Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Hi-za-ga

wdowa

Polecane posty

witajcie kochaniutkie:) Hisako bardzo ci dziekuje za zaspokojenie mojej ciekawości odnośnie historii z twego zycia. Rozumiem cie doskonale że patrzyłas na dzieci i na to co sama czujesz. Andi ale mnie rozbawilaś tym okresleniem o sputniku - dziewczynki te które mogą niech juz sie rozgladaja te które chcą z tym poczekac niech sie nie ociagaja - haslo nasze rozglądajmy sie moze jaki wolny samotny sputnik kreci sie kolo nas:). A ja dzis mialam wywiadowke w gimnazjum u corki- zadnej rewelacji-oceny znam z drogi elektronicznej- jedynie co to pani pochwalila moja latorosl za prawie 100% obecnosc i chęc do pomocy- mowi ze klasa jest tak wspaniala że dzieciaki nawet jakby o pólnocy zadzwonila to z marszu we wszystkim jej pomoga i tu moja cora tez wymieniona- dobre chociaz tyle bo oceny , no cóż dobrze że do przodu. Tak rozmyślalam nad tym co napisala kaddarka, że tak szybko starala sie zamknąc tamten rozdzial i myslalam co reenka pisze że wdowy są troche faworyzowane, z pewnoscią mamy troche inny status niz rozwiedzione kobiety ale nie sądze że nas sie faworyzuje - chyba bardziej maja ludzie w stosunku do nas jakas litosc a na pewno ciekawosc ich zżera jak sobie żyjemy, czy juz mamy faceta - to nie tylko z glowy mojej mysli ale czasem w pracy w zartach niejeden sie zapyta. Inna sprawa że rzeczywiscie w malżeństwach róznie sie ludziom uklada i nie wiadomo jak by nasze malzenstwa wygladaly, chociaz ja wiem jak by moje wygladalo, przez prawie 20 lat tyle co ze soba bylismy- maż sie mna nigdy nie znudzil, chyba za bardzo mnie rozpieszczal i moze dlatego tak nie moge tego rozdzialu zamknąć- wiem jedno - nie stanie juz na mojej drodze nikt taki co bedzie potrafil tak kochac mnie dzieciaki wiec ja andi niestety sie nie rozgladam za sputnikiem tylko bardziej żyje wspomnieniami - no cóż ciężej mi na pewno od tych z was co potrafily zamknąć te skrzynie wytlumaczyc sobie że tamte życie sie skonczylo a teraz jest nastepny etap w życiu - ale moze przy was sie naucze - kto wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betiiW
smutna40tko widze ze mamy podobne odczucia...Ja chyba nie domknę tej skrzyni nigdy, Żyje tylko przeszloscia i wspomieniami... nie potrafie zrobic kroku na przod, a jesli mi sie to uda to i tak zaraz robie dwa w tył i jeszcze jestem dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Smutna40tko, chyba ani przez moment nie pomyślałaś, że chodzę i rozglądam się za męskim towarzystwem. Każdy żart jest dobry, żeby choć przez chwilę pokolorować nasze nieciekawe życie, życie jakby powiedział klasyk, kobiet bez przydziału. Każdy dzień jest inny, nam też nie zdarza się dwa razy taka sama sytuacja. Nie jestem hipokrytką i nie powiem, że byłoby niedobrze, gdyby przytrafił mi się jakiś męski kolega w stosownym wieku. Taki do pogadania, do wyjścia do kina, wyjazdu do teatru czy opery, latem gdzieś na łono natury. Czy nawet czasem po to, żeby usiąść za kierownicą mojego samochodu. Póki co ten zaszczyt spada od czasu do czasu na mojego młodszego brata. Bardzo uradowałaś mnie faktem, że masz taką rozsądną córkę. W przyszłości będziesz miała podporę w niej. Ta podpora to oczywiście literacka przenośnia. Mimo wszystko samotność jest okrutna i idąc Twoim myśleniem ja też próbuję zamknąć tą straszną skrzynię. Dobrej nocki