Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pawlita

problem z rodzinnym zdarzeniem z przeszlosci....samobojstwo dziadka

Polecane posty

Gość pawlita

hej ludziska, od jakiegos czasu trapi mnie pewien problem i nie wiem jak sobie z nim poradzic, mianowicie jakis czas temu dowiedzialam sie (ja mam 29 lat) ze ojciec mojej mamy nie zmarl ot tak po prostu, ze sie tak wyraze-ze starosci. Dziadek mial 72 lata jak -co sie wlasnie dowiedzialam- popelnil samobojstwo... Czlowieka ogolnie nie znalam bo jego smierrc miala miejsce jak ja bylam niespelna 3 letnim dzieckiem , co najwyzej kojarze go ze zdjec rodzinnych Ale do rzeczy nie umiem w jakis dziwny sposob dac sobie rady z ta wiadomoswcia, mam dziwne odfczucia od tego czasu, czuje sie momentami sama dziwnie i co gorsza zastanawiam sie nie raz czy skoro moj dziadek porwalk siue na taki czyn to czy to w jakikolwiek sposob moze miec jakikolwiek wplywm na moja osobe w przyszlosci:/ boje sie myslec o takich opiniach jak ta ze pewne rzeczy i sklonnosci mozzemy dziedziczyc i laczyc to jakos ze swoja osoba:/ nie wyobrzam sobie ze moglabym odebrac sobie zycie ale czasami np jak jestem sama albo jestem w chwili jakiegos wylaczenia z codziennych spraw to wyobrazam sobie czy tez moglabym kiedykolwiek moc cos takiego zrobic A propos osoby dziadka- byl lesniczym, wiem ze przezyl oboz koncentracyjny, chorowal na astme a w koncowce swojego zycia byl dosyc schorowany i ogolnie lekarze stwierdzili u niego depresje ktora mogla byc skutkiem wlasnie tych wszystkich zyciowych przezyc, zebralo sie chl;opu do kupy i ....lipa:/ Pod koniec zycia tj na 5 lat przed smiercia przeprowadzili sie z babcia do miasta do blokow i podobno tam nie mogl sie wogole zaaklimatyzowac, to niby bylo przyczyna powstania depresji u niego... Cale swoje zycie -top znam z opowiesci mamy- ciezko pracowal, ciagle w lesie ze swoimi pracownikami lu w kancelarii, jako rodzic byl raczej oschly ale nie calkowicie pozbawiony uczuc oczywiscie. Podobno tez lubil sobie wypic. Ogolnie jak go nie raz widze na zdjecisach to jawi mi sie jako czlowiek raczej zadowolony z zycia no ale .... Wiem ze popelnil smobosjtwo przez powieszenie sie i to mnie jakos chyba najbardziej w tym wszystkim przytlacza, nie wiem czemu... Bywalam przeciez w tym domu gdzie zyli z babcia nie raz jako mala dziewczynka .... nie umiem za bardzo sobie poradzic z ta historia .... Czy cos nie tak pojmuje, nie mam dystansu???? boje sie ze skoro u mnie w rodzinie byl taki przypadek to ze....no az nie chce konczytc;/ Choc ja nie wyobrazam sobie ze moglabym sobie zycie odebrac, z bardzo j kocham ale tez wiem ze jestem meega emocjonalna a to tez podobno nie jest dobre w charaklterze czlowieka Czy kos jest w stanie wyjasnic mi co sie ze mna stalo przez ta wiadomosc??? Nie wiem jak pozbyc sie tych wszystkich mysli.... to juz trwa ponad pol roku jak sie tak mecze , nie codziennie oczywiscie ale miewam od czasu do czasu te mysli o Nim..... Moze nie zromumialam jego smierci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0909876655
Porozmawiaj z rodziną na ten temat, oni mogą Ci dać więcej informacji o dziadku i jego problemach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pawlita
No wiec wlasnie juz to zrobilam jak pojechalysmy z mama na rodzinny spent, opowiedziala mi siostra mojejm mamy wlnsie to wszystko on Nim co tu przekazalam ale jakos mnie to nie uspokoilo, wiem ze choroba to czesto tragedia dla czlowieka i ze niemoznosc zaaklimatyzownia sie w jakims miejscu tez bywa czesto przyczyna zlych stanow psychicznych.... Ale nie moge pjac dlaczego facet w takim wieku-dla jednych 72 lta to bardzo duzo a dla innych to jeszcze nie tak znowoz strasznie- mogl o czyms takim myslec... Depresja- ciotka i mama oraz moja siostra cioteczna ktora wrecz pierwsza dziadka zobaczyla zaraz jak przybyli do niego i babci do domu- kazda z nich mowi o Nim to samo: ze oboz koncentracyjny, ze astma cale zycie, ze swoj swiat w lesie a potem odebranie Mu tego przez zamieszkanie w blokach, ze wylew i gorsza sprawnosc organizmu... Wszysko to mialo ogromny na niego wplyw, tak mowia z mama juz nie chce drazyc tego temaru bo widze jak sie kobita stresuje jak o tym mowi, ale oczywiscie