Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dgadfg

niewydolność nerek u kota

Polecane posty

Gość dgadfg
i dziekuję Wam za słowa otuchy, na razie moja kicia nie potrzebuje kroplowek, jedziemy na renalu i lpaktinine. w przyszłym tygodniu będzie miała usg. bardzo liczę na to, ze znajdzie sie jakas przyczyna i bedzie mozna ja skuteczniej leczyc. a jednoczesnie boje sie ze dowiem sie najgorszego. ale bede dobrej mysli. modle sie o nia caly czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co ja bym dała, żeby moja kotka jeszcze żyła... :-((( Trzymaj się! Dbaj, aby kotka nie złapała żadnej infekcji. Jeśli sytuacja będzie wymagała kroplówek, naucz się robić je sama, w domu. To nie jest trudne, a zwierzę ma mniej stresu. Pilnuj, żeby kotka dużo piła. Przy chorobach nerek lepsza jest mokra karma, a poza tym w diecie nie powinno być za dużo białka (metabolitem jest mocznik). Poczytaj w necie informacje na temat chorób nerek u kotów, aby mieć większą świadomość. Opinie na temat niewydolności nerek, które otrzymałaś od kafeterian, są szczere i prawdziwe. Weterynarz może ci tego nie powiedzieć, bo straci długotrwałego klienta. Zapomniałam zapytać - czy twój kot miał usg nerek? Prawdopodobna jest wielotorbielowatość, która ujawnia się do 2 roku życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam kota nerkowca
Odradzam usg, bo do usg trzeba kociaka ogolić. Nam też proponowano to badanie, jednak się nie zdecydowaliśmy bo po co je robić skoro i tak z krwi wyjdzie jak działają nerki. Golenie dla kociaka to dodatkowy stres. Tak jak pisałam przy niewydolności nerek unikanie stresu jest ważne. Jeśli kociak jest w dobrej kondycji to po co mu kolejne inwazyjne i stresujące badania ? Wystarczy obserwować wagę, apetyt, to ile pije i ile je, aktywność, czy pojawiają się wymioty. Rozumiem że każdy chce za wszelką cenę ratować kota ale czasem lepiej jest robić minimum niż w imię miłości skazywać zwierzaka na niepotrzebny stres i kolejne zabiegi u weta. Nie poczujesz się wcale lepiej wiedząc np że z usg wynika że nerki są w kiepskim stanie. Badanie kotu nie pomoże a tylko go zestresuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgadfg
wet mowil ze usg moze pokazac czy ma uszkodzony klebuszek albo czy to moze byc wina pecherza ze nerki zle pracuja. powiedzcie, czy do usg potrzebna jest narkoza/glupi jasiu czy robia to na trzezwo? wiem ze to dla niej stres, ale moze usg pokaze jaka jest przyczyna? moze okaze sie ze trzeba leczyc cos innego, ze to nie wina nerek tylko innego narzadu.. nie chce jej stresowac, ale to tylko jedno badanie, a moze pomoze ja lepiej zdiagnozowac.. boje sie uslyszec najgorsze ale chyba lepiej jest wiedziec, zeby leczenie bylo skuteczniejsze.. moja kochana :( spi zawsze ze mna na poduszce przytulona pleckami do mojej twarzy i daje mi lapki do reki.. :( tak mi jej szkoda.. wolalabym sama byc chora zeby tylko ona mogla wyzdrowiec..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cbcvbvcbcv
kurcze moje tego nie mają nie znam się zbyt ale współczuję Ci bardzo słyszałam, że kot z niewydolnością musi dużo pić - jak np. nie lubi wody to możesz mu dawać mokrej karmy więcej poza tym są specjalne karmy ale to na pewno Twój weterynarz Ci powie najlepiej, tzn weterynarz Twojego koteczka :) w każdym razie warto zainwestować w dobrego weterynarzabv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łolelele
turututu Mylisz się w ocenie mojej osoby. Wolę prawdę i zawsze do niej dążę. Zwróciłam się do Kafeterian o to, aby byli mniej drastyczni w swoich wypowiedziach, bo widać, że Autorka przeżywa lęki i obawy przed najgorszym, a inni ją jeszcze dobijają. Prawdę można wyznać na wiele sposobów. Nie twierdzę, że należy kota na siłę ratować "w imię chorej miłości do niego". bardziej miałam na myśli rozsądną walkę do samego końca, dopóki jest sens i dopóki nie męczymy zwierzątka zamiast mu pomagać. I to, że należy być czujnym nie oznacza, że należy od razu myśleć o najgorszym, jeżeli nasz kotek poczuje się gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgadfg
wet mowil ze usg moze pokazac czy ma uszkodzony klebuszek albo czy to moze byc wina pecherza ze nerki zle pracuja. powiedzcie, czy do usg potrzebna jest narkoza/glupi jasiu czy robia to na trzezwo? wiem ze to dla niej stres, ale moze usg pokaze jaka jest przyczyna? moze okaze sie ze trzeba leczyc cos innego, ze to nie wina nerek tylko innego narzadu.. nie chce jej stresowac, ale to tylko jedno badanie, a moze pomoze ja lepiej zdiagnozowac.. boje sie uslyszec najgorsze ale chyba lepiej jest wiedziec, zeby leczenie bylo skuteczniejsze.. moja kochana :( spi zawsze ze mna na poduszce przytulona pleckami do mojej twarzy i daje mi lapki do reki.. :( tak mi jej szkoda.. wolalabym sama byc chora zeby tylko ona mogla wyzdrowiec..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Usg robi się bez narkozy i znieczulenia. Jeśli zdecydujesz się na to badanie to poszukaj w internecie dobrego radiologa z twojego miasta. Ważne, żeby zwierzę było prawidłowo zdiagnozowane, bo od tego zależy właściwe leczenie. Spotkałam się z kilkoma historiami ludzi, których koty miały przeszczepioną nerkę. Nie wiem, na ile skuteczny jest ten zabieg, ale podejrzewam, że nie jest zbyt popularny w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vcvcxz
