Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bedwyn

Obowiązki waszych eksów

Polecane posty

Bardzo kocham swoje dziecko ale gdybym miała co jakiś czas wyrywać go ze swojego świata naprawdę oddałabym całkowita opiekę nad nim jego ojcu oczywiście pod warunkiem że byłby on odpowiedzialnym ojcem,miał odpowiednie warunki na stworzenie domu naszemu dziecku,miałby pracę z której mógłby utrzymać siebie i dziecko i nie stwarzałby problemów w utrzymywaniu kontaktów z naszym dzieckiem. Mnie osobiście bardziej odpowiadałoby takie rozwiązanie-ciekawa jestem ilu tatusiów i jak długo by wytrzymało w takiej sytuacji. A co na to ich nowe,młode partnerki ? Niecodzienna decyzja sądu ws. opieki nad dzieckiem Po raz pierwszy sąd rodzinny we Włoszech zdecydował, że to nie dziecko rodziców w separacji ma mieszkać u nich na zmianę, ale oni mają wprowadzać się do niego co tydzień, by się nim zajmować. Dziecko domu nie będzie zmieniać - postanowił sąd w Trieście. Decyzja dotyczy 4-letniej dziewczynki, której rodzice, będący w separacji, nie mogli dojść do porozumienia w sprawie opieki nad córką. Dlatego sąd zdecydował za nich ustalając zasady tej opieki.Co tydzień ojciec i matka mają na zmianę wprowadzać się do ich dawnego wspólnego mieszkania i zajmować się dzieckiem. Każdy rodzic może ze sobą przyprowadzić także osoby z najbliższej rodziny, przede wszystkim dziadków i wraz z nimi opiekować się dziewczynką. Włoskie media podkreślają, że decyzja sądu wywołała dyskusję. Zdumiona jest nią prawniczka matki, która przyznała, że w ciągu swej 35-letniej praktyki adwokackiej nigdy nie spotkała się z takim wyrokiem. Ale, jak zauważa dziennik "La Repubblica", nie brakuje też pozytywnych ocen. Wyraża się uznanie dla sądu, dzięki któremu dziecko nie będzie traktowane jak "paczka", przenoszona z miejsca na miejsce. http://fakty.interia.pl/ciekawostki/news/niecodzienna-decyzja-sadu-ws-opieki-nad-dzieckiem,1769589

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedwyn
U mnie naprzemienna opieka nie wchodziłaby w grę, chociażby ze względów "technicznych". Wielmożna Pani pisze o 30 km w polskich warunkach. To odległość nie do przeskoczenia. U mnie odległość pomiędzy nami wynosi ok. 20 km, ex pracuje na 7, spod szkoły dziecka do pracy ma ok. godziny. Aby zdążył do pracy na 7, musiałby wyjechać z dzieckiem o 5.30, o 6 zostawia dziecko pod szkołą i dziecko stoi pod drzwiami godzinę, aż otworzą świetlicę, ex jedzie do pracy. Po zakończeniu pracy jedzie na złamanie karku, aby do 16 odebrać dziecko ze świelicy. Jeżeli w pracy będzie musiał zostać dłużej lub po drodze będa korki, dziecko stoi pod szkołą, bo świetlica jest już zamknięta. W poniedziałek jadą szybko do domu, ok. 16.45 są na miejscu. Dziecko zostawia książki, bierze torbę i na 17.30 jadą na trening, który kończy się o 19. Około 19.30 wracają do domu. Obiadokolacja, nauka, spać, bo nazajutrz trzeba wstać o 4.45, aby godzinę spędzić pod drzwiami szkoły. Wtorek podobnie, bo jest angielski, w środę i piątek również, bo treningi. Super życia, prawda? Kto się na takie pisze? No i kto mnie przekona, ze takie rozwiązanie jest dobre dla dziecka? Alimentów i tak do końca nie udałoby się wyeliminować, bo rodzice musieliby się dogadać, kto kupuje ubrania, książki do szkoły,kto płaci za zajęcia dodatkowe, kolonie itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234normalnamama
obowiązkiem mojego eks jest zaspokajanie potrzeb nowej partnerki, o potrzebach dziecka - nie ma mowy. bywają i takie przypadki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czego Wy chcecie żeby
facet płacił alimenty a zajmował sie dzieckiem tak jak Wy? Walczycie w sadach o opieke a potem wykorzystujecie to przeciwko Waszym byłym. Gdybyście w sadzie ustaliły, że np. tydzień u Ciebie a tydzień u eksa to nie byłoby alimentów prawda?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedwyn
Przeciez napisałam wyraźnie, ze nawet w takiej sytuacji alimenty byłby. Skoro nie potrafisz czytać, to idź do szkoły, a nie wypowiadaj się na forum. Oczywiście, że faceci nie przystaliby na takie coś, bo w większości przypadków alimenty nie pokrywają kosztów utrzymania (o ile w ogóle raczą je zapłacić) i takie rozwiązanie kosztowałoby ich drożej. O ich czasie i zaangażowaniu nie wspominam. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czego Wy chcecie żeby facet płacił alimenty a zajmował sie dzieckiem tak jak Wy? Walczycie w sadach o opieke a potem wykorzystujecie to przeciwko Waszym byłym. Gdybyście w sadzie ustaliły, że np. tydzień u Ciebie a tydzień u eksa to nie byłoby alimentów prawda????? A ty potrafisz czytać? Czytać ze zrozumieniem?!! Masz na myśli dobro dziecka czy dobro swojej sakiewki?!!! Poczytaj wszystko "za" i "przeciw" w temacie opieki naprzemiennej, później pomyśl co jest dobre dla małego człowieka którego powołałeś do życia a dopiero pisz. Myslisz że gdyby nawet dziecko mieszkało tydzień u ciebie a tydzień u jego matki to wyeliminowałbyś koszty jego utrzymania? Alimenty zawsze by były bo trzeba dziecko nakarmić,ubrać,opłacić zajęcia dodatkowe. Nie sadzisz chyba ze ty byś kupował skarpetki a matka buty czy kurtkę. Wszelkimi kosztami trzeba byłoby się podzielić po połowie. To zwiększyłoby koszty niż zasadzone alimenty bo poza kosztami ubioru,wyżywienia, opłat dodatkowych zajęć, kosztów podręczników doszłyby koszty związane z zamieszkaniem dziecka czyli opłaty czynszowe za pokój dziecka (nie myślisz chyba,że dziecko miałoby dzielić go z tobą i twoja nową partnerką lub twoimi rodzicami), opłaty za ogrzanie tego pokoju, opłaty za energię i gaz,opłaty za wodę i ścieki,opłaty za TV kablowa czy satelitarną, op0łaty za internet, opłaty za dowóz dziecka do szkoły czy też na zajęcia dodatkowe nawet jesli byłby to autobus czy tramwaj. Pomyślałeś o tym? Stać ciebie na to wszystko? Masz osobny pokój dla dziecka w swoim mieszkaniu? A zorganizowałbyś sobie życie podporządkowane dziecku? Nie zawaliłbyś swojej pracy i obowiązków? Poczytaj co napisała bedwyn o takiej sprawie jak praca jej ex i zajęciami szkolnymi i poza szkolnymi jej dziecka. A może w czasie kiedy dziecko byłoby u ojca nie musiałoby chodzić do szkoły czy na dodatkowe zajęcia. A zastanowiłeś sie jak przyjęłaby twoje dziecko nowa partnerka? Myślisz ze byłaby zadowolona gdybyś musiał większość czasu poświęcać swojemu dziecku a nie jej? Przekonana jestem że 80% tych wrzeszczących tatusiów po 2,3 miesiącach zrezygnowałoby z takiej "wspaniałej" opieki naprzemiennej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdziele zawsze biedne
sa tylko samotne matki z dziećmi ...maja po 1000 problemów. Normalne rodziny tez maja podobne problemy jak zorganizować czasowo dzięń. Czasami Ci ojcowie pracuja za granica i ich nie ma w ogóle. Albo przeważnie facet wraca poxno do domu. Biedne matki POLKI!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A kto mówi, że tylko samotne matki mają problemy??? Tak się składa, że to forum dla osób po rozwodach. Więc o co chodzi? Po co tu wchodzisz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pierdziele zawsze biedne sa tylko samotne matki z dziećmi ...maja po 1000 problemów. Normalne rodziny tez maja podobne problemy jak zorganizować czasowo dzięń. Czasami Ci ojcowie pracuja za granica i ich nie ma w ogóle. Albo przeważnie facet wraca poxno do domu. Biedne matki POLKI!!! Nikt nie mówi że rodziny pełne nie maja problemów jednak te 1000 dzielą na 2 :p "Czasami Ci ojcowie pracuja za granica i ich nie ma w ogóle"-dokładnie-ojciec mojego dziecka wyjechał za granicę-nie ma go w ogóle,pieniędzy na dziecko tez nie ma. Obyś nie doświadczyła tej "samotności"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedwyn
A kto pisze, że ma 1000 problemów? To chyba ty się chciałaś/chciałeś tego doczytać. Następny analfabeta... i jeszcze wracając do wypowiedzi: "a czego Wy chcecie żeby facet płacił alimenty a zajmował sie dzieckiem tak jak Wy? " A cóż w tym dziwnego? Owszem, jeżeli płaciłby alimenty w wysokości 100% kosztów utrzymania, to mógłby przyjąć, że opieki nad dzieckiem już nie musi sprawować. Ale zawsze jest krzyk, że alimenty maja być po połowie, a opieka po połowie to juz jest źle. Nigdzie nie napisałam, że wymagam, aby ex prał i prasował ubrania swojego dziecka. Pytałam tylko czy eksowie innych samotnych matek mają jakieś obowiązki. Nie dziwię się, ze ten kraj się wali, skoro większośc dorosłych ludzi nie potrafi odpowiedzieć na proste pytanie i zrozumiec prostego przekazu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bedwyn ja zawsze mówię - skoro koszty utrzymania dziecka maja być płacone po połowie to również opieka nad dzieckiem czy dziećmi niech będzie po połowie (50/50) np I zmiana ojciec od 7.00 do 19.00 II zmiana matka od 19.00 do 7.00 po tygodniu zmiana-niech taki tatuś co chce kosztów po połowie w czasie sprawowania opieki nad dzieckiem czy dziećmi robi dokładnie to co matka-niech prasuje,niech sprząta,niech gotuje,niech odrabia lekcje,niech wychowuje,niech jest w czasie choroby,niech na dobranoc czyta bajeczkę,niech zaprowadza i odprowadza do przedszkola czy szkoły,niech lata po zebraniach,niech..... Ja jestem za- w momencie kiedy tatuś miałby dyżur znajdę sobie zajęcie poza domem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to nieraz nie moge patrzec,jak kobiety ponizają sie i płaszczą przed swoimi eks ,i wrecz na siłę zmuszją ich do kontaktów z dziecmi ,bo tak "wypada". Gdzie tu honor i godność do własnej osoby? Kobieta nie powinna sie tak upodlać ,i powinna dawac wzór wlasnym dzieciom że od takich samców trzeba sie trzymac z daleka i nic na siłe ,nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ToksycznaKobita Ja to nieraz nie moge patrzec,jak kobiety ponizają sie i płaszczą przed swoimi eks ,i wrecz na siłę zmuszją ich do kontaktów z dziecmi ,bo tak "wypada". Gdzie tu honor i godność do własnej osoby? Kobieta nie powinna sie tak upodlać ,i powinna dawac wzór wlasnym dzieciom że od takich samców trzeba sie trzymac z daleka i nic na siłe ,nigdy A ja nie mogę słuchać takich kobiet które stawiają własny honor i godność na pierwszym miejscu zamiast dobro dziecka które kocha i tęskni za swoim ojcem!! Oddziel te dwie różne sprawy od siebie a zrozumiesz kobiety które zabiegają o kontakt swoich ex z ich wspólnym potomstwem PS: to nie trudne - pomyśl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wielmozna-nie zawsze dzieci kochają i tęsknia za własnym ojcem.Czesto bywa tak,że wcale nie mają ochoty sie z nim widywać a są do tego zmuszane bo ,niektorym kobietom sie wydaje, że ojciec w zyciu dziecka to jest podstawa. Szkoda , że nie biorą pod uwage dzieci zdania , a nie zawsze jest ono brane,i to nie są pojedyncze przypadki,o których pisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co z matkami które utrudniają kontakty dziecka z ojcem? Bo są i takie . Non stop piszecie o wyrodnych ojcach.A co z matkami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ToksycznaKobita Wielmozna-nie zawsze dzieci kochają i tęsknia za własnym ojcem.Czesto bywa tak,że wcale nie mają ochoty sie z nim widywać a są do tego zmuszane bo ,niektorym kobietom sie wydaje, że ojciec w zyciu dziecka to jest podstawa. Szkoda , że nie biorą pod uwage dzieci zdania , a nie zawsze jest ono brane,i to nie są pojedyncze przypadki,o których pisze Chyba wpadasz w skrajność. Nie znam kobiet które na siłę,wbrew woli dziecka