Chcę mieć dzicko i nie mogę sobie z tym poradzić.. Pomóżcie

I to jest odpowiedzialna decyzja mimo dreczacych marzen.. I takie osoby moim zdaniem sa najbardziej odpowiedzialne..

józef i na gdybyś czytała moje posty uważnie to byś wiedziała że tak nie myślę powtórzę, nie, nie uważam aby dzieci mogły mieć osoby tylko po studiach

Owszem. Ale napisalas to takimi slowami jakbys uwazala ze osoby bez studiow sa gorsze i beda gorszymi rodzicami od tych z doktoratem..

bzdura napisałam że nie ważne czy po studiach czy po zawodówce ważne żeby mieć fach w ręku i umieć zapracować na to dziecko!!! a to czy zarobisz 2000 tyś czy 12 to już nie ma znaczenia ważne by być samodzielnym, niezależnym i nie liczyć tylko na pomoc innych a raczej samemu innym pomagać

Owszem, bo ja moge marzyc o malym dziecku, moze mnie skrecac z zazdrosci i zalu gdy widze kobiety w ciazy albo z wozkami, albo jak slysze, ze ktos spodziewa sie dziecka. Ale jestem tez w stanie powiedziec sobie nie teraz. Bo marzenie marzeniem ale marzeniu trzeba dac jesc, kupic pieluchy zaplacic za zlobek i wiele wiele innych. Ale nigdy nie przypuszczalam, ze chec posiadania dziecka moze byc taka silna i ze w pewym momencie myslisz tylko o jednym. Pierwsze dziecko bylo u nas szczesliwa wpadka, wiec obeszlo sie bez takich uczuc. Czasem jest duzo latwiej przy wpadce. Dobrze Dzastna ja juz zmykam. Pozdrawiam serdecznie i nic sie nie martw. Jak przyjdzie na to czas bedzie i dziecko.

Jozef i na dziekuje za cieple slowa. Trzymam kciuki aby udalo Ci sie spelnic Twoje marzenie :) Spij dobrze :)

Bebe napisalas -A skąd chcesz mieć te podstawy do zapewnienia dziecku najważniejszych potrzeb bez studiów czy porządnego zawodu?? - Jaki zawod jest dla Ciebie porzadny? Nie lubie okreslen porzadny, nie porzadny, z miejsca zaklada ze sa gorsze i lepsze zawody.

Bebe a jesli nie masz fachu to nie da sie znalezc pracy? jak juz pisalam ja pracowalam i to nie w swoim zawodzie.. wiec to czy masz technika czy ogolniaka nie jest regula na znalezienie pracy.. takie sa niestety dzisiejsze realia.. smutne to bardzo :(

i myślisz że w tych realiach kończąc edukację na technikum znajdziesz pracę??? jaką skoro teraz nawet do sprzątania wymagają doświadczenia i referencji???

zawód porządny to taki w którym jestem dobry i gdzie mam gwarancję na mniejsze/większe zarobki

Dlatego mowie ze pracowalam. po roku pracy zwolnili mnie ze wzgledu na upadek firmy? i co jakos prace mialam. teraz jak to nazwalas dobry zawod nie jest scisle okreslony. chyba ze dostaniesz sie na medycyne lub prawo.

ok masz ten zawod wyuczony przypuscmy np tak jak moj technik bhp w ktorym mozna zarobic niezla kaske. i co z tego ze go mam skoro nie moge pracowac w swoim zawodzie bo zwyczajnie nie ma takich ogloszen! i co mi to daje?

no widzisz... może dlatego się tak trzymam tych studiów i dobrego zawodu bo akurat skończyłam 1 z tych kierunków które wymieniłaś i pracuję w zawodzie :)

Mam kolezanke po stosunkach miedzynarodowych. i teraz zaluje ze 5 lat zmarnowala. zostawila w innym miescie faceta i wyjechala do poznania studiowac. a teraz ma wielkie g****. ani faceta ani pracy? i co Ty na to?

dla chcącego nic trudnego zawsze można się przekwalifikować, przeprowadzić do miasta z większymi możliwościami itp itd

a jaki zawód dają stosunki międzynarodowe?????

Ja akurat chcialam isc na weterynarie ale widzisz nie poszczescilo mi sie.. nie mam co myslec o dostaniu sie na te studia.. nie chce isc na cos co nie bedzie mnie interesowalo i bede sie meczyc.. wole juz zostawic tak jak jest :)

Jesli nie ma sie pieniedzy to nie mozna sie przeprowadzic ;p

A co do stosunkow miedzynarodowych to nie wiem dokladnie bo nigdy mnie to szczegolnie nie interesowalo. ale pamietam jak decydowala sie na studiach do mydlili oczy ze to taki dobry kierunek i przypomne ze bylo to 5 lat temu wiec byl szal na to :)

jakaś wymówka zawsze się znajdzie ja sobie doskonale zdaję sprawę że najwygodniej i najłatwiej jest siedzieć na tyłku, użalać się na sobą, brać kasę od rodziców i wymawiać się że nie ma zapotrzebowania na ludzi po twojej szkole pisałaś coś o tym, że możesz liczyć na pomoc rodziców, czy przyszłego teścia... zawsze możesz pożyczyć a potem oddać kto nie próbuje, nie ryzykuje niczego nie osiąga i niczego nie ma

no widzisz tak to jest jak się kieruje modą przy wyborze studiów czy szkoły a nie rozsądkiem i własnymi zainteresowaniami

Dzastinkowa weterynaria... widzisz, znów nas coś łączy... ehh... ;)

bebe w poprzednich postach pisalas cos o samodzielnosci i ze powinnam zadbac o dziecko sama i nie liczyc na pomoc innych. a teraz piszesz ze mam pozyczac?

i owszem uzalam sie nad soba bo po to jest kafeteria zeby sie pozalic i otrzymac pare cieplych slow. ale jak widze ty bebe nie nalezysz do takich osob i zawsze jestes najmadrzejsza. pozjadalas wszystkie rozumy bo studiujesz medycyne czy tam prawo.. a jesli chodzi o siedzenie na tylku i branie kasy od rodzicow to troszke sie pomylilas.. szukam pracy jak tylko moge i to nie tylko w internecie. a troche grosza mam odlozone z poprzedniej pracy.. wielka pani sie znalazla co wszystko wie o wszystkich..

omg wszystko muszę tłumaczyć miałam na myśli to że pożyczysz pieniądze np na przekwalifikowanie się, zrobienie jakiś kursów, bądź przeprowadzkę do większego miasta, wynajęcie pokoju itd będziesz miała tam pracę, zarobisz to oddasz i na dziecko też cię będzie stać

taka inna ten kierunek jest tak wciagajacy ze zaden inny go nie zastapi :D

a jaka jest roznicaw pozyczaniu na pieluchy a pozyczac na kurs? smieszne to dosyc..

po raz kolejny pokazujesz że nie czytasz moich postów ze zrozumieniem (już dawno skończyłam studia:)) a może gdybyś to robiła to byś nie odbierała tego co piszę aż tak nieprzychylnie może wystarczy wyłączyć emocje i pokierować się rozsądkiem przy czytaniu moich wypowiedzi

Dzastinka czemu nie poszczescilo sie z weterynaria?

może taka że jak zrobisz kurs i znajdziesz pracę to będziesz miała z czego oddać a jak zrobisz dzieciaka i nie będziesz pracowała to nie będziesz miała z czego oddać nie ma w tym nic śmiesznego, raczej to że nie widzisz różnicy jest żałosne