Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Hi-za-ga

wdowa

Polecane posty

Gość magnolia43
Oj Dziewczynki gorąco u mnie dzisiaj w pracy, aż mam ucisk na głowę. Ale wolę to niż marazm pozdrawiam i trzymajcie się .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życiewdowy
Moze znajdziemy ze dwie godzinki na początku grudnia we wroc, są miejsca gdzie kawa dobra, czytalam gdzies ze kilka krakowskich wdów spotyka sie raz w miesiacu a to gdzies w kafejce albo umawiaja sie do kina ale tylko na komedie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochanieńkie! Złapałam krótki oddech do jutra do 13,3o. Wiele się działo i jeszcze wiele będzie się działo. Znacie relacje i komentarze TV z wydarzeń w Karpaczu więc nic nie będę dodawać. Dzisiaj, mimo że chłodniej, bardzo sympatyczny dzień. Zapisał się w mojej pamięci na długo. Uczestniczyłam w oficjalnym spotkaniu z Prezydentem RP i Jego Małżonką. Przemili, normalni ludzie. Miałam okazję zamienić kilka słów z naszą Pierwszą Damą i muszę Wam powiedzieć, że w pełni zasługuje na swoje miano. Dlaczego wokół nas jest tak mało ludzi z ich klasą i normalnością. Spotykamy się ze znajomymi, rodziną, przyjaciółmi i często na ich twarzach obserwujemy sztuczność i grę. Zresztą my też czasem tak się zachowujemy. Udajemy, że wszystko ok. Wstyd nam się przyznać jak nam jest ciężko i źle z naszą samotnością. Jak więc widzicie moje Kochane wiele się wokół mnie dzieje. I dobrze, bo dni kiedy mam wolne od wszelkich zajęć są nie do pozazdroszczenia. Na cmentarzach już wszystko przygotowałyśmy, w piątek ustawimy świąteczne kwiaty i znicze i najnormalniej w świecie będziemy płakać wspominając naszych Zmarłych. Samo życie. Do wielu z Was przyjadą na świąteczne dni dzieci i choć tym będziecie się cieszyły. Do mnie moi zadzwonią i choć przez czas rozmowy telefonicznej będą ze mną. Dobre i to jeżeli nie może być lepiej. Złapała mnie pani melancholia i lepiej będzie jak skończę dzisiejsze wypociny. Bywajcie, do zobaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Tradycyjnie zapraszam na poranna kawe. Ma ktos ochote? Oj, piekny ten pazdziernik w tym roku. Az chce sie wyjsc z domu. Aleksandro, trzymaj sie, taka smutna uroczystosc akurat teraz. Samo zycie. Magnolio, ja tez mam czasami bole glowy. To chyba kwestia tej niewiarygodnej - jak na ta pore roku - temperatury. zyciewdowy, skad jestes? Andi, no to mialas fajny dzien z duza dawka wrazen. Reenka, moze kiedys naprawde sie spotkamy? Pozdrawiam i zycze spokojnego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnolia43
Witam Dziewczynki pogoda faktycznie sprzyja, może uda mi się dzisiaj wyjść z psem , bo wczoraj wróciłam późno i nie dałam rady. Jutro też wrócę późno.... a szkoda mi mojego psiaka. Nie uwierzycie... znalazł się mój kot po półtora roku. Idę w niedzielę do Liedla a tu moja Molly .... Bardzo rozpaczaliśmy z mężem za nią, szczególnie mąż bo to on ją znalazł w ogłoszeniu... Pan który ją znalazł nie chciał mi najpierw oddać ale ja kota pod pachę , podziękowałam za opiekę i w nogi.... Później zaczęłam myśleć - że może powinnam ją była tam zostawić... ale wiem, że nie przestawałabym o niej myśleć.No i mam znowu 2 koty plus pies ... a więc jazda...Mówię Wam Dziewczynki u mnie nie może być constans i tak całe życie...żebym się nie nudziła, czy co...Jakieś wichury zapowiadają muszę dzisiaj poukładać na posesji... Trzymajcie się mocno....Może pojadę 11 listopada do Siostry nad morze... taki pomysł mi się zalęgł w głowie.. Pa Kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życiewdowy
