Duchy są a nawet coś gorszego

Czaszka Cuauhtemoca, legendarny artefakt wędrujący z Ameryki Południowej, przez Tybet, aż do tajnych komnat "magów" Hitlera*, została zniszczona! Jeśli tekst ów czytają ignoranci nieznający prawdy o przyszłości, to przypominamy - czaszka ta uznawana jest przez niektórych za przedmiot, który może uchronić ludzkość przez nadchodzącą w grudniu 2012 roku apokalipsą. W zasadzie była uznawana. Nadzieję, tj. czaszkę, skruszył jeden z badających ją naukowców. Dosłownie. Epicki obiekt został pozbawiony dolnej szczęki, a co za tym idzie, jak wierzy większość znawców przedmiotu, stracił swoje magiczne właściwości. Tym samym, dla ludzkości nie ma już żadnych szans, wszyscy umrzemy w ostatecznej bitwie stoczonej na polach Har-Magedonu. I to już wkrótce, zaledwie za pół roku. Kulisy całej sprawy, jak to z reguły bywa w podobnych przypadkach (wszak koniec świata zdarza się zadziwiającą regularnością), są niezwykle tajemnicze - Czaszka nagle spadła na ziemię. Nie wiadomo, jak to się stało. Ukruszyła się znaczna część jej podbródka - mówi cytowany przez niemiecki dziennik Bild świadek zdarzenia.

SUKO JAK WSZYSCY MAJĄ W DUPIE TWOJEGO BOGA

duchy istnieją, to po prostu energie osób żyjących, które w sprzyjających warunkach potrafią się zamanifestować. Tyle. A czy są dobre czy złe? Są takie jakimi byli w powłoce cielesnej.

Widzę że zalęgła się tutaj pomarańczowa hołota. Po co im Licencjo odpowiadasz? Olać ich ujadanie

Tak więc kontakty autora topiku już niedługo będą znacznie bliższe :P

LICENCJA - masz racje. Ale widzisz, najłatwiej zamknąć oczka i udać, że problemu nie ma. Takie niewinne z pozoru zabawy, są doskonałym otwarciem na oścież drzwi diabłu, on nie jest głupi, jest stokroć mądrzejszy od nas i wie doskonale, jak nas podejść. I jeśli już chcemy się poczuć jakoś bliżej naszych zmarłych - to jedynie przez modlitwę. Wtedy to pochodzi od Boga. Nigdy nie jest tak, że zobaczymy czy usłyszymy go fizycznie. Zły duch może bez problemu przybrać postać konkretnego zmarłego. Owszem, byli czy są święci mający dar kontaktowania się z duszami, ale to są nieliczni ludzie, przede wszystkim bez reszty oddani Bogu, ludzie głębokiej wiary i duchowości.

odpowiadam im , bo podnoszą topik :) już ten świat tak Bóg ukształtował , że każdy nawet trol może zrobić cos dobrego - nawet jeśli nie zdaje sobie sprawy :) kadarka - czyżby nasz los zależał od szczęki Hitlera ? oszsz ....;D

No właśnie...masz rację, temat dzięki temu istnieje, więcej osób przeczyta, może do kogoś coś dojdzie...

znów ta nawiedzona LICENCJA pierdoli od rzeczy. Wypuscili Cię z psychiatryka czy sama uciekłaś?

a co ? biedna sama tam zostałaś i nudzi ci sie ?:)

I tak ku przestrodze. Zdarzenie autentyczne: dziecko zachorowało. Rodzice szukali ratunku, w końcu udali się po pomoc do jakiegoś "uzdrawiacza". Ten powiedział, że dziecko będzie żyło, podarował mu na szyję mały woreczek, rodzicom mówiąc, żeby za nic go nie otwierali. No i dziecko wyzdrowiało faktycznie, swoją drogą stało się bardziej niespokojne, agresywne i to trochę zaniepokoiło rodziców. W międzyczasie ksiądz z parafii zauważył woreczek na szyi dziecka i zapytał o niego. Rodzice opowiedzieli całe zdarzenie. Ksiądz otworzył woreczek. W środku była kartka; szatanie, oddaję ci duszę tego dziecka w zamian za jego uzdrowienie - pomyślmy więc czy warto...

Bóg wyraźnie zakazjuje nam takich kontaktów , ale nie po to ,zęby nam odmówić czegoś dla zasady , ale żeby nas ochronić , przed czymś nad czym nie mamy żadnej władzy a co dąży do tego ,zeby nas zniszczyć i w życiu doczesnym ale ważniejsze w życiu wiecznym .

nie mogęęęęęęęęęęęęę - może bez obrażania? Jak coś cię przerasta, to nie znaczy, że racja jest twoja. Po co tak się pieklić?

co za pierdoły zdarzenie autentyczne tiaaa...

rozjebało mnie to zdarzenie autentyczne :D

wtrącę - bardzo wiele wniosłaś do dyskusji , naprawdę wiele :D

Ale mów sobie co chcesz, możesz nie wierzyć oczywiście...i się nie dziwię. Bo tak to mówisz: głupoty i sprawa zamknięta. A w innym przypadku to jednak trzeba coś z tym zrobić

a twoich chorych historii jeszcze bardziej.Dopracuj ją jeszcze, bo ten ksiądz z parafii o której piszesz to podchodzi pod pedofila.

w jakiego ty Boga wierzysz?

jak ktoś tylko o brudach m yśli to brudów sie wszędzie dopatrzy bo jak mówi Biblia - -z obfitości serca mówią usta :)

zamiast "księdza" daj "papieża", a zamiast "woreczka" --> "gumeczkę" i będzie wiarygodnie

"a twoich chorych historii jeszcze bardziej.Dopracuj ją jeszcze, bo ten ksiądz z parafii o której piszesz to podchodzi pod pedofila" - normalnie się uśmiałam :D

Ależ nie musicie wierzyć naprawdę...nie musicie wierzyć ani w to ani w nic innego. Każdy ma wolny wybór. Tylko żebyście się kiedyś nie zdziwili....

a jak myślisz ? w jakiego ja mogę Boga wierzyć skoro wierzę w Jezusa Chrystusa i wierzę Biblii ?:)

powinnaś bajki pisać,bo masz wybujałą wyboraźnię

pewnie w Buddę

ona wierzy w SWAROGA

bajkopisarka umano - dziękuję, pomyślę :) ale przykro mi....ta historia nie pochodzi ode mnie...Twoim zdaniem szatan nie istnieje? Podaj choć argument, dlaczego to nie może być prawda

dla większości ludzi bajką , mitem jest Biblia . Najczęściej nie przeczytali z Niej ani jednaj strony ale już wiedzą ,ze nie można traktować Jej poważnie :)

więc wierzysz w papier, na takim samym papierze spisano wiele innych bajek, twoja wiara nie wynika z praktyki (doświadczenia czegoś niezywkłego) tylko z tradycji, wychowania i jest podparta autorytetem kościola katolickiego, bez klechy w sukience zwątpiłabyś a nawet nigdy nie zaczęła wierzyć gdybś zaś urodziła się w Chinach lub na Borneo to wierzyłabyś w inny papier w inna legende w inna bajkę i szanowała innych kaplanów twoja wiara słaba jest jak papier na którym kiedyś tam ktoś to spisał a złego nie spotkałaś nigdy, to widać słychać i czuć, Diabła nie spotkałaś, nie znasz nic z tych rzeczy wszystko co piszesz spiłaś z kartek biblii i innych czytanek