Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ola2

ile kasy jako chrzestny?

Polecane posty

Gość jablko cytrynowe
a powiedz mi, jezeli siostra robila wesele w tanszym lokalu, i placila np.180zl od osoby, czyli ty dajesz 500 bo z nawiazka, ale ty dalesz 290zl czyli ma ci dac min.800 bo ty tyle dajesz czy ma ci dac tyle ile ty dalas BARDZO PROSZE O ODPOWIEDZ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"nie potrafię zgodzić się z tym, ze ktoś sobie robi wesele full wypas w mega drogiej restauracji, a ja mam za to zwrócić, bo taki to u was zwyczaj. Bo tak czy siak, z tego wszystkiego to wynika." Takie już mamy charaktery że jak coś robimy to musi być najlepiej. Jak mamy coś robić po łebkach to wolimy tego nie robić. Nie lubimy rzeczy które są średnie bo są jakby nijakie, bezpłciowe. Dlatego jak juz robimy wesele to musi być full wypas. "Czyli "Jak Kuba Bogu..." No własnie ja nie kumam takiego podejścia. Ja mam brata, od którego na swoje wesele (X lat temu) dostałam 100 zł bodajże; ja na jego dałam 300 parę lat później. Jadąc takim tokiem rozumowania, powinnam dac mu 100 zł niezłe" W moich regułach (ściśle sprecyzowanych) zawarte jest że pokrywa się koszt za talerzyk w obecnych latach. Zakładam że x lat temu te 100zł czy 200zł miała niemałą wartość. Nie jestem matematyczką ale potrafię sobie wszystko logicznie przekalkulować. Powiedzmy że na moje wesele ktoś da 600zł to mam swiadomosć że za 5 lat znów wszystko podrożeje i byc może będę musiała dać 800zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwona 2012
ja tam od gości nie wymagam by oplacali swoja obecnosc. I nie sadze by jaka kolwiek panna mloda miala smialosc i czelnosc w ogole wymagac wprost od swoich gosci. Pewnie, ze dobrze by bylo gdyby jakas czesc kosztow wrocila do budzetu, bo my wszystkie oszczednosci wydajemy na wesele, a tak to bysmy mieli jakas kaske w zanadrzu na gorsze czasy. Ale w zyciu nie powiem gosciom, ze wymagam od nich takiej i takiej kwoty. Nie jestem na tyle bezczelna. I uciesze sie po prostu jak cokolwiek dostane, bo to zawsze bedzie dla nas na plus. Bo po weselu bedziemy totalnie splukani. I czy od pary dostaniemy 200 zl czy 500 obojetne jest nam, bo nawet jak kazda para da 200 to uzbiera sie sporo i nie bede poszkodowana:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kończę już bo mam sporo pracy a te rozmowy są tylko stratą czasu. Nie muszę nikogo przekonywać. Odpowiadam na pytanie. Tak, daję zawsze tyle żeby pokryło za talerzyk albo nawet więcej. Jeśli ktoś robi w tańszym lokalu mogę dać mniej bo i tak pokryje, jak w droższym to więcej. Ważne jest dla mnie kto gdzie robi impreze bo wiem ile mam dać Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrrrrrrrrrrrrr
Cóż za małostkowe, konsumpcyjne społeczeństwo nam się rysuje... :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkiiikkkaaa
Incredible, a jak urządzasz imprezę urodzinową to też skrupulatnie podliczasz wydatki, dzielisz na gości a następnie oczekujesz, że każdy przyniesie ci w kopercie min. 70zł, żeby się zwróciło? Zawsze wydawało mi się, że jakiekolwiek przyjęcia czy imprezy są na koszt organizatorów, a goście mają być gośćmi, a nie sponsorami. Sama obecnie sporo zarabiam, ale w chudych czasach absolutnie nie było mi wstyd pojawić się na weselu przyjaciółki i dać prezent, bo nie miałam kasy na kopertę. Zresztą sama jestem już po slubie i do głowy by mi nie przyszło oczekiwać, że każda para da min. 500zł, bo tyle płaciliśmy za dwie osoby. Musiałabym nie zapraszać ciotki-emerytki, która praktycznie wychowywała mnie w dzieciństwie. Musiałabym nie zaprosić brata-bo pracujący student, wiecznie bez kasy. Musiałabym nie zaprosić przyjaciółki-samotnej matki. A chyba nie o to chodzi, prawda? Poza tym ciekawa jestem, czy twój facet też ma taką rodzinę:) Bo żeby się zaraz nie okazało, że z twojej strony przjdą sami majętni, a od niego jakieś kuzynostwo z 200zł w kopercie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alexandra z Torunia