usg wykonuja w klinice do ktorej chodzimy. jest tam doktor ktory bardzo dobrze zna sie na obrazach z usg. zastanawialam sie czy istnieje cos takiego jak przeszczep nerki u kotow. ale nawet jesli jest to mozliwe chyba bym sie nie zdecydowala.. przeciez nerka moze sie nie przyjac itd . podejrzewam ze to tylko pogorszyloby jej stan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z przeszczepem jest o tyle problem, że lek przeciwko odrzutowi trzeba brać do końca życia. U zwierzęcia dochodzi problem z podawaniem i ryzyko, że wypluje. Mojej kotce proponowali chemioterapię, którą miała mieć na uniwersyteckiej katedze weterynarii. Stwierdziłam, że nikt nie będzie eksperymentował na mojej kochanej i bardzo chorej kotce, zwłaszcza studenci. Wystarczająco dużo miała stresu i cierpienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vcvcxz
ja tez nie bede eksperymentowac na mojej. odkad pogorszyly jej sie wyniki mam jakas depreche. ile ja bym oddala zeby mogla byc zdrowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fmffmfmmffmmf
Autorko, Wejdź tutaj: http://forum.miau.pl/viewforum.php?f=36 i poczytaj. To jest najlepsze miejsce w sieci jakie możesz znaleźć na temat niewydolności nerek. Wiem, że trudno się przedrzeć przez to wszystko, ale warto. Znajdziesz tam ludzi, którzy zgromadzili ogromną wiedzę na ten temat i służą pomocą. Na matołów kafeteryjnych (mam na myśli tego od kiełbasy) szkoda czasu. Karmy suche to faktycznie paskudztwo, ale zalecanie kotu jedzenia kiełbasy nawalonej solą i chemią to naprawdę szczyt aberracji umysłowej. RC to nie jest dobra karma, a w przypadku nerkowaci kot faktycznie powinien być na specjalnej diecie, są jednak lepsze karmy, albo suplementy. Poczytaj miau, dobrze ci radzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgadfg
podnosze bo teraz jest wiecej osob, moze ktos cos powie na ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgadfg
nie wiem czy ktos z Was tu jeszcze zagląda, ale napiszę... byłyśmy dzisiaj na usg. okazuje się, że to wrodzona choroba, rdzen lewej nerki jest zaokraglony zamiast podluzny, nerka ledwo pracuje, niedlugo przestanie. prawa nerka bedzie pracowac za dwie, wiec z czasem zacznie wysiadac.... czytalam o przeszczepach ale niestety... wykonuja je tylko w usa, kosztuja kilka tysiecy euro. oddalabym jej wszystko, gdyby to byl tysiac zlotych to bym sie zapozyczyla.. ale chocby nie wiem co nie dam rady uzbierac kilku tys euro :( poza tym wyglada to tak ze nerka jest pobierana od zyjacego kota, wiec tamten zostaje z jedna (czyli jednym slowem tez skazywany jest na krotsze zycie), a kotkowi ktoremu nerka jest przeszczepiana przedluza to zycie o max 3 lata.... moze to w tej sytuacji glupio zabrzmi ale.. to nie ma sensu bo beda cierpialy dwa koty, a niewiele to pomoze... ciezko mi :( tak bardzo ja kocham :( do konca zycia ma byc na renalu.. najprawdopodobniej dojdzie kiedys do sytuacji ze trzeba bedzie ja uspic. dziewczyny, zyc mi sie juz nie chce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam kota nerkowca
Nie załamuj się. Też gdy usłyszałam diagnozę dwa lata temu myślałam że to wyrok. Lekarka gdy zobaczyła wyniki była zdziwiona że kot jeszcze żyje. Wystarczył tydzień kroplówek i dieta i było ok. Też mam momenty że się martwię że przyjdzie dzień że znów będzie bardzo źle, że kot będzie się chował po kątach, unikał nas. Że przestanie jeść i będzie się szykował do odejścia. Wiem że kiedyś ten moment nadejdzie i jest mi smutno, ale wiem, że gdy tak się stanie będę mogła kotu pomóc odejść bez bólu. Nie możesz myśleć cały czas o chorobie. Myśl pozytywnie, ciesz się z każdego dnia gdy kociak jest zdrowy i czuje się dobrze. Jest całkiem przwdopodobne że przy dobrej opiece Twój kot ma conajmniej kilka lat przed sobą w dobrej formie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgadfg
ja będę się nią opiekować, zrobię dla niej wszystko, co będę mogła... tylko siedzę dzisiaj od powrotu od weta i ryczę i nie mogę przestać.. zaraz dzwonię po wyniki krwi.. oby były lepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgadfg
dzwonilam po wyniki. mocznik juz sie unormowal, kreatynina nadal podwyzszona, dostanie tabletki.. pozniej mam zadzwonic jesczze, bo inny lekarz ma spojrzec na zdjecia z usg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam kota nerkowca
W sumie pomyliłam się, mój kot nie ma 13 a 16 lat !!!! sprawdziłam w jego książeczce.... kto by pomyślał że taki staruszek a tak się dzielnie trzyma.... Twój też wiele przeszedł ale jest młodziak więc organizm chyba lepiej sobie radzi. Nie smutaj się, będzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angela!!
