Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa33

słodkości do mdłości :P

Polecane posty

Dobry wieczór. Miałam dziś pożar w domu. Dosłownie. Zajarał się popiół wysypany z kominka i podpalił stojące obok drewna, podpałki, kosz wiklinowy itp. Dobrze, ze byliśmy w domu, więc udało się ugasić samodzielnie. Ale byłam w szoku, bo ogień był na mojej wysokości, a dymu w ciągu kilku minut tyle, że mieliśmy szaro. Wystawiliśmy młodą i psa za drzwi i gasiliśmy. Spaliła nam się instalacja elektryczna przy kominku, więc póki co nie możemy palić. Był już fachowiec i naprawi to za parę dni. Ale przeżycie niewąskie. znikam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc nie odzywalam sie bo w czw wrocil maz i wywrocil nasze zycie do gory nogami ( w piatek ta tv jako tako, na razie nadal nie wiem kiedy bedzie ten program i czy w ogole bedzie na wizji, bo z tego co podpisywalam deklaracje i zgody to do wykorzystania w sieci, na pewno fragmenty beda na stronie www centrum terapii, a o tv maja mnie poinformowac, niestety wczoraj tadek sie mocno pochorowal i ledwo zipie :/ oczywiscie przemek od niego sie zaraza i dzis juz ma chrype :/ jutro mam eeg z przemkiem wiec mnie czeka noc bez spania, w dodatku mam ogromne zaleglosci w pisaniu i juz mnie rece bola od pisania :/ o mozgu nie wspomne jak sie odrobie to poczytam co u was i bede czesciej ale na pewno neiw tym tyg, bo jestem wykonczona z ogromnymi zaleglosciami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To mieliście przygodę Czerwona. Dobrze, że się nie spaliliście. a Gryzku- chorób dzieci współczuję. U mnie na szczęście wszyscy zdrowi. powodzenia na badaniu a Dla mnie listopad to jeden wielki kocioł. Albo stoję w garach i oczekuję na gości, albo mam tych gości albo sama latam w gości:O jestem umęczona tym jakaś. Zapomniałam już jak to jest mieć chwilę dla siebie. Nawet wczoraj zrezygnowałam z wizyty w imprezowni. Bo miałam iść ale przysnęłam jak czytałam młodemu:O jak się obudziłam to już byłam dętka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmaga się któraś z koszmarem sianowatych włosów u dziecka? bo moje mają lekko kręcone i po kontakcie z poduszką, z tyłu głowy, robi się takie siano paskudne. Na tą przypadłość polecam olejowanie włosów- powiedzmy godzinę przed kąpielą. naprawdę potrafi zdziałać cuda. Mój koszmar się skończył. Młodemu zawsze skracałam włosy jak się to zrobiło ale na E nie miałam pomysłu. A teraz nie mam zupełnie problemu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry. Kawencja und mliko sojowe waniliowane dla chętnych. Przejeździłam całą sobotę na szmacie, zostawiając zakupy na niedzielę. A w niedzielę mnie zaatakowało znienacka święto narodowe i robiłam obiad-rzeźbę z niczego :/ A dziś muszę zrobić duże zakupy i znów mi plecy odpadną, a ręce ponadrywają :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Półku ja cała sobote w pracy, potem na wódce i też mnie w niedzielę zatkało, chociaż wiedziałam, ze to 11ty.... Kawę chętnie bo jakoś na nic dziś weny nie mam, nawet na sprzątanie, nie mówiąc o obiedzie. Niech mnie ktoś odwiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też mam kryzys kązdego rodzaju chyba.. Jest mi chujowo od chyba tygodnia i stan się pogarsza. Każdego dnia zmuszam się do wstania z łóżka i rozpoczęcia nowego dnia. Zmuszam się by coś ugotować by młodzież miała co jeść. Ja nie muszę. Mały to jedyna radość. Jaki on jest mądry. Widząc że beczę przychodzi i przytula. Aż mi jeszcze bardziej żle że musi to widzieć. życie jest chujowe. Po prostu. To nie kwestia roku. To kwestia życia. Chujowe jest i już. Chyba przy starcie zostaliśmy podzieleni kto bedzie miał fajnie a kto nie. Dupa dupa dupa. a dziś u mnie jeszcze tak paskudna pogoda, że nic tylko wyskoczyć przez okno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W mordę!Funku!ale Cię wzięło!!:O:O Aż się przerazilam!skąd Ci się ta "dobroć"przytargala????? a a