Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dgadfg

niewydolność nerek u kota

Polecane posty

Gość manjikjuzusta z gliwjic
czy twoj kot mial robione badanie pod katem cukrzycy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manjikjuzusta z gliwjic
kot z uszkodzonymi nerkami skazany jest na pewna smierc, mozna jedyniue wydluzac jego zycie jakimis medykamentami, u kotow charakteryatyczne jest to, ze objawy choroby widac dopiero gdy juz jest za pozno.... sama przez to przechodzilam, jestem technikiem weterynarii i zootechnikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Opowiem Ci moją historię. Miałam kotkę perską. Była okazem zdrowia, nigdy nic jej nie dolegało. W ubiegłym roku w styczniu zdecydowałam się poddać kicię kastracji. Miała wtedy 12 lat. Narkozę i zabieg przeszła ok., ale pól roku później zaczęły się kłopoty. Najpierw infekcja wirusowa z gorączką, a po kolejnych dwóch miesiącach - mocz z krwią. Weterynarz stwierdziła SUK, dała leki i kazała stosować dietę - karma RC Urinary HD. Na tej karmie kotka bardzo schudła, a jak schudła ukazał się guz. Robiliśmy badanie krwi na biochemię, morfologię i usg. Wyrok: mocznik zabójczo wysoki, guz nerki, nerki jak sitko, zniszczone w ponad 80%. Kroplówki (robiłam nawet sama w domu) oraz karmienie rozpuszczoną karmą dla nerkowców nie pomagały. Kotka dostawała w zastrzykach antybiotyki, sterydy, aminokwasy, witaminy,...Wyłudzono ode mnie dużo kasy dając nadzieję na wyzdrowienie kici. Dopiero kiedy zdecydowałam o eutanazji, usłyszałam, że kotka powinna była być uśpiona już dwa tygodnie temu, o tyle przedłużyłam jej życie, że robi się to tylko dla właściciela. Wiem dziś, że przedłużając to cierpienie krzywdziłam kochaną istotę. Trudno było mi się z nią rozstać, była z nami 12,5 roku. Weterynarz twierdził, że persy w tym wieku to już bardzo stare koty. Żadne to pocieszenie. Może to śmieszne, ale oddałabym wszystko, żeby jeszcze żyła. To była bardzo mądra i oddana kotka, wierna jak pies, mrucząca przyjaciółka. Nie ma jej ze mną od 16.12.2011 roku, a ja dalej nie mogę się z tym faktem pogodzić. Co do niewydolności nerek. Większość kotów ma ją na starość, pierwsze objawy mogą być ok. 6-7 roku życia. Z tego, co przeczytałam, nerki ulegają zużyciu (obumierają kolejne nefrony). Dieta kota może i jest istotna, ale tu chodzi też o genetykę, przebyte infekcje dróg moczowych. Krytycznie oceniana jest sucha karma. A drób i wołowina są takie ach i ech? Czym karmione są te zwierzęta zanim trafią do sklepu? Nie dostają w paszy np. antybiotyków, hormonów? Z czego robiona jest pasza dla bydła, drobiu? Nie dajmy się zwariować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgadfg
za 1szym razem kiedy bylo calkiem zle miala robiona hematologie: leukocyty, hemoglobina, HCV,RDW (mam niewyrazne wyniki badan, wiec nie wiem czy dobrze pisze nazwy), jakies HCH albo MCH oraz biochemia : kreatynina, mocznik, glukoza, aminotra.. cos tam, fosforaza potem juz caly czas tylko mocznik i kreatynina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgadfg
moja kotka ma dopiero ponad rok. jak byla mala (jeszcze jej nie mialam) uderzylo ja samochod, miala polamane poddniebienie, przepraszam robie bledy ale juz nie moge i nic nie widze przez lzy bo mialam nadzieje ze bedzie zyla dlugo i w miare normalnie. miala kilka opercji zeby to podniebienie poskladac, potem miala sterylizacje, nikt nie uswiadomil mi ze moga byc przez to problemy (a wet ten sam ktory ja skladal czylin powinien powiedziec). potem zaczely sie problemy, wet ja zaczal leczyc na zapalenie drog oddechowych i lekami jeszcze pogarszal jej stan. pewnego dnia kotka lezala ledwo przytomna, inny wet zrobil jej badanie krwi, polecil ta klinike, okazalo sie ze nerki. miala kroplowki.. reszte pisalam juz wczesniej. na razie nie jest z nia zle, wyniki ma tylko lekko podwyzszone, zachowuje sie normalnie, ejst wesola, je, chce sie bawic. martwie sie tylko co bedzie dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz mu prawdę
bardzo młoda kotka a juz taka chora. to powinno dać ci do myslenia. kot w tym wieku powinien byc okazem zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz mu prawdę
do autorki, ja rozumiem twój bol, ale dlugo nie przedluzysz zycia kotce. tak sie zdarza ze koty chorują na nerki i nie da sie tego wyleczyc. jestes dobrym czlowiekiem i zal ci kotki, ja rozumiem. ale pomysl. moze po prostu czasami trzeb awybrac mmniejesze zło? ona jest mloda i nie cierpi jeszcze bardzo, ale bedze sie pogarszał jej stan. zsama mowisz ze stresują ją badania, igły, kłucie. ona nie rozumie po co to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgadfg
tak ale ona na razie nie potrzebuje kroplowek, na razie musi tylko jesc renal i lpaktine Boze gdyby to tylko bylo mozliwe ja oddalabym jej swoja nerke zeby tylko mogla zyc normalnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz mu prawdę
a ty nie przesadzasz? masz jakies inne zycie poza kotem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
same mądrale. Moja kotka chorowała na nerki. Miesiąc czasu była na antybiotykach i niskokalorycznej karmie. Od tego czasu wyniki krwi ma dobre cały czas (już ponad 5 lat). Je karmę gotową dla kotów przebywających w domu, jak robię jakieś mięso dostaje surowego, co jakiś czas daję jej szpinak i oliwki, bo lubi i sadzę trawę w doniczce. Kotka dobiega 10 lat, a weterynarze nie mogą się nadziwić jak świetnie wygląda i jakim zdrowiem się cieszy. A całe życie na gotowej karmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie tylko karma niszczy nerki, ale też wszelkie leki, nawet takie na odrobaczanie, o narkozie nie wspomnę (obniża nagle ciśnienie, co jest zabójcze dla np. chorych już nerek). Jeśli roczna kotka tak choruje, tzn. że może mieć wrodzoną wadę nerek (czasami wielotorbielowatość daje już objawy w tym wieku). Jeśli przy tym kotka jest filigranowa (mała, mało waży np. mniej niż 3 kg), ma kłopoty z apetytem, brzydki zapach z pyszczka, kłopoty z sierścią, wymioty...to choruje na nerki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manjikjuzusta z gliwjic
to samo napisalam wczesniej, jesli nerki kota nie pracuja prawidlowo zatruwa sie on wlasnym moczem... taka jest prawda. przykra niestety, ale koty nie pokazuja swoich slabosci az do ostatniej chwili.... moj kot mial 17 lat, cukrzyce insulinowa i niewydolnosc nerek... dowiedzialam sie o tym tydzien przed smiercia, kiedy bylo juz strasznie zle i powoli wpadal w spiaczke...jezdzilam do lekarza dwa razy dziennie, nawadniania, insulina, lzy same ciekly mi po policzkach bo byla ze mna odkad zaczynalam podstawowke, za wszelka cene probowalam utrzymac ja przy zyciu, nie spalam po nocach, probowalam poic... jednak nie chciala juz jesc ani pic... tylne nogi odmowily jej posluszenstwa, chowala sie przed domownikami, prawdopodobnie szukajac miejsca zeby