Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Hi-za-ga

wdowa

Polecane posty

Gość gość
Nie musisz sie nazwac jak nie chcesz, mozesz zostac gosciem, wazne jest co piszesz. One ogolnie nie toleruja gosci. Zamkniete towarzystwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Bardzo piękne dni za nami. Wczoraj po raz pierwszy w tym roku suszyłam pranie na balkonie. Pościel i ręczniki miałam suche po kilku godzinach. Szkoda tylko, że ta piękna pogoda ma się skićkać już w piątek. Reenka odpisałam na Twój e-adres. Czekam na odp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale w sumie niewiele mam tu do powiedzenia, raczej chcę tylko czytać. Moi rodzice zostawili nam paskudną spuściznę w postaci fatalnych uprzedzeń na temat związków. A tutaj są kobiety, które od A do Z przeżyły swoje małżeństwa i wiedzą co mówią. Ich małżeństwo to rozdział zamknięty, nic już się nie wydarzy. Więc mogą dawać świadectwo o tym ile naprawdę ono znaczy w życiu. Gorzej, że ja zadaję wiele osobistych pytań, a one nie chcą na nie odpowiadać, mają prawo w sumie, jestem inwazyjna trochę. Ale szkoda, bo ja wiele chciałabym sobie wyjaśnić, a nie mam jak i z kim pogadać o tym. Ale trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok, nie jestem jedną z pań tu piszących, jestem tak jak Ty "czytajaca" ale też jestem wdową i zastanawia mnie fakt jakie pytania Cię nurtują w temacie małżeństwo, wdowa. A wiec zadaj te pytania może będę mogła na nie odpowiedzieć, o ile nie będą zbyt osobiste .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Od wczoraj na nadmorskich plażach są pierwsi spragnieni promyków słonka. Wczorajsza ilość parawanów na plażach w Międzyzdrojach, Mielnie, Kołobrzegu i Świnoujściu wskazuje, że tegoroczny sezon plażowy rozpoczęty. Trochę zazdroszczę tego błogiego lenistwa. Mam nadzieję, że moje tegoroczne plany będą zrealizowane i w czerwcu będę "szalała" nad polskim morzem. Dzień zapowiada się interesująco i zaraz wstawię pranie spodni. Mam nadzieję, że wieczorem zdejmę z balkonu wysuszone. Od soboty zapowiadają ochłodzenie i opady czyli pogodę żelazkową. Mam do prasowania pełen kosz. Tymczasem pozdrawiam i spadam do babskiej roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do goscia z 20.18 Czemu nurtuja Cie pytania z dziedziny wdowienstwa jesli nie jestes wdowa? Czy jestes mezatka (jesli mozna wiedziec :)). A pytania przeciez mozesz zadawac, tak jak napisal gosc pod Toba jesli nie sa za osobiste, moze ktos odpowie - niekoniecznie "niebieskie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Dziewczynki. Sliczny dzien dzisiaj. Wychodzilam kilka razy z biura i lazlam jak zolw, byle tylko opoznic powrot :D Na wroclawskim Rynku przygotowania do dzisiejszego wieczornego koncertu ida pelna para. Zapowiada sie niezle widowisko. Scena wyglada kosmicznie. A jutro znowu proba bicia rekordu gitarowego. Tu nie mozna sie nudzic. Andi, kiedys co roku w czerwcu bylam nad polskim morzem. Byl spokoj, cisza i zapach morza, ktory uwielbiam. Mam nadzieje, ze kiedys do tego wroce. Perspektywa kilku dni wolnych jest releksujaca. Mimo ze mam sporo spraw jeszcze dzisiaj do zalatwienia, jakos szybko to nawet idzie. Renatko, pytalas o plany na te najblizsze dni. Ja zamierzam wejsc w kontakt z przyroda, a takze nadrobic towarzyskie zaleglosci. Trzymajcie sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja również mam zamiar spotkać się ze znajomymi w te wolne dni. A kontaktu z naturą mam nadmiar -dzisiaj skończyłam kosić trawę-dwa dni roboty, masakra! Dzisiaj cieplutko. Pogoda ma się jednak zmienić. Szkoda. Pozdrawiam słonecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc, wpadlam na chwilke zobaczyc, czy ty bylyscie i co u Was slychac. I zaprosic na kawke. Milego dnia Wam zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Po wczorajszym lecie (w cieniu +23 stopnie) dzisiaj od rana istny listopad. Mgła, pochmurno, temperatura do +10 stopni a teraz już pada deszcz. Szkoda mi wszystkich pracujących bo przecież liczyli na 4 fajne dni. Niektórzy wyjechali z rodzinami nad morze i tylko wczoraj mogli cieszyć się namiastką a raczej zapowiedzią lata. Wiosenny sztorm też ma swoje zalety ale ileż można spacerować brzegiem spienionego morza. Mam nadzieję, że po zapowiedzianym jutrzejszym deszczu, niedziela będzie łaskawsza. Mimo nieciekawej pogody nacieszyłam oczy świeżą zielenią drzew, kwitnącymi kasztanami i bzami no i nawąchać się świeżo skoszonej trawy a czasem i świeżego sianka z trawników. Byłam też dzisiaj z bratem i bratową na krótkiej wycieczce. Jest pięknie na dworze. No i właśnie, krótka wycieczka była silniejsza od zaplanowanej robótki. Miałam się dzisiaj rozprawić z koszem prasowania. I co? I nic. Jak w tym powiedzonku o gościu, który zaplanował, że puści bąka a nafajdał sobie w gatki. Najpóźniej za dwa tygodnie muszę się wybrać do Wojsławic na wzrokowo, węchową ucztę. Myślę, że kwitną już azalie i rododendrony. Z mężem jeździliśmy co roku około 25 maja. Jednak w tym roku wszystko jest dużo wcześniej. Wyobrażam sobie jak Wy wszystkie, które macie ogrody przy domu lub działki, macie je wypielęgnowane. Świąteczny dzień a w TV nic ciekawego poza powtórkami z przed lat. Pobuszuję jeszcze trochę w wirtualnym świecie, nacieszę oczy i głowę jakimiś ciekawostkami i trzeba będzie pomyśleć o spotkaniu z Morfeuszem. Pozdrawiam, do zobaczenia jutro. p.s. Reenka, mam nadzieję, że odebrałaś pocztę ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agat1404
Nie rozumiem skąd w Was tyle siły. Ja jestem w żałobie trzy miesiące i to jest trudne ,okropnie trudne.Jego cierpienie podczas choroby,nasza nieświadomość tego co nas czekało,to mnie zabija.Nie ma słów,które by to opisały.A u was wszystko jakby normalnie.Jak to się robi?Jak żyć gdy nie ma miłości twojego życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć, pisałam kilka postów wyżej. Temat małżeństwa mnie interesuje, a nie stricte wdowieństwa. Jednak wiadomo, że jedno z drugim jest powiązane, a tu są kobiety, które piszą prawdę. To jedyny temat na kafeterii, w którym nie ma prowokacji, a kobiety, które tu piszą przezyły swoje małżeństwo do A do Z, więc mają więcej prawa niż ktokolwiek wypowiadać się na ten temat, bo wiedzą więcej niż nic niedoceniające małolaty, które mają w życiu za wiele i nie umieją tego docenić. temat interesuje mnie, gdyż moi rodzice mieli nieudaną relację, jeden obciach. Wyzywali się przy nas, tata zdradzał mamę, wiem o tym, bo sama niejednokrotnie byłam tego swiadkiem. Mama wpadła w jedną nerwicę i nawiązała z nami toksyczne relacje, miałyśmy być za ich związek odpowiedzialne. Więc myślałam o tym związku całe życie i zajęło mi to wiele czasu zanim poukładałam sobie w głowie jak trzeba co się między nimi właściwie stalo.Wchodze na kafeterię, bypoczytać o związkach, by zobaczyć jak ludzie żyją, czy każdy ma takie problemy w domu i na ile to typowe.Niestety tylko temat "wdowa" prezentuje mi coś normalnego, więc tylko odpowiedzi od kobiet tu piszących miałyby dla mnie sens. po doświadzceniach z domu rodzinnego wiem, że największą moją życiową misją byłoby być dla kogoś dobrą żoną i zbudowac porządną relacje. Dlatego mam dość czytania jak to ludzie