Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Izza27

pytanie do kochanek

Polecane posty

Gość GabiVera
Izza27 - piszesz"Dzieci sa jeszcze male, wiec z czasem przywykna do nowej sytuacji, a zona jak sie ogarnie i dojdzie do siebie to przeciez bedzie mogla poszukac sobie nowego partnera,..." No i jak Ci tu nie wpierdolić babo, po tych słowach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byla kochanica
Izza27 niestety czesc wypowiadajacych sie tu pan ma racje. Dopoki nie bedzie rozwodu to tak naprawde nie wiesz do konca na czym stoisz nawet jak sie do ciebie wprowadzi. Bedzie pozew rozwodowy wtedy pogadamy. Ja bylam kochanka 2 lata. Robilam mu takie rzeczy i dawalam robic ze soba takie rzeczy o jakich wiekszosci tu obecnych matek polek sie nie snilo, robilam wszystko zeby od niej odzedl. I co ? Nie udalo sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WoW?
Ja mam 1 zasadnicze pytanie... Czy Ty jesteś normalną zdrową na umyśle kobietą ??? Bo po 1 kto radzi się w takich sprawach. Po 2 Ta żona poświęciła wiele swoich lat i też się starała ... I to nie jej wina ze Jej mężowi " Idiocie " zachciało się " Młodej Dupy " A Ty jeszcze chcesz pozbawić małe dzieci Ojca i w ogóle środków do życia I tą Matkę i Dzieci ... Oni będą klepać słodką biedę ... Pomyśl co Ty robisz ... Jak można się tak w butach w czyjeś życie wpierdzielać???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a przecie nawet jeśli się rozwiedzie , o ile sierozwiedzie skąd pewność ,zę zostanie z nią ? oczekującą w sumie tego samego co żona do tej pory - domu i rodziny ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WoW zapytalam sie bo myslalam, ze to forum gdzie kobiety udzielaja sobie rad. Niestety spotkalam sie ze stekiem wyzwisk i grozbami pobicia. Ja rozumiem, ze ta zona poswiecila iles lat zycia itd, ale przeciez rozwod nie oznacza konca swiata, zycie bedzie plynelo dalej. Taki rzeczy sie po prostu dzieja od zarania ludzkosci, nie mozna robic z tego czegos nieslychanego. Nie zycze sobie nazywania mnie "mloda dupa", jestem taka sama kobieta jak ona czy ty. I nie probuje pozbawiac ich srodkow do zycia, ale przeciez dorosla kobieta moglaby w koncu zabrac sie za jakas prace. Pisalam juz gdzies wyzej, ze to jest takze moje zycie, ja tez sie w to zaangazowalam. Byla kochanica pozyjemy zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrkakaka
Iza facet ci troche mydli oczy i widac, ze troche sie wacha. Mysle, ze w domu dyskutuja z zona ciagle rozne warianty planow na przyszlosc, byc moze zastanawiaja sie czy jest co ratowac. Nie popadaj w stereotypy, ze zona robi sceny i nie daje mu odejsc. Co za bzdura! Jak chce i jest zdecydowany to odejdzie. To tak jak zony obwiniaja kochanki o zdrade zamiast obwiniac meza. Nie bylaby ta, to bylaby inna. Przestac oklamywac sama siebie i popatrz na to co on naprawde robi bo gadac to sobie moze duzo. To nie jesgo zona jest winna ze on sie nie wyprowadzil jeszcze tylko on. Ja uwazam, ze nie ma sensu na sile ciagnac malzestwa jezeli ludzie sa w nim nieszczesliwi ze soba. Ale z twoich wypowiedzi wylaniasz sie jako nieslychanie zimna, bezlitosna i wyrachowana osoba. Watpie, ze ci z nim cos wyjdzie bo na wyrachowaniu ciezko cos prawdzwiego zbudowac. Widze rowniez, ze on wcale nie jest tak zdecydowany na to zeby z toba byc jak myslisz. Ja rowniesz spotkalam w zyciu zonatego faceta (bez dzieci) i cos miedzy nami zaiskrzylo. On wyprowadzil sie od zony po 3 tygodniach od tego momentu wiec jak widzisz mozna. Mieszkamy ze soba szczesliwie dwa lata i on w miedzyczasie zlozyl pozew o rozwod. Ale do glowy by mi nie przyszlo wtracac sie w uklady finansowe miedzy nimi. Ona chciala od niego dostac ich dom to mu sama poradzilam, zeby dal i juz. Razem zbudujemy sobie nowa przyszlosc. Powiedzialam mu tez, ze mimo ze im nie wyszlo to jednak byl czas kiedy sobie ufali i cos ich laczylo wiec nie mialabym szacunku do niego gdyby potraktowal byla zone bez szacunku i nie zadbal o nia tylko dlatego ze uczucie wygaslo. W koncu tego samego oczekuje wobec siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izza pamietaj suka nie da pies
