słodkości do mdłości :P

Wiecie, postanowiłam oszczędzać na poważnie. Znalazłam w sieci blog Frugala, jego szablon "nasza kasa" i mam plan wypełniać to co miesiąc i mam nadzieję, że uda mi się zaoszczędzić trochę więcej grosza. I tak oszczędzam i nieroztrwaniam kasy, ale i tak mam wrażenie że czasem coś przepuszczam niepotrzebnie. Cobaczymy co z tego wyjdzie, ostatecznie nic na tym nie tracę przecież, nie? :)

http://www.youtube.com/watch?v=FCo7Wn7Gz6M&feature=related Witajcie!! ja tylkoz muza wpadam,bo....jakos tak dzisiaj...

http://www.youtube.com/watch?v=rVGl1N6nCbU&feature=related i jeszcze to...

Heloł :) Zeby nie było, ze znikam bez pozegnania to przyszłam się pozegnać :P Jutro z rańca ruszam na urlop, wracam, w środę strzaskana na mahoń i wypoczęta :P No, o ile moje dziecko swoim stałym zwyczajem się nie rozchoruje na wakacjach i będę miała okazję zwiedzić kolejny szpital :O Tfu, tfu Baj, baj ;)

Szczęśliwej drogi, już czas.. :) Takiemu to dobrze.. http://www.youtube.com/watch?v=fybW-PxjDgI

wpadam przelotem bo sypię się dokumentnie i nie mam weny na nic

ostatnio mam wrażenie, że nic nie robię tylko śpię albo latam z dziećmi po lekarzach:O

Absolutnie rewelacyjny przepis kulinarny na kurczaka !!! "Kurczaka bardzo starannie umytego układamy na dnie naczynia, najlepiej szklanego. Dodajemy goździki, cynamon, skrapiamy cytryną. Tak przygotowanego kurczaka zalewamy specjalnym sosem, tj. szklanką wina białego, szklanką wina czerwonego, dodając 100 ml ginu, 100 ml koniaku, 200 ml smirnoffa i 50 ml białego rumu i obowiązkowo 150 ml tequili. Potrawy nawet nie musimy wkładać do piekarnika i piec...! Kurczaka wypierdalamy bo jest zbędny. Natomiast ..... Sos.. Sos jest .... paluszki lizać! SMACZNEGO :D P.S. Kurczak musi być martwy bo inaczej bydle sos wychleje !!!"

Jak ja bym pospała.. :( Albo alternatywnie - polatała.. ze sobą.. :O

Pogoda.. Niż absolutny mieszany kolejnymi frontami.. Nawet mnie głowa nawala, a to ewenement..:O

nie przepadam za kurczakiem. a już goździków i cynamony to nie znoszę. nie chcę mówić czym by się u mnie taki posiłek mógł skończyć:O

Słodkości do.. ;)

z pewnością wielkich mdłości bym dostała:O

idę gotować obiad na jutro bo od rana znowu rundka po lekarzach

A ja się szykować do roboty.. bo mi zabrali jutrzejsze "popołudnie".. :O

Zapraszam potem na sałatkę ciążową.. Jak obie już skończymy :) Zdrowa, niskokaloryczna.. ;)

przerwa bo ziemniaków zabrakło. całe szczęście mam swoje mobilne delikatesy- czyli zawsze ochotnego do zakupów męża;)

To I ja donaszam salatke I pizze.taki dzis zestaw zaserwowalam.salatka z makaronem,przepyszna.nawet Mlodszy,ktory ma awersje z alergia na warzywa,bral dokladke;) a pizza zwykla,kupna.tyle mi zaszlo na miescie ze nie mialam sil zeby czarowac.Polowek cara zabral,a ja...zapomnialam portfela I musialam sie wracac.alzhaimera poczatki smutne:/

Jako ze dziec mi juz spi!!!!!ide orac dalej,norrrrmalnie ogarnelam sie dzis z chalupa;) jeszcze resztki prasowania i....nastepne sznury schna:O:O

Obiecana sałatka i piwo Koźlak - ku pokrzepieniu serc :) Padłam rytualnie na kanapie :O Oglądałam jeden film, obudziłam się w trakcie drugiego.. Coś mi nie pasowało, bo zwykle o wampirach nie oglądam.. ;)

Hle hle:D Krewno:D Czerwoncu to odpoczywaj tam az odciskow dostaniesz od lezenia:) Zakonczylaaaam!!prasowanie,sprzatanie zmywanie kapanie sranie i inne;)

do mnie wczoraj kolezanka wieczorem padła więc nie zjawiłam się na sałatkę:( Jak to mawiają wielcy poeci z happysad -dzień który zaczął się marnie marnie skończy się. Mój się zaczął kiepsko i taki jego finał tez przewiduję:O Stawiam kawę i zbieram się z trzodą po raz kolejny do lekarza

do mnie wczoraj kolezanka wieczorem padła więc nie zjawiłam się na sałatkę:( Jak to mawiają wielcy poeci z happysad -dzień który zaczął się marnie marnie skończy się. Mój się zaczął kiepsko i taki jego finał tez przewiduję:O Stawiam kawę i zbieram się z trzodą po raz kolejny do lekarza

Wpadam, porywam i wypijam z kwaśna miną.. "Koleżanka" z wrednym uśmiechem zaznaczyła w poczekalni wszem i wobec, że miałam być "na 8.40" mimo, ze wczoraj uprzedziłam ją, że mam dojazd dopiero na 9.00. No, ale trzeba się wywyższyć, nie..? Zwłaszcza że szefowa przechodziła.. W nosie mam, oficjalnie zaczynam za 1,5 godziny i to moja łaska że się zwlekłam..

Krewno - mantra, pamiętaj o mantrze! Głęboki wdech iiiii trzy-czteery! Jjjjjeeeeebieeeeeeeeemietoooooooooooooooooooooo!

Uboga- święte słowa Półka

mój kochany syn dopiero wstał. znów z pieśnią o opętanych kośćmi

Chyba se zaśpiwom..

Jjjjjeeeeebieeeeeeeeemietoooooooooooooooooooooo! :P

Ale wiesz, wazna jest technika - musisz wziąć bardzo głęboki wdech i tak z przepony, rozumiesz, na najniższych rejestrach