próbują budowac między sobą dystans bojac się, by tylko za bardzo się nie przywiązać. Zakładają rodziny, wychodza za mąż i nazywają go obcym facetem, bo mąż to nie rodzina. I więcej mają lojalności wobec rodziny wyjsciowej, więcej tam próbują konsultować i czuć potrzebe udowodnienia, że mają te swoje odrębne światy, byle tylko ktoś nie pomyslał, że wiele ich łączy i to ze sobą liczą sie najbardziej. Bo przecież jest tyle rozwodów i dlatego nie warto kochac się zbyt mocno. Bo tylko dzieci mają sens. A mężów można mieć wielu.Tylkow tym temacie przeczytałam cos ciepłego od kobiet na temat mężów. Poza tym widze tylko wymagania, tylko obrażanie się i oburzenie, ze one nie będą zbyt wiele z siebie dawac, bo małżeństwo nie jest najwazniejsze, ważniejsza jest rodzina. Dla mnie to profanacja i odwrócenie wszelkich wartości do góry nogami. Czytając kafeterię i słuchając o wielu przypadkach z prawdziwego życia odnoszę wrażenie, że ludzie biora śluby z byle powodów i całe ich póxniejsze życie i poglady stanowią jedno wielkie robienie sobie jaj.Najbardziej rozbroiła mnie tu kiedyś 20kilkuletnia dziewczyna, która napisała, ze jej nie obchodzi żadna obca dziewucha, której najprawdopodobniej wcale nie polubi (przyszła synowa), ją bardziej interesuje, by nauczyć synka, by szanował mamusię. Wiem, że ona ma takie też podejście do męża. I skoro taka z założenia chce być dla synowej, to takie pewnie ma mniemanie o teściach. I koło się toczy. takie sa potem te teściowe faktycznie. I takie mamuśki. I tacy synalkowie. I takie małżeństwa, bardziej instytucje niż związki, bo jak ludzie nie są sobie wpełni oddani, to ja nie wiem po co komu rodzina. Przeczytałam wywiad z jedną aktorką jakiś czas temu, że ona uwaza, że nawet w dojrzałym związku ludzie nigdy nie powinni być sobie w pełni oddani. Nie rozumiem i nie chce zrozumieć. I mając te wątpliwości wiem, że nie założę rodziny, mimo, ze zbudowanie związku lepszego niż mieli rodzice byłoby moim celem. Przykro mi. DLatego zazdroszczę tym kobietom tutaj- nie wdowieństwa, ale tego, co przeżyły, że było im to dane. Przykro mi z całego serca, że Ci mężowie nie żyją. Wielokrotnie wzruszyłam sie na tym temacie czytając świadectwa prawdziwej miłości, której w życiu nie widziałam i raczej nie doświadcze. To tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
SZKODA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochanieńkie! No to dzisiaj matka Natura trochę nam odpuściła, dała nam maksymalne na dzisiaj 13 stopni i brak deszczu.Byłam dzisiaj na wycieczce w Starej Morawie nad zalewem. Władze Stronia Śląskiego z udziałem środków unijnych pięknie zagospodarowały teren stanowiący równocześnie zbiornik retencyjny. Plaża, wieżyczka widokowa, piękny teren wokół, w pobliżu Czarna Góra, Jaskinia Niedźwiedzia w Kletnie i jak na dziś brak ciepełka. To miejsce, które często w okresie letnim odwiedzaliśmy z mężem. Ostatni raz byliśmy tam latem w 2009r. Były wspomnienia. było smutno i było też wesoło kiedy wspominałam nasze przygody w tym miejscu. Moi brayt i bratowa byli tam po raz pierwszy. Bardzo im się podobało. Jest tam też i miejsce dla wędkarzy. Jednym zdaniem pełen wypas dla rodzinki. Próbowałam dzisiaj pomyszkować w wirtualu, żeby dowiedzieć się czy już kwitną azalie i różaneczniki w Wojsławicach. Chcemy tam pojechać w przyszłą niedzielę. Nie znalazłam nic na interesujący mnie temat poza cennikiem biletów i godzinami otwarcia arboretum. Zakończyłam długi weekend wycieczkowo, spacerowo i nieco zmarzłam. Tam w górach było tylko 9 stopni. Przed chwilą obejrzałam prognozę pogody i bardzo mi się ona