Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna mama 13 latki

Czy Wasze 13letnie córki tez sie do Was tak odzywają????

Polecane posty

[zgłoś do usunięcia] kokosek to jak dziecko małe POWIEM TAK : GŁUPIA JESTES i tyle poszukaj sobie w necie przykazania dobrego rodzica i jak wychowac dobrze dziecko .Patrz pkt nr 6 czy ja ci ubliżam?:classic_cool: wyrażam swoje zdanie na ten temat i przytaczam swój własny przykład kazde moje dziecko jest inne ma inne cechy charakteru i inne podłoze emocjonalne i z doswiadczenia wiem że siłę moge jako rodzic stosowac do czasu....potem zaczyna się piekło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzic to powinien byc rodzic
Rodzice, którzy chcą być przyjaciółmi swoich dzieci, najczęściej sami mają taką potrzebę. Tymczasem rodzic powinien być przede wszystkim autorytetem, który stawia ograniczenia, bo nastolatki potrzebują oparcia i struktury. Co nie znaczy, że nie powinien być wrażliwy, okazywać wsparcia itp. Rola rodzica musi być jednak wyraźnie oddzielona od roli przyjaciela. Podobnie rzecz się ma z prawami dziecka. Nie negując absolutnie prawa dziecka do szacunku, pamiętajmy jednak, że rodzice mają prawo do większej swobody i wolności niż dzieci, ponieważ przywileje wynikają z odpowiedzialności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stawiam granice mam wymagania, ale kiedy mają problem jestem pierwsza osobą która sie o nich dowiaduje. Zawsze bardzo powaznie traktuje swoje dzieci i słucham co do mnie mówią bo dzieci są mądre w swoim prostym mysleniu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja nie rozumiem tego
Nigdy w życiu moja mama ani tata nie grzebali w moich rzeczach bez mojej zgody, NIGDY. Ale nie byli też moimi przyjaciółmi. Ja do mamy nie powiedziałam nigdy, patrz, ale fajny koleś, przystojny nie, spotkałabym się z nim :P Tak to mogłabym właśnie z przyjaciółką w moim wieku rozmawiać, a nie z mamą. Ale jak mnie taki drań wykorzystał, to szłam do mamy i tam znajdowałam pocieszenie, u przyjaciółki też, ale ona była młoda jak ja, a tylko mama potrafiła tak powiedzieć i zrobić, że pomogło. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lela***
rodzic to powinien byc rodzic POPIERAM!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie negując absolutnie prawa dziecka do szacunku, pamiętajmy jednak, że rodzice mają prawo do większej swobody i wolności niż dzieci, ponieważ przywileje wynikają z odpowiedzialności. czyli mnie wolno oceniac dziecko czy jemu ublizac bo jestem dorosła?:classic_cool: nie kazdy dorosły to dojrzały osobnik i nie kazdy jest odpowiedzialny?:) Ile z was uznaje za odpowiedzialne że jego działania dzis w stosunku do dzieci powodują ich ograniczenia czy zanizenie poczucia wartosci?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nie rozumiem ---> a jakbys mamie powiedziała ze poderwałas przystojniaka to by świadczuyło o jej głupocie?:classic_cool: :D:D moja widziała o moich chłopakach ;) co nie wykluczało jej jako mojej matki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzic to powinien byc rodzic
Ja uwazam ze kokosek opisując swoj przykład nie mozesz go wpasowac do innej rodziny -powinnas o tym wiedziec,Kazda rodzina jak enklawa rządzi sie swoimi prawami a to co tu opisujemy to tylko ramy zarys i tez jestem zdania ze przyjaciół można miec w życiu wielu ale rodzice to inna bajka .W pewnym okresie w mediach stało sie bardzo modne okreslenie Moi rodzice to moi przyjeciele - lecz okazało sie to wielkim niewypałem . Przyjaciela traktujesz jak siebie a rodzicom należy sie szacunek i nie wylejesz np ojcu na głowe kubka zimnej wody mówiąc prima aprilis a przyjacielowi owszem ...to tylko przykład .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lela***
Dziecku należy się miłość (mądra i wymagająca), bezpieczeństwo i szacunek. Granice muszą być wyraźne i stałe, by dziecko czuło się bezpieczne, nawet jeśli się buntuje to tylko dlatego, że sprawadza czy rodzic jest konsekwentny. Uważam też, że dziecko powinno mieć obowiązki w domu i w miarę zorganizowany czas. dziecko, które się nudzi - wymyśla głupoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgfgfhfjgh
jak widze co sie teraz dzieje i przypominam sobie swoje dziecinstwo to po prostu szok... ja dostawalam wpierdol za o wiele mniej gorsze odzywki, czesto nawet dostawalam lanie bez powodu, a teraz te bachory robią co chcą, mowią co chcą, a mamusia zamiast wpieprzyc to sie zali na forum...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 048884
hej..odpowie ktos na moje pytanie?jakie obowiazki i czy maja wasze dzieci w wieku 13-16 lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli nie mozesz ojcu powiedziec wprost co myslisz?:classic_cool: bo to ojciec i ma zyc w nieswiadomosci że ty coś widzisz....fajne gierki :D:D które zakłamują i usztywniają tylko sztuczne relacje w domu :P Jesli manipulujesz rzeczywistoscią czy dzieckiem to nie dziw sie ze ono zacznie manipulowac tobą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja nie rozumiem tego
Kokosek, przyznam, że nie rozumiem o co Ci chodzi. Przyszłabym do mamy i powiedział, ze takiego i takiego mam chłopaka. Ale nie zwróciłabym się od niej takimi słowami, że mnie kręci i lecę na niego i ale ciacho, bo do mamy tak mówić nie wypada, bo to nie jest przyjaciółka, rozumiesz??? Poza tym, jak piszesz, nie wszyscy rodzice są dojrzali o odpowiedzialni, to znaczy że co? Że automatycznie lekiem na dobre wychowanie będzie przekształcenie się takiego rodzica w przyjaciela czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
048884 hej..odpowie ktos na moje pytanie?jakie obowiazki i czy maja wasze dzieci w wieku 13-16 lat? to co ustalone jest w grafiku :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzic to powinien byc rodzic
ona faktycznie nie rozumie !:D Ja tu wklejam jej fragmenty z naukowych ksiązek ,gdzie madre głowy opisuja a ona i tak wie lepiej !:D taaa i takie mamuski są najlepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lela***
Moje dziecko ma 3 lata, więc jego obowiązkiem jest sprzątanie swoich zabawek itd. ;) Ale nastolatek spokojnie może pomagać w domu, prace typu; odkurzanie, sprzątanie swojego pokoju, łazienki, wynoszenie śmieci, wkładanie naczyń do zmywarki po posiłkach, zakupy itp. Grunt, by obowiązki były sprawiedliwe rozłożone po wszystkich domownikach i dostosowane do wieku dziecka. A w zamian przyjemności np. basem, konie, wycieczka, kino itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nie rozumiem tego---> czepiłas sie słowa przyjaźń a kompletnie nie rozumiesz jego definicji :classic_cool: przyjazn to bezgraniczne zaufanie drugiej osobie zwierzanie sie jej ze swoichh trosk i problemów. Rodzic nie moze nie byc dziecku przyjacielem bo inaczej nie dowie sie o jego problemach. Koniec kropka. Nie matka- kumpela a matka -ptrzyjaciółka widzisz róznice?? bo ja sporą:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lela***
A po co rodzic ma się dziecku zwierzać ze swoich problemów np. z szefem czy partnerem w związku??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Airline
Mam 17-oletnią córkę, jest w 1 liceum i "wychodzimy na prostą". U mnie był problem z nauką i ogólnie z lenistwem do wszystkiego. Kiedys jak podejrzałam przez przypadek wpis na gg (z jakimś kolegą pisała), to krew mi odpłynęła i rozpłakałam sie z bezradności, tam było tyle wulgaryzmów, ale przemilczałam, nie zrobiłam awantury. Trzy dni się mnie pytała, dlaczego jestem smutna- szczerze się martwiła. Postanowiłam coś zmienić, bo moje wcześniejsze metody zawodziły, czyli wieczne pyskówki i udowadnianie do kogo należy ostatnie słowo. Staram się być konsekwentna, stanowcza, ale jak ognia wystrzegam się podniesionego tonu, krzyku (ciężko mi bo jestem dość ekspresyjna), po dziesięć razy przypominam o co prosiłam, do znudzenia. Marudziła pod nosem, mówiła nawet, że mnie nienawidzi- nie zwracać uwagi. Bardzo mi pomógł w szkole dziennik elektroniczny, bo na bieżąco znałam oceny i mogłyśmy analizować i poprawić. Przynajmniej skończył się problem z ukrywaniem niepowodzeń szkolnych. Dalej jest leniem i najlepiej, zeby się jej nie czepiać, ale już ubiera się kolorowo, nie czarno jak wcześniej, już nie słucha tak delirycznej muzyki, fajnych ma przyjaciół (chociaż cudaki straszne), przychodzą do nas, a dzięki temu wiem z kim się zadaje, nawet lubie im coś upichcić czasem. Coraz częściej i więcej mi mówi, nawet rzeczy bardzo osobiste. Ale wie, że ma dużo swobody, jeśli spełnia obowiązek szkolny - to u nas podstawa. Smutna mamo! One mają chaos w głowie, zacznij juz dzisiaj, nie