spokojnie odejsc.. miauczala przy tym przerazliwie, pies przeczuwal ze jest cos nie tak, nie odstepowal jej na krok, szturchal gdy lezala w miejscu, nawet nie spala, miala nie przytomny wzrok, letarg... siedzialam na podlodze i palakalam jak dziecko gdy ostatkami sil szla do kuwety zeby sie zalatwic.. do ostatniej chwili probowala, wielokrotnie sie przerwacajac. trafilam na super weterynarza, ktory uswiadomil mi (mimo iz jestem technikiem) ze to juz koniec, uspilam ja, bylo wiadomo od poczatku jednak jesli przyhcodzi nam patrzec na cierpienie kogos bliskiego nie myslimy racjonalnie, staramy sie zeby zostal z nami jak najdluzej.. moja kicia przegrala walke z choroba rok temu, a ja do dzisiaj nie moge sie z tym pogodzic, moze gdyby objawy wystapily wczesniej bylaby ze mna do dzis... nigdy wczesniej nie chorowala..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgadfg
ale ja nie mowie ze bede ja trzymac przy sobie za wszelka cene. kiedy naprawde bedzie zle, kiedy bedzie wiadomo ze tak czy inaczej... to ja to zrobie. ale na razie nie jest tak zle, ma tylko odrobine gorsze wyniki, dostanie lpaktine karme bedzie lepiej te cholerne narkozy... dlaczego tamta wetka nie powiedziala ze sterylizacja jej zaszkodzi, dlaczego. niektorzy nie powinni leczyc ani ludzi ani zwierzat.:(( ja siedze i rycze bo mialam nadzieje ze to sie jakos ustabilizuje ze bedzie ok a teraz widze ze wmawialam sobie.. mam druga kotke one tak sie lubia.. ta moja nerkowa traktuje druga jak swojego kociaka.. ona jest taka madra, taka z dystansem ale jak ma ochote to przychodzi sie przytulac, taka kochana tak, wazy mniej niz 3 kg, jest szczuplutka, smierdzi jej z pyszczka.. siersc ma ladna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łolelele
Moja kotka do końca życia ma jeść renal, ale wyniki ma w normie, zachowuje się normalnie. To nieprawda, że przedłużasz agonię. W głowie mi się nie mieści jak ci ludzie mogą wypisywać tak okrutne słowa. Dziewczyna napisała, że kocha tę kotkę, więc może okażcie trochę więcej delikatności w swoich wypowiedziach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgadfg
lolelele dziekuje Ci. przyszla wlasnie do mnie na klawiature, mruczy przytula sie do mnie.. jak mam o nia nie walczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łolelele
Walczyć do końca. Ja też kocham moją kicię i będę o nią walczyć zawsze do samego końca. Lekarze weterynarii w dobrych klinikach potrafią czynić cuda, więc głowa do góry, na pewno uda się kicię wyleczyć. A na pewno podleczyć na tyle, żeby nic jej nie dokuczało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łolelele, ty chyba jesteś z tych, które wolą słodkie kłamstwo niż gorzką prawdę. Niewydolność nerek jest nieuleczalna i postępująca. Kiedy jedynym ratunkiem dla kota są kroplówki, to jest to leczenie paliatywne. Jaki zwierzę ma komfort życia? Obserwowałam moją kotkę, kiedy wracała do życia po kroplówkach, aby wkrótce znów patrzeć obłędnym wzrokiem i chwiać się na nogach. Od momentu kiedy zachorowała moja kicia wciąż czytam na temat chorób nerek u kotów, poszukuję odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Każdy przypadek zachorowania jest inny, bo każdy organizm walczy z chorobą inaczej. Ciesz się, że twoja kotka ma się ok. Jak widać, jest kilka osób, które przegrały walkę z chorobą pupila i na pewno kochały go nie mniej niż autorka. Podjęcie decyzji o eutanazji jest dramatyczne, ale jak