Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielona cukinia

WYSOKIE I ZDESPEROWANE !!! 10 KG MINIMUM!!!!

Polecane posty

Gość Pani Dż...
ja jestem caly czas :) na pewno min do 25.05 bede pisac regularnie, potem moge nie miec czasu, ale bede zagladac. witaj, Borowko!!! a moze rob jakies salatki do pracy, ale nie takie lisnery, tylko np z kurczakiem, jakies takie bardziej pozywne, zebys wieczorem sie nie rzucala na jedzenie. a wieczorem, jakis serek wiejski czy cos...a moze u ciebie w pracy jest mozliwosc odgrzania posilku??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani Dż...
a ja wam sie przyznam, ze od dwoch dni chodzilam strasznie wkurzona, bo slodkiego mi sie chcialo, no i poszlam wczoraj i kupilam mufinke do tego kawke z likierem, pycha... ale na kolacje tlyko jabluszko zjadlam, wiec moze nie bylo tak najgorzej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pani Dż => 🖐️ Owszem jest u mnie w pracy możliwość odgrzania,ale ja jakos żle się czuję jedząc w pracy,bo w zasadzie nasza kuchnia służy głównie spotkaniom przy kawie i jakoś tak nieswojo i mało swobodnie jest jeść,bo próbowałam robić sama sałatki i przynosić,to każdy sie tak dziwnie patrzył....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Borowka, u mnie tez nieswojo, ale sie przemoglam i mam to gdzies co inni mysla :-) Nie wiem, ale bulka, kabanos, majonzeowa salatka, to nie jest dobry pomysl :-) i na kolacje koniecznie cos bialkowego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do sałatek to takie lisnery to w sumie jest w moim przy jedyna dawka majonezów czy sosów na bazie majonezu,bo od ładnych kilku lat ja nie słodze herbaty,używam znikomej ilosci soli,tłuszcz staram sie roślinny-albo oliwe,śmietane zastąpiłam greckim jogurtem naturalnie kremowym.....te swoje warzywa przyprawiam ziółkami... W sumie wiem co jeść,jak,ile i kiedy tylko moja aktualna praca zrujnowala totalnie caly moj system dnia i w sumie od tych 2 lat walcze ze soba,staram sie rozsadniej z tym jedzeniem....odkad tylko zauwazylam ,ze tyje...czyli po ok pół roku aktualnej pracy,walcze ze soba nieustannie-jak widac bez efektow a raczej wrecz odwrotnie wzgledem oczekiwan niestety....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani Dż...
a tam, ja jak chodzilam do pracy, to zawsze cos bralam z domu, np jakies salatki, albo nalesniki ze szpinakiem, czasem mieso z warzywami i guzik mnie obhodzilo kto o mysli :) cukinia, musisz znalezc jakies cwiczenia, ktore beda ci sprawialy przyjemnosc, wtedy pojawi sie zapal. a moze wolisz basen, albo tance?? ja ostatnio mysle o pole dance, ale mam z 8km od domu klub gdzie takie os jest... a generalnie nie bardzo lubie dojezdzac na fitness, wole jak jest blisko domu, wtedy jakos tak hetniej chodze, poza tym ciezko mi sie prowadzi auto jak jestem tak styrana hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani Dż...
dziewczyny, nie zwracajcie uwagi jak czasem brakuje gdzies literki C, bo az mi wstyd, ze wychodze na analfabetke hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pani Dz ja nie mam czasu na takie aktywnosci... w zeszlym roku chodzilam na fitness i aerobik, ale odpuscilam, bo bylam w domu o 21:30, a to dla mnei zdecydowanie za pozno ... Borowka u mnie siedzacy tryb zycia tez przyczynil sie do problemow, ale trudno, inaczej sie nie da... ja jem cos malego po przyjsciu do pracy, czyli o osmej, potem 12-13 jakis lekki obiad (tylko tak moge bo wtedy mam przerwe), i jak wracam do domu, kolo 19 lekka kolacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani Dż...