podoba. Żal mi Was Kochanieńkie, które pracujecie. Pogoda Wam właśnie spłatała największego psikusa. Miejmy nadzieję, że następnym razem będzie lepiej. Reenka, dziękuję za korespondencję. Sprawa o którą chodziło wymaga małego doprecyzowania z mojej strony. Zrobię to, może nawet dzisiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andi - w poniedziałek bedę wiedziała czy różaneczniki kwitna , ponieważ mam koleżanke, która w pobliżu ma domek. W poniedziałek mi powie. Też tam sie wybieram;) Gościu - głupio tak do ciebie sie odnosić- nazwij sie - będzie łatwiej. My tutaj jesteśmy właśnie dlatego ,ze miałysmy dobre małżeństwa i jest nam żal, jest pusto, jest brak i tak sobie rozmawiamy. Osoby , które tego nie przeżyły nie rozumieją o czym mówimy. Wszystko to co jest dookoła jest najczesciej tematem zastepczym. Przykro , ze masz takie doświadczenia na początku swojej dorosłej drogi. Dobrze, ze widzisz, że to nie jest tak jak być powinno. Jeszcze nomqlne relacje pomiędzy ludxmi sie zdarzaja. Szukaj. Agat- każda z nas to przeżyła. I szuka do tej pory sposobu na życie. Musimy być silne i znleżć sens w tym co sie zdarzyło. do jutra - mam nadzieję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech, i pamiętaj, jaki spokój można znaleźć w ciszy. O ile to możliwe, bez wyrzekania się siebie bądź na dobrej stopie ze wszystkimi. Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoja opowieść. Unikaj głośnych i napastliwych - są udręką ducha. Porównując się z innymi możesz stać się próżny i zgorzkniały, bowiem zawsze znajdziesz lepszych i gorszych od siebie. Niech twoje osiągnięcia zarówno jak plany będą dla Ciebie źródłem radości. Wykonaj swą pracę z sercem - jakakolwiek byłaby skromna, ją jedynie posiadasz w zmiennych kolejach losu. Bądź ostrożny w interesach, na świecie bowiem pełno oszustwa. Niech Ci to jednak nie zasłoni prawdziwej cnoty; wielu ludzi dąży do wzniosłych ideałów i wszędzie życie pełne jest heroizmu. Bądź sobą, zwłaszcza nie udawaj uczucia. Ani też nie podchodź cynicznie do miłości, albowiem wobec oschłości i rozczarowań ona jest wieczna jak trawa. Przyjmij spokojnie co Ci lata doradzają z wdziękiem wyrzekając się spraw młodości. Rozwijaj siłę ducha, aby mogła cię osłonić w nagłym nieszczęściu. Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni. Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności. Obok zdrowej dyscypliny bądź dla siebie łagodny. Jesteś dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy, masz prawo być tutaj. I czy to jest dla ciebie jasne, czy nie - wszechświat bez wątpienia jest na dobrej drodze. Tak więc żyj w zgodzie z Bogiem, czymkolwiek On ci się wydaje, czymkolwiek się trudzisz i jakiekolwiek są twoje pragnienia, w zgiełkliwym pomieszaniu życia zachowaj spokój ze swą duszą. Przy całej swej złudności, znoju i rozwianych marzeniach jest to piękny świat. Bądź pogodny. Dąż do szczęścia. Max Ehrmann zamiast opowidać Ci o życiu w małżeństwie , o tym jak to jest gdy jest sie wdową wkleiłam Ci tekst Dezyderata. W tym tekście zawarte jest prawie wszystko o tym jak żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam mam pytanie czy jest tutaj jakaś Kobieta z Małopolski?Pzdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata1404
Dziękuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata1404
Z moim ukochanym mężem przeżyłam 28 lat.Dom stał się taki pusty a ja nie wiem jak go zapełnić.Pogubiłam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z moim mężem przeżyłam 15 lat i mimo iż mam dzieci jest pustka w moim domu i sercu. Minęło dopiero 9 miesięcy od jego śmierci i póki co czas nie leczy ran. Zresztą wydaje mi się, że takiej rany nie da się uleczyć niczym. Pozdrawiam. Zimny ten maj w tym roku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnolia43