Czerwona-fuks jak się patrzy!!dobrze ze się tak skończyło:O A A ja tam lubię taki okres jak teraz,kiedy mogę się w domku zabunkrowac z ciepła herbatka.nie lubię zimna,to fakt ale nie przeszkadza mi wcześniej zapadajacy zmrok..staram się myśleć pozytywnie,cieszyć tymi małymi codziennymi radosciami,tym co mam.człowiek,dopóki nie znajdzie się na krawędzi,nie utraci czegoś to często nie potrafi docenić tego co ma:(takie parcie;chcemy mieć wiecej pieniędzy,rzeczy,gratow i klamotow;ciagle za czymś trzeba gonić,coś mieć,posiadać.i pewnie,jeśli się wvtym nie zatracamy,to ok. a a Ale przemówienie bożonarodzeniowe pierdolnelam!jak królowa!!:P Bo mnie czasem dobijających ten owczy pęd!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tylko podziękuję za życzenia zdrowia i odpadam. Cieszę się, Czerwona, że wam się nic nie stało. Funiku - z nastrojem podobnie, więc nie gadam, tylko próbuję przespać. Wszystkim potrzebującym głaski..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Funny słonko głask dla Ciebie. Sarna mądrze prawi ;) Wiem, ze takie gadanie czasem wkurza, ale może ustaw sobie wyżej pułap, co? Jeśli dotarłaś do jakiegoś dna to się odbij i płyń do góry. Nie wierzę, że może być tak źle i to na pewno tylko chandra jesienna. a Ja ostatnio patrze na moją koleżankę, której w maju zmarł mąż, latem u córki wykryto mukowiscydozę i jeszcze 3 tygodnie temu jej matka miała wylew. I wiecie, ona mam momenty załamania, ale otrzepuje się szybko i działa dalej, bo może liczyć tylko na siebie. Nic tylko podziwiać. a Ja też wyluzowałam po pstryczku od losu, który podziałał na wyobraźnię (dom nieubezpieczony poszedłby z dymem, a my mielibyśmy kredyt na karku i nic więcej). Zawsze uważałam, że na poprawę nastroju trzeba przyjąc jedno z: a) czekoladę (lub inne słodkości) B) alkohol c) seks d) prochy osobno albo w dowolnej kombinacji ;) Co wybieracie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Własnie,trzeba se myślenie,prirytety ustawić,przede wszystkim we łbie.skoro wiem,ze życie takie pojebane i chocbym się zesrala to wiele nie zmienię,to przeskakuje to jakoś,czepiam się czegoś innego,co w stanie jestem zrobić,nie bladze z głowa w chmurach i nie oszukuje się,ze a może,a kiedyś???po co?pewnie,ze gdzieś tam podświadomie chciałabym mieć kasy jak lodu,piękny dom z basenem,mieć duży cyc i zgrabny tyłek(po operacji,ofc)być zdrowa z cała ma szarancza i do tego inteligentna,super ogarnieta i taka wogole cool,no ale...zarzynac się nie będę,żeby to wszystko osiągnąć.życie jest tylko jedno i w dodatku krótkie;)ważna jakość a nie ilośc!! a a A tak wogole to chleb pieke w maszynce od koleżanki,ci wczoraj dostałam:)pięknie pachnie i mam nadzieje,ze się uda bo nie mam innego pieczywa w domu.i tak mi pachnieeeee;)i już bym pietke pozarla z maselkiem,mniam!!;) I pachnieeee taaaak,uhmmmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dasz drugą piętkę? Ja też uwielbia świeży chleb z masłem. Mniam, prosty smak, ale mało jest lepszych. A pomyśleć, że kiedyś miałam kilka lat przerwy w jedzeniu masła, bo mnie obrzydzało. A to wszytsko przez mame, bo mi robiła kanapki do szkoły z grubą ilością masła i to masło mi śmierdziało po całym dniu w tornistrze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A pewnie!nie będę żyła!;) Ja tak na serki topione patrzeć nie mogłam,do obrzyzenia i z braku laku tylko to było:/ a a Teraz tylko czekać aż chleb wystygnie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki :) U mnie w rodzinie chleby powinny się składac z samych piętek, bo wszyscy lubią. Tylko mąż może jeśc normalne kromki i całe szczęście ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurde!w jeza wlazlam!!!:O Wlazla która kiedy w jeza????normalnie na ogrodzie się przyplatal a ja do kosza szlam:/jeszcze oddycha,mam nadzieje ze mu nic nie zrobiłam:/na byłam w gumowych klapkach i nic nie poczułam,no tylko ze na coś wlazlam:D a Drugi chleb wstawilam,tym