Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmeczona__

dlaczego matki gadaja NON STOP o dzieciach????

Polecane posty

Gość zmeczona__

ile mozna nawijac o dziecku? opowiadac co dzis zrobilo, dzielic sie relacjami z kazdej glupoty, dogadywac ze 'dziecko wszystko zmienia' i 'jak bedziesz miec dziecko to zobaczysz'. jestem mloda mezatka, dziecko dopiero w dalszych planach, prowadze aktywny tryb zycia, podroze, itd... niestety w pracy dzieciate baby non stop nawijaja o swoich dzieciach, miedzy soba i do mnie rowniez:o dwie z nich koniecznie chca ze mna chodzic na lunch, ale podczas niego ja nic nie moge wtracic bo one non stop nawijaja o dzieciach, wiec zaczelam im juz odmawiac albo przerywac i wtracac np o wyposazeniu nowego mieszkania, wyjezdzie z mezem, kursie na ktory sie zapisalam - ale wtedy zaraz przerywaja, albo sie obruszaja i dalej swoje w stylu 'jak bedziesz miec dziecko to juz nie bedziesz nigdzie wychodzic i nic kupowac'. czy to zazdrosc, ze ja jestem nadal niezalezna? smieszne, bo one sa starsze przynajmniej 5 lat ode mnie i dzieci maja planowane... czy macica az tak rzuca sie mlodym matkom na mozg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jcpenny
pewnie dlatego tak jest że często dziecko staje się najważniejsze na świecie. To sens życia. I dobrze i prawidłowo. Tyle tylko ze trzeba sobie uzmysłowić ze nie dla każdego. Tym bardziej dla osób nie mających potomka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joa-----nnnnna
nie wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No coś w tym jest, jak byłam świeżo po ślubie, to też pracowałam z takimi babami, chyba miały pampersa zamiast mózu, bo w kółko nawijka o dzieciach - w pracy, na przerwie, w drodze do i z pracy, i oczywiście "jak będziesz miała dziecko, to zobaczysz jak to jest" itede. Teraz sama mam dziecko, mój świat się zmienił, ale nie wywrócił się do góry nogami aż tak, jak moje koleżanki mnie straszyły, jest to nowe, fajne doświadczenie, to na pewno. I mam taką jedną koleżankę, czasem bierzemy wózki i idziemy razem na spacer - i nie mogę, baba cały czas nawija o dziecku. Próbowałam zmienić temat, ale bezskutecznie, ona zawsze wraca do tematu Kubusia, i koniec. A najchętniej gada o jego wszystkich chorobach, jakie przeszedł i jak to się omęczyła, nie wiem, pomnik jej wystawić, czy jak???? A kiedyś to taka fajna dziewczyna była:( Może jak się siedzi w domu przy dziecku, to człowiek już nie umie rozmawiać na inne tematy, nie dostrzeba świata, który jest na zewnątrz? Nie wiem. Dziecko i dla mnie jest najważniejsze na świecie, ale czasami człowiek by sobie pogadał o jakichś pierdołach, a nie tylko ciągle o kolkach, ząbkach i marchewce:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pikadełko
Myślę, ze to nie zazdrość tylko nie mają innych wspólnych tematów. U mnie w pracy jest podobnie z tym, że : z K. rozmawiam o skałkach i wojażach, z B. potrafię tylko o dzieciach a większość rozmów z S. taktuje o gotowaniu i meblowaniu. Jak idziemy wszystkie na lunch to zazwyczaj nie schodzimy z tematu pracy i ew. plot;-) Jak nie miałam dzieci to irytowało mnie kiedy, ktoś mówił: "jak będziesz miała dzieci to szybko skończą się wyjazdy zagraniczne, skałki, wyjścia itp" i chyba właśnie dlatego tak starałam sie organizować czas żeby mi go starczyło na moje pasje, właśnie po to, żeby pokazać, ze niekoniecznie się skończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joa-----nnnna
ja nie gadam o dzieciach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gbbt
