Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość quartz77

Zona chce rozwodu 8 miesiecy po ślubie.Pomocy!!!

Polecane posty

Gość quartz77

Witam.Z żoną jestem po ślubie od sierpnia ubiegłego roku.Mamy 4 miesięczną chorą córeczkę.Dziecko wymaga rehabilitacji.Miesiąc temu pokłóciłem się z żoną i teściami.Zona chciała pobyć "parę" dni sama więc się zgodziłem wziąłem trochę rzeczy i do rodziców.Po tym wszystkim stwierdziła jednak że mnie nie chce znać a małżeństwem jesteśmy tylko na papierze itp dużo tu pisać.Teraz zabrania mi widywać dziecko,każe mi iść do sądu jak chce je zobaczyć mimo że wcześniej chciała żebym był 2 razy w tygodniu.Co robić? Nie chce stracić rodziny którą kocham.Dodam że nie jestem alkoholikiem jak to często bywa bo mnie odrzuca od alkoholu,nigdy nie podniosłem ręki na kobietę.Pomóżcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjndkjfdnew
wiedzieliście że dziecko urodzi się chore ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez studuiw to bez dosw
a o co sie poklociles i to jeszcze s tesciami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quartz77
Nie wiedzieliśmy że dziecko jest chore.Po porodzie "wyszło" że ma krwiaka na mózgu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgaga.
ale jednak coś przeskrobałeś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quartz77
Kłotnia o pierdoły jakich wiele,to powód żeby myśleć o rozwodzie? O tym żeby przestać być rodziną? Nie potrafię sobie tego wytłumaczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quartz77
Przeskrobałem bo się pokłóciłem,to powód żeby żona chciała rozwodu i żeby nie chciała mnie znać??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quartz77
Kocham moją żonę a ona teraz robi wszystko żeby nie było naszej rodziny którą tak chcieliśmy.Co robić? Miał ktoś podobne w swoim związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia pralinka
To zależy, o co się pokłóciliście. Jest różnica między kłótnią o nieposprzątany kibel a kłótnią wynikającą z bezsilności, że np. nie pomagasz przy rehabilitacji i wszystko i tak jest na głowie matki. Może też nie okazywałeś jej uczuć i się czuła osamotniona w tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jljllllllllll
może ją przerasta choroba dziecka... nie wie jak się odnaleźć. a może też bark twojej pomocy przy dziecku..coś czuję że nie wszytsko nam mówisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quartz77
Ciociu pralinko właśnie o nie umyty kubek,czy o ciuchy nie na swoim miejscu najczęściej były kłótnie.Nie mam przed wami nic do ukrycia,po co miałbym to robic jak szukam pomocy? Nasza mała jeżdzi na rehabilitacje do lekarza w domu masaże itp robi żona.Być może choroba dziecka ja przerasta a wszystko odbija sie na mnie? Ktoś mi powiedział daj jej czas bedzie ok.A jest gorzej,traktuje mnie jakbym jej jakieś podłe świństwo zrobił mimo że nie mieszkamy razem a minął miesiąc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quartz77
Nie dodałem że na moją żone duży wpływ ma matka która za mną nie przepada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quartz77
Nie chce stracic rodziny na której mi bardzo zależy.....Dlatego juz nie wiem co robic i szukam pomocy tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie Sa.
Wprowadz sie i już Zajmuj mała A z żona porazmawiaj czego jej brakuje i jak widzi poprawę związku Ty sam tez coś przygotuj - nie ze tylko ona wymaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkjuadn
Masz zonę z dobrodziejstwem inwentarza, czyli z teściami. Czy oni za bardzo nią nie manipulują?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glamou_lady25
zaproponuj może żonie wizyte razem u psychologia (tylko poszukaj jakiegos naprawde dobrego) może rozmowa z kimś obcym pozwoli spojrzec na to wszystko z innej perspektywy. wiele kobiet gdy rodzi im sie dziecko niepełnosprawne lub jakkolwiek chore zamykają sie na świat ( w pierwszej kolejności na mężów), gdyż całe swoje siły i pokłady miłości przelewają na dziecko., a mąż w pewnym momencie staje sie zbednym balastem emocjonalnym. Staraj sie rozmawiac z nią, spotykjać z dzieckiem i koniecznie zasiegnij opini fachowej (jak z nie z żoną to idż sam podpowie ci co może sie dziać w jej głowie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w jakim terminie ?
odką to krwiak na mózgu potrzebuje rehabilitacji ? :D prowo głupie jak cholera .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quartz77
