Topik indywidualny.

:D

Żona buduje szalupe Przywiąże Swego meża do niej, podpali i puści z falami Bałtyku :)

choć z drugiej strony nie powinien długo cierpieć w ogniu na wodzie

dobra, ale wejdę na tę szalupę tylko wtedy, gdy jako prowiant dostanę cały zapas sałatki z tuńczykiem, zrobionej przez Myszlę

pokrojony rączką Myszell i posmarowany przez nią masełkiem i mógłbym iść na rzeź

aż tak nisko się nie cenię

chodzi o cenienie innych cześku

wię, ale trzeba znać również swoją wartość

trzeba też samemu wybrać właściwą drogę, Peja w tym nie pomoże, najwyżej coś podpowie

Wow, kto aż tak bardzo ceni sobie moją kuchnię? Dzisiaj mogę zrobić dobrze wszystkim, zapraszam na tortillę wieczorem Kanapki z masłem, resztki sałatki i browar też się znajdzie :P

albo radę damy albo jak tynk odpadamy

ps: myślę, że wiesz kto ceni Twoją kuchnię ps2: mój post nie jest na wierzchu

każdy człowiek z aktywnym zmysłem smaku ceni sobie kuchnię Myszell, gdyż uwielbia kosztować przygotowanych przez nią specjałów i mieć to jedyne w swoim rodzaju uczucie jakby anioł zatańczył mu na języku

((((((((((())))))))))))))))) Fay, otrzymujesz grą prą w postaci deseru za ten anielski tekst )))))) Hahahahah, Garę jak jesteś głodny i tylko ja mam pełną lodówkę, to nagle jestem Twoją przyjaciółką, tak? Właśnie przeczytałam, że Stuley jest z Łodzi :o Kto mnie przygarnie do innej metropolii???

yyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy, nie Stuley tylko Prawik91, chociaż w sumie to jak porównać Ashley Olsen do jej siostry albo odwrotnie :o

nie jestę głodny i też mam pełną lodówkę a poza tym myślałem, że już jesteś moją przyjaciółką

jak to już? A jakieś wpisowe, cokolwiek? Lubię żelki np

a pianki mogą być?

pianki też są w pytę ale musisz załatwić transport

kiedyś wpieprzyłem 2 opakowania pianek na raz potem mdliło mnie przez cały dzień :D:D

mnie nigdy niemdli po takich rzeczach Dzisiaj np zjadłam loda, kilka kabanosów pleśniowych (jakaś nowość z Biedronki, spr und zaakcept ), a na koniec poprawiłam szejkiem truskawkowym i nic Jestem jak bomba atomowa

no tyle, że nie tak nie wybucham, c'nie? wyszło niezręcznie, przepraszam

a potrafiłabyś zjeść całe opakowanie ptasiego mleczka bez żadnych konsekwencji? ps: a w Łodzi mam kogoś z rodziny więc może przekazać :D

ptasiego mleczka akurat kurva nie lubię :P no to jesteśmy umówieni na te pianki w sprawie słodyczy i alkoholu jestem bardzo zawzięta wiec nie myśl sobie, że się wymigasz Fajansa zalało właśnie przeczytałam, że miał u siebie urwanie chmury

jak można nie lubić ptasiego mleczka? przecież ma taki zajeeebisty und delikatny smak a wiesz co Ci powiem? ja ostatni raz żelki albo pianki jadłem w 6 klasie podstawówki :D dopiero dzisiaj przypomniałaś mi o istnieniu tego

to podobnie jak ja ptasie mleczko chociaż mam tego w domu ze trzy paczki, leżą i czekają na kogoś, kto to zje Przesłałabym Ci, ale nie wiem dokąd

wgle to powiem Ci, że dużo mam takich nietkniętych słodyczy w domu :o jak na mnie to naprawdę dużo kilka paczek sezamków, parę tubek mentosów, jakiś ohydnych batoników typu pawełek :o zaniosę to chyba jakiemuś bezdomnemu, sporo się ich tu pałęta Jeden nawet zorganizował sobie wózek inwalidzki i popierdziela nim przez ulicę niczym jeździec enduro

istnieniu tego przysmaku* przesłać? przez te upały roztopią się zanim opuszczą pocztę zaproś mnie do siebie to opierrtolę je w 0,1283818382 sec

u mnie w barku też kiedyś leżało multum słodyczy, ale byłem zbyt mały, aby je wziąć teraz wszystko znika w mgnieniu oka ja pawełki lubię tylko ze względu na nazwę :D