Pod wroclawiem ale mam pół godziny do rynku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Od tej chwili kilka najbliższych dni jest tylko moje. Jestem bardzo zmęczona. Nie mam ani siły ani ochoty na jakieś małe porządki w domu. Rano pojechałam z autkiem do samochodowego SPA. Zrobiłam małą kosmetykę, żeby jutro nie wstydzić się pod cmentarzami. Wypróżniłam bagażnik i jutro od wczesnego rana objazd cmentarzy z kwiatami i zniczami. Najgorsze zapakowanie wszystkiego do samochodu. Będę krążyć z mieszkania do samochodu kilka razy. Ale nic to, czego baba nie potrafi zrobić. Jesteśmy nie do zdarcia. Nie upiekłam żadnego ciasta, nie przygotowałam nic ekstra do jedzenie, po prostu przez ostatnie prawie 10 dni doba była dla mnie za krótka. Gdyby żył mąż to byłoby łatwiej. Co 4 ręce to nie 2. Ciekawa jestem jak długo tak będę pędzić. Zresztą o czym ja piszę?Każda z Was przeżywa to samo i każda z Was za przeproszeniem nie ma czasu, żeby zgodnie ze starym porzekadłem, podrapać się w tyłek. Mam nadzieję, że za kilka dni wszystko wróci do normy, jeżeli są dla nas jakieś normy. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
opisałybyście ile lat przeżyłyście z mężami? jakie jest wasze najpiękniejsze wspomnienie z jego udziałem, z całego życia? może być kilka. Czy macie zdjęcia w domu, czy też pozbyłyście się wszystkiego? Podobno warto zatrzymać zdjęcia w ramkach, pamiątki, bo dzięki temu tej osoby się nie zabija w sercu. jak spędzacie np. Wasze rocznice ślubu? Jakbyście miały opisać cechy męża, jego najważniejsze- jak go zapamiętałyście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak po prostu. bez żadnych złych intencji, chociaż Wy jesteście niedowiarki w tym względzie. Temat jest taki melancholijny, pełen wspomnień. Uważam , że moje pytania są w temacie, a także wpisują się w nastrój nadchodzących dni- wspomnień po zmarłych. Ile miałyście lat jak straciłyście mężów? a mężowie ile? No nic....po prostu ładnie wspominacie, to myslałam, że mogłybyście coś więcej napisać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie wieczorkiem! Nie wiem jak Wy, ja miałam smutny dzień. Po raz czwarty stałam sama przy grobie męża, rodziców, męża rodziców. W myślach rozmawiałam z nimi a raczej wyobrażałam sobie jak wyglądałaby nasza rozmowa. Pogoda dopisała, przewidywany deszcz nie padał ale na drugą wyprawę na cmentarz ubrałam już krótkie botki i cieplejszą kurtkę-płaszczyk. Teraz po kolacji, po uporządkowaniu kuchni, czuję jak bardzo jestem zmęczona. Najważniejsze, że jutro nie muszę wstawać na budzik. Tu małe wyjaśnienie; dzisiaj wyruszyłam z domu już po 7,oo rano. W zapakowaniu samochodu pomogła mi moja bratowa, pomogła też na cmentarzach. W zasadzie pomagałyśmy sobie wzajemnie. Grobów rodzinnych co raz więcej i najgorsze jest to, że jesteśmy co raz starsze i energii tej z przed 10 lat brakuje. Czasem zastanawiam się jak to będzie po moim odejściu? Kto będzie dbał o nas, o naszych bliskich? Syn mieszka bardzo daleko. Pewnie będzie przylatywał do kraju i pewnie czasem nas odwiedzi. No i widzicie, mówi się, że Wszystkich Świętych to radosne święto a mnie jak zwykle naszło w drugą stronę. Zaraz się rozkleję po raz kolejny dzisiaj. W waszych domach było dzisiaj gwarno. Dzieciaczki zjechały na długi weekend więc miałyście więcej pracy w domu. Jesteście bardziej zmęczone niż ja i pewnie nie narzekacie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życiewdowy
Mnie na dzisiaj zaprosili znajomi na wieczór i nie wiem czy isc, będą cztery pary i ja ....., no i o czym tu żartować , o czym rozprawiać...........kosmos. znowu przylepic sobie usmiech i odpowiadać na pytania jak sobie radze, radze jakos bo musze, ale nikt tak naprawde nie czeka na moja odpowiedz, tak mysle. Bo to juz prawie 5 lat i nie powinnam sie izolowac, a to nie izolowanie tylko najzwyczajniej w świecie po prostu inne zycie - życie wdowy,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a powiedzcie tak szczerze- dlaczego nie chcecie odpowiedzieć na te pytania? czy one są jakieś złe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Deodata
