznie tak sie zgodzili.a wy rozumiem wszystkie jestescie mega samodzielne???Same do wszystkiego doszłyscie i zarabiacie po 9tysiecy???/Gdzie,pytam sie gdzie w polscwe mozecie zarobic 9 tysięcy?No chyba ze same sędziny tu siedza??? moj mąz tez zarabia 2-2.500 tys ma własna działalnosc i na nasz region gdzie jest b.duze bezrobocie (świętokrzyskie) i dziekuje bogu ze ma tyle.Jest bardzo cięzko,duzo znajomych zapierdala za najmniejszą krajową i radzic sobie musi.ja dirabiam troche ale nie duzo,jakos nam starcza,kokosów nie ma ale nigdy bym nie obrazała kogos kto zarabia 2 tysiące ze to mało.moze mało na warszawe ale na wsi jak sie jest bez kredytów spokojnie mozna przezyc i jesc cos poza pasztetową :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
może nie krzycz tak:) I powiem Ci, ze my akurat sami do wszystkiego doszliśmy :) I akurat ja, nie wiem jak inni, nie mam czego zazdrościc autorce- a już na pewno nie mieszkania z teściami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sook malinowyyy
moze ty jedna doszłas,jestem w stanie w to uwierzyc ale nie ze wszystkie tu kobiety które tak naskoczyly tak na autorke.Prawda jest taka ze wiekszosc kilka tysiecy na miesiac moze w tv widziała no ale chwalic sie tutaj to moze kazdy,autorka napisała prawde to ją zjechałyscie ze tylko 2 tysiące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jarolinko, ty pusta......
Soku malinowy, nie eksytuj się tak. Też nie mam kredytu, bo mam mieszkanie kupione nie na kredyt. Mam dwoje dzieci, ale własnie nie rok po roku, bo wówczas nie miałabym gdzie wracać do pracy, a pracę sobie cenię. Dorosłych ludzi obowiązuje myślenie. Mieszkam w dużym mieście. Mając 2 tysiące na miesiąc nie miałabym na nic poprostu. Aż mi się wierzyć nie chce, że w małych miastach żyje się tak tanio. U mnie nie i mając 2 tys np. na 3 osoby, nawet nie mając kredytu to poprostu finanse głodowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tu nie chodzi o to ile
oni mają czy kto im poamga (moze czytajcie od poczatku a potem się wypowiadajcie) ale p to że mając nieduże dochody autorka tak trwoni pieniądze. Zabawki na urodziny za 500 zł!!!! to po prostu przesada! przyjęcie: obiad, tort, kilka rodzajów ciast, potem grill, napoje, piwo! To nie jest normalne! Buty z CCC to nie dla niej, do Bartka poleciała :) nie czepiałabym się jej gdyby sama na to zarobiła, mąz pracuje na wszystkich a ona wydaje: hulaj dusza piekła nie ma a kolejne dziecko w drodze.... jak można być tak glupim, ty nie wiesz na czym polega życie. I takie tłumaczenie: zabawki bedą dla drugiego dziecka... ciekawe na roczek drugiemu dasz te używane???? już to widzę, pewnie odwali kolejną imprezę bo drugie dziecko nie może mieć gorszej imprezy niż pierwsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sook malinowyyy
dobra,chwileczke bo przeciez parę postów temu kilka a was pisało ze zarabia 7 czy nawet 9 tysiecy,dlaczego nikt nie chce mi odp na pytanie gdzie sie tyle zarabia? ps.zgodze sie ze w wiekszym miscie 2 tys to skromnie,ale bez przesady zeby tak wieszac psy na autorce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sook malinowyyy
hmm...nie pochwalam tego ze wydała 500 zł na prezent,mnie nie stac na takie wydatki jak juz pisałam :) ale tez zbesztac ze zarobki 2 tys to zero to tez jest nie fair,moze jej mąz nie ma wykształcenia zeby mógl pracowac w "lepszej" branzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no chyba żartujesz???
sok malinowy nie o tym jest temat. Jak jesteś ciekawa kto ile zarabia to założ topic o takim temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no chyba żartujesz???