"Takie już mamy charaktery że jak coś robimy to musi być najlepiej. Jak mamy coś robić po łebkach to wolimy tego nie robić. " No widzisz, i tu znów wraca pewna kwestia - Ty decydujesz ile wydajesz kasy, więc jakim prawem obligujesz gości, by dawali w prezencie "zwrot za talerzyk"??? Zapraszasz gości, więc nie powinno ich interesować jakie są Twoje koszty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez talerza
Abstrahujac na chwile od talerzyka ,ile daje chrzestna? Widełki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość little_daisy
incredible881 pochodzi z poznanskiego, czyż nie pomysliłam się :D?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zależy na ile Cię stać, ale przecież raz w życiu jest ślub chrześniaka (chyba że ktoś ma ich wielu :)) Wydaje mi się, że minimum 1000zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alexandra z Torunia "No widzisz, i tu znów wraca pewna kwestia - Ty decydujesz ile wydajesz kasy, więc jakim prawem obligujesz gości, by dawali w prezencie "zwrot za talerzyk"??? Zapraszasz gości, więc nie powinno ich interesować jakie są Twoje koszty." My decydujemy ile wydajemy pieniędzy na wesele, ale goście nie są zmuszani do przyjścia. Mylicie pojęcie zaproszenie ze zmuszaniem kogoś do czegoś. Goście wiedzą ile płacimy, znają zasady które panują w naszym otoczeniu i mogą samodzielnie podjąć decyzję czy chcą przeznaczyć te pieniądze na nasze wesele czy na rodzinny wyjazd. Dajemy odpowiednio dużo czasu na przemyślenie wszystkiego i rozpatrzenia za i przeciw i poinformowania nas o podjętej decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alexandra z Torunia
"My decydujemy ile wydajemy pieniędzy na wesele, ale goście nie są zmuszani do przyjścia. Mylicie pojęcie zaproszenie ze zmuszaniem kogoś do czegoś. Goście wiedzą ile płacimy, znają zasady które panują w naszym otoczeniu i mogą samodzielnie podjąć decyzję czy chcą przeznaczyć te pieniądze na nasze wesele czy na rodzinny wyjazd. Dajemy odpowiednio dużo czasu na przemyślenie wszystkiego i rozpatrzenia za i przeciw i poinformowania nas o podjętej decyzji" Chyba jaja sobie robisz! Ludzie mają sobie odmawiać własnych rodzinnych wyjazdów żeby dać Ci odpowiednio wysoką kwotę, to jakaś kpina chyba, zaczynam myśleć że to marna prowokacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alexandra z Torunia czy ty masz problemy ze zrozumieniem czytanego tekstu ? Czy napisałam że ktoś ma odmawiać własnych rodzinnych wyjazdów żeby mi dać odpowiednią kwotę ? ! Napisałam : "Goście wiedzą ile płacimy, znają zasady które panują w naszym otoczeniu i MOGĄ samodzielnie podjąć decyzję czy chcą przeznaczyć te pieniądze NA NASZE WESELE czy NA RODZINNY WYJAZD." Naucz się najpierw czytać,już ci aż podkreśliłam żebyś widziała że gość ma drogę wolną i może sam wybrać na co chce przeznaczyć swoje ciężko zarobione pieniądze a ja do niczego go nie zmuszam. I nawet gdyby mi ktoś powiedział że woli rodzinny wyjazd nad morze to potrafiłabym to zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alexandra z Torunia
Tak, ale jeśli ma określoną pulę na wydatki powiedzmy 600 zł- to wg Ciebie powinien wybrać albo rodzinny wyjazd albo Twoje wesele, bo jeśli chciałby podzielić pół na pół to u Ciebie nie będzie mile widziany, bo przecież 300 zł dać w kopertę to wiocha, nie zwróci się przeca za talerzyk :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak już wielokrotnie napisałam nie mam zamiaru narzucać na co ktoś ma wydawać własne pieniądze. Osobiście postąpiłabym w ten sposób że albo poszłabym na wesele i dała w kopertę żeby chociaż pokryło albo nie poszłabym w ogóle i pojechała na weekend czy na zakupy. 300zł to dawało się ileś tam lat temu jak wesela były w remizach organizowane a nie cofamy się tylko ciągle idziemy do przodu wiec nie stójmy w miejscu. Warunki wesel też są lepsze (klimatyzowane sale, dzięki czemu jedzenia na stołach nie psują się tak szybko, wygodniejsze krzesełka, jedzenia nie porcjowane, każdy może sobie wybrać jakie i ile mięsa chce, alkohole również lepsze i większy wybór, wina, drinki itd) Państwo młodzi są "do przodu" to i goście w tyle nie powinni pozostawać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×