Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 654645IZA

Moj chlopak narzeka ze nie robie obiadu po pracy...

Polecane posty

Gość staroświecka ze sredniowiecza
Ja gotuję męzowi i synowi codzień, mimo ze pracuję i po pracy codzięń chodze na siownię. Jemu pózno zwykle obiadolokację ok 19.30 bo wczesniej nikogo z nas nie ma w domu Nie rzucam sie czemu to akurat ja musze gotować, skoro jest równouprawninie, bo moj mąz nie rzuca sie kiedy trzeba coś naprawić w domu, jechąc z moim własnym (nie jego bo ma drugi) samochodem do serwisu czy na przegląd, albo wymienic zarówkę w reflektorze. Mozna by tak godzinami wymieniać rzeczy, które mogłabym na dobra sprawę w ramach równouprawnienia zrobić, ale nie robię bo wiem że ON sie lepeij do tego nadaję, tak jak ja do gotowania i sprząrztania. Mojej karierze i wyksztąłceniu w niczym to nie przeszkadzało:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgdgfdg
olalalala1223345 racja większość kobiet po prostu szuka powodu do pretensji, kłótni i niezadowolenia nie potrafią normalnie, spokojnie z facetem pogadać bo jeszcze by zrozumiał i był zbyt idealny lepiej narzekać i się wku$%^$^$^

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lela***
A ja mam wrażenie, że więcej rzeczy nie gra w Waszym związku, a tego gotowania czepiłaś się jak rzep psiego ogona. A czy Ty jesteś w porządku względem chłopaka? Wiesz, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olalalala1223345
No wiem, że racja :) Ale sama do tego musiałam dojrzeć, bo wcześniej jak autorka, zastanawiałam się: dlaczego akurat ja mam to zrobić. I to wynikało z tego, że w domu nie miałam obowiązków. Moja matka nie chciała, bym gotowała itd, a jak coś zrobiłam to zawsze było nie tak ;) I jeszcze non-stop mi powtarzała, że zamieszkam z facetem to będę miała roboty (i mnie zniechęcała do tego). Jak już z nim zamieszkałam i powiedziałam, że ugotowałam pierwszy raz zupę to znów jakieś aluzje rzucała odnośnie mojego faceta (w stylu, że no tak, mam faceta to muszę mu obiadki podstawiać) - a sama lata wokół mojego ojca ;) Ale w końcu zrozumiałam, że nie na tym polega życie - jak mi matka przedstawiała. Poza tym mój facet okazał się i tak kochany - bo potrafi posprzątać i troszczyć się o mnie - a ja miałam non-stop postawę: a czemu ja mam to zrobić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olalalala1223345
Mi się autorko wydaje, że jeszcze nie gotowa jesteś na prawdziwy związek, a Twój facet jest starszy trochę i inaczej może już do tego podchodzi. Myślę, że z czasem zmienisz zdanie. I uważam też, że z każdym facetem będziesz miała taki sam problem. Bo w każdym związku trzeba w pełnym stopniu usługiwać - zarówno facet jak i kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mi sie wydaje, ze chodzi jednak o brak wspolpracy :) O to, ze facet chcialby bardzo dobry obiad, ale sam nie gotuje, nie pyta sie, czy pomoc - a troche wybrzydza (nie chce 2 dni jesc tego samego) A do tego autorka niekoniecznie codziennie jada obiady - inny styl zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 654545IZA
hmm ujal mnie tym ze okazal swoja emocjonalna strone, znalam go 3 miesiace zenim zaczelismy sie spotykac, i wydawalo mi sie ze jest takim chamem ktory ma wszystko gdzies, chyba jest naprawde chamem tylko czasem zmienia sie faceta jakiego pokochalam. czasem to za malo. moze nie pasujemy do siebie ale nie potrafie powiedziec mu ze to koniec, na sama mysl ze to mowie mam lzy w oczach. chce odejsc i nie chce.. moze porostu boje sie zycia bez niego. gdzies kiedys uslyszalam "zycie to zlizywanie miodu z cierni" czy naprawde ak musi byc? podejrzewam ze zrobienie obiadu byloby dla mnie przyjemnoscia gdyby on tez mi jakos okazywal troske