wcale sie jej nie dziwie... naprawde nie wiem czemu tak ciagle o tym rozmyslam...... przec iez znam siebie i wiem ze nigdy bym niczego takiego jak On nie zrobila ale mimo top miewam stany jakiegos leku wewnetrznego , nie umiem zaakceptowac tej wiadomosci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odradzałbym drążyć ten temat... samobójstwo dziadka nie powinno mieć z tobą nic wspolnego jak również nie powinnaś się doszukiwać żadnych sympptomów ewentualnego szaleńśtwa czy nie wiem genetycznej depresji u siebie:D jaks ie czujesz dziwnie idz do psychologa i pogadaj sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pawlita
tez juz nie chce z rodzina rozmawiac na ten temat bo przeciez dla nich to tez nie jest nic milego..... Wolalabym moc nie chodzic do zadnych psychologow bo raczej wiaze sie to z wydawaniem kasy a tego chce sie ustrzec:) Probuje tylko znalezc sposob jak samej sobie pomoc w tej sytuacji.... Moze ktos ma jakis sposob na podpowiedz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laska ale za przeproszeniem
wymyslasz i szukasz problemów na sile , mój dziadek tez popelnił samobójstwo bo był chory na parkinsona ale nie wymyslam takich pierdól jak ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pawlita
do kogos powyzej; moze i masz racje ze wymyslam, ale wlssnie nie wiem czemu to robie, wolalabym sie zdystansowac i nie robic z tego problemu bo sama sobie potem zdaje sprawe z tego ze to niewlasciwie z mojej strony... jednak co jakis czas mnie te mysli nachodza, glupia jestem.... rozumiem twoja wypowieź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja myślę, że powinnaś z tego wyciągnąć tylko jedną lekcję - za wszelką cenę żyj "po swojemu", bo życie wbrew sobie jest okropne. Sama widzisz, dziadek póki miał swój świat był w stanie poradzić sobie ze wszystkim, zmuszony do życia wbrew sobie niestety już sobie nie poradził. Także staraj się wyciągnąć z tej historii pozytywną lekcję na przyszłość zamiast gnębić się jakimiś chorymi myślami. I chyba nie ma sensu, żeby daje drążyć temat. Zwłaszcza, że nie wiadomo czy przypadkiem jego córkom nie jest strasznie ciężko przypominać sobie takie rzeczy - przecież to musiał być dla nich okropny cios, a Ty teraz po latach o to wypytujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pawlita
Nogoglaszczko DZIEKUJE :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pawlita
Do- laska za przeproszeniem: mozesz teraz mnie wrecz spieprzyc na funty ale... napisalas ze twoj dziadek tak samo sie zachowal jak moj .. i ta swiadmomosc jakos z deka naprawila mi to moje myslenie... ze przeciez nie ja jedna jestem w takiej sytuacji, ze przeciez takie rzeczy sie zdarzaja w rodzinach.... i ze po prostu sie zdarzaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaukasz problemu
dziadek przeżyl swoje, pewnie trauma z obozu, przeflancowanie z lasu do miasta, wiek, choroby ludzie w starszym wieku czesto mają też jakieś problemy psychiczne wynikające z postępującej miażdżycy, demencji dużo starszych osób nie moze poradzić sobie z przemijaniem, tym że sie starzeją a ty się doszukujesz powodów dla których ty możesz kiedyś zobić jak on, nie jesteś nim i masz zupełnie inne życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pawlita
Do szukasz problemu: Tobie rowniez DZIEKI za trzezwe spojrzenie na problem :) Nie moglam pojac tego o czym wy tu w koncu mi piszecie i uswiadamiacie... mam teraz cicha nadzieje ze wasze wypowiedzi i podopowiedzio zarazem odwroca moj tok myslenia i ze w koncu "uszanuje" decyzje dziadka jakkolwiek by ona nie byla akurat dla mnie najwlasciwsza podjeta decyzja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pawlita
Kurcze... musze czesciej w trudnych sytuacjach korzystac z Forum bo dzieku Wam ludziska chyba w kocnu cos do mnie w kocnu dotarlo:) fajnie, ze jeszcze sa ludzioe ktorym chce sie komus pomoc w potrzebie :) zwlaszcza w dzisiejszych czasach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spoko, wyżyłam się już w innym temacie, to teraz mogę być miła ;) Powodzenia w zmianie sposobu myślenia! Zwłaszcza, że wreszcie wiosna się piękna zrobiła i nie ma się co dołować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×