Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ola2

ile kasy jako chrzestny?

Polecane posty

Ślubniczko u mnie ktoś może powiedzieć że robię wesele za drogie i go nie stać i do mnie nie przyjdzie a do ciebie ktoś może nie przyjść bo masz za tanie, nieelegancką salę i też kogoś to może zniechęcić. Także nie wypowiadaj się że u mnie komuś może coś nie pasować bo tobie też ktoś coś moze zarzucić. Chyba że zaczniesz się tłumaczyć ze twoja rodzina jest z innej planety i akceptuje wszystko co tanie i tandetne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefgkobieta
ja od chrzestnego dostałam 1000zł (stać go a do tego nie był na weselu) a od chrzestnej 500zł - i uważam, ze to wystarczająco, od świadków też dostaliśmy po 500zł a od reszty gości średnio koło 300zł. Niestety teraz ciężkie czasy i my nie liczyliśmy na kokosy na weselu, wiadomo, ze i tak się wszystko nie zwróci :) daj tyle na ile Cię stać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wy mnie macie za głupią idiotkę, ja przynajmniej nie rozpowiadam na prawo i lewo że ma się mi wszystko zwrócić bo jak nie to wyp... gościu czyli sponsorze obowiązkowo drogi, wolę już być głupią niż materialistką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"oj, tam, każdy robi po swojemu chce dziewczyna zarobić na swoim ślubie - niech zarabia" Na weselu nie da się zarobić !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ślubniczka 2012 "a wy mnie macie za głupią idiotkę," jak IDIOTKA może być jeszcze GŁUPIA. Tylko Ty mogłaś to wymyślić :) Gratulacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiesia Kajdanowa
Ja na urodziny mówię gościom, jaki prezent mi się spodoba:) Na pewno nie kwiatek czy czekoladki:-0 Jesli robię przyjęcie (a to kosztuje) to niech się goście odwdzięczą odpowiednim przezentem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kika126
I po co psuć sobie, dziewczyny, nerwy na jałowe dyskusje z kimś do kogo nie dociera, że materialistyczne podejście do życia jest niepoważne i niewłaściwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiesia Kajdanowa
A do chrześniaka na ślub nie poszłam bp to prostak i go nie lubię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boziu...!
Kretynko właśnie głupota jest definicją określenia idiotka a ty właśnie jesteś bezdennie głupim pustakiem! Twój facet jeżeli nie jest upośledzony umysłowo to bardzo szybko zorientuje się że nie masz żadnych zalet poza dziurą między nogami i będzie rozwód... też "zaproś" gości żeby pokryli koszty i może zrzucili się na jakieś alimenty dla ciebie pazerny, bezczelny tłumoku :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o rety aż się wzruszyłam waszymi opowieściami że wy tacy dobrzy i bezinteresowni a ja taka zła... Boziu muszę chyba przemyśleć moje zachowanie :P Zapomniałam że na tym forum tylko siedzą takie szare myszki które są tak nieskazitelne, uczuciowe, biedne i zahukane. Dawno mnie tu nie było ale jak widać prawie nic się nie zmieniło. Towarzystwo nadal takie "święte" i dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boziu...!
A ty jesteś pustakiem i ch! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Kretynko właśnie głupota jest definicją określenia idiotka a ty właśnie jesteś bezdennie głupim pustakiem! Twój facet jeżeli nie jest upośledzony umysłowo to bardzo szybko zorientuje się że nie masz żadnych zalet poza dziurą między nogami i będzie rozwód... też "zaproś" gości żeby pokryli koszty i może zrzucili się na jakieś alimenty dla ciebie pazerny, bezczelny tłumoku " Tego typu komentarze nie wnoszące nic mądrego, wręcz obraźliwe świadczą o obniżonym poziomie intelektualnym. Osoby które podczas dyskusji używają nieeleganckie a nawet wulgarne zwroty są słabe psychicznie, nie potrafią bronić własnego zdania porozumiewając się z drugim człowiekiem na tej samej płaszczyźnie czyli używając nieobraźliwych argumentów. Nie każda osoba musi mieć takie samo zdanie co nie oznacza że jeden drugiego ma pozabijać. Co do mojego faceta to przynajmniej wie że ma przy boku kobietę która wie czego chce a nie jakieś