Dziecko ma rehabilitacje bo przez krwiak ma zaburzenia nerwowo-ruchowe.Krwiak się wchłania ale rehabilitacja jeszcze potrwa jakiś czas Mówiłem żonie żeby pójść do poradni itp. Próbuje z nią rozmawiać,pojść z nią i dzieckiem na spacer-bezskutecznie.Jedyne o czy myśli to jak mnie "wymazać" ze swojego życia.Mówiłem jej że "niszczy" w ten sposób naszą rodzinę ale dla niej jestem już tylko mężem na papierku i nie chce mnie znać -jak sama powiedziała.Teraz już nawet zabrania dziecka widywać.Myślałem o tym żeby wrócić ale bym miał piekło na ziemi widząc jaki stosunek ona do mnie ma.Dziwi mnie postawa teściów widzą że córka na siłę rozwala swój związek a reakcji żadnej. Teściowa już przed ślubem córce radziła żeby go nie brała....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quartz77
Nie wiem co zrobić w takiej sytuacji,ktoś był z Was w podobnej sytuacji?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylvia 007
A w jaki sposob okazujesz ta milosc? Cos mi sie zdaje ze ona nie daje sobie rady z dwojgiem uposledzonych dzieci,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quartz77
Chce jej pomóc,pojechać do lekarza,na zakupy itp zawsze odmawia twierdzi że ma od tego mamę.Co więcej moge zrobić jak mnie na oczy nie chce widzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quartz77
Sylwia dlaczego twierdzisz że dwoje upośledzonych? Ja nie zostwiłem rodziny-nie uciekłem od nich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylvia 007
Ale moze jestes dla niej ciezarem? Milosc to czyny a nie slowa,musisz jej dac sile zeby przetrwac . Czy zajmujesz sie codziennymi obowiazkami w domu,czy tylko czekasz zeby cie obsluzyla? Tak jak jej dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stttefek
wiem, że teraz to brzmi okrutnie, ale ciesz się, że tak się stało. poślubiłeś dwie kobiety (ją z jej mamusią) i jeżeli nawet uda się wszystko naprawić, będziesz musiał im dogadzać w nieskończoność, a celu i tak nie osiągniesz. jedynym sposobem na względny spokój i utrzymanie rodziny jest całkowita uległość. musisz wejść po pantofel tak młodej jak i starej oraz wykonywać wszystkie rozkazy bez słowa sprzeciwu. takiego typu babom nigdy nie dogodzisz, choćbyś na głowie stanął. mam taką jedną w rodzinie i wiem coś o tym. jeśli masz troche jaj to nie zgodzisz sie na to i będzie wieczna awantura. zastanów się, czy lepsze dla dziecka będą codzienne wrzaski i kłótnie, czy rozwód i weekendowe spotkania. bierz też pod uwagę, że kobiety potrafią dobrze manipulować i bez względu na to, czy będziecie razem, czy nie one będą podburzać dziecko przeciw tobie, tłumacząc wszystko, co złe twoja winą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quartz77
.Jak mieszkaliśmy razem,to na ile pomogłem żonie,ja np sprzątałem ona gotowała,codziennie wieczorem usypiałem dziecko itp..Dzieliliśmy się obowiązkami.Teściowa za mną nie przepada.Czekam i mam nadzieje że żona zrozumie że ja jestem rodziną a nie ona mama i dziecko.Chce wrócić ,nie chce rozwodów separacji itp.Slub brałem po to żeby być z rodziną nawet w najtrudniejszych chwilach a taka teraz jest.Pare osób mi mówiło daj sobie spokój-nie potrafię ot tak zostawić rodzine...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagienkaa
Jakby doszło do sprawy rozwodowej to radziłabym wziąc adwokata. Oprócz tego dobrze by było gdybyś miał lokum dla swojej rodziny. Powodem twoich problemów jest teściowa i należałoby nie dopuścić do rozwodu, tylko zamieszkać bez teściowej - wtedy rodzina mogłaby byc razem - tak mozna by przekonywać sąd. Sąd tak łatwo rozowdów nie orzeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quartz77
Myślałem o takim lokum ale to przerasta moje możliwości.Wszystko było by ok gdyby zona mniej matki słuchała.Szkoda ze niszczy najważniejszą wartość każdego człowieka-rodzine.Nie moge zrozumieć czemu mnie nienawidzi do tego stopnia że nawet rozmawiać ze mna nie chce-nie zrobiłem jej nic podłego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quartz77
stttefek masz racje,moze tak byc ale chyba warto zaryzykować dla rodziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość quartz77
Poradzie coś,możne lepiej będzie jakiś czas jeździć do dziecka i czekać gdzieś z "boku"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w życiu nie wziełabym
takiego męża , tutaj ejst pies pogrzebany co ty zapewniłeś swojej zonie po slubie? wprowadziłes się do ich domu , przylazłeś na gotowe do obcych ludzi tj. tesciowej i myslałeś ze pasozyt bedzie dobrze widziany ? otwórz oczy zabrałes sie za tworzenie rodziny nie mogąc zapewnic im dachu nad głową co jest totalna dziecinadą , ile masz lat ? myślenie dziecka ,nie dziw się ze dziewczyna w pore się ogarnęła i pogoniła dziada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×