czepiaj się kazdego głupiego słówka wymamrotanego pod nosem, ale jeśli ubliża Ci, mów że nie będziesz tolerować takiego zachowania i wyjdź, obraź się, powiedz że sobie nie życzysz. Bądź konsekwentna i nie szastaj karami, karą jest juz przypominanie co kwadrans: już poukładałaś rzeczy na półce?, bo czekam - taki przykład. Siada do komputera, a ty wtedy mówisz nie nie, najpierw rzeczy na półce. Zasypie cię bluzgami, ale trzeba ćwiczyć wytrwałość, jeśli rykniesz, nakręcisz się, to poległaś. Po takiej akcji u mnie jest zazwyczaj długa cisza (dziecko mnie tradycyjnie nienawidzi, czasem krzyczy:masz!, poukładałam!, zadowolona!) po ataku złości przychodzi się przytulić, czasem przeprasza. A ja uwielbiam, jak siada mi na kolanach i tak sie tulimy i kiwamy, jest tak samo jak miała dwa latka, słodka - chociaż w glanach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 048884
tez tak mysle ze nastolatek w wieku 15 lat powinien miec obowiazki a corka siostry nie robi nic,gdy siostra poprosi "idz do sklepu'--ona "nie chce mi sie",siostra 'zrob to czy tamto',ona "nie chce mi sie"..i koniec tematu...siostra sama robi wszystko:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorki,juz chyba niema
,ale chcilabym zewstydem przyznac,ze tez bylam pyskata nastolatka,w tym wieku kwdzy dorosly jest wrogiem.a rodzice to wrog nr.jeden,bowiem ustala zasady,z ktorymi nastlatek sie nie zgadza bo uwaza sie za osobe dorosla.jak sobie pomysle,jaka bylam i co mowilam to mi glupio.dzis mam 25 lat,swietny bo przyjacielski kontakt z rodzicami.takze autorko nie martw sie,to Potworkiem sie jet kilka lat,to mija z czasem,nie dj soba manipulowac,nie rozkazuj tylko rozmawiaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lela***
Rodzic służy pomocą, radą, doświadczeniem, ale nie ma powodu by się zwierzał ze swich problemów dziecku, ponieważ jest jego przyjacielem :-0 Coś popłątałeś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rodzic to powinien byc rodzic ona faktycznie nie rozumie ! Ja tu wklejam jej fragmenty z naukowych ksiązek ,gdzie madre głowy opisuja a ona i tak wie lepiej ! taaa i takie mamuski są najlepsze wsadź sobie te kiążki w buciki :classic_cool: zycie jest najlepszym nauczycielem ;) ja ci o moich doswiadczeniach a ty mi o wywodach mONdrych profesorków :classic_cool: Jakby wychowanie mozna było opisac w poradniku mielibysmy same przykładne dzieci :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lauraaaaa23
dalaś sobie wejsc na głowe niestety taka prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja nie rozumiem tego
Wiesz co kokosek,można zaryzykować stwierdzenie, że rodzic, który sili się na bycie przyjacielem dla swojego dziecka, to dopiero jest fałszywy i podstępem chce wiedzieć o wszystkim, co dzieje się w jego życiu. Wchodzi w fałszywą rolę, nie umie oddzielić rodzicielstwa od przyjaźni. To jest to Twoje pozostawienie wolności dzieciakowi i poszanowanie jego prywatności, że stajesz się jego przyjaciółką, aby wiedzieć o dziecku wszystko? Nawet to czego mamie by nie powiedział, ale przyjacielowi przecież owszem? To mamienie dziecka i oszukiwanie go i dawanie mu pseudo wolności, a tak naprawdę, totalna inwigilacja na każdym kroku. Przyjaciółki przecież i po sklepach razem chodzą i do kina. Dawałaś w ogóle odetchnąć od siebie tym swoim dzieciom i dawałaś im szansę na to, aby mieli przed Tobą tajemnicę? Bo prawdziwi przyjaciele tajemnic przed sobą nie mają przecież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 048884
u mojej siostry jest tak ze corka o wszystkim musi wiedziec i pyta " a czemu ten pan tak powiedzial" a czemu tamten tego nie zrobil i tak w kolko,siedzi wiecznie z nosem w kompie i nie pozmywa po sobie,nie posprzata,nie pojdzie kupic najdrobmiejszej rzeczy a chce miec najdrozsze ciuchy,nie zje wszystkiego,bo wiecznie marudzi itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milena_
Tak sobie myślę, że te dzieci muszą być bardzo popłątane i samotne... I nie ma co zwalać na szkołę. Szkoła dzieci nie wychowa, jesli pewnych zasad nie wyniosą z domu. Rodzice są słabi, zalatani, wieczy brak czasu - to wszystko odbija się na rodzinie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 048884
moze ktos doradzi jak to zmienic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×