ciepłe kluchy. Nie należę do naiwnych kobiet które myślą że świat jest idealny, ludzie dobrzy a pieniądze nie są mi do niczego potrzebne. Jeśli ktoś żyje w tak zwanej bańce mydlanej to wcześniej czy później odczuje jaki jest prawdziwy świat, prawdziwe życie. Zacznijmy od dzieciństwa. Jesteś za dobra to drugie dziecko zabierze ci zabawkę, w szkole uczysz się ? a inni będą imprezować a na sprawdzianie ściągną z ciebie i też zaliczą, w pracy ? będziesz naiwna ? to cie wykorzystają do każdej pracy i będziesz pracować za innych. Takich przykładów z życia można wymieniać bez końca. Możecie wierzyć w dobro tego świata i ludzi ale kiedyś i tak ktoś sprowadzi was na ziemię. Możecie być na 50 weselach gdzie nikt nie liczy na kasę a traficie na 51 i rozczarujecie się. Zawsze musi być ten pierwszy raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasakasssaa
Ktos kto liczy na kase ze slubu lub chrzcin jest zalosny po co robic taka impreze dla kasy ? zeby sie koszty zwrocily nie wyprawisz nie ma kosztow. Zalosne takie gadanie. To wina ludzi ze teraz takie prezety sa wyczekiwane. Za granica kupujesz drobiazg i kazdy jest zadowolony a w Polsce jak zawsze zastaw sie a postaw sie .... Głupich nie sieja niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie będę rozpisywać kosztów bo kto robi wesele to doskonale je zna. WESELE SIĘ NIE ZWRACA !!! Chyba każdy myślący człowiek wie że wesele to nie tylko opłata za gości na sali. I nawet gdyby goście TYLKO podkreślę TYLKO dali żeby pokryć za swoją osobę to jest to około 1/2 wszystkich wydatków. Nie wiem dlaczego dlaczego dla was gości kwota przykładowo 300zł od osoby robi tak piorunujące wrażenie. Ty dasz 300zł a pomyśl że PM muszą wydać 30tys, 40tys, 50tys a moze nawet 60 czy 70tys. Też wasz wydatek to nic w porównaniu do tego co mają PM. Zaraz pewnie pojawią się komentarze że skoro kogoś nie stać żeby zrobic wesele to niech nie robi. No w porządku, ale czy przyszlibyście by radować się z PM gdybyście dostali zaproszenie do restauracji gdzie nie mielibyście zapewnionego niczego ? Ktoś już kiedyś na tym forum zadał to trafne pytanie tylko dziwnie zostało przeoczone. Czy nie poczulibyście się zlekceważeni przez parę młodą gdyby zaprosiła was by wspólnie się radować każdy za swoje pieniędze ? Zrozumcie jedną sprawę. Tak się już utarło w Polsce że PM zapraszają na wesele i goście mają wszystko zapewnione, a goście w ramach tego odwdzięczają się tym samym dając prezenty które nie powinny być ze stratą dla PM. Gdyby zwyczaj w Polsce był inny i na moich gości nic bym nie wydałą to bym i nic nie oczekiwała. Przecież od gości których zapraszam na ślub nie oczekuję nic. Nic za nich nie płacę. Przyjdą do koscioła i wrócą do domu. Jakbym mogła od nich wymagać cokolwiek, i absolutnie nie obgadałabym kogoś ze przed kościołem złożył mi jedynie życzenia i ie dał choćby kwiatka. Nie miałabym żadnych pretensji natomiast jeśli już zapraszam kogoś na salę to już są jakieś oczekiwania. Może gdybyśmy dawali w koperty mało to być może nie oczekiwalibyśmy od gosci czegoś więcej, ale skoro jedni mogą to czemu drudzy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasakasssaa
Albo jestes bezmózgiem albo prostaczka .... A kto Ci kaze robic takie wesele ? Boshe materialistki przysiegam. A co kogo obchodzi ile wydalas na wesele zaprosilas wiec kazdy liczy sie z tym ze chcialas jego obecnosci a nie kasy !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O mnie nie ma co dyskutować dlatego że wśród mojej rodziny czy znajomych nie muszę używać żadnych argumentów by przekonać że należy dać tak żeby pokryło za talerzyk. W moim towarzystwie zwyczajnie każdy to praktykuje i jest to rzeczą normalną. Każdy robi takie wesela jakie chce a goście dostosowują się i dają odpowiednie koperty. I tyczy się to wszystkich imprez. Jeśli ktoś chce zrobić urodziny w restauracji zamiast w domu to robi i każdy kto idzie na imprezę liczy się z tym że trzeba dać więcej bo solenizanta drożej to kosztowało. Nie muszę się tu z wami kłócić bo ani mi nie dacie tej kasy ani mi jej nie zabierzecie. Jesteście