wpychają je w ramiona ojca - no chyba że maja nakaz sadowy ale to raczej nie wierzę. Jesli ojciec nie jest alkoholikiem,jest poczytalny a nie" zgadza" się jedynie z matką to dla dobra tych dzieci należy zabiegać i podtrzymywać kontakty miedzy nimi. Nie wolno buntować dzieci przeciwko żadnemu z rodziców. Dzieci kiedy dorosną same zauważą te wady u swoich rodziców i to one zdecydują o tym czy chcą widzieć tatę czy mamę. Każde z rodziców odgrywa ważna rolę w kształtowaniu się osobowości (i nie tylko ) małego człowieka. Wyobraź sobie,że mam córkę juz dorosłą (mężatkę) i syna który ma 11 lat. Nie mam rodziców,jestem z nim sama. Mam wielki problem bo ja nie nauczę go dbania np o kobietę,nie nauczę go "męskich robót" mimo że to potrafię. Boję się pokazać jemu ze potrafię wytapetować,wymalować,przynieść węgiel itp by w przyszłości nie wymagał tego samego od swojej partnerki. Wolałabym aby to co "męskie" pokazał mu jego ojciec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby moi go nie kochali już dawno bym sobie odpuściła jego "nawracanie". Bo mi, za przeproszeniem, do sr...a on potrzebny... Jak najdalej od takich ludzi. Ale oni go kochają. A ja dla nich i dla ich dobra wszystko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
donkapatke A co z matkami które utrudniają kontakty dziecka z ojcem? Bo są i takie . Non stop piszecie o wyrodnych ojcach.A co z matkami? A co ma być? Kazda sytuacja jest inna-czasami na pozór facet jest wręcz idealny a w istocie jest odwrotnie i to dlatego matki uniemozliwiaja kontakty z ojcem. Ale bywa i tak że matki by się odegrać psuja relacje własnych dzieci z ich ojcami. N Niech ojcowie tez walczą o swoje prawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zZ Zniecierpliwiony
Dlaczego, tylko ten sprawujący bezpośrednią opiekę nad dzieckiem \ matka \ nie pamięta o prawach dziecka? Pamięta zaś tylko o alimentach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zZ Zniecierpliwiony Dlaczego, tylko ten sprawujący bezpośrednią opiekę nad dzieckiem \ matka \ nie pamięta o prawach dziecka? Pamięta zaś tylko o alimentach. Czy w tym temacie to doczytałeś czy może rozpamiętujesz jakiś stary zapomniany temat? Tu mowa jest o obowiązkach ojca wobec swoich dzieci,o opiece naprzemiennej i o roli ojca w kształtowaniu się osobowości dziecka podczas kontaktów ojca ze swoimi dziećmi. O prawach dziecka powinien również pamietać ojciec!! On również powinien pamiętać o swoich obowiązkach wobec SWOICH dzieci!! Kurwa zniecierpliwiony spadaj stąd!! Nie zanieczyszczaj tematu!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wielmozna-ale przyjmij również taką opcję że niekiedy dzieci nie chcą sie widywac z wlasnym ojcem i to jest z ich woli a nie z jakich manipulacji.Ty podalas swój przykład , a ja wlasnie opre sie na swoim przykladzie aby nie jechac na sucho. Kiedy rozstalam sie z ojcem moich bliźniaków, on na poczatku chciał sie z dziecmi widywac,ale to tak z obowiązku raczej a nie z jego szczerej woli, ale dzieci z WŁASNEJ woli nie mialy zamiaru ani chęci spotykac sie z ojcem.I co mielismy robic w tym przypadku? na siłę ,na chama wypychac dzieci z domu aby z do ojca jezdziły,mimo że nie chcialy go na oczy widzieć?i tu nie mowie o żadnej manipulacji,czy buntowaniu dzieci przeze mnie na ojca, absolutnie nie, tylko dzieci były juz w tym wieku ,że wyrobiły sobie wystarczająco dosadnie zdanie o ojcu i duzo pamietały. To był dzieci wybór ,że nie chcą z ojcem kontaktów utrzymywać i nikt ich nie miał prawa zmuszac do robienia czegos wbrew ich woli w tym temacie. Ojciec dzieci zobaczył jak sytuacja sie miewa, i całkowicie odpuscił nacisk,bo nic by nie wskórał a jeszce bardziej zaszkodził.A dzieci pokochaly swojego ojczyma (mojego męża) i tworzymy szczessliwą zgraną rodzine bez obecnosci