Pozdrawiam Dziewczynki Jasne , że się nie obraziłam Reenka przecież to prawda, że mam skoki nastroju. Ale to przez chorobę mojej Córki- jest w szpitalu.... A może tak mam...:) Potraktowałam to jako troskę :) Faktycznie zimny ten maj....ale za to bzy i magnolie będą dłużej z nami. Miłego dnia Dziewczynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Babeczki! Wydaje się, że "zimnych ogrodników" mamy już za sobą. Poniedziałek i wczoraj to słoneczne dni a wczoraj i temperatura poprawiła mi humor. Za to dzisiaj pochmurno a w tej chwili pada deszczyk i ciepełko gdzieś zginęło. Od poniedziałku jeżdżę swoim samochodem. Jest lepiej niż się spodziewałam. Bałam się, że moja ręka nie będzie tak sprawna jak być powinna. Zaplanowałam wyjście do banku i na cmentarz i wygląda na to, że muszę przeczekać deszczyk. Mam trochę zaległości domowych i jakoś trudno mi się zebrać. Słoneczne dni mobilizują nas do pracy i wtedy mogę pracować za dwie. Bardzo ucieszyły mnie dzisiejsze wpisy Babeczek, które trochę milczały. Fajnie jest otworzyć nasz topik i czytać co u Was. A jak tam wakacyjno-urlopowe plany? Czy już wiecie gdzie i z kim poleniuchujecie tego lata? Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALEKSANDRA70
Witam ,nie było mnie troche ale czytałam was cały czas.Mój syn jest na zielonej szkole ,w pracy młyn.Wakacji nie planuje bo i poco.Wolałam bym nie brac w tym roku urlopu ale szef i tak mi go wciśnie,wiec bede siedziała w domu w czterech ścianach.Wiecie zazdroszcze wszystkim małżeństwom,parom że mają siebie nie moge czasami patrzec na takich ludzi.Zaczynam stronic od ludzi tylko praca -dom,po prostu nie chce mi sie z nikim spotykac .Nie wiem co sie zemną dzieje.U mnie ciepło nawet pogodnie,to na razie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny. Aleksandro- ja też miałam taki czas ,ze nie lubiłam dni wolnych, wakacje tyle o ile- z dziećmi zawsze gdzieś jeżdzimy. To przejdzie - ale nie daj siewciągnąć smutkom. Magnolia - :) trzymaj się. Andi - super , ze juz autkiem jeździsz.pisałam do Ciebie A ja pracuję, pracuję i końca nie widze. Potrzebowałabym chyba z rok urlopu. Na razie deszczowo ale ciepło pozdraawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez miałam taki czas, że weekendy były dla mnie koszmarem. Liczył się tylko poniedziałek-piątek, kiedy trzeba było chodzic do pracy i być między ludźmi. Po pracy przychodziłam do domu i były łzy i smutek. ale rzucałam się w roboty domowe i jakoś tam było. Teraz troszkę się zmieniło, bo zaczęłam wychodzić do ludzi i życ intensywnie. Ciągle coś muszę i dlatego nie mam chyba czasu na zbytnie rozmyślania. Ból jest tak jak był, ale zaczynam widzieć cos poza tym bólem. Że życie jest piękne i tyle można zrobić, tyle przeżyć, spełniać marzenia, nawet w pojedynkę czy z dziećmi. Jedno życie jest dane nam... Moje plany wakacyjne to GÓRY. Ukochane moje. Najpierw Opawskie, potem Sowie. Już się cieszę na tą łazęgę, beztroskę, włażenie na szczyty, widoki zapierające dech w piersiach, sztolnie, jaskinie w Czechach itd. Jaskinia Niedźwiedzia -przepiękna, czas na inne :) Takie plany mam. Pakuję auto, dzieci w auto i ruszamy. Na pewno też odwiedzimy Bałtyk bo bliziutko mamy, i ogólnie aktywnie-byle nie siedzieć w domu bo znów dopadną mnie demony smutku. A wakacje już niedługo, zaczyna się teraz gorący okres poprawiania ocen i zebrań-jest co robić. Papierkowa robota też