Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Szmaragdowe Oczęta

Tęsknisz mój miły? Nie widziałam Cię dziś...

Polecane posty

Gość @@@456
piszesz, że esemesujecie mogę zapytać kto pierwszy wysyła wiadomość? czy to ma dla Ciebie jakieś znaczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekonieczny
zależy, jakieś ogólne życzenia i tak i tak bywało. W ogóle pierwszy był od niej. Nie mogę za dużo pisać o tym, to chyba zrozumiałe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odważna kobietka :) Ja jestem mały tchórz, bo co mi to da nawet jeśli wyznam mu, że coś iskrzy? Nic to nie zmieni w naszym życiu. Chyba, tak myślę. A wiesz, że nawet nie znam jego numeru telefonu, choć bardzo bym chciała. Odważyłabym się nawet wysłać życzenia z okazji Świąt, pal licho jakich ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekonieczny
No, tak własnie u mnie było. Piękne to były życzenia, ona jak wyśle coś takiego to mucha nie siada :) I tak właśnie dała mi swój numer. A jego telefon masz na każdym dokumencie, jeśli z nim jakieś wymieniasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie nie mam, mam ogólny stacjonarny do jego, tak to nazwę, firmy. Komórkę chroni ;) i zostawia pewnie dla wybranych. Mi nigdy nie zaproponował wymiany, pod byle jakim pretekstem, a myślę, że okazja by się znalazła. Wiesz, dla mnie sam fakt, że np poznał mnie, gdy się spotkaliśmy przypadkiem, a nie znaliśmy się wtedy długo, coś już dla mnie znaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekonieczny
Domyślam się, że tak jest, każdy jakiś ulotny gest ma znaczenie, prawda? Czym Cię tak zakręcił?Kkonkretnie czy jakoś samo wskoczyło z niczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość @@@456
ja mam numer telefonu, emaila, widzę go prawie codziennie i co z tego........wolę nie zaczynać czegoś co może nas tylko skrzywdzić...choć wiem, że nie jestem mu obojętna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość @@@456
tylko, że w moim przypadku on jest wolny ja zajęta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekonieczny
No cóż, chyba będę musiał opuścić cafe na troszkę, puściłem żonę na imprezę ze znajomymi i dzwoniła, to jadę odebrać wesołe towarzystwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy ma znaczenie i boję się, że nadinterpretuję pewne gesty, że widzę to co chcę zobaczyć. Wiesz, od początku znajomości czułam, że to bratnia dusza :) Bardzo fajnie się nam rozmawiało. Ale tylko tyle. Po jakimś czasie on walnął (dosłownie) taki komplement, że mnie zamurowało i spłonęłam na twarzy ;) Gdy wyszłam od niego, czułam jakbym płynęła ;) I zaczęłam powoli łączyć fakty, przypomniałam sobie kolejne bardziej subtelne komplementy i zachowania. I tak się zaczęło. Zaczęłam tęsknić do tych krótkich chwil, podczas których czuję, że nadajemy na podobnych falach. I tęsknić do tego błysku w oku i zainteresowania moją osobą. W końcu, gdybym była mu całkiem obojętna, nie wnikałby w moje życie osobiste, tylko szybko spławiał, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość @@@456
skąd ja znam takie analizy...:) godzinami można się zastanawiać : co miał na myśli?? prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekonieczny
Jedno jest tu chyba niezmienne, rozwój takich sytuacji jednak zależy od faceta. On nie musi zacząć, ale jak już coś się dzieje, to kobieta zazwyczaj godzi sie na to, to zainicjuje mężczyzna, tak sądzę. Mężczyzna też bierze na siebie odpowiedzialność, tak uważam, że powinno być. No cóż, pora wskoczyć do automobila. Tymczasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@@@456, tak właśnie, gorzej, że zainteresowana kobieta potrafi sobie dopisać pewne fakty, które nigdy nie zaistniały. Ja to bym była na przykład skłonna dopisać sobie, że nasz niekonieczny, to mój Pan, ale on mi wylewa zimną wodę na główkę ;) ale już jest chęć nadinterpretacji :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekonieczny
tak, jak nie chce, to szybko da do zrozuminia, że to nie ta bajka. Cześć panieny, miło sie z wami pływało w basenie przepełnionym tęsknotami. Pa. Będę uważał na pojazd :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość @@@456
ja naprzykład od pewnego czasu odbieram głuche telefony i słyszę tylko ciszę w słuchawce.... ale myślę, że to on (numer zastrzeżony) głupie to..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość @@@456
a każde spojrzenie i uśmiech pobudza moją wyobraźnię a widzę go często- katusze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d-tka
nigdy nie powiem, że tęsknię. Nie mogę.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość @@@456
no raczej głuche telefony to nie w jego stylu ale......wyobraźnia działa:) kontaktu nie szuka bo ja wysyłam mu sygnały antypati- to chyba taka moja obrona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość @@@456
nie ma żony ani dziewczyny, jest sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość @@@456
męża i córcie :) i kocham ich nad życie ale on jest taki inny....może dlatego, że nieosiągalny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość @@@456
i do tego moja córka bardzo go lubi i on ją też :> zawsze mówi jej , że jesteś taka piękna po mamie... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ajjjjjjj! znam to. Jednak ja się nie zakochałam, jeszcze ;) Jednak znam to, jak się czeka, chociaż na spotkanie przelotem, chociaż na cień samochodu, albo na chwilowy kontakt wzrokowy... A Ty zakochałaś się w Nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość @@@456
Nie to nie jest zakochanie ...tak naprawdę znam go bardzo mało...ale to nie jest zakochanie to jakieś dziwne zauroczenie, jakaś chemia...nie wiem jak to nazwać, jak go widzę to mam miękkie kolana ale nie sprowadza się to do pożądania bo tak naprawdę nie wiem czy chciałabym, żeby do czegoś więcej doszło..chyba nie..ale jestem pokręcona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×