nikt jej nie beszta że jej mąż mało zarabia ale że przy takich zarobkach tyle wydaje. To całe party wyniesie ją z tysiąc zł a to już jest połowa ich miesięcznych przychodów. Chodzi o podejście do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sook malinowyyy
nie jestem ciekawa ile zarabia bo juz ktos tu cyferkami rzucał tylko gdzie?A temat tez nie był o zarobkach a jednak o nich pisałyscie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sook malinowyyy
zgadzam sie ze taka imprezka jest bardzo kosztowna,my takich nie robimy,bo nie uznaje zasady "zastaw sie a postaw sie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guyhgh
kurcze gdzie wy zyjecie? a moj brat zarabia niecale 3tys a siostra 1100zl gdzie wy zarabiacie po 9 tys??? same milonerki na kafe siedza. zarobek meza autorki jest nawet ponad przecietna krajowa . jak chce robic taka impreze to niech robi ale najlepiej jak wszystko uzgodni z mezem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez to dziwneee
słuchajcie ja nawet nie wiem w jakim zawodzie zarabia sie tyle,moja znajoma jest dyrektorem szkoły i zarabia 3500zł więc kto zarabia 9tys????Przeciez nie sekretarka,sprzedawczyni czy ksiegowa?Sasiad policjant jest w drogówce i ma 2500zł, kolezanka uczy w szkole za 800zl (pół etetu), kuzynka fyzjerka ma 1500 ,maz znajomej jest mechanikiem i to bardzo dobrym i ma 2-2,5 tys, siostra męza pracuje w sklepie za 1000zł moja mama pielęgniarka 1300zł mąz elektronik samochodowy 3000zł sasiadka w piekarni 1200zł kuzyn na koparce ma 2000 Gdzie wy zarabiacie 9000zł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wracam do Pl :P Widac srednia krajowa sie podwyzszyla od 5 lat na tyle,zeby juz zaczac przygotowywac sie do powrotu !:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kgfukgvjhb
Mój mąż pracuję w branży telekomunikacyjnej i na rękę miesięcznie na czysto dostaję 8 tyś zł. Ale robi też dodatkowe fuchy i to czasami daję nawet dodatkowe 2 tyś miesięcznie. Ja z kolei pracuję w public relation i na rękę mam 4500zł, czasami udaję i się złapać dodatkowe projekty i zlecenia, w gorszym miesiącu nie dorobie do wypłaty nic w dobrym dogonie męża. Jak się chce to mozna.Gorzej jak się nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kromka chleba ze smalcem......
Tu nie chodzi o to czy sie chce czy nie chce, kazdy kto pracuje powinien moc sobie pozwolic na godne zycie, czy to prezes czy sprzataczka... A co do autorki to coz, widac do niej zadne argumenty nie przemawiaja, szkoda tu sie wysilac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też wydaję dużo na synka
Niektórzy twierdzą nawet, że za dużo wydaję, ale pracuję, więc też jestem odpowiedzialna za domowy budżet. Mąż zarabia więcej, ale na zabawki nigdy nie musiałam brać "jego" kasy. Imprezę też zrobiłam na roczek, ale w zyciu nie przyszłoby mi do głowy, żeby wymyslać jakies zaproszenia i tego typu zadęcie. No jedynie tort za 80 zł kupiłam. A jakbym miała tylko 400 zł miesięcznie ekstra, to sama bym go upiekła, z lenistwa i dal wlasnej wygody go zamówiłam. A więc autorko nie wściekaj sie na męża, który nie jest materialistą a odpowiedzialnym człowiekiem i chciałby żebyś ty też taka była. Nie wyobrażam sobie takiego życia finansowego na styk jeszcze przy fakcie, ze drugie dziecko jest w drodze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmazynowa.
Tu nie chodzi o SUME tylko o ze to "skromne przyjecie" pochlonie prawie 50% ich miesiecznych dochodow :O.... niewielkich dochodow, dodam. Mieszkamy za granica, oboje z mezem pracujemy i oboje dobrze zarabiamy, na nic nam nie brakuje, zyjemy na luzie, splacamy kredyt za mieszkanie i sporo jeszcze co miesiac odkladamy, ale gdybym wydala polowe naszych miesiecznych dochodow na "urodzinki" to by mnie moj facet chyba do zamknietego zakladu oddal.... ba, sama bym tam dobrowolnie pojechala :P :D Autorko - Twoj facet nie jest materialista, bo w takim wypadku nie zwiazal by sie z kims kto groszem nie smierdzi, do niczego w zyciu sam nie doszedl ;) ... bo chyba meza, dziecko (wkrotce dwoje) i dom w spadku po tesciach nie uwazasz za jakies wielkie osiagniecie zyciowe...? Goowno masz a wielka pania chcesz udawac, ot co. Twoj facet ma po prostu glowe na karku (w przeciwienstwie do Ciebie) i szlag go trafia jak widzi ze nie masz szacunku do pieniedzy ... tym bardziej ze to ON na nie pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×