powiedziała mi weterynarz PRZEDŁUŻANIE ŻYCIA CHOREMU ZWIERZĘCIU TO CHORA MIŁOŚĆ. Autorko! Jeśli twój kotek zacznie bardzo dużo pić oraz bardzo dużo i często siusiać niech ci się włączy lampka kontrolna (zwłaszcza, jeśli mocz będzie bezwonny lub z krwią). Życzę ci dużo siły i wytrwałości w walce o zdrowie pupila!!! Pamiętaj jednak, że koty są bardzo wrażliwe na stres; wiele chorób (zwłaszcza nerek) wynika ze słabej psychiki kota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o narkozę, czy Twoja kotka miała przed narkozą zrobione badania krwi? Jeśli już wtedy miała kłopoty z nerkami, weterynarz NIE MIAŁ PRAWA dać jej narkozy, bo to najcięższe przeciwwskazanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam kota nerkowca
U mojej kici wykryto niewydolność w 2009 roku, od tego czasu jest na Royal Canin Renal, od czasu gdy jest na diecie ma się lepiej, nie wymiotuje, ma apetyt nie słuchaj tego oszołoma, on chce tylko zrobić przyrość moja kotka ma 13 lat, jest po sterylizacji, nigdy nei maiła młodych poprzednia też dożyła tego wieku, zmarła bo dostała raka sutka poprzednia kotka jadła wszystko, głównie resztki z obiadu, czasem jakieś kocie karmy obecna jadła tylko kitekata nie widze zależności w zdrowiu kota a tego co je, bo oba moje koty były/są długowieczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam kota nerkowca
Skoro twój kot jest już na diecie i dostaje jeszcze Ipaktine, mogę Ci polecić jeszcze jeden lek, ziołowy. To Rubenal, wyciąg z korzenia rzewienia (rabarbaru) działa wmacniająco na tkankę nerek. Kotu podaje się podajże pół tabletki dziennie, tabletki są szare, bezsmakowe, łatwo je pokruszyć na ćwiartki i domieszać je do karmy. Mojej podaję z odrobiną pasztetu, wtedy mam gwarancję że od razu zje. Ten lek do nabycia jedynie u weta. Najlepszą wytyczną tego czy zwierzaka dalej warto leczyć jest to czy ma apetyt i jest w miarę aktywny. Gdy wykryto u mojej kotki niewydolność było bardzo źle. Wyniki były bardzo przekroczone, od kilku dnia nie jadła i wymiotowała. Lekarz nie dawał szans. Po dwóch kroplówkach kot był jak nowy, zaczął jeść, przestał wymiotować. Dostawała glukozę, furasemid, lek przeciwwymiotny, przeciwbólowy. NaCl. Kroppówki dostwawała równo tydzień. Od tego czasu badaliśmy krew tylko raz. Teraz nie wożę ją na kontrolę bo to dla neij zbyt stresujące. Jedynie raz w roku wożę ją na "przegląd": ważenie, temperatura, obejrzenie oczu, dziąseł, osłuchanie serducha. Nie decyduję się na badania krwi bo nie chcę jej terroryzować tą szarpanina z goleniem łapek i pobieraniu krwi na siłę. Więcej stresu i strachu niż te wyniki są warte. Mała trzyma dietkę i widzę że jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prążkowana Topazka
Co za dupki na tym forum. Jak słyszę teksty typu "uśpij zwierzę" to mam ochotę Was uśpić. Jeśli kot jest zdrowy, to dlaczego go zabijać? Mój kot ma prawie 7 lat. Niedawno wyleczyliśmy go z chorych nerek. Żadna sól w żarciu, po prostu zjadł jakieś podejrzane zielsko i tak poszło: wymioty, później biegunka, później odmówił jakiegokolwiek jedzenia i wody, później brązowy mocz. No to następnego dnia do weterynarza, który stwierdził zatrucie i brak pracy nerek. Dostawał przez tydzien zastrzyki i kroplówkę. Wyzdrowiał. Połowa z Was już dawno by go uśpiła. Całe szczęście są tu jeszcze nieliczne normalne osoby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam kota nerkowca