wszystkim, kolorowych, wesołych snów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja tak szybko jak Kaddarka nie zrobiłam tego. Kiedyś przytoczyłam taki art. o etapach żałoby. I wydaje mi się,że jestem takim sztandarowym przykładem tego. Ale jak sobie przypominam nigdy nie mogłam sobie pozwolić /nawet na początku tej trudnej drogi/ na specjalne rozpamiętywanie. Czasem płakałam ale to chyba bardziej siebie samej żałowałam. Szybko weszłam w tryby życia codziennego. Kłopotem były weekendy kiedy widziałam rodzinne wyjazdy itd. Ale teraz od jakiegoś czasu doszłam do wniosku , że to rozpamiętywanie nic dobrego nie przynosi : ani mi łatwiej , ani innym łatwiej ze mną wręcz odwrotnie. I stanęłam na ziemi twardo. I tak jest mi dobrze-trzeba żyć po swojemu. A co do facetów- nie ukrywam :są potrzebni nie tylko do wbicia gwoździa.:) Te zwyczaje i nawyki- to jest w tym wieku problem. Jeden siorpie herbatę, drugiego dzieci nie akceptują , trzeci ma brudne paznokcie, czwarty jest za miły, piąty ma skomplikowaną przeszłość itd.... Smutna - bądź dumna z córki. Ja na wywiadówkach najczęściej słyszałam , że wagary, ,że brak postępów, że nie wykorzystuje swoich możliwości- to o synu. Z córką było ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALEKSANDRA70
Witam was wszystkie,dzisiaj mrozno,pochmurno niezbyt przyjemnie.Ostatnio jestem tak zmęczona wieczorem ,że zasypiam przed moim synem to chyba ta pora roku tak na mnie działa.Wypiłam już drugą kawę,posprzątam jeszcze dzisiaj mieszkanko przed pracą ,żeby jutro tego nie robić i poleniuchuję sobie przez sobotę i niedzielę też mi się należy.Miłego dnia wam życzę,pa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie kobietki. Andi - oczywiście że sobie nie wyobrażam że chodzisz ulicami i wpatrujesz sie w sputniki czy aby sie nadaje, hehe, ale pożartować sobie możemy. Aleksandro ja mam ostatnio tak samo że zasypiam przed moim malym i czesto gesto on przychodzi potem do mnie do pokoju i mowi - mama a co ty śpisz:). Reenka mam nadzieje ze z tą corką bede miala troszke mniej problemow jak mialam ze starszą, teraz juz możemy z tą starsza sobie sie pośmiać jak musialam chodzic co tydzien do gimnazjum bo cos zbroila, albo zapalila a i chlopakow za wczesnie miala- ale co przeszląm to moje. A teraz ta starsza pilnuje mlodszej i przestrzega ją przed wszystkimi zgubnymi rzeczami w takim nastoletnim wieku. No a ciekawe co bede miala z synkiem, bede juz wiekową mamusią jak pojdzie do szkoly wiec czasem sie obawiam czy sprostam jego wychowaniu. Betti ja tak mysle ze cale szczęście że są tu kobietki ktore przywolują nas porzadku do tego aby zacząc już życ innym etapem bo wiem że z takiego rozpamietywania to nic dobrego ani dla mnie ani dla otoczenia nie bedzie bo calkiem zgnusniejemy i nawet dzieci nie beda chcialy przebywac w towarzystwie takiej skwaszonej mamy. A wiec usmiechajmy sie, rozglądajmy wokol, moze jak nie sputnik to ktos jest komu bedziemy mogly w czyms pomóc- jak np. ostatnio do mojej starszej corki wpadla jej kolezanka-21lat i aż para z niej parowala taka byla wścieklą na swoją mamę że tak bluzgalą aż zaczelam z nia gadac i wytlumaczylam ze mama na pewno chce dla niej dobrze że moze dlatego tak postąpila bo sie o nią martwi ze musi wiecej z mama gadac, widzi przeciez jak ja ze swoją corka rozmawiam, corka mi wszystko mowi i ja wtedy nie musze nigdzie latac i