razem z cebula i suszonymi pomidorami z oleju.przy okazji rozbilam szklankę z oliwa i cała zawartość się wylala.OMG!!mam nadzieje ze będzie zjadliwy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak tak Was poczytac to zaraz się lepiej robi.:) Oglądałam Lisa, ale on dziś nieprofesjonalny był... Sarna, to wszystko prawda co piszesz. Problem w tym, że ja nie mam zbyt wielkich wymagań. W sumie mam trzy: chciałabym życ od pierwszego do pierwszego jakoś godnie, nie martwiąc się 10 dni przed końcem miesiąca jak przetrwać (zaznaczam ze oprócz jedzenia i najpotrzebniejszych rzeczy, no i piwa nie kupuje nic, nie mówiac już o ciuchach dla mnie, bo dzieci na szczescie dostaja w spadku). Chciałabym raz w roku pojechac na skromne wakacje. No i chciałabym wyslac meza do dentysty bez pozyczek bo nie ma kasy. Kurcze, to chyba nie tak duzo. Oczywiście mogłabym nie mieć auta (które i tak jest tylko na wyjazdy i zakupy) i mogłabym jesc chleb z pasztetem ale do cholery skoro oboje pracujemy to czemu jest tak ciezko??? I sie ciagna te dlugi przez lata. Ja tego nie kumam, bo od stycznia jest coraz gorzej, a wczesniej bylo jakos w miare. Sory ze wylewam swoje zale , ale to jest dla mnie niepojete. Moze gdybysmy mieli glowe do interesow byloby inaczej. Na jeza nigdy nie nadepnelam:) No to na dobranoc: pomidorowka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEh- Wieśka- mam to samo co Ty:D Bo do pierwszego do pierwszego dawno już nie dojechałam na spokojnie, na wakacje jeszcze jakoś ciułamy ale jest coraz trudniej, a mąż ostatnio wybrał się do dentysty i wrócił ze srebrną plombą bo pożałował na normalną:O a Ja to mam tak, że żyję z dnia na dzień. staram się nie myśleć zbytnio nad problemami. Czasem mnie najdzie i myśle sobie, że wszystko jakoś nam się nie składa. Ale jak dłużej nad tym pomyśleć, to w sumie nie jest źle. Mamy dach nad głową, jeszcze wrzucamy coś tam do gara, mamy dwójkę całkiem udanych dzieciaków, dzieciaki wydają się być szczęśliwe, zwykle dość nieźle się dogadujemy... W sumie jest bardziej na plus niż na minus, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A samochodu już dawno nie mamy. i nie będziemy mieli na razie. mimo, że korzystaliśmy tylko weekendowo-zakupowo żarło to to kasy co nie miara. a dziecie starsze mi się rozgorączkowało a ja sama ledwo łażę. głowa mnie tak boli, że wszystkiego mi się odechciewa, szczególnie wieczorem i rano- nie mam siły głowy z poduszki podnieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do rady Czerwonej: Ja na moje smutki zwykle sięgam po bombę pocieszającą czyli seks, czekolada i alkohol razem. Po prochy jeszcze nie sięgam więc pewnie nie jest ze mną jeszcze tak źle;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje starsze dziecko rozmontowało papier toaletowy z uchwytu, młodsze zaś postanowiło podrzeć go na kawałki:O ta drużyna mnie zabija! a tak ładnie mąż mi wczoraj posprzątał!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Ja poproszę kawę :) Po prochy też nie sięgałam nigdy i mam nadzieję,z ę to nie nastąpi. Może zamiast prochów wpiszmy sport? W końcu to endorfiny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a w temacie papieru toaletowego to moje dziecko kolekcjonuje puste tutki po papierze. Nawet ostatnio zabrała z kawiarni, bo się papier skończył :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to był mój ulubiony gadżet jak prowadziłam kółko plastyczne. A moja młoda chyba ćwiczy chyba motorykę małą. Może będzie bardziej się garnęła to zadań wymagających zdolności manualne:D oczywiście bardziej niż Święty bo ten ma to w głębokim poważaniu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyjdzie i na niego pora ;) Moja młoda długi nie przejawiała żadnych zdolności plastycznych, a od jakiegoś czasu bardzo lubi. A tutki to niezła zabawa :D Tylko wkurzać zaczynają jak się walają po całym pokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×