Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vivienna

miałyście kochanka? Jak to sie skończyło ?Doradźcie !!

Polecane posty

Gość ciocia k.
w moim przypadku długo by można pisać...i zasadniczo mój przypadek będzie jednym z wielu....schemat jest zawsze taki sam;(.... my poznaliśmy się u znajomych 2,5 roku temu. Ja bylam "świeżą" mężatką, on "świeżym mężem". Oboje szczęśliwi w swoich rolach, ale jednak coś drgneło. Drgnęło na tyle, że od tamtego momentu pojawiał się u mnie w snach. Z jednej strony onieśmielaliśmy siebie na wzajem unikając się, a z drugiej łapaliśmy się na tym, że patrzymy się na siebie uśmiechając się (nie mogę nawet powiedzieć,że dużo rozmawialiśmy - po prostu byliśmy jak dwa związki chcemiczne które ciągnie do siebie, metafizycznie i tyle). Tłumaczyłam sobie że to tylko chemia - bardzo mi się podobał, mimo, że generalnie przez całe dotychczasowe, niezbyt długie (29lat) życie gustowałam w innych typach mężczyzn. I tak trwało to do zeszłego roku (widzilismy się może ze 3-4 razy, zawsze poprawnie politycznie), kiedy spotkaliśmy się na weselu u znajomych (jego żona była wtedy w ciazy). Było takie napięcie (może spowodowane też spożytym alkoholem), że nie mogliśmy się powstrzymac i pocałowaliśmy się. Padły słowa o tym, że go fascynuje a on mnie...były ukradkowe gesty, spojrzenia, czułe słowka podczas tanców itd..wychodząc poprosił mnie o numer telefonu...powiedziałam (i po co go dałam?;)), zapamiętał i zadzwonił po 3 dniach. To była pierwsza nasza rozmowa, trwająca dłużej niż 4 minuty;) I tak spotkaliśmy się ukradkiem (bez seksu). Obydwoje tłumaczyliśmy sobie ze to pewnie tylko pociąg fizyczny...ze i tak w sumie do niczego nie dojdzie bo to złe... kontakt się urwał, ale na troche. Po 3 tygodniach, spotkaliśmy się znów - ja i on (P.) mielimsy wyjazy służbowe (nie pracujemy razem)..i wtedy doszło do seksu (niezbyt udany bo powodowany wyrzutami sumienia). Umówiliśmy sie , że to wypadek był, znów się odcieliśmy.. .ale stesknilismy za sobą - obydowje mamy tak, że wyznania uaktywniają nam się jak jesteśmy nieco wypici (wtedy slemy do siebie smsy). Spotakliśmy się jeszcze dobrych kilka razy, i za każdym razem wyrzyty sumienia były mniejsze, seks cudowniejszy (z żadnym mężczyzną tak się nie dogadywałam w łóżku), on bardziej czuły, rozmowy toczyły się tak jakbyśmy znali się od lat....(w międzyczasie jemu urodziło się dziecko co i tak niezbyt utrudniło nam spotkania - przy czym widujemy się rzadko...statystycznie raz w miesiącu;))... jesteśmy podobni pod wieloma względami....padły słowa o miłości, o tym, że żadne z nas nigdy nie przeżywało czegoś podobnego.., że jestem jego bratnią duszą, i dlaczego nie spotkaliśmy się wcześniej...czy jesteśmy siebie sobie wyobrazić razem ?(oboje twierdzimy ze tak). nie potrafimy przestać o sobie myslec.. Czyżby los płatał figle i czyzby okazało się ze jestesmy nie z tymi osobami z którymi powinniśmy być? Nadmienie, że ani B. ani ja nie uważamy swoich małżeństw za nieudane...staże mamy podobne, jego żona jest naprawdę fajna.... ja z męzem, zyjemy po prostu po partnersku, duża dawka niezależnośi (choc on nie należy do wygadanych, a ja z kolei do zbyt wylewnych - życie mnie nauczyło), na swoj sposob go kocham, ale nawet w stosunku do niego nigdy nie czułam tego co do B....może trochę się "duszę" w tym związku - nie o wszystkim rozmawiamy z męzem - tak sie utarło jakoś, a znamy się 10 lat! za to co się dzieje miedzy B. a mną jest trochę nie do opisania....nie potrafie tego nazwać. Jest "flow", jest chemia jest wszytsko! wiem, że powinniśmy zakończyć tę relację - próbujemy to robić po każdym spotkaniu, ograniczamy telefony, nie piszemy smsów, a potem po 2-3 tygodniach TO wraca jak bumerang! rzucamy wszystko by móc sie zobaczyć na chwilę, na całusa, na miłe słowko..tęsknimy za sobą jak zakochane dzieciaki! No i nawet gdybyśmy chcieli rzucić nasze dotychczasowe życie i zacząć je wspólnie, no to jest jeszcze dziecko B.....z jednej strony mowi, że wie ze jego zona sobie poradzi jak ja zostawi (nie do konca podzielam tę opinię w odniesieniu do mojego męża), że kocha córkę, ale że wie że dzieci i tak wyfruną z gniazda - co nie oznacza ze nie zamierza być ojcem (swoja drogą jego brat miał podobną sytuację i zostawił żonę dla swojej obecnej partnerki). Nie liczę na radę. Wiem że pewnie pojawi się krytyka. ale musiałam po prostu to z siebie wyrzucić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolcia 1111
dziś już wiem że to były tylko puste słowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy post jeszcze istnieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiepsko to się skończyło. bo kochankowi jak się okazało chodziło tylko o sex