jej kontrolowac - fakt inna sytuacja bo tej dziewczyny matka jest starą panną i nikogo wiecej w domu nie ma oprocz tej corki wiec może boi sie tego ze zostanie wkrotce sama, nie wiem , fakt ze dziewczyna pokiwala glowa i obiecala wiecej z mama rozmawiac. A jak u was kobietki weekend sie przedstawia? Ja jutro z dzieciakami do swoich rodzicow idziemy na dzien babci i dziadka a w niedziele jedziemy do tesciowej na dzien babci wiec w weekend mało sie pewnie udziele ale jak bede miala jak to na pewno zajrze do nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Brrr, ale ziąb. Od rana ponuro, pochmurnie i trzyma -8 do -9 stopni mrozu. Jest wiatr i ten ziąb wydaje się jeszcze większy. Pogoda nie sprzyja spacerom. Szybkie zakupy, szybkie skrobanie szyb w autku, szybko do MPiKu i szybko do męża. Teraz już po obiadku, po drugiej filiżance kawy, "podpisałam listy obecności" na ulubionych stronach. Wiem jak jest nad morzem i w górach. Byłam z wizytą u żubrów, mają dzisiaj towarzystwo saren. U nas właśnie jestem i zostało tylko poczytać co tam w polityce tej dużej i tej małej. Tak, że Kochane jak same widzicie dzień jak co dzień. Okazji do spotkania ludzi i pogadania prawie zero. Zaczął się weekend i pewnie nie będzie za ciekawy. Jeżeli będzie tak jak dzisiaj to ludziska będą siedzieć w domach. Na Zieleńcu i Czarnej Górze dodatkowo mgła i wiatr . Narciarze jeżdżą w blasku reflektorów już od 15,oo. Stęskniłam się już za słonkiem i nie zanosi się , że je zobaczę w najbliższych dniach. Muszę kończyć, ktoś dzwoni do moich drzwi. To sąsiadka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fili-pinka
Witam wieczorkiem kobietki. Cieszę się, że są właśnie osoby, które potrafią potrząsnąć nami tutaj, bo inaczej to nie wiem co byłoby dalej. To rozpamiętywanie jest właśnie bardzo niedobre, ale przychodza takie chwile, że jest to silniejsze ode mnie i wtedy się mysli i gdyba, a to już niczego nie zmieni. Ale każdy człowiek jest inny i każdy przeżywa to na swój sposób. Są chwile ,że jest już całkiem nieźle, ale jest też dużo takich, że trzeba swoje wypłakać i później na jakiś czas znowu jest lepiej. Dobrze kobietki, że nie szukacie nikogo na siłę i że potraficie sobie pożartować na ten temat. Powiem Wam , że takich sputników to jest bardzo mało, bo jak tak się rozejrzeć to wszędzie dookoła więcej i to znacznie jest wdów. Nie wiem czy u Was też tak, ale u mnie wdowców mało , jak na lekarstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Drogie Panie:) Jest weekend, czyli czas leniuchowania. Nie tak do koncza oczywiscie, ale jednak luzik w porownaniu z tym, co sie dzieje w tygodniu. Bylam wczoraj na imprezie noworocznej. Jestem czlonkiem pewnego stowarzyszenia, ktore zbiera sie od czasu do czasu czysto towarzysko. Jest okazja do odnowienia kontaktow, nawiazania nowych, pozalatwiania roznych spraw. I nikt nie przychodzi z partnerem, jestesmy w swoim gronie, wiec i nie ma problemu z brakiem "przynaleznosci". Jest jedzonko i napoje, jest muzyka. Kiedys byly takze tance. Wczoraj nie, bo nastapila zmiana lokalu na dosyc maly i ciasny, calkowiecie uniemozliwiajacy tanczenie. Ale nawet bez tego czuje sie zrelaksowana. Co do mojego poprzedniego postu. Nie chcialam nikim wstrzasac, bo kazda z nas jest inna i inaczej przezywa swoje wdowienstwo. Ale poniewaz wiele z Was poruszalo ten temat, wiec i ja dolozylam swoj "kamyczek" i wyjasnilam swoj punkt widzenia. A teraz zapraszam tradycyjnie na kawke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALEKSANDRA70