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lela***
Byłoby wspaniale, gdybyśmy wszyscy dobierali sie parami czytając w swoich myslach:) No, niestety, nie ma tak dobrze. Żeby związek był udany i w miarę dobrze funkcjonaował, trzeba duuużej pracy obydwojga, empatii, umiejęctności rozmowy i chęci zrozumienia. Czasem trochę szczęscia. Oraz sporej dawki zdrowego egoizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olalalala1223345
To może po prostu powiedz mu, że oczekujesz większego zaangażowania z jego strony, czułości. Że czujesz się samotna w związku. I tu musisz podać konkrety czego Ci brakuje ( bo nie zrozumie;) ). Że chciałabyś, by zrobił Ci czasem niespodziankę i zaprosił do restauracji, spędził z Tobą romantycznie czas, zrobił coś czasem dla Ciebie, np. wrócił wcześniej i podczas Twojej nieobecności ugotował obiad lub jakoś zaskoczył Cię drobiazgiem (nie wiem, jak tam u Was jest, więc Ty wiesz, co by Cię ucieszyło). Możesz mu powiedzieć, że czułabyś się szczęśliwsza, bardziej kochana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u m ojego szwagra
jest tyle potraw nie wymagajacych zadnego wysilku ze zrobienie przyjemnościu drugiej osobie to minuta, gotowe frytki do frytownicy i piers z kurczaka na grila , posolić rzucic na elektryczny grill , pieczone ziemniamki z pieca w mundurkach zachowujecie sie jak ksiezniczki, tylko zeby być księzniczką i doczekać się na księcia to trzeba mieć ojca Króla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mojego mężczyzne znalam krótko, zamieszkalismy razem od razu jak się poznalismy, nigdy nie mielismy problemow odnosnie obowiązkow. Jak nie chce Ci się robic obiadu codziennie po poludniu jak wracasz zmeczona z pracy to nie rob. Ugotuj cos wieczorem zeby bylo na dwa dni. Bo to wstyd że wracacie z pracy, oby dwoje zmęczenie, jesli Twoj mezczyzna pracuje fizycznie to pewnie zmeczony bardziej od Ciebie i...... i nie ma co zjesc :O Gotować musisz i koniec. Naucz go gotowac cos prostego, albo sphagetti albo nalesniki smazyc albo jajecznice albo cokolwiek zeby tez mogl przy garach postac. Mi by bylo wstyd jak by w domu obiadu nie było. Głodna miala bym chodzic??? Co Wy jecie jak nie gotujesz.. A jak bys dziecko miala miec teraz to tez bys nie gotowala bo byla bys zmeczona :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ivvvv
Kluczem dobrego związku jest kompromis - ja robię coś i mój partner robi cos!! ktoś wyśmiewa podział obowiązków - no ale przepraszam bardzo, jeżeli ja pracuję zawodowo i on pracuje zawodowo - a potem w domu są oczekiwania typu "Gdzie obiad?" to coś jest nie ok! ja wstaję wcześniej i robię mężowi kanapki do pracy - robię bo chcę wracam wcześniej i gotuję obiad - ale to on zmywa po nim, ja robię pranie (tzn wrzucam do pralki i składam) - ale to on je wiesza, razem sprzątamy mieszkanie itp. podział jest. Jeżeli jednak się zdarzy, że on / lub ja/ jest padnięty, nie widzę problemu by np pozmywać po obiedzie!! To jest harmonia życia a jeżeli chodzi o uwagi dotyczące nie gotujących kobiet - że facet je rzuci- nie jest to prawda bo zastanówcie się ile jest przykładnych matek dbających o dom, gotujących, sprzątających, urobionych?? One nie mają już na nic ochoty - co zrobi facet? znajdzie sobie kochanke - Żona ugotuje, uprasuje, posprząta, a facet i tak skorzysta z "usług" tej, która z nim będzie uprawiać sex, porozmawia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z ta minuta to pojechaliscie. Ja jak jestem zmeczona to tez czasem nie gotuje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Mgławicy Andromedy
W przypadku moim i mojego faceta to ja gotuję codziennie obiady, ale on pomaga mi przy tym. Nie potrafi usmażyć kurczaka, ulepić pieroga albo zrobić zupy (chociaż raz zrobił - była niejadalna :) za to często robi sosy i sałatki, kroi warzywa, obiera ziemniaki, wstawia wodę na makaron itd. Proste czynności :D No i po wszystkim zmywa naczynia. I uważam, że on robi więcej ode mnie bo ja nie potrafię mu pomóc przy zmianie uszczelki, naprawie kontaktu, złożeniu mebli czy grilla. To tak jakby on mnie postawił przy zepsutej antenie, dał narzędzia i powiedział: napraw:) ale po co.. skoro on może to zrobić..a ja w tym czasie przygotuję mu posiłek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grtrt
autorko - nie masz obowiązku gotować chłopakowi obiadu....nie daj się zmusic do szorowania garów...umówcie się, że na zmianę gotujecie....facet może przygotowac obiad wieczorem i gdy o tej 17 -stej wraca - podaje do stołu...żaden problem....Jeśli raz ulegniesz już zawsze będziesz kwitła w kuchni przy garach,...nie daj się!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem w czym macie
problem, rozumie że pracujecie 8 godzin fizycznie to nie macie siły ugotowąc obiadu ale siedząć za biurkiem przysłowiowym , bez przesady, nikt nie mowi o wygotowywaniu po pracy 5 daniowego obiadu z ciepłą szarlotką, lepiej chodzić głodny albo wydawac kasę na jakieś gotowe gówno niż coś zrobić ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 654545IZA
gotuje w sobote w niedziele 2 3 razy w tyg, jest tez 2 powod przez ktory nie chce gotowac, michal ma nadwage, ja jestem szczupla ale chcialabym zrzucic 3 kilo, ja sie najem salatka czy brokulami on musi koniecznie jesc biale pieczywo bo ciemnego nie lubi. mieso musi byc upieczone albo usmazone bo gotowanego nie zje.. w dodatku pije piwo po pracy. nie wypije wody tylko jakies soki slodzone albo cole. a kanapki z bialym chlebem smaruje majonezem, przez niecaly miesiac zjadl caly majonez . wazy 112 kilo pozatym, moze tak nie widac ale ma spory brzuch. nie moge sie polozyc lekko na nim bo go uciska brzuch glowy na nim tez nie poloze bo za wysoko ma brzuch.. na spacer nie cwiczyc nie. mowi ze w pracy duzo chodzi ale jak sie kochamy to on jest na mnie ze 2 min i sie meczy . i ja mam mu jescze codziennie piec miecho i kotlety, jakby byl chudy to moze bym chciala go podtuczyc, wczoraj zrobilam salatke z smarzonym kurczakiem ale odsaczonym z tluszczu zjadl kurczaka salatki nie ruszyl. to tez jest powod o ktorym nie wspomnnialam, aa i obowiazkowo musza byc ziemniaki! bo uwielbia ziemniaki i obiad bez ziemniakow dla niego to nie obiad. ciekawe czy wy byscie dlugo tak wytrzymaly jego przyjaciel mowil mi ze zaczal tyc jak zaczal pracowac, zaczely sie browarki i jedzenie kebabow. w 2008 byl chudy widzialam jego zdjecia, powiedzial ze to bylo duzo dawniej robione, uwiezylabym ale na tle byl kalendaz 2008 zima

