Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pytająca słuchających

Jak długo leczyliście się ze związków

Polecane posty

Gość Pytająca słuchających
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytająca słuchających
Przecież nie wpadnę mu w ramiona od razu...Nie wiem zupełnie jak sie zachować.Nie wiedziałam, że sytuacja nabierze takich obrotów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytająca słuchających
Rozmowa była o wszystkim i o niczym...Jutro ma przyjechać i mamy rozmawiać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam serdecznie, Również mam problem w kwestii związku, choć czuję że bardzo dobrze postąpiłam Byłam z nim 4 lata, od ok. 7 miesięcy pracuje za granicą i zjeżdża dość często do kraju. Przez pierwsze pół roku odkąd wyjechał układało się super. Wracał stęskniony, widywaliśmy się codziennie, czułam, że zabiega o mnie bardziej niż kiedykolwiek. Wiedziałam, że mnie bardzo kocha. Wszystko uległo zmianie od poprzedniego zjazdu, a właściwie od momentu gdy wrócił zaledwie pare dni temu. Zaczął regularnie spotykać się z dwoma kumplami, którzy według mnie maja na niego zły wpływ. W ich towarzystwie zawsze leje się alkohol i on niestety temu ulega. Wczoraj, po tym jak mnie potraktował mocno zapaliła mi się czerwona lampka. Otóż tego dnia mieliśmy się spotkać, obiecywał, że spędzimy fajnie wieczór i że wpadnie wcześniej. Stwierdziłam, że spoko, fajnie, bo dwa dni wcześniej zabalował z kolegami, więc uznałam, że najwyższy czas aby spędził ze swoją kobietą wspólnie sobote. Po południu zagadał do mnie na gg i oznajmił, że dziś spotyka się ze znajomymi i że nie wie o której wróci. Odpisałam mu, że znów się sytuacja powtarza, że jest niesłowny i że mam dość. Napisał, żebym też się wyszła zabawić. Z dalszej rozmowy wywnioskowałam, że pisze do mnie w sposób lekceważący, po czym nie wytrzymałam.. Oznajmiłam, że mam dość takiego związku, że psychika przez to mocno mi siada, że nie chce takiego traktowania, że chce przerwy i czas pokaże. Odpisał tylko „ok. Po czym dodał, że stwarzam dziwne sytuacje i tyle. Od wczoraj cisza z jego strony. Muszę dodać, że podczas kłótni pare podobnych rozstań już było, jednak któraś ze stron zawsze napisała i później było dobrze. On myśli, że jeśli za każdym razem był powrót, to sytuacja znów się powtórzy, odezwie się za pare dni i będzie jak dawniej. Jednak nie Postanowiłam, że teraz jeśli mamy być znów razem musi się mocno postarać i udowodnić mi, że tego typu zachowanie więcej się nie powtórzy. Jestem pewna, że pozwala sobie na więcej, bo jest cholernie pewny, że mimo wszystko i tak z nim będę. Postanowiłam, że dam sobie i jemu czas. Jeśli na prawde kocha, to będzie się starał, gdy zda sobie sprawe, że w końcu może mnie stracić. Jak myślicie dobrze zrobiłam podejmując taki krok? Zastanawiam się czy jest szansa, że facet się zmieni, gdy zobaczy, że jednak jestem w stanie odejść przez te jego wyskoki. Dużo tego nie było, zaledwie 3 takie sytuacje w ciągu ostatnich 3 miesięcy, jednak coś takiego totalnie burzy zaufanie i wzbudza totalną niechęć do jego osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kryształ31
Ale ten mój jest zazdrosny, o matko jedyna.. Dawał już mi tego znaki, ale widzę, że to nie koniec. Dzisiaj mnie zapytał, czy z jakimś facetem się spotkałam odkąd jesteśmy razem. Napisałam, że nie... choć kolega chciał mnie pocieszać, gdy było tak dziwnie między nami. Ale się wkurzył... że na pewno chce się z nim spotykać itd. :D Wmawia mi, że na pewno mi się podoba i w ogóle. On uważa, ze za mną to każdy facet leci. A przecież nie każdy, najwyżej co drugi... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytająca pytających
a my mięliśmy dziś rozmawiać.Powiedział mi,że jeśli wróci ze szkolenia to się odezwie, przyjedzie i porozmawiamy...a tu cisza.Nie napisał ani jednego smsa, nie zadzwonił, poprostu cisza...i co ja mam sobie teraz myśleć?? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytająca pytających
a może sięboi czy coś? Nie wiem jak mam się na to zaopatrywać...?Czy powinnam się teraz ja do niego odezwać??Powiedział mi wczoraj, że mnie kocha i chciałby zrobić w żcyiu jeszcze więcej rzeczy niż zrobił, że mnie kocha itd itp, a dziś cisza.Zero wiadomości, zero telefonu...Masakra, czuję się jak w jakiejś telenoweli. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytająca pytających
Ooooo własnie dostałam od niego wiadomośc, po całym dniu ciszy ,,Nie chcesz mieć więcej kontaktu ze mną,, >?? Ja piertole, o co kaman?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytająca pytających
Nie rozumiem facetów...Ni hu.ja :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryształ 31
A kto ich rozumie? Mój też ucichł... pytałam i pytałam i dupa. Nic się nie stało, wszystko gra - choć chyba go uraziłam. Myślę nie chce powiedzieć, że mu się znudziłam to mu pomogę. Zaczynam go żegnać, a on że nie chce. No masz! Teraz po jakimś czasie znowu jest prawie jak było.. Tylko jeszcze większa zazdrość z jego strony. Jak to wszystko zrozumieć, to nikt nie wie chyba.. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kryształ31
Teraz mnie zapytał czy mogłabym się w nim zakochać.. Myślałam, że uwierzył poprzednio... chyba jednak nie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kryształ31
Wg moich wniosków wynika, że on myśli że ja się nim bawię. A to nie jest tak dokładnie.. Zależy mi na nim, choć życia z nim nie widzę... jest dla mnie ważny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kryształ31
Nie wiem dlaczego on tak zaraz potrzebuje deklaracji, że to na zawsze. :O Czy nie można się cieszyć związkiem, nawet gdy to nie będzie wieczne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kryształ31
Teraz mnie wypytuje o moje płodne dni. Zaczynam się bać, chyba nie chce mnie zaciążyć? Choć od początku mówił, że chce ze mną dziecko.. Jaki ten facet jest dziwny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×