dla mnie zupełnie obcymi osobami. Nie mam powodu by was przekonywać do swojego zdania. To jest mój punkt widzenia a jedynie co próbuję zrobić to zasugerować że wiele osób jednak patrzy na pieniądze i kiedyś możecie się naciąć. Pewnych spraw się nie widzi. A ja staram się jedynie przedstawić sprawy z innej strony. Owszem może i z tej gorszej ale prawdziwej :/ Odpowiedzcie sobie na pytania. Czemu wysyłacie maile a nie listy, czemu siedzicie teraz przed komputerem czy telewizorem ? dlaczego może właśnie dzwoni do was tel komórkowy ? dlaczego do pracy dojeżdżacie samochodem a nie autobusem czy rowerem ? Dlaczego tyle pieniędzy płacicie za te wszystkie urządzenia, rachunki, a internet po co wam ? Tutaj nie obliczacie że taniej by wam było jednak skorzystać z tych starszych rozwiązań ? Ile miesięcznie płacicie za tą technikę ? Na wesela nie chodzicie co miesiąc a tak żałujecie. Wstydziłabym się na waszym miejscu. Macie tupet wmawiać że nie każdego stać by dać w kopertę tyle czy tyle. A policzcie ile kosztują was papierosy, alkohol, rachunki za tel kom, internet i pozostałe rzeczy które wymieniłam. Skoro starsze rozwiązania są tańsze to czemu nie cofniecie się ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alexandra z Torunia
IncreDEBILE - ponawiam pytanie, bo chyba nie miałaś argumentu, by odpisać. Co jeśli najbliższa przyjaciółka, siostra, matka były w trudnej sytuacji materialnej i zrobiłyby tak jak oczekujesz - odmówiłyby bo nie miałyby tyle, by Tobie się zwróciło. Nie odczułabyś braku???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba nie znasz angielskiego że pomyliło ci się tak proste słowo jak incredible :) Najbliższa rodzina nie odmówiłaby przyjścia na wesele. Raczej większość par (i tu znów muszę napisać że w moim gronie ) planuje wesele dużo wcześniej. Każdy przygotowuje się do wesela i wie że wiąże się to z wydatkiem. Do tej pory byli zawsze w stanie odłożyć pieniądze do koperty. Może jak w rodzinach są notoryczne wpadki o weselach goście dowiadują się na miesiąc czy 2 przed weselem to goście nie są w stanie uskładać pieniędzy ale na 2 lata przed to nie ma problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do alexandra z Torunia Przeczytaj raz jeszcze i tym razem Ty odpowiedz czy nie szkoda ci pieniędzy na to wszystko ? "Odpowiedzcie sobie na pytania. Czemu wysyłacie maile a nie listy, czemu siedzicie teraz przed komputerem czy telewizorem ? dlaczego może właśnie dzwoni do was tel komórkowy ? dlaczego do pracy dojeżdżacie samochodem a nie autobusem czy rowerem ? Dlaczego tyle pieniędzy płacicie za te wszystkie urządzenia, rachunki, a internet po co wam ? Tutaj nie obliczacie że taniej by wam było jednak skorzystać z tych starszych rozwiązań ? Ile miesięcznie płacicie za tą technikę ? Na wesela nie chodzicie co miesiąc a tak żałujecie. Wstydziłabym się na waszym miejscu. Macie tupet wmawiać że nie każdego stać by dać w kopertę tyle czy tyle. A policzcie ile kosztują was papierosy, alkohol, rachunki za tel kom, internet i pozostałe rzeczy które wymieniłam. Skoro starsze rozwiązania są tańsze to czemu nie cofniecie się ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anettka
Mam nadzieję, że żaden z gości zaproszonych na moje wesele nigdy nie trafi na forum z pytaniem "ile dać". Bo jakby przeczytał to co niektórzy tu wypisują mogłabym stracić naprawdę bliskich mi gości, a tego nie chcę. Moich gości nie musi być stać na przyjście na wesele ponieważ to nie jest impreza płatna. I nie mam żądnych oczekiwań względem nich prócz obecności. Każdy prezent jaki dostanę będzie przeze mnie docenionym. Nie ważna jest suma. Po za tym moja rodzina nie ma lekko. Siostra niepracująca z 3 dzieci, mąż zarabiający 1800zł. Żyją od 1 do 1. Nie mają z czego odłożyć. I mimo, że zapraszam 5 osobową rodzinę nie wymagam od nich niczego prócz tego by byli ze mną tego dnia. U mnie w rodzinie panuje zasada, że najważniejsza jest by być ze sobą, wspierać się i cieszyć razem z radosnych momentów w życiu, a nie zaspobność konta bankowego. Najradośniejszym momentem jest ślub dla mnie i chcę moją rodzinę widzieć w składzie co do jednej osoby, a nie ich kasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam pytanie do ciebie