O i zapomniałam, raz w roku proszę też wetkę by dała jej witaminy w zastrzyku na wzmocnienie "Catosol" oczywiście gdyby było u niej wyraźne pogorszenie prawdopodobnie ze względu na jej zaawansowany wiek (13 lat) nie zdecyduję się już na kurację kroplówkami, zdecyduję się na eutanazję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam kota nerkowca
proążkowana, u mojego kota też objawy wystąpiły nagle, też podejrzewaliśmy zatrucie jakimiś chemikaliami pierwszy wet dał mu antybiotyki i było tylko gorzej wiec szybko podjełam decyzję o zmianie lekarza i drugi przeprowadził badania krwi nie mozna myśleć że niewydolność nerek to wyrok, trzeba mieć nadzieję, stosować dietę, dabać o to by kot miał komfort pscyhiczny (nie stresować bo to pogarsza), robić tyle ile się da by kot żył komfortowo, a gdy będzie już źle po prostu pomóc mu odejść bez cierpienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prążkowana Topazka
Mieszkam w małym mieście, więc miejscowy wet sobie nie radził, więc kota w transporter i jedziemy 60 km dalej. Na szczęście od razu po pierwszej kroplówce i antybiotykach było lepiej. Tak, jeśli jest już źle, to należy humanitarnie pozwolić odejść, ale gdzeiś tam na początku tematu jakiś szczyl chciał zabijać kota, który był 'prawie zdrowy' i na 80% dałby się wyleczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam kota nerkowca
oj prążkowana, twój kociak jest odważny 60 km ?! moja by dostała zawału mój tak panicznie boi się jazdy samochodem że maksymalnie skracam jazdy do weta kiedyś jeździliśmy na drugi koniec miasta, ale za bardzo się bała, więc wyszukaliśmy weta bliżej domu rok temu gdy pojechaliśmy do tego bliżej to była zdziwiona że zamiast pół godziny w samochodzie była tylko 5 minut tak ją to zdezorientowało że ani się obejrzała a było po przeglądzie zazwyczaj, strasznie rozpacza i bardzo się boi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prążkowana Topazka
Mój kociak nie miał nic do gadania:P jasne, że nei chciał jechać, ale jeśli chodzi o jego zdrowie i życie, to trudno kocie, jedziemy. Jakoś tak w połowie drogi przyzwyczaja się i nawet chce kręcić się po samochodzie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam kota nerkowca
Moja raczej do samochodu się nie przyzwyczaja przeraźliwie miauczy i ma dziki wzrok, nawet głaskanie i mówienie do niej jej nie uspokoi, podejrzewam że ma chorobę lokomocyjną ze strachu nawet wtedy wychodzi jej sierść, wpada w amok gdy tylko zobaczy wiklinowy kontenerek w którym ją wozimy nic dziwnego że wolę wozić ją do weta raz w roku niż schizować i kłuć bez potrzeby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onanizuję się w parku
kota dobić,skórę wyprawić ,a trzewia spozyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prążkowana Topazka
kazdemu kotu kiedy się boi wyłazi sierść:P mój półdługokłaczak po wizcie u weta jast o połowę lżejszy:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgadfg
nie miała robionych żadnych badań przed sterylizacją. w dodatku dostała chyba za dużą narkozę bo obudziła się dopiero 3go dnia. a wet która robiła steryl. leczyła ją po wypadku więc wiedziała a nie zrobiła żadnych badań. gdybym wiedziała, ze tak będzie.. ale skad mogłam wiedzieć :( moje może nie tyle lubią jeździć samochodem co są w nim grzeczne i spokojne. wozimy je "luzem", najczęściej leżą z tyłu na półce i albo śpią albo patrzą sobie przez okno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×