nie wezmie :D i kochaś kopnie cie w zadek szybciej niz myślisz suczko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GabiVera
Izza27 piszesz "I nie probuje pozbawiac ich srodkow do zycia, ale przeciez dorosla kobieta moglaby w koncu zabrac sie za jakas prace." - Co ty /kobieto-matole/ chciałabyś jeszcze " wysyłać " jego żonę, żeby zarabiała na chleb ? Kiedy oddała mu panieństwo, urodziła dzieci, stwarzała domowe ognisko, była po prostu dla niego, teraz ma zrobić ferment w swoim świecie, bo taką fladrę jak ty będzie opłacał ??? - no jak Ci tu nie wpierdolić. Gdyby to na mnie trafiło, albo na moją przyjaciółkę to normalnie - wszyscy pytaliby się z jakiego brzydkiego kraju pochodzisz? bo musiałabyś chodzić od tej pory w protezie zębowej, peruce i zapierdalać do roboty z nadgodzinami i zarabiać na operacje plastyczne nosa. ps. mąż jest od tego jak dupa od srania, żeby zarabiał na rodzinę na żonę i dzieci. Dla kochanek-szmat nie ma miejsca w społeczeństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytałam
Izo,brak słów dla takiej bezwzględności. Gdyby Tobie ktoś coś ukradł, chciałabyś to odebrac, a żonę kochanka nazywasz "bez honoru". A gdzie twój?...Rozumiem, że dopuszczasz sytuację, w której Ty na jej miejscu miałabyś ten honor? I pewnie będziesz miała taką szansę. Masz 28 lat, planujesz za rok dziecko, może potem drugie... gdy Twoje dziecko będzie miało 5 lat, będziesz w tym samym wieku, co ta pani dziś. Ciekawe, czy będziesz wtedy pracować zawodowo, nie tak jak ten "pasożyt", bo co to za praca w domu przy dzieciach i takie tam obowiązki. I wyobraż sobie, że wtedy przyjdzie nowa Iza-kizia, bo właśnie przyszedł czas na jej szczęście - ma do tego przecież prawo i nie obchodzą jej Twoje uczucia, wspólne lata, bachory, weż się do roboty, żeby były mąż nie musiał na Ciebie łożyć i najlepiej wyjdź z tymi dziećmi tak jak stoisz, bo mieszkanie jest jego, zachowaj spokój, nie dramatyzuj, czas na zmiany - nic się przecież nie stało. A może to, że się z nim pobzykałaś -jest mniejszym wydarzeniem niż ich wspólne życie? No cóż .... zycie uczy pokory...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GabVera ochlon kobieto, bo sie troche zbytnio rozemocjonowalas, a zlosc szkodzi na urode. Jezeli zostanie sama to bedzie musiala sie czyms zajac, no chyba ze znajdzie sobie nowego meza, ktory zgodzi sie, zeby na nim pasozytowala. Kobiety bedace matkami takze pracuja i zarabiaja na siebie. Jej korona z glowy nie spadnie jak pojdzie do pracy. Napisalam to w kontekscie "pozbawiania ich srodkow do zycia". Dzieci dostana alimenty, ale ona do roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GabiVera
no dobrze "Ona do roboty" ale ty na "stos".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GabiVera
Co wystraszyłaś się, że mogłabyś na mnie trafić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wystraszylam sie, po prostu uwazam, ze masz problemy z panowaniem nad emocjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ckicia
oj izunia jeszcze będzie inaczej śpiewać :D poza tym kochaś nawet rozwodu jeszcze nie ma, a ta tu dzieci w przyszlym roku planuje :D on oczywiscie nic o tym nie wie :D sorry ale kim ty jestes zeby mowic komus czy ma isc do pracy czy nie spodził dzieci, niech płaci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ckicia
na żone też 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GabiVera
Może i mam. .. ;-) Ale skąd wiesz, że w jego żonie nie obudzi się taka emocja i chęć odpłacenia Ci za zburzenie Jej świata ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozbiłaś rodzinę, zniszczyłaś życie tej kobiecie i niewinnym dzieciom. I jeszcze się tym szczycisz? Dla mnie to chore. Nie zbudujesz szczęśliwego związku na czyimś nieszczęściu. Bóg Cię pokara. Kopnie Cię w dup.ę wcześniej niż myślisz. Jesteście siebie warci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na zone nie. Tylko do momentu do kiedy nie znajdzie pracy. Po 5 latach wygasa jakikolwiek obowiazek alimentacyjny w stosunku do tej kobiety, wiec predzej czy pozniej i tak bedzie musiala pojsc do jakiejs pracy. Wg mnie lepiej dla niej predzej niz pozniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GabVera no coz jesli poniosa ja niepotrzebne emocje to wtedy bedzie miala klopoty z prawem, bo rzeczy o ktorych ty piszesz, czyli pobicie, sa przestepstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No niestety ale