Witam dziewczyny. Stanęłam wczoraj obok męża już 5-raz.Przyglądałam się moim wnukom, uważałam aby któryś nie próbował dotknąć gorącego znicza, czyli robiłam to co przecież robiłam "niedawno" z moimi dziećmi, gdy stały obok swojego dziadka. Dzis moje wnuki stoją obok swojego dziadka a ja jakby dopiero teraz bardzo wyraźnie zdałam sobie sprawę z tego że życie tak bardzo,bardzo szybko przemija. Potem w domu wspominanie różnych sytuacji gdy mąż żył, ale ogólnie w dalszym ciągu- dzień ciężki do przeżycia . Gościu/ ja odpowiem Ci na Twoje ostatnie pytanie, ale wypowiem się tylko w swoim imieniu, nie wiem jak reszta dziewczyn patrzy na Twoje pytania. Chcesz zaspokoić swoją ciekawość- co czuje , co myśli, jakie wspomnienia przechowuje w swoim sercu, pamięci wdowa??? dlaczego Ciebie to interesuje? straciłaś kogoś bliskiego?. My wymieniamy się sposobami na przetrwanie, wspomnieniami, bo mamy wspólny mianownik--wdowa. Nie chcę zaspokoić tylko-- czyjejś zwykłej ciekawości, i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napewno nie chciałam nikogo obrazić, pewnie Was nie rozumiem, bo nikogo nie straciłam, ale mimo wszystko nie miałam na celu być bezczelna, myslalam tylko, że jak sie ma tyle żalu, to lepiej jak człowiek sie wygada, myślałam, że jest wtedy taka potrzeba, powspominać tak dziękczynnie, że była taka osoba i w ogóle... są osoby, którym śmierć kogoś bliskiego odbija się czkawką, nie widzę, by osoby z kafeterii były zonami takimi jak Wy lekko wypowiadają sie o małżeńtwie, o życiu w ogóle, o zdradach i mężach, o ich roli w życiu Wy jesteście bardziej obiektywne od nich, bo chociaż wiecie jak to juz jest jak go nie ma i paradokslanie wydajecie mi się być lepszymi żonami niż te inne baby, które nie zasługują na ten sakrament no cóż....napastować na pewno nie chciałam, nie o to mi chodziło, no ale pewnie muszę uszanować, ze nie chcecie takich rzeczy pisać;-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magnolia43
Witam Dziewczynki - nie potrafiłam pójść na cmentarz, może jutro....Leżę od wczoraj z małymi przerwami....nie chce mi się z nikim rozmawiać.... tylko z mamą i siostrą rozmawiam..... ale to minie, wiem..... pozdrawiam Was ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślałam, że skoro przezyłyście swoje małżeństwa od A do Z, to moze jesteście w stanie powiedzieć o nich cos pozytywnego i obiektywnego, a nie jak te, co mają i meżów i dzieci i pracę i domy i koty, a mimo to nie widzę w nich głebi pojmwania swojej relacji, od której cały ten dobrobyt sie zaczyna, bo jednak z drugim człowiekiem człowiek buduje swój świat, nowe zwyczaje, po prostu życie, potem wspólni znajomi, wspólny dobytek, dzieci, wspomnienia, całe najlepsze lata życia nikt tutaj ani nigdzie w ogóle nie wie tak dobrze jak Wy jaka jest wartość tego wszystkiego przepraszam za porównanie, ale tak jak z glodnym najlepiej się rozmawia o jedzeniu, tak z Wami o małżeństwie- przeżyłyście to, już nic sie w Waszych związkach nie popsuje, straciłyście to- wiecie najlepiej o czym mówicie i jaka jest tego wartość, nie jak te, co to niby mają szczęśliwe rodziny i są mlodymi mężatkami, ale gdzieś z tyłu głowy mają milion potencjalnych powodów do rozwodu i bagatelizacji swoich związków sa dla mnie mało wiarygodne, tak jakby pewnego dnia miały z satysfakcją oznajmić, że mąż je jednak zdradził, odszedł, pobił i dzieki temu są dumne, bo ich przewidywania przynajmniej sie sprawdziły i na własnej skórze mogły się przekonac o prawdziwości swoich złotych zalożeń, że przecież małżeństwo to kr***a rzecz- dziś jest, jutro nie ma; nienawidze ich, ja bym chciała mieć męża chciałam z Wami porozmawiać o życiu, usłyszeć coś mądrego, może jakies rady, ale wiem, że nie usłysze nic albo złośliwosci, bo oczywiście nie wierzycie, że pisze na poważnie;-//