Witam,ja właśnie piję kawę i dziś i jutro leniuchowanie.Dziś tylko do męża pojadę i to wszystko.A mówiąc szczerze to nic mi się jakoś nie chce robić ani dziś ani jutro.Życzę wam ciepłej, miłej soboty .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie-wczoraj to już był najgorszy dzień:ponury,wietrzny,zimny,śpiący. A podobno 17-01 miał być najbardziej depresyjnym dniem w roku. dziś jest trochę jaśniej na dworze, jest przyjemniej od razu . A Twoje spojrzenie jest po prostu trzeźwym spojrzeniem Kaddarko. Ja mam pracowito-domową sobotę. Pralnię posprzątałam, teraz kolej na biuro domowe. A Aleksandro ja cały tydzień miałam taki,że nic nie chciało mi się robić i tylko spałabym. Mam nadzieję,że przyszły będzie inny. Dobrej soboty życzę,może do wieczora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Tych najgorszych dni w tym roku to już jest 3 łącznie z dzisiejszym. Na dworze ponuro, przenikliwy ziąb, drzewa i krzewy białe od szadzi. W tej chwili u mnie jest -10 stopni. Pogoda nie nastraja do spacerów. a i do jakiejś "babskiej aktywności domowej" również. Dzisiaj w ten śnieg na drogach lokalnych musiałam odbyć z moim bratem podróż do miejscowości oddalonej od nas o ponad 50 km. Jazda straszna. Na krajówce jezdnia bez śniegu ale drogi lokalne pozostawiają wiele do życzenia. A już ulice w mieście, oczywiście te wszystkie boczne, to jedna wielka breja głębokiego, brudnego śniegu. Przed wyjazdem bardzo długo skrobaliśmy szyby, bo solidnie od wczoraj zamarzły. W nocy padał śnieg i przykrył ten lód. Jaka to przyjemność wie każda z Was, która jest kierowcą i zostawia swoje autko "pod chmurką". Na dzisiejszą noc zapowiadają u nas spadek temperatury do -14 stopni. Dobrze, że każdy dzień, który mamy za sobą przybliża nas do WIOSNY. Mam takiego zimnego lenia, że nic mi się nie chce robić. Planuję upiec makowce na kruchym i nie wiem czy dzisiaj do tego dojrzeję. Póki co, miłego i ciepłego wieczorku dla Was wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello kobietki. Jak juz tak o pogodzie to u mnie minus 12 a ulice i chodniki w niektorych miejscach to po prostu lodowicho. Martwi mnie ten stan rzeczy bo jutro mam przed sobą ok. 70 km do przejechania - w jedną stronę- troche pojade okrezna drogą ale wole jechac bardziej uczesczaną drogą chociaz i tak nie wiem czy sie nie wroce bo jak bedzie tak jak w miescie dzis to nie bede ryzykowac. Dzis jednych dziadków juz zaliczylismy, a jutro druga babcia w planach. Andi pychotka makowce - po prostu uwielbiam szczegolnie jak nie jest pożałowany mak, ale sama nigdy nie robiląm typowego makowca tylko jako sernik z makiem. Ja też juz nie moge doczekac sie wiosny, ta zima takaaa dlugaa. Kaddarko super że sie zrelaksowałąs na tej imprezie noworocznej, u mnie najbliższa okazja do zabawy to ma byc na 8 marca - planuja nam z pracy zrobic taka wyjazdową, ale czy to wypali to nie wiadomo bo juz mielismy jechac w listopadzie na taką dwudniową impreze ale koniec koncow cos nie dograli organizacyjnie i nic nie wyszlo - pożyjemy zobaczymy. Filipinko ja nie szukam nikogo a nawet powiem wiecej, za bardzo cenie swoją wartosć żeby ktos byle kto jak to reenka mówiła siorbal mi herbate pod uchem i na razie nie odczuwam aż tak braku faceta a jedynie