Hej mam nadzieje ,ze jest tu ktos kto mial problem ale z samcem. Moj kociak od dwoch dni nie robil siku wiec szybko pojechalismy do weta ktora dala mu jakies zastrzyki na rozluznienie i odeslala do domu bo mial w polowie pelny pecherz,a na drugi dzien mialam jej zawiezc prpbke moczu.ale ze kotek nie zalatwil sie poszlam do innego weterynarza pod domem i tam okazali sie ze ma calkowicie biedrozny pecherz wiec zdecydowalismy sie na pobranie moczu przez brzuch chyba to sie nazwa cysta czy cos.pan doktor zrobil bad. Keraryniny i mocznika ale jedno i drugie bylo baaaardzo podwyzszone.zdecydowalam z mezen ze trzeba go uspac.poszlam do domu zaplakana bo nie moglam patrzec na mojego kociaka ktory bardzo sie meczyl.po godzinie zadzwonilam do meza ktoey powiedzial ze basz kot nie zostal uspiony tylko trzeba postarac sie go uratowac.dostal kroplowki,zostal przecewnikowany i zabralismy go do domu.dodam ze mial podana podwojna dawke glupiego jasia bo mial byc uspiony..dzis w nocy sie przebudzal i do teraz jest zamulony.probowal zjesc ale nie ma za bardzo sily.troche chcial chodzic ale jest slaby i ni pozwolilam mu na to.dzis tez idziemy do weta na kroplowki i wyciagniecie cewnika..boje sie ze to tylko ptzeciaganie jego smierci ale lekarz mowil ze on ma szanse przrzyc chodz mala. Modle sie aby bylo dobrze.moze mual ktos podpbny poblem.dodqm ze kociak ma niecale trzy lata i wczesniej troche chorowal na nerki a wlaciwie na zapalenie pecherza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz dziwnego weta. Poszukaj innego. Zazwyczaj blokowanie pęcherza to częsta przypadłość kastratów. To się leczy zamiast usypiać kota. Zazwyczaj wystarcza zmiana diety na taką dla kastratów wtedy nie robią się struwity, czyli kamienie zamykające moczowód. Trzeba też uważać na infekcje nerek i pęcherza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
alez masz problem ....wybierz sie do hospicjum tam to dopiero jest problem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kotki szczególnie często na to chorują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale z problemami z nerkami można skutecznie walczyć, m.in. innymi podaje się odpowiednią karmę, ja ze swoim kotem chodziłam przez jakiś czas w tej sprawie do http://www.wetjaneczek.pl/ a teraz jest już ok., kot się normalnie załatwia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę daleko do tego Janeczka.bliżej mam do Gliwic.Tam jest rewelacyjna klinika całodobowa,mój kot prawie nie żył,a tam mu pomogli.Ma niewydolność nerek i dzięki Gliwickiej Klinice Weterynaryjnej ciągle jeszcze żyje i nawet rozrabia,jak to kot.Polecam szczerze i każdemu,kto blisko mieszka :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odsprzedam pozostałe mi 1,5 opakowania (+5szt. dodam gratis) oryginalnego czeskiego Biopronu9 Premium z datą ważności kwiecień 2018 w cenie 80zł za opakowanie (w tym jest 80 sztuk). Kociarze nerkowcy wiedzą, że to 2x mocniejsze od naszego polskiego Biopronu9, a nieco słabsze od amerykańskiego Azodylu. Zainteresowanych proszę o kontakt na akagie1@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzidziunia 17_10
Kto potrzebuje leki. Dzisiaj odeszla nasza 17 letnia Dzidzia. Na pewno zyczylaby sobie aby ktos z nich zrobil pozytek. I cieszyl sie dlugo - krotkim sie zyciem tak jak Ona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×