Nie wszystkie. Dla wielu matek dzieci to jedyne ich zyciowe osiągniecie i po prostu niczym innym nie mogą się pochwalić - ani wykształceniem, ani dokonaniami, ani niczym innym. Poza tym uważają, że ich dzieci są jedyne w swoim rodzaju i wyjątkowe i każdy tylko czeka aby się o nich nasłuchać. Chociaż sama jestem matką to takich ludzi unikam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i znowu ona
Ja rozmawiam o swoich dzieciach z mamami które też o swoich chcą rozmawiać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczona__
mowie o kobietach w pracy- a to dosc prezna i ambitna firma, miedzynarodowa, wszystkie zajmuja dosc wysokie stanowiska... tym bardziej to dziwne, ze non stop o tych dzieciach!!!! zwlaszcza jedna ma normalnie jakas obsesje - COKOLWIEK nie powiem to zaraz mi dokucza 'a, jak bedziesz miec dziecko to zobaczysz'. kiedys powiedzialam, ze sie stresuje i martwie bo mam male problemy rodzinne, na co ona 'czym ty sie stresujesz? jak nie ma dziecka to nie ma powaznych zmartwien!' - myslalam, ze jej oczy wydrapie za to. co za tekst bezczelny...a chodzilo o chorobe w rodzinie. ta baba zaszla w ciaze w wieku 37 lat i totalnie jej odbilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to muszą mieć bardzo smutne życie, skoro ciągle o tych dzieciakach nawijają :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vertopola
To jest prosty mechanizm, dopadający głównie bezrefleksyjnych ludzi...bo to bardzo wygodne nagle z młodej matki, kobiety przed którą świat stoi otworem nagle jej cała uwaga zostaje przelana na dziecko...łatwo dzieckiem tłumaczyć swoje niepowodzenia, niedociągnięcia, bo przecież nie mam czasu, bo mam dziecko, wyjątkowo to jest żałosne :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vertopola
Niestety spora część młodych rodziców po przyjściu na świat dziecka, a już o większej liczbie nie wspomnę, przestaje mieć jakiekolwiek tylko własne życie, wszystko kręci się wokół dziecka....jak pisałam wyżej to super wymówka jest do lenistwa intelektualnego, aktywności fizycznej, realizacji zawodowej...bo przecie mam dziecko! Już nie wspomnę że później to dziecko jest traktowane, jak jakiś kosmiczny stworek, któremu trzeba non stop naskakiwać, a nie jak mały człowiek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donkydong
nie zapominajcie o kobietach z ktorych fajne dziewczyny byly a potem slub wziely i teraz kazde zdanie zaczynaja od "my z mezem to...."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vertopola
i nieważne jaka firma, jakie stanowisko, bezrefleksyjni ludzie są wszędzie, to nie zależy od wykształcenia, "pozycji społecznej"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wszystkie...
Katarzyna W w ogóle nie mówi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vertopola
O ile jestem w stanie zrozumieć młodych rodziców, którzy mają dziecko do roku i dla których to jest nowe doświadczenie bardzo ważne, że dużo mówią o dziecku...o tyle rodziców przedszkolaków ciągle mówiących o dzieciach chyba nigdy nie zrozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość garalina
"...dziecko staje się najważniejsze na świecie. To sens życia." Wiekszej glupoty w zyciu nie slyszalam :O :O :O ... jak ktos tak uwaza to naprawde gratuluje bogatego i ciekawego zycia :O Dziecko powinno byc wazne ale NIE NAJWAZNIEJSZE !!! I w zadnym wypadku nie powinno przeslaniac calej reszty ! No ale u niektorych kobiet po porodzie wystepuje przerost macicy ;)... niestety, autorko, to nieuleczalne... po prostu trzeba albo do tego przywyknac, abo ograniczyc wspolne wyjscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vertopola
garalina, zgadzam się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vertopola