przydalby sie taki przyjaciel do pogadania, chociaz takiego mam, pisalam wam że mam kolege na wozku i z nim o kazdej porze moge pogadac podjechac na herbate, wiadomo że gdzies tam w glebi serca jest marzenie zeby poczuc sie jeszcze kobieta ale to jakos bardzo gleboko zaszufladowalam i po prostu przyjelam że musi byc tak jak jest i kropka. A wdowców rzeczywiscie jak na lekarstwo - znam dwoch mojego kierownika z pracy ojciec - lat 86:) i mojej kolezanki dziadek - lat 80:). A przede mną jeszcze zlew garow, ide biore sie za nie bo lubie jak rano wstane jak w kuchni sie blyszczy, a czesto z soboty na niedziele zostawiam na rano do mycia ale mam natchnienie to ide zmyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Dziewczyny. Czeka mnie dzisiaj fajny dzien. Najpierw ide na kawe do znajomych, potem jade na obiad do Rodzicow, gdzie dojada moi synowie wysciskac dziadkow. Na pewno spotkam brata z corkami. Cala czworka wnuczat moich rodzicow to juz dorosli ludzie. Wnosza wiele radosci w nasze zycie. Smutna, ja juz dawno zapomnilama co to znaczy czysta, blyszczaca kuchnia z rana. Moj syn siedzi dlugo w nocy przy komputerze i oczywiscie zawsze zglodnieje. I idzie w nocy robic sobie jedzenie. Wiec nawet jak mam czysta kuchnie, to po jego "grasowaniu" kuchnia wyglada jak chlewik. Juz sie do tego przyzwyczailam i nie robie z tego problemu. Obawiam sie, ze Ty takze kiedys bedziesz musiala:) Reenka, na takie paskude dni, jaki Ty mialas przedwczoraj ja mowie "dzien, ktorego lepiej zeby nie bylo". Ale - na cale szczescie - nawet te najgorsze dni zawsze mijaja. Jest takie powiedzenie: wszystko kiedys mija, nawet najdluzsza zmija. Milego dnia Wam zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, właśnie wróciłam ze stolicy i zajrzałam, co tam u Was. Byłam u moich młodych, bo doszłam do wniosku, że jeśli góra do Mahometa nie przychodzi, to Mahomet musi do góry. Góra trochę usprawiedliwiona, bo sesja się zaczęła. Zabrałam więc studenta na dobry obiad do restauracji, żeby wzmocnił nadwątlone siły nocnym wkuwaniem i jedzeniem fast-foodów. Warszawa wygląda pięknie zimową porą, szczególnie Nowy Świat i Starówka - pięknie oświetlone. Nastrój podobnie, jak u Was. Nie rozumiem, jak wytrzymują ludzie za kołem podbiegunowym podczas nocy polarnej. Dobrze, że chociaż jeszcze mamy ciepło w domu. Myślę, że nie ma co walczyć z organizmem, kiedy podpowiada, żeby zwolnić trochę obroty, więcej spać, lepiej jeść? Stwierdziłam, że mam coś w sobie z niedźwiedzia i chętnie zapadłabym w sen zimowy. Tak więc powtarzam za Andi: byle do wiosny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Kolejny podwójnie depresyjny dzień za mną. Podwójnie, bo przecież to niedziela.Ludzie pozamykali się w domach i nadrabiają tygodniowe zaległości w wychowywaniu dzieci, wnucząt, samych siebie. Na dworze pustki. Pogoda nie zachęcała do rodzinnych spacerów. Nawet na cmentarzu niewiele osób spotkałyśmy-byłam ze znajomą. Jak zwykle powrót do domu, samotny obiad i wymyślanie zajęć, które pozwolą zapomnieć o samotności.Teraz wieczór, za oknem zima, minus 11 stopni i bardzo dobrze,że minął weekend. Powiecie, jaka ona wredna, nam przydałby się jeszcze jeden dzień wolny a ona zadowolona. Jutro zaczyna się nowy tydzień i może choć na chwilę wyjdzie słońce, podładuje moje baterie, nakręci mnie pozytywnie do życia. Jak widzicie , na dzisiejszy dzień nie