Na tym świecie już tak jest że nikt wszystkim nie dogodzi i zawsze będzie coś nie tak,nie ma ideałów niestety i nawet jak będziecie jej przez 100 stron tłumaczyć to ona i tak zrobi to co chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ckicia
w sumie spoko, mów sobie co chcesz, ale żonkoś i tak się wystraszy i spierdzieli od ciebie gdzie pieprz rośnie rozwodu nie będzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ona2ona ja sie niczym nie szczyce. Wiekszosc zwiazkow jest zbudowana na cudzym "nieszczesciu", bo przeciez sa niespelnione milosci, rozstania itd. Cudze szczescie lub nieszczescie nie ma zadnego wplywu na twoj zwiazek. On zalezy tylko od ciebie i twojego partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GabiVera
Uwierz mi w tym wypadku, gdybym miała malutkie dzieci - to zrobiłabym to nie myśląc o konsekwencjach. Myśl, że ktoś może pozbawić moje dziecko normalnego dzieciństwa - przeważa wszystko. ps. Jestem dość wysportowana, gibka silna i w ogóle, kobieto, została by z Ciebie drzazga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wstyd Ci??? A jak za 10 lat zapuka do twoich drzwi jego dziecko i powie ty suk.o zniszczyłaś życie mi i matce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ckicia
15:10 [zgłoś do usunięcia]dtetdtd izza mierz siły na zamiary to ze ty chcesz miec z nim dziecko, to nie znaczy ze on bedzie chcial. bo to właśnie do ciebie ucieka od kupek, zupek, kaszek, płaczu i marudzenia dzieciaczkow. u ciebie ma spokoj, seksik itp itd najwyrazniej sytuacja w ktorej sie znalazl czyli rodzina go przerosla i szukal sobie odskoczni, znalazl ciebie. nawciskal kikla kitow, ty lyknelas wszystko jak mlody pelikan i teraz myslisz ze niedlugo zacznie sie twoja idylla ale mozesz sie mylic, bo skoro malzenstwo i dzieci go przerosly, moze go rowniez przerosnac poinformowanie rodzicow i reszty rodziny, brak akceptacji z ich strony, te wszystkie sprawy ktore bedzie musial zalatwic i wszystkie problemy z ktorymi bedzie musial sie zmierzyć i byc moze jeszcze wroci z podkulonym ogonem do zonki, bo wykalkuluje sobie co mu sie bardziej oplaca 15:33 [zgłoś do usunięcia]allium oj , kobity , kobity każdy kto czytał choć pare wypowiedzi izy szybko dojdzie do wniosku ,ze wszystkie te plany o korych tak pisze rodzą sie najpewniej pozostananą tylko w jej głowie to że kobieta coś tam sobie roi ... no i dobrze , każdy powinien mieć jakieś marzenia nikt od nikogo nie będize odchodził , przeprowadzał sie i nikt nikogo z mieszaknia nie wysiuda Bo małżonek jak tylko sytuacja zacznie sie zagęszczać da nogę jak ta lala izka , nie obrażaj sie ,wiesz że cie lubię 15:50 [zgłoś do usunięcia]allium a przecie nawet jeśli się rozwiedzie , o ile sierozwiedzie skąd pewność ,zę zostanie z nią ? oczekującą w sumie tego samego co żona do tej pory - domu i rodziny ? dlatego :D sorry, że skopiowałam czyjeś wypowiedzi, ale mi się nie chcialo już tyle tłumaczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak szczęście zależy od ciebie i partnera a twój słynie z wierności już raz pokazał jaki z niego dobry mąż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karambakukowska
A ty iza nie widzisz, ze on sie wacha? Nic z twoich planow nie wyjdzie bo on sie wcale jeszcze nie zdecydowal opuscic rodziny. Tak, pewnie sie dobrze z toba bawi, moze czasem sie zastanwia zeby odejsc ale to jeszcze nic pewnego. W przeciwienstwie do ciebie ma uczucia i pewnie boli go serce kiedy mysli o dzieciach i zonie. Gdyby bylo inaczej to juz by mieszkal z toba. Mozesz sobie obwiniac jego zone ale fakt jest taki, ze to ON sie nie wyprowadza od niej. Zyjesz zludzeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ona2ona nie ukrywam, ze jest to dla mnie niekomfortowa sytuacja, ale z jego dziecmi chce utrzymywac dobre stosunki. Moze nawet sie zaprzyjaznic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×