czeka. Życie przecież piękne jest i od nas zależy jak je chcemy przeżyć. Jest tyle spraw do załatwienia, tyle książek do przeczytania, tyle zakątków do zwiedzenia. Warto. Żal ogromny, że on już tego nie przeżyje, że odszedł, ze go nie ma, ze pustka w domu, ze trzeba sobie radzić bez niego, a czasami trudno jest, cholernie trudno i chwile załamania są i chwile zwątpienia we wszystko, ale upadki są po to, żeby się z nich podnieść. I żyć. I pół roku temu nie przypuszczałam nawet, ze do takich wniosków dojdę, ze w ogóle będę jeszcze cieszyć się życiem, ale jednak, na szczęście, jest to możliwe. I mimo ,że pogoda za oknem spacerom nie sprzyja, to przecież to się zmieni i zaświeci słońce, i pozdrawiam Was gorąco z jakąś nadzieją w sercu, której dotąd nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Podobnie jak aleksandra często was czytam ale nie mam o czym pisac, ja od ludzi stronie juz dawno, byl czas że chciałąm to zmienić ale nie widze potrzeby, u mnie minęły 4 lata i czas niczego nie zmienil, caly czas tesknie rowniez zazdroszcze małżenstwom, parom - i urlop to po to biorę ze musze i że będę mogła z synkiem połazić nad jezioro i pospacerowac, posprzatać w domu. Wiec jak widać nie wszystkie wdowy są silne i szybko sie regenerują. Aleksandro z jakiego regionu jesteś? Coś kojarze że pomorze ale czy dobrze kojarzę? Pozdrawiam Was wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że gość nie zrozumiał tematu. Smutna-jeżeli stronisz od ludzi, oni stronią od Ciebie. Chyba nie o to chodzi, żeby zamykać się całkowicie w swoim wdowieństwie. Ja też tęsknię za mężem. Każdego dnia. Brakuje mi go na każdym kroku. Wspomnienia dopadają wszędzie, ale... Myślę, że trzeba iść naprzód. Myślę, że on nie chciałby, żebym była ciągle smutna i przygnębiona, przeżywająca wciąż na nowo i bez przerwy jego śmierć. Wiadomo, że to zostanie na zawsze w naszym życiu-nasze małżeństwo i to, że już się skończyło. Ale są dzieci przecież. Smutna 40-masz dziecko. Dla niego trzeba żyć. I dla siebie też. Ten smutek zastąpić czymś, co ma dla nas sens. Zająć się czymś intensywnie. Dzieci też przeżywają, ze nie mają ojca, a jeszcze patrząc na naszą rozpacz pogłębiają to w sobie. Uśmiechnijmy się dla nich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Renatka37/ jasno i klarownie , nic dodać nic ująć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Ale tu u nas dzisiaj fajno. Odezwały się Babeczki, które dawno tu nie były. Aleksandro, jak synek? Jak Jego rączka? Reenka, napisałam do Ciebie ale komputer to stworek z doskonałą pamięcią. Zapamiętał mylny adres ten z jednym a na końcu Twojego nicka. No i oczywiście mój e-list wrócił. Jutro się poprawię i będę bardzo uważała wpisując adres. Dzień dzisiejszy po japońsku. Pogoda też prawie dopisała bo nie padał deszcz. Rozmawiałam dzisiaj z siostrą i zasmuciła mnie. U niej, w Niemczech dzisiaj było zimno i padliwie. A pogoda u niej to za 1,5 do 2 dni taka jest zazwyczaj u mnie. Takie są prawa maja. W maju powinno i padać obficie i grzmieć. Później już tylko lato przed nami. Urządziłam dzisiaj dzień bardzo gospodarczy, wysprzątałam mieszkanie i dzięki temu jutro i pojutrze mam od tych zajęć wolne. Dałam sobie tak popalić tą pracą, że nie miałam siły zjeść obiadu. Teraz już jest dobrze. Cóż począć, na naszą babską głupotę nie ma lekarstwa. Wszystko przez to, że dzisiaj przytrafił mi się gorszy czyli dołkowy dzień. Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej. Pozdrawiam i życzę dobrej nocki i fajnego piątku bo jaki piątek taki świątek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×