mogę nawet powiedzieć, że był po japońsku. Mam znajome, które "zabijają" wolny czas w galerii handlowej. Ja tego nie potrafię. Wyjście po zakupy traktuję jak obowiązek do spełnienia, nie lubię chodzić od sklepu do sklepu i gapić się na towary na sprzedaż. Jeżeli mam w planie zakup jakiejś rzeczy, innej niż codzienne zakupy, wtedy dopiero robię rekonesans i to tylko tam gdzie potrzebną rzecz można kupić. Dosyć smutasów, jutro nowy dzień, dłuższy dzień a do wiosny już ich tylko 59. Kolorowych snów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wieczorkiem w niedzielę- miałam własciwie nie nudną niedzielę. Pojechałam do córki. Trochę po sklepach pochodziłyśmy, kupiłam lampę do nowego biura. Na cmentarz jutro pojadę/imieniny/. -Kaddarko z tą kuchnią po wizycie syna to możemy sobiepodać.Dokładnie jest tak samo- też się wkurzałam ale teraz już pasuję. Smutna - bardzo ważne jest mieć tego Kogoś do pogadania. Też takiego mam-to jest super- pomaga na wszelkie doły. I jeszcze ten kolega, który po długim czasie odezwał się. Też pomaga - choćby o wychowywaniu syna pogadam- sam ma ich dwóch - już dorosłych-tzn po 20-tce. Ale jest za daleko-a na kompie nie mam czasu długo rozmawiać- wolę "żywą " rozmowę. Jeszcze jednego mam - przyjaciela- o którym już kiedyś pisałam- ale on znowu ma zbyt skomplikowana przeszłość. A nie ukrywam najbardziej mi pasuje. Pomyślicie , ze w głowie mi się przewraca - ale nie. Szanuję to. Wiem z cała pewnością, ze to mi ułatwia życie. Wygodnie mi z tym jest. Andi- tak sobie myślę, że masz dużo ludzi wokół siebie. Dziwne , ze czujesz się samotna. Jesteś potrzebna z pewnością tym ludziom, z którymi pracujesz, przebywasz. Hisako- tez na początki myślałam o tym żeby wyjechać. Ale nie było to możliwe ze względu na charakter mojej pracy i inne zobowiązania. Ale zmiana i ruch to jest to co np. mi pomaga w stresie. Aleksandro- i jak wypoczęłaś ? To jest bardzo potrzebne - takie nic nie robienie. Hi-za-go,Betii,Filipinko - gdzie jesteście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam .Przyznam że coś się dzieje ,ze nie wchodzą wpisy i postaram sie jeszcze raz napisać. Żle samej jest źle i nie [przyzwyczaję się do tego tak samo znajomości wirtualne to są ulotne bo raz,że nie wiadomo kto jest po drugiej stronie a nie wierze w przyjaźnie na odległość chodzi mi o damsko męskie.Przyzwczajamy się do rozmów nawet do tej osoby jak kiedyś dawałam przykład mojej znajomości znad oceanu i dokąd nie spotkaliśmy się po 1,5 rocznej znajomości to było super lecz po spotkaniu postawił warunek z którego nie skorzystałam i się wszystko skończyło.Został smutek i niespełnione marzenia.Czasem są rzeczy ,ze nas przerastają i nie radzimy sobie z nimi a wręcz przeciwnie dochodzą emocje i wszystko załatwiają. Nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło .Potrzebny nam jest zawsze ktoś z kim możemy porozmawiać,doradzić się w trudnych sprawach z którymi niezbyt sobie radzimy i nie rezygnujmy tak szybko ze znajomości bo być mżze kiedyś będziemy tego żałować. Mamy oczy otwarte wszędzie i na wszystko i może myślimy,ze jesteśmy naj lecz czasem trzeba pochylić głowę i przyznać rację.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALEKSANDRA70