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* k r u c h a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Do gościa nade mną: Jesteś młodą osobą i to o czym piszemy jest dla Ciebie abstrakcją. Rzeczywiście, tak długo póki sama nie przeżyjesz swojego życia tak długo będziesz miała dylematy, wątpliwości i będziesz się dziwić wszystkiemu o czym piszemy. Nie ma wśród nas kobiet bitych przez mężów, zdradzanych w związku z czym nie ma problemów takich jak na innych topikach. Zostało nas tutaj tylko kilka, no może kilkanaście. Piszemy kiedy chcemy podzielić się swoimi radościami, smutkami, kiedy mamy doła, kiedy oczekujemy jakiejś konkretnej rady. Lekceważymy wszystkich "gości", którzy do nas zawitają aby się wyżyć, zapełnić nadmiar wolnego czasu, wyładować emocje, ulżyć sobie różnymi wulgaryzmami czy niestosownymi żartami. Życie pisze historię każdej z nas. To co piękne i się skończyło na zawsze pozostanie w pamięci. Poczekaj aż Twoja historia małżeństwa, nowej młodej rodziny zacznie się pisać.Nie marnuj czasu na głupoty, nie rozpamiętywanie niepowodzeń tych mniejszych i większych a po latach będziesz w stanie powiedzieć, że dobrze przeżyłaś swoje życie tylko szkoda, że tak krótko. A teraz do Was moje Kobietki. Ranek zapowiadał piękną słoneczną pogodę. Nic bardziej mylnego. Wszystkie dzisiejsze plany wzięły w łeb. Od 2 godzin pada i to co raz intensywniej. Wszystko wskazuje na to, że nici z dzisiejszej wyprawy na cmentarz. Obiad gotowy, pozostaje TV i podróżowanie w wirtualnym świecie. Nad morzem też pada i to od rana więc choć raz Matka Natura sprawiedliwie obdzieliła. Prawdziwa listopadowa pogoda. Dobrego dnia dla Was wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziękuję za odpowiedź wbrew pozorom to własnie u Was w temacie jest najwięcej normalności, miłości, jakiejś prawdy. Mozliwe, że jestem uzależniona od internetu, dlatego straciłam poczucie tego w co wierzyć spośród wszystkich zamieszczanych na tym forum treści. Przytłacza mnie właśnie to, że nic sama nie jestem w stanie sobie wyobrazić. Strasznie się wszystkiego w życiu boję. Chciałabym mieć więcej wpływu na życie, ale ciągle słyszę, że nic nie wiadomo i wszystko jest niepewne, każdy to powtarza. Tak jest z pracą, którą szukam, poznawaniem ludzi, ze wszystkim. Chciałabym mieć pełne życie, ale jakoś rzeczywistość zniechęca. Myślę, że np. Wasz smutek odzwierciedla to, jak w gruncie rzeczy miałyście piękne życie. Gdyby było inaczej dziś byście tak nie przeżywały swej straty. Dlatego paradokslanie w temacie pt. wdowa jest dla mnie więcej optymizmu niż gdziekolwiek, bo Wy jesteście prawdziwe i Wasze przeżycia tez. Wolę czytać Was niż niejednokrotnie kobiet z małymi dziećmi i ledwie kilkutetnimi małżeństwami. A moje pokolenie to juz w ogóle szkoda gadać. Chciałabym nastawić się do życia dobrze . A ponieważ jakoś tak błądzę w tym zyciu, to wolałam napisać tu, bo Wy znacie życie. Ale coś mi nie idzie, nie umiem się wyrazić tak czy owak.;-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnolia43
Witam Dziewczynki podniosłam się bo musiałam.... i dzięki , że tak jest. Mój Mąż uwielbiał żagle...zresztą 3,4 razy do roku żeglowaliśmi z przyjaciółmi.... Dlatego nagrobek przypomina łódkę..... Pogoda zapowiada się fajna...może dziś po pracy uda mi się odwiedzić męża... wczoraj nie dałam rady.... No biorę się do pracy.... pozdrawiam Was Dziewczynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALEKSANDRA70
Witam was,u mnie wczoraj padało a dzisiaj świeci słonce.Mnie 1 listopada dopadła taka chandra że aż nosiło mnie po mieszkaniu ,po prostu nie potrafiłam znależc sobie miejsca.Nawet pójście na grób męża za bardzo nie pomogło ,ale chociaz pogoda wtedy dopisała bo było przepięknie.A dzisiaj znowu do pracy ,bo o urlopie to mogę tylko sobie pomarzyć.Ale dość tego użalania się ,fajnego poniedziałku wam życzę.......Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filipinka43
