Nie umiem ludzi kochać, ani lubić.

Mam chłopaka- żeby nie być całkiem sama, poza tym on mnie uwielbia. Mam go już 6 lat i tak już zostanie. Mam paru znajomych- nie przepadają za mną, ja za nimi też, ale czasem się pogada, d ruskiego roku na piwo pójdzie. Mam rodzinę- która mnie drażni, ale wdzięczna jestem za to, że dają mi kasę. Jestem na studiach- II rok, techniczne, męskie studia, na których ciężko się z ludźmi dogadać, bo oni to typ "wiecznego studenta", a ja chcę się czegoś nauczyć i zdobyć pracę. Co do mnie- wygląd przeciętny, nadwaga (76 kg), wysoka (176 cm), włosy długie, czarne. Nie mam większych zastrzeżeń, nie jestem typem trzęsącym się nad nową kiecką, cieniem do powiek itede. Maluję się, nie tapetuję. Ubieram się raczej skromnie, ale moje ubrania muszą być dobrej jakości, byle łacha z targu nie założę. Uwielbiam mocnego rocka i metal typu Black Sabbath, SoaD, Korn. Jestem dziwadłem, co w sumie mi nie przeszkadza. Najbardziej jednak zastanawia mnie fakt, iż nie zakochałam się nigdy, nie miałam żadnych motylków, nie odczuwam chęci posiadania psiapsiółek. Jestem ewenementem?