Witam,wczoraj nie mogłam się dorwać do laptopa ,bo mały oglądał bajki ,więc dzisiaj piszę.U mnie sobota i niedziela przeleciały tak samo ,na nic nie robieniu oprócz zrobienia jedzenia dzieciom.Ale brakuje mi czasami takich rozmów z kimś w realu,albo posiedzieć we dwoje i pomilczeć,fajnie by było......marzenie ale może się kiedyś spełni.U mnie dziś marznący deszcz i to co było na samochodzie do skrobania ,szkoda gadać ,bo połamałam sobie skrobaczkę.A chodniki lodowisko.Dziewczyny miłego poniedziałku wam życzę i byle do wiosny.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Poniedziałek, początek nowego tygodnia a ja dopiero od jutra będę miała dość absorbujące zajęcia. Mam nadzieję, że tydzień szybko zleci. Dzisiejszy dzień przywitał mnie mgłą i -8 stopniami mrozu. Teraz pada śnieżek a padał też śnieg.W radio straszą marznącą mżawką. Może i tak jest, ja jeszcze nie wysadziłam nosa poza piwnicę.Wyniosłam puste słoiki a przyniosłam świeży zapas konfitur. Po raz pierwszy dzisiaj przyniosłam te smażone w 2012 roku. Starym przyzwyczajeniem nasmażyłam niemało z różnych owoców. Zapas musi być. Jestem a przed tym byliśmy łasuchami. Nikomu nie trzeba tłumaczyć, że żadne "kupne" nie smakują tak jak swoje. Tyczy to wszystkich przetworów, które zrobimy w domu. Siedzę przy stole w kuchni a przede mną widok za oknem. Widok, który nie zachęca do spaceru. Śnieżek pada prawie poziomo bo jest wiatr. Jednym zdaniem kolejny depresyjny dzień. Słyszałam dzisiaj w radio, że ten najgorszy dzień to właśnie dzisiaj i że ma on swoją specjalną nazwę, której niestety nie zapamiętałam. W każdym razie dzień ten przypada na poniedziałek w czwartym tygodniu stycznia. Przeczytałam na pierwszej stronie naszego forum felieton o dziadku. Autorka chciała pewnie uczcić nim jutrzejsze święto dziadków. Wyszło, według mnie, bardzo żałośnie.Wszyscy byliśmy w przeszłości piękni i młodzi, mieliśmy piękne ciała i nie ma w tym niczego złego, że wspominamy i marzymy o tym co było. Żal mi tego pomarszczonego dziadka z galaretowatym ciałem. Wszystko przemija i takie paskudne dni również. Abstrahując całkowicie, nie dziwię się nikomu a już tym bardziej żadnej z nas, które przeżyły dziesiątki lat z jednym partnerem. Razem byliśmy piękni i młodzi, razem zmienialiśmy się. Nasze ciała zawsze były dla nas atrakcyjne i teraz u schyłku naszego żywota trudno byłoby przyzwyczaić się do innego partnera. Nie śmieszą mnie powiedzenia niektórych, że nie znieśliby człapania po mieszkaniu jakiegoś obcego mężczyzny, jego siorbania przy piciu, mlaskania podczas jedzenia i innych jego przyzwyczajeń. Cóż, życie przez cały czas nas "szkoli" i zmusza do kompromisów. To byłoby na tyle. Do zobaczenia wieczorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fili-pinka
Witam wieczorkiem ! Nie lubię poniedziałków, ale dzisiaj miałam fajny dzień pomimo, że na dworze -10 i do tego wiatr- okropieństwo. Miałam umówionego fryzjera na dzisiaj, więc musiałam iść, chociaż mi się nie chciało i wstąpiłam jeszcze do kilku sklepów odzieżowych i kupiłam sobie nie zaplanowane 2 rzeczy-super, później do pracy i tak cały dzień minął. W między czasie porozmawiałam z Panią dużo starszą ode mnie, która kilka dni temu pochowała męża, ale była to rozmowa taka na luzie- nie o najgorszych naszych problemach, ale do nich na pewno jeszcze kiedyś wrócimy. Hi-za-go nie był Ci pisany ten Pan, dlatego tak wyszło, jeszcze wszystko przed Tobą. Powiedzonko ze żmiją super- nie znałam. Miłego wieczoru życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kobietki, popijam