eksa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ToksycznaKobita Nie wiem i ty tez nie wiesz co by było gdyby. Nie wiem ile twoje dzieci miały lat i co widziały. Ja miałam na mysli małe dzieci i ojca "zdrowego psychicznie"- w takich układach to uważam,że należy raczej przekonać dzieci do kontaktów,wytłumaczyć im jak ważny jest ojciec. Pewnie,że jeśli dzieci maja po naście lat,znały ojca jedynie z awantur i z krzyków to nawet jeśli przedstawiałabyś ojca w jak najlepszym świecie to nie zmienisz ich zdania na jego temat-to jest jasne i zrozumiałe. Przeczytaj sobie wypowiedź Protectora w temacie " ile lat musi miec dziecko aby moglo decydowac z ktorym rodzicem chce mieszkac?" -sa i takie dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wielmozna- blizniaki mialy po 10 lat(bardzo dojrzałe dzieci jak na swoj wiek ) ,i ojca zdrowego psychicznie, mimo tego przez te lata wyrobiły sobie o nim jakieś zdanie i wcale nie tęsknily za jego osobą w ich życiu. Mnie osobiscie nigdy źle nie potraktowal czy coś przykrego powiedział,złego słowa na niego nie moge powiedziec jaki w stosunku do mnie był,bo dobrze mnie traktował,i nie mialam powodów to jakis oszczerstw na jego temat,ale poporstu do roli ojca sie nie nadawał a dzieci jego towarzystwa nie pragneły.Oddanego ojca znalazły w moim mężu,i eks nie burzy naszego szczescia rodzinnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobiety kobiety w sadach
sie bijecie o te dzieci żeby z Wami mieszkały a potem rządacie spraw niemożliwych. Wiadomo, że jak sie razem nie mieszka to obowiazki spadaja na rodzica sprawującego opiekę. Same chcecie układać sobie życie a jak facet próbuje to jest bee , bo za mało czasu poświęca dzieciom. takie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"tatuś zdecyduje -jeśli jest dupkiem odwróci sie od dziecka- jeśli jest mężczyzną będzie utrzymywał kontakty ze swoim dzieckiem" A jeżeli mamusia (i mamusia mamusi) utrudnia widzenie się z dzieckiem, to co wtedy? Taka mamusia jest suką, dupczyną (itp) czy troskliwą mamusią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No troskliwą raczej nie. Chyba z reszty postów można to wywnioskować, że piszemy tu o dobru dziecka. A taka raczej o dobru nie myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"tatuś zdecyduje -jeśli jest dupkiem odwróci się od dziecka- jeśli jest mężczyzną będzie utrzymywał kontakty ze swoim dzieckiem" Czasami można nie mieć na tyle silnych nerwów, żeby użerać się z byłą żoną o to czy pozwoli na widzenie czy nie. Trzeba też mieć swoją dumę, a nie dawać się traktować jak śmiecia, tylko dlatego, że była ma taki kaprys albo okres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"tatuś zdecyduje -jeśli jest dupkiem odwróci się od dziecka- jeśli jest mężczyzną będzie utrzymywał kontakty ze swoim dzieckiem" Czasem były mąż może nie mieć na tyle silnych nerwów, żeby się użerać z byłą, o to czy ona pozwoli na widzenie, czy też nie. Trochę szacunku też się jemu należy a nie ciągle poniżanie i traktowanie jak śmiecia, bo byłej coś nie wyszło albo ma okres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
donkapatke donkapatke@tlen.pl'; "tatuś zdecyduje -jeśli jest dupkiem odwróci się od dziecka- jeśli jest mężczyzną będzie utrzymywał kontakty ze swoim dzieckiem" Czasem były mąż może nie mieć na tyle silnych nerwów, żeby się użerać z byłą, o to czy ona pozwoli na widzenie, czy też nie. Trochę szacunku też się jemu należy a nie ciągle poniżanie i traktowanie jak śmiecia, bo byłej coś nie wyszło albo ma okres. Jasne trzeba mieć szacunek do siebie ale czy zawsze należy go stawiać wyżej aniżeli miłość do dzieci i jego dobro? Jest taka zasada-Chcesz pozbyć sie wroga? To się z nim zaprzyjaźnij nic z niczego sie nie bierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×