cukinia, no to weekend ci zostaje i rowerek stacjonarny czy co tam masz steper w tygodniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak nie pisały to nie pisały a jak się już rozpisały to nadążyć nie można heh ruch to podstawa diety bez tego ani rusz niestety więc trzeba się przemóc i coś zacząć ćwiczyć cukinia może hula hop albo skakanka nie trzeba nawet z domu wchodzić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm....slyszalam wlasnie,ze na kolacje,czy wieczorny obiad-heh jak w moim przypadku-najlepiej bialkowe,ale kiedy jak wlasnie wiecz zawsze mam dzika ochote na warzywa!!!ewentualnie czasem salatke z tunczyka taka sobie robie-tunczyk z puszki w sosie wlasnym mieszam z odrobina oliwy,dodaje troche surowych warzyw jak papryka,pomidory,troche cebulki w kostke,ogorka surowego albo konserwowego pokoje,czasem ugotowanego brokula troche wrzuce... wiec u mnie serek wiejski na kolacje sie nie sprawdzi,bo mnie w ogole nie zaspokoi smakowo i spowoduje,ze tylko bede myszkowac po kuchni i w ostatecznosci i tak zrobie warzywa na patelnie!!! ogólnie ja jestem "chora" na punkcie bialej kapusty-czy to zwykla czy pekinska,papryki,brokułow,pieczarek i cukinii/kabaczka!!! Mogłabym jeść tylko warzywa ...nooo jeszcze buraki!!! mięso moge jesc raz-2 razy w tyg w postaci takiego wlasnie udka czy fileta z kurczaka-ale fileta raczej w formie grilowanej niz w panierce.... no i te kilka plasterkow wedliny...moze nie codziennie tak wyjadam ,ale ze 3-4 razy w tyg.a tak głównie warzywa i owoce.... ostatnio staram sie popijac maslanke i mleko ,bo jogurtów nie lubie ....a jak zaczne do nich dorzucac wszelkich musli i owocow suszonych to wyjdzie raczej bomba kaloryczna a nie dietetyczna....:-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam stepper, no i teraz zaczelam po pracy jezdzic na normalnym rowerze... zawsze cos... Skakanka to nie jest zbyt dobry pomysl, sasiad podemna umrze na zawal , heheheh :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani Dż...
Borówka, to w takim razie na kolacje najlepsza bedzie salatka z surowych warzyw z odrobina oliwy z oliwek, szklanke kefiru mozesz wypic w pracy np jako drugie sniadanie. i zastanow sie nad tym obiadem w pracy...w koncu czy bardziej i zalezy na wlasnym ciele czy na opinii innych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez mam stepper i hula hop-to jeszcze realne do pocwiczenia,ale u mnie rusze dopiero za jakies 3 tyg przez ta noge,poki co musi wystarczyc sama dieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dieta to nei koncert zyczen niestety :-) heheheh :-) ja tez chetnie jem warzywa, ale ostatnio starams ie na kolacje bardziej bialkowo, chociaz najechetniej zjadlabym chlebkla, albo buleczke z szynka i s erem :-) nie ma zmiluj sie :-) a juz na pewno nie wieczorem :-) Jutro mam wolne i planuej gotowanych ziemniaczkow troche zjesc, bo mnie skreca :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cukinia---------------------- coś strasznie oporna jesteś na wszystkie ćwiczenia na wszystko znajdziesz jakąś wymówkę nieładnieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee trzeba się zawziąć i powiedzieć sobie ćwiczę i koniec kropka a ostatni posiłek przed 18 ja tak jadałam i to przez 2 miesiące jogurt naturalny mały z musli i tyle teraz nie mogę przez to patrzeć na taki jogurt ale opłacało się w 2 miesiące poszło 10 kg ale ja odrzuciłam pieczywo makarony ziemniaki jadłam tylko gotowane mięso albo rybę i do tego warzywa i dałam radę i kiloski poleciały teraz juz nie mam takiej silnej woli jak wtedy i dlatego jest mi ciężko zgubić te 3 kilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ni wiadomo ,ze bardziej na sobie i wlasnej satysfakcji z siebie zalezy z tym,ze jakos zle mi sie je kiedy siedza powiedzmy 4 osoby na przeciwko i sie gapia co to ja mam i jak ja jem.....krepuje mnie to i wplywa na totalny brak apetytu.... Ogolnie jestem bardzo towarzyska i raczej niewstydliwa osoba przy czy w innych kategoriach zycia mam opinie innych yhm....wiadomo gdzie,ale w tej kwestii no nie wiem...czuje sie jak zawstydzona pierwszoklasistka....:-/ glupie ,wiem.... ale chyba tez bede musiala sie przemoc kiedy wroce do pracy,bo inaczej nie da rady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani Dż...
poza tym dzieki cwiczeniom cialo nabiera ksztaltu, nie jest sflaczale, jest bardziej jedrne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja mussa no cos w tym jest :-) hehehe :-) Wiesz, ja koncze prae o 17-18, zanim dojade do domu, zanim co to jestem mega wypluta i nic mi sie nie chce... i tak jestem z siebie dumna, ze zaczelam z tym rowerem i stepperem, ale musze regularniej ... no ja przez ostatnie dwa tygodnie tez nie ruszalam pieczywa, makaronow, ziemniakow... nic z tych rzeczy... raz chyba tylko troche pelnoziarnistego chleba, ale to nie dramat :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani Dż...