Witam dziewczyny ! Pogoda nie nastraja ostatnio optymistycznie. W dzień Wszystkich Świętych było pogodnie , ale smutno jeżeli chodzi o mnie. Wcześniej sprzątanie na cmentarzu , zakupy , to jak człowiek zabiegany, to jakoś ten czas przeleci i się tyle nie myśli. Ale Święto , to już czas zadumy.... Do gościa- jesteś młodą osobą, nie boj się żyć , czerp z życia pełnymi garściami i nie zniechęcaj się do wszystkiego. Nawet jeżeli poniesiesz porażkę, to będziesz silniejszą osobą. Uwierz w siebie, idź do przodu. Częściowo mamy wpływ na nasze życie, a reszta to po prostu przeznaczenie. Trzeba wierzyć, że będzie dobrze, a niepowodzenia małe czy większe zdarzają się każdemu człowiekowi. Takie jest życie. Każdego dnia zdarzają się tragedie, ale nie możemy się zamknąć w czterech ścianach i czekać nie wiadomo na co i po co. Musimy żyć dla siebie i dla innych osób dla nas ważnych, przecież nie mamy innego wyjścia. Miłego dnia Wszystkim życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Późny już wieczór a w nas wszystkich listopadowa nostalgia. Smutno nam i nic na to nie możemy poradzić. Nic to Babeczki, jutro będzie nowy dzień. Nowy dzień deszczowy, pochmurny, krótki, chłodny i można wyliczać tak bez końca. Mimo wszystko damy radę, wszak jesteśmy Kobietami przez duże K. Pozdrawiam, kolorowych, słonecznych snów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakaś zła aura jest. Teraz trochę mi przeszło, ale też doła miałam. Ichoina tej pracy dużo. Jak się domówimy z kolezankami to w nast weekend odwiedzę Andi Twoje strony a jak sie uda i pozwolisz to i Ciebie. U mnie trochę ruchu było na Wszystkich Swiętych. Był kolega dawno nie widziany- przyjaciel nasz. Spotkalismy się jeszcze z innymi znajomymi. Takie spotkanie nie parowane. Fajnie było. ale spałabym i spala. Magnolia - z tym cmentarzem nie zmuszaj się - dasz rade ok nie - drugie ok. Przyjdzie moment , ze dasz i nie będzie to problemem. Ja mówię , że nic na siłę. Okrutnie zmeczona jestem. Spokojnej nocy i dobrego dnia Wam życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnolia43
Cześć Dziewczynki udało się byłam na cmentarzu i jakoś ucisk w głowie i szczęki zmalał, odwiedziłam też inne groby.... ale narazie mam dość.... jak przyszłam do domu to tylko prysznic i łóżko...bo cały czas kręciło mi się w głowie...ta cholerna - przepraszam- nerwica.... Poprawy formy psychicznej nam wszystkim życzę i miłego dnia Dziewczynki biorę się do pracy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc. No i przyszla prawdziwa jesien, z deszczem. Mokro jest, ale dobrze ze nie jest zimno. Zawsze to cos. Magnolia, spadlam ze smiechu z fotela, jak przeczytałam, jak zabieralas kota. Super:)Masz go nadal? Zaaklimatyzowal się w nowych/starych warunkach? Nie mam doświadczenia z kotami. Nigdy zadnego nie miałam. Mam psiaka, starego już. Im jest starsza (bo to suczka), tym bardziej "rozpuszczona". Ale kochana bardzo. Dzisiaj mój starszy syn ma urodziny. Robimy imprezke z tej okazji. Zakupy zrobione, jeszcze tylko musze posprzatac mieszkanie. A o 12.00 mam fryzjera, zdecydowałam się zmienić calkiem fryzure. Troche się obawiam tej zmiany, ale co tam, i tak warto sprobowac. Spokojnego dnia Wam zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane! No i stało się. Spadłam ze schodów i to po raz kolejny.Mam połamany prawy bark i przedramię , które poskręcano jakimiś metalowymi śrubkami. Nie mogę pisać. Na drugą dobę po drugiej operacji wypis do domu. Piszcie dużo,żebym choć mogła Was czytać. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Deodata
Andi, spadłas ze schodów i to kolejny raz ?? no wiesz. Niedawno pisałam Wam że moja córka też miała bliskie spotkanie ze schodami, no ale juz wszystko dobrze , miała ogromnego krwiaka , nic sobie nie złamała ale co strachu --to nasze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andi, bardzo wspolczuje. Trzymaj sie, Dziewczyno. Dziwi mnie bardzo to, ze juz po dwoch dobach od operacji Cie wypisano. Czy to jest normalne? W szpitalu mialabys opieke. Mam nadzieje, ze masz kogos, kto Ci teraz pomoze. Chociazby zwykle, codzienne zakupy. Napisz czasami, jak sobie radzisz. Chociaz pewnie to teraz bedzie trudne. Bedziemy pisac czesciej, zebys mogla chociaz poczytac, co u nas sie dzieje. Trzymaj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×