Wszystko jest ważne...trzeba zachować proporcje, są tacy którzy odginają w pracę, a dzieciaki całymi dniami i wieczorami albo same, albo z niańkami, babciami...jakieś życie towarzyskie też...no to jest już jest mega przegięcie jak matka powiedzmy rocznego dziecka rezygnuje ze spotkania towarzyskiego raz na miesiąc, mimo że ma to dziecko z kim zostawić na te 3, 4 godziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vertopola
No oczywiście dobro dzieci zawsze jest gdzieś wyżej niż spotkania z koleżankami...ale nie można przesadzać, mając zdrowe dziecko na prawdę nic mu się nie stanie jak zostanie od czasu do czasu wieczorem z kimś zaufanym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to przeważnie
takie późne matki o dzieciach gadają, wydaje im się chyba, że taki 8 cud świata wyprodukowaly w końcu, że każdy będzie si zachwycał, młode mają ciekawsze tematy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozmawianie w wiekszym
towarzystwie non stop na tematy, ktore nie interesuja innych ( moga to byc dzeici, samochody, praca itp )jest brakiem obyc. To, ze dzieci dla matki sa najwazniejsza, dla kogos innego jego praca, a kogos jego pies nie upowaznia,eby zanudzac tym wszytkich innych. Zgadzam sie,ze dla matki najwazniejsze jest jej dziecko, zwlasca w pewym okresie, wazniejsze, niz wszytko inne, ale o swoich dziciach najlpeiej rozmawiac z dziadkami, mezem, ew matkami, ktore maja podobne problemy, wtedy wszyscy beda zadowoleni, bo to dla nich tak samo wazne i ciekawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bambaryllka
Wiesz co,masz glupie kolezanki i tyle. To,ze gadaja o dzieciach,to akurat normalne - dziecko bardzo absorbuje rodzicow,jego postepy i rozwoj zachwycaja,tym sie zyje. tak jak ty zyjesz swoim kursem albo meblami. Ale nie wolno zapominac,ze nie kazdego to musi fascynowac. jako matka czlowiek ma tez inne role -wiec na pewno da sie tez pogadac o filmach,o pudelku,o wyjezdzie,o ubraniach,o sporcie,o problemach. Sama jestem matka i dziecko mi wypelnia wiekszosc czasu,co nie jest dla mnie zadna mordega,a przyjemnoscia. ale nawijam o tym glownie mezowi -bo obydwoje jestesmy tym tematem zaciekawieni. oczywiscie gadamy tez o innych rzeczach - ale temat dzieciecy jest dominujacy :) Za to nie lubie rozmow z innymi mqtkami -poza paroma wyjatkami. bo lazda chce nawijac,zadna nie chce sluchac. dla mnie zupelna strata czasu. zwlaszcza jak sie zaczna porownywac -a moja.w tym wieku to,a moj tamto. tak ze jak najbardziej cie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja uważam, że to naturalne, że dzieci stają się sensem życia i najważniejszym człowiekiem na świecie... i jeśli ktoś jest szczęśliwy rezygnując z wyjścia nawet ten raz na miesiąc to jego sprawa... a rozmawianie tylko o dzieciach jest przykre i nużące, ale coż... widać nikt nie potrafi zaoferować ciekawszych tematów do rozmowy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jcpenny
też chciałam zapytać: a co w takim razie jest naważniejsze w życiu? Uważam ze jest jakaś hierarchia. Ja nie przedkładam swojej pracy nad dziecko . Mimo ze lubię swoją pracę uważam ze jest to źródło pieniędzy i tyle. Pasja: jest i dużo poświęcam temu czasu, ale nic nie zastąpi mi przytulającego się do mnie dziecka. Uważam ze w życiu są rzeczy ważne, najważniejsze i mniej ważne. Dziecko na świat się nie prosi i uważam ze jest to smutne jeżeli np. szydełkowanie jest ważniejsze niż dziecko. I już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczona__
potrafi, potrafi. ciekawsze rozmowy (np weekend w rzymie albo barcelonie, nurkowanie czy kurs zeglarstwa) sa natychmiast pomijane/zagluszane przez matki, ktore dogaduja w stylu 'no z dzieckiem to juz nie pojedziesz'. frustracja i tyle. rece opadaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×