borowka, zjesz kilka razy i nie bedziesz juz zwracala uwagi, jakby co to powiesz ze jestes na diecie i tak ma byc i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm...Pani Dż => no w sumie racja-może po jakimś czasie przestane zwracać uwagę....w sumie to podejrzewam,ze to wszystko jej w mojej głowie i tak naprawde nikogo nie obchodzi ,ze ktos tam w kuchni coś je... hm...po powrocie do pracy sprobuje ...zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogólnie powiem Wam,ze to jest moje 3 w zyciu takie konkretniejsze odchudzanie. Pierwszy raz bylo na przełomie 8kl podst/1 kl liceum gdzie mialam troche kłopotów ze sprawami kobiecymi i na skutek leczenia hormonalnego naprawde duzo przytyłam.Wtedy jako 15-16 latka duzo cwiczylam,wtedy wlasnie przestawilam sie na warzywa,owoce,z mies drob,minimum cukru(w kawie jedynie),soli,tluszczu,majonezu,smietany.Kontrolowane ilosci ziemniakow i makaronów.Duzo cwiczen i wody mineralnej.Wtedy 16 kg schudłam wlasnie w 3,5 miesiaca. Osiagnełam stała wage 65 kg. Na studiach bylo mniej wiecej tez stabilnie.Trzymalam swoj system zywieniowy-sporo ruchu-waga sie trzymala na poziomie 65-68-jak tylko przyuwazylam tez 2-3 kg to tydzien mniej jadlam i było ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedno co na przełomie powiedzmy 10-12 lat zauwazylam to mam skłonności do tycia,więc chcąc zachowac stała wage musze sie pilnowac z jedzeniem i starac sie cwiczyc chociaz troche. Wiosna /lato/wczesna jesien jeszcze poł biedy,bo bardzo lubie dłuuuuuuugie spacery,zawsze to coś-taka wyprawa do lasu powiedzmy 20-25 km

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez mam skolonnosci, do tego lekka niedoczynnosc tarczycy, wiec latwo nie jest, kiedys prz ytkim jedzeniu jak teraz chudlam spokojnie 2 kg tygodniowo... Pozatym uwielbiam jesc, poznawac nowe smaki, wychodzic do restauracji itp... Jestem z moim w sumie takim malym smakoszem, i nie zaluje soebie dobrego jedzenia.... ale musze sie ograniczac, niestety. Inni moga jesc wiecej ni z ja i nie maja problemow, a ja tyje w oczach... Trzeba sie z tym pogodzic , niestety :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozatym nie ukrywajmy, z wiekiem jest coraz ciezej zrzucic kilogramy.... kobiece cialo i hormony sie zmieniaja,w eic nie ma sensu porownywac z nastoletnimi czasami ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm...kontynuujac - drugie moje konkretne odchudzanie mialo miejsce jakies 6 lat temu po mniej wiecej roku odkad poznałam mojego aktualnego chłopaka.Będąc sama pilnowalam sie.Odkad sie poznalismy pojawily sie chipsy i batoniki-ktore on przynosil-mowilam nie ,ale i tak zawsze cos złapałam-po tym okresie nabrałam totalnie niecheci na slodycze i chipsy. Często kiedy przychodzil do mnnie powiedzmy godz 18-19 moja mama szykowala takie niby obiadokolacje i dla mnie to byl zazwyczaj drugi obiad no a wypadalo zebym z nim tez zjadla.Jedlismy razem rozne buły a'la domowe hamburgery,jakies tosty itp itd co w efekcie po roku znajomosci dalo mi 8 kg na plusie,warzylam ok 72-74 kg.Wzielam sie za siebie i w 2 miesiace schudlam do 62-63 kg.Bylam bardzo szczuplutka i tez jakos nie oburzylam sie kiedy doszlo do tych 65-66 na ktorych sie trzymalam dopoki nie poszlam do tej pracy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja cale zycie bylam chuda, byly nawet takie momenty, ze mialam niedowage... dlatego strasznie ciezko jest mi sie pogodzic z tym, jak sie zapuscilam, i ze te czasy bezpowrotnie odeszly :-( Zreszta jak zaczynalam obecna prace, ok 5 lat temu, to tez mialam 6 z przodu :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×