Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wstydze sie

maz byl przy mnie gdy rodzilam. teraz nie chce sie kochac.

Polecane posty

Gość też mamcia
a ja jestem 4tyg. po porodzie rodzinnym i ciekawe jak to potem u nas bedzie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hksldjhfklre
jezeli kobieta i mezczyzna chca by on byl przy porodzie to ok ale nie powinien on zaglac miedzy nogi kobiety podczas porodu lub po. ja jestem kobieta a sama bym uwazala taki widok za okropny i odrzucajacy. nigdy bym nie pozwolila na to zeby maz tam spojrzal. powinien byc u gory przy boku kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj tez byl przy porodzie
ale nigdzie nie zagladal..siedzial obok mnie tylem do calej "akcji" i trzymal za reke..nie mamy zadnych problemow lozkowych moze ma na to wplyw tez to,ze u mnie parcie trwalo bardzo krotko,wiec najtrudniejszy etap byl szybko za nami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Apasz24
Przeciął pępowinę ??? Prawdziwy mężczyzna powinien ją przegryźć a z łożyska zrobić sobie tatara do wódki z kolegami !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo przykra sprawa, może mu przejdzie... mój też był przy porodzie, gdy leżałam na sali poporodowej powiedział, że pociągam go tak samo jak zawsze, mimo, że jestem świezo po porodzie;)) ja widziałam swoje krocze dopiero jak się zabliźniło, ranę pielęgnował tylko on ( ma wykształcenie medyczne). Faceci są śmieszni , pierdzą bekają, rzygają pod siebie po przepiciu, a brzydzą się swoją kobietą, która rodzi ich wspólne dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez wlasnie dlatego nie
wzielam mojego meza na porod rodzinny . Urodzilam sama 2 dzieci i powiem nieskoromnie, ze jestem specjalistka od rodzenia ;) moglabym jesczze z 3 urodzic. Jakie te dzisiejsze baby glupie sa zeby meza dopuszczac do krocza kiedy sie dziecko rodzi:P glupota i slepe podazanie za moda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Apasz24
Gówno prawda... zmielone łożysko, z cebulką mmmmmniam. Do tego setka wódki i od razu czujesz się jak nowo zakochany ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama sama w domu...
ja rodziłam bez męża nie chciałam żeby był ze mną on też nie chciał więc nie było problemu z dogadaniem się. Ja nie chciałam bo taką sytuacje którą opisujesz autorko mieli moi znajomi teraz są 6 lat po rozwodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HelaWlKP
Ty rodziłaś bez męża, też mi wyczyn... ja zaszłam w ciążę bez męża !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja rodzilam z ojcem dziecka i sie wczesniej naczytalam ze pozniej moga byc problemy własnie z seksem, i powiedzialam mu o tym, to puknal sie w glowe i powiedzial ze chyba zwariowalam ze bede przy nim rodzic jego dziecko a on pozniej bedzie sie brzydzil. i rzeczywiscie wszystko bylo tak jak przed porodem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czkawka!!
To smutne co piszesz autorko:( dwójkę urodziłam sama ale przy córce mąż był,wszystko widział,pępowinę przecial,bardzo mnie wspierał,widział ile mnie to wysiłku kosztowało...ja bardziej się bałam,ze "potem"może nie będę go pociągać...ale jest ok.nie mogliśmy się doczekać końca pologu:D i bardzo kocha swoją corcie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Francoise
ja tego nie rozumiem..mąż był przy 2 porodach i to nas tylko zblizyło reakcja twojego męża dziwi mnie nieco skoro sam się zdecydował na obecność przy narodzinach to chyba miał świadomość co to jest poród? jego zachowanie świadczy niestety przykro mi,ze nie było mędzy wami mocnej więzi emocjonalnej..mogę to porównac np do sytuacji gdy zona nagle zapada na cięzką chorobe i wymaga opieki a jaśnie małzonek nastawiony jedynie na branie a nie na dawanie,nie daję rady bo to go obrzydza! jaK mogł ci powiedziec ,że go brzydzisz? ajak za przeproszeniem wpychał tam....to się nie brzydzil? nie wiem ,moze ja jestem dziwna ale moje zdanbie jest takie-jeśli partnerzy nie są ze sobą silnie związanie emocjonalnie są sibei na 100% pewni,nie powinni decydować sie na poród rodzinny to przyzycie zarezerwowane jest jedynie dla dojrzałych facetów najwyraźniej twój maz nie dorósł i szkoda dla niego,że nie potrafił docenić tej chwili,cudu narodzin ehh porozmawiaj z nim,może psycholog?być może,ze przejdzie mu z czasem ale być może nie i co wtedy? decyzja nalezy do ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to niesprawiedliwe
U mnie nie było możliwośc aby mąż nie widział, jak wychodzi dziecko bo ja nie rodziłam na leżąco, jak większość tu osób ale w kucki, dużo się ruszałam. Mąz mnie wspierał i jest wszystko ok, wie jaki wysiłek musiałm włożyc w urodzenie naszego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorry,ale....
maz autorki to na prawde cipa. i na pewno mu nie chodzi o porod.moze po prostu stalas sie nieatrakcyjna zrzeda i nie ma na ciebie ochoty. wg mnie-jak kobieta potrafi byc kobieca to zaden porod chlopowi nie przeszkodzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×