gorącą herbate z cytryna i miodem bo cos gardelko pobolewa, ale nie ma sie czemu dziwic bo u mnie juz trzeci dzien prawie minus 20 stopni. Jeszcze i ja powiem że świetne motto że wszystko przemija nawet najdluższa żmija- super. Życze milego dzionka, i do wieczorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dziewczyny. Milam wczoraj okropny dzien. Weszlam na nasze forum, poczytalam, ale bylam tak wsciekla, ze nie napisalam nic, zeby nie przelewac na Was swoich frustracji. Wczoraj wkurzyla mnie potwornie jedna baba:0. Dzisiaj juz mi troche lepiej, chociaz nadal jestem zla. Zima przyszla na dobre. Smutna, u Ciebie jest -20 st???? No szok. Ja nawet nie chce wiedziec, ile jest u mnie, bo ile by nie bylo, to jest za malo i juz. Chce wiosny!!!! Ide dzisiaj na masaz. I juz sie na to ciesze. Milego dnia Wam zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALEKSANDRA70
Witam,ja już po drugiej kawie,dzisiaj jezdziłam przez dwie godziny po naszych drogach i o zgrozo koszmar,niech przyjdzie chociaż odwilż.Mój mały ma w przyszłym tygodniu bal przebierańców,muszę mu strój wypożyczyć.O u mnie słoneczko wychodzi aż trochę radośniej.Też wam życzę dużo słońca i ciepła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie,witajcie! I dzisiaj znów o jeden dzień bliżej do WIOSNY.Jak to fajno żyć nadzieją. U mnie tylko -10stopni, pochmurno i ogólnie paskudnie. Wychodziłam w służbowej sprawie i chciało mnie trafić. Kto wymyślił tą kolorową betonową kostkę? Posolona breja śnieżna a pod nią lód.Robisz krok a stopy i tak uciekają do tyłu. Na tej paskudnej śliskości znajoma złamała nogę.Marne to pocieszenie, że ubezpieczyciel właściciela drogi wypłaci odszkodowanie kiedy 6 tygodni będzie uziemiona w gipsie. Pralka kończy pracę, rozwieszę pranie i planuję iść do męża. Nie byłam wczoraj, bo padał śnieg i było gorzej jak dzisiaj.Dzisiaj już 7 dzień bez jednego promyczka słonka. Może to są główne "podrygi" tej zimy. Jak myślicie, czy luty jeszcze pociśnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna-40tka
kaddarko- jak wychodze rano do pracy mam na termometrze minus 18, w dzien robi sie minus 12, 11, ale w te poranna zimnice chodze na piechote bo zaluje i auta i kasy na benzyne bo to prawie tyle samo mi zchodzi jak bym miala otwierac garaz zamykac uruchamiac wiec tego zimna mam juz dosc. Moze juz bedzie lepiej bo teraz na termometrze minus 12 wiec moze juz idzie wiosna pomalu:). Ja dziewczynki spadam na filmiki i zycze milego wieczorku nam wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was wszystkie samotne.Każdy dzień taki bez słoneczka jest smutny.Jeszcze mało tego to jest bardzo ślisko i nie da się chodzić nawet gdy chodniki odśnieżone.Takie uroki zimy i nic się nie poradzi.Brak ruchu zaczynam też odczuwać na swoim zdrowiu. Jesteśmy mniej dotlenieni i zmniejsza się nasza odporność.Każda pora roku ma swoje prawa i należy się z tym godzić.Za każdym razem gdy wchodzę tu na wątek to mam odczucie jakbyśmy były z jednej gliny ulepione .Jednakowa tęsknota,żal i wszystko to co składa się na życie. Otwieramy się i to dobrze bo możemy wyrzucić z siebie wszystko i żyć spokojnie bo musimy się o spokój postarać. Jedno jest pewne,ze jakie mamy myśli to tak żyjemy.Uśmiechajmy się częściej i nie bierzmy wszystkiego co nie ma potrzeby całkiem na serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×