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeważnie to się źle kończy bo w większości przypadków panowie szukają darmowej rozrywki panie niepotrzebnie się angażujecie w coś co nie ma sensu i przyszłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W każdym fajnym, namiętnym, związku jest super seks. Jednak z którąś kobietą ten facet zostaje i oprócz seksu jest jeszcze wszystko inne. Ta odrzucona zawsze będzie mówić, że chodziło mu tylko o seks. Co nie jest prawdą. Seks też, ale facet patrzy na wszystko inne również. Na dłużej nie zostaje się z kobietą z którą mamy tylko fajny seks. Tutaj potrzebne są inne zalety. A seks to można mieć fajny z praktycznie każdą seksowną kobietą. Nawet jak słabo jej idzie to zawsze można ją rozpalić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fakt z którąś zostaje tylko czemu nie z tą, którą zapewniał przez długi czas że jest taka wyjatkowa , wspaniała , naj, naj skoro zmienia zdanie w ciągu kilku godzin to chyba niezły z niego d**ek którego nie stać na szczerość a jak trwoga chowa głowę w piasek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kilka godzin ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak kilka lat super ciągle bajka jak to jest cudownie w pewnej chwili bierze pod uwagę mozliwosc rozstania, a za kilka godzin tylko żegnaj jeden sms) nawet nie powiedział tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie ostro na niego naciskałaś, żeby się rozwiódł z żoną to ci przytknął dla świętego spokoju, że bierze pod uwagę możliwość rozstania, żebyś mu już dłużej dopy nie truła, albo w histerię nie wpadła, a jak wrócił do domu, to napisał ci w smsie prawdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszyscy szukaja seksu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda że tylko o sex chodzi a może u kogoś pozytywniejsza historia? podzielcie się....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zwlekaj zakoncz to on nie odejdzie od zony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie jestem autorką tego tematu ale w podobnej sytuacji więc czytam i czytam ten temat ale widzę że chyba umarł już ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i dobrze, że upadl. Nie ma co się rozwodzic o kur'ewstwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moim zdaniem fajny temacik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochanek - fajna sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kraksona
Czytam ten temat cieyaey Ale już nikt nie pisze Czyżby kochankowie wygineli ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś ? Coś ? My kochanki ozywmy ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie jestem świeżo po pierwszym seksie z kochankiem ale nie wiem czy będzie następny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego nie wiesz ? Długo się znacie Kochasz go czy chodzi o sam sex

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znamy się 2 miesięce, myślę o nim dużo ale mam nadzieję że jeszcze nie kocham. Nie wiem co robić, on jest mało zaangażowany, wszystko się dzieje z mojej inicjatywy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaki facet taki koniec :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzi/wki nikt nie szanuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×