incredible881 nie wiem ile placisz za osobę, powiedzmy, ze 200 zł. Dajesz mi zaproszenie, a ja nie mam 400 zl bo ide z mezem. I idziemy i dajemy ci 300zl. Dostajesz od nas koperte, od razu zagladasz i co ? wurzucasz nas se swojego wesela? bo smielismy przyjsc bo nas nie stac? w naszym mniemaniu bylo nas stac i dalismy tyle ile moglismy. Wiec co pewnie z hukiem wylecielibysmy z Twojej imprezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anettka Każdy ma inne zdanie na ten temat. Jeśli Tobie to nie przeszkadza to mnie tym bardziej. Szanuję czyjeś zdanie. "Siostra niepracująca z 3 dzieci, mąż zarabiający 1800zł. Żyją od 1 do 1. Nie mają z czego odłożyć." To że ktoś ma 3 dzieci w tak cieżkich czasach to też był czyjś wybór. Jeśli ktoś zdecydował się na 3 dzieci to liczy się z tym że będzie mu ciężko w życiu. Gdyby pomyślał mógłby mieć 1 dziecko i byłoby go stać a nie klepałby biedy. Każdy w zyciu podejmuje takie decyzje jakie są zgodne z jego przekonaniami. Chce ktos dużą rodzinę - niech ma. Ale niech nie narzeka że mu ciężko bo takie życie wybrał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anettka
Mylisz się. Dzieci urodziły się w latach 90tych kiedy jeszcze nie było tak ciężko, bo mąż zarabiał 3 krotność aktualnej pensji, a teraz wylądował w supermarkecie. Życie pisze różne scenariusze. Po za tym młodsze dzieci to bliźniaki. Nikt nie wybiera tego sobie to leży już w genach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam pytanie do ciebie Płacimy 290zł od osoby. W kopertę owszem zajrzelibyśmy ale nie mamy zamiaru wyrzucać kogoś, niby czemu ? Napisałam że wypada dać tyle żeby pokryło ale jeśli ktoś tego nie zrobi to nic się nie stanie. Jeśli sami gości nie będę się czuć nieswojo wiedząc ile za nich zapłaciliśmy i będzie to dla nich udana impreza to dobrze. Nie mamy zamiaru w żaden sposób kogoś zlinczować. Może ja mam taki charakter że gdybym wiedziała że nie dałam tyle żeby sie za mnie zwróciło to miałabym poczucie że PM nic ode mnie nie dostali a jeszcze dopłacili i są przeze mnie stratni. Jakoś jedzenie nie przechodziłoby mi przez gardło i raczej sumienie by mi nie pozwoliło patrzeć prosto w oczy parze młodej. Czułabym wstyd. Jeśli ktoś nie odczuwałby go to dobrej zabawy życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popier..... Was
Na komunię chrześniaka 500 zł - dość. Bez przesady. Na ślub chrześniaka - 1000 zł - dość. Na ślub znajomego - 500 zł MAX. Sami się ludzie nakręcają i podkręcają. Ja dlatego przestałam łazić po weselach, jak słyszałam kto i ile, czego da. Uważam, że to przeginka, więc nie chodzę i mam spokój. Nie stac mnie - tak mowię. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w odpowiedzi na pytanie
Ja od chrzestnej na slub dostalam 5000. Ale byla to jedna koperta od 5 osob. Chrzestna, wujek, syn, corka z chlopakiem. A od chrzestnego, ktory przyszedl sam dostalam 1500zl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja od chrzestnych
ja od chrzestych ( małżeństwo) którzy przyszli z dorosłymi dziećmi w sumie 4 osoby dorosłe dostałam 200 zł, choć są oni zamożni. A chrzestna męża dała nam 1000 zł a jego chrzestny 1200 choć są dość biedni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anettka Cóż mam napisać. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć chorób, śmierci, wypadku, ale jesteśmy w stanie przewidzieć że można stracić pracę biorąc pod uwagę że tylko 1 osoba w rodzinie pracuje. Gdybym wiedziała że tylko mój mąż pracuje i jest jedynym źródłem utrzymania nigdy nie zdecydowałabym się na kolejne dziecka/dzieci. Pieniądze dziś są jutro nie ma i można postępować pochopnie że jak je mam do sprawiam sobie 5 dzieci, wylatuję na wczasy co roku, kupuję nowy samochód, biorę kredyty remontując to i owo a nagle tracę pracę i zostaję z niczym a raczej z gromadką dzieci, niepracującą żoną i długami któe nie wiadomo z czego spłacić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×