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ivvvv
ok. Facet siedzi 8 h przy biurku ja ciedzę 8 h przy biurku facet po pracy siedzi przed komputerem ja po pracy gotuję, zmywam, sprząta, (pomagam dzieciom facet wieczorem ma ochote na amory ja wieczorem mam ochotę na ... SEN!! czy taki podział jest sprawiedliwy?? ?? ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moglabys nam tak Autorko nie dawkowac. Widze problem w komunikacji z facetem. Do tego taki koles by mnie wkurzyl swa wybrednoscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bxc
ok jesli obie osoby siedza przy biurku to niech bedzie ten podzial. ale jesli ona siedzi przy biurku a on pracuje fizycznie? chyba ona nie bedzie tak samo zmeczona jak on wiec moze na szybko cos ugotowac. ja jak wiem ze kolejny dzien bede miala zawalony to chociaz jakas zupe na szybko wieczorem gotuje zeby bylo co zjesc po przyjsciu z pracy, a jak po [prayc mi sie chce to robie jeszcze jakies drugie danie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olalalala1223345
A mi się wydaje, że autorka dla poparcia swojego zdania oczernia swojego faceta. Rozmawiamy o obiedzie a ona, że on jej nie zaspokaja.. Teraz wyszło, że jest za gruby. A co to się ma do tematu? Jeżeli uważasz, że jest za gruby to porozmawiaj z nim o tym, że to szkodliwe dla jego zdrowia. Że może by chciał przejść na dietę. Ustalcie, co on lubi jeść (ze zdrowszych rzeczy). Piszesz, że roztył się od jedzenia kebabów. To tym bardziej powinien być obiad w domu. Może lubi zupy? Możesz zrobić wieczorem zupę (to żaden wysiłek), a jak będziecie głodni to doróbcie jakieś ziemniaki może z rybą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem w czym macie
be zprzesady kup zmywarke nie rob histerii , zmywanie odpada, szmaty puerze pralka, prasować można na bieżaco, sprzątanie hmm 10 minut przelecieć codziennie odkurzaniem, rzeczy odkładać na miejsce zawsze, grubsze sprzątanie raz w tygodniu , i po problemie , zakupy dla przyjemności duż e w niedziele samochodem, dokupywąc tylko wedline , owoce, i chleb, warzywa moga lezeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co Wam powiem??? Zrobienie obiadu to nie wyczyn za ktory nalezy sie nagroda. To żaden wysiłek. Tu nie chodzi o to że ona nie chce gotować JEMU ale jest leniem i nie chce jej sie gotowac wcale, ani rano ani wieczorem. Moze nie umie? Jak nie chcesz gotować to nie gotuj Jedz kurz. Podział obowiazkow jasne, jak kazdy tyra po rowno!! Ale jak mam czas to ku..wa mać zrobie ten obiad zebysmy cos zjedli! Korona mi z glowy nie spadnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ivvvv
tak, tylko 10 minut tu, 10 tam, i robi sie 1-1,5 h - wracam do domu o 18 (wiec w zasadzie gotowanie obiadu wieczorem na jutro nie jest mozliwe, bo wole ugotowac na juz :) od 18 dodac 2h na cos (i nie mowcie minutka, bo wiem ile co zajmuje czasu) - jest 20 - mąż przychodzi ok 19 - je i leży? nie !! może mi pomóc - wtedy oboje mamy szybciej wolny wieczór dla SIEBIE!! ale gdybym usłyszała tekst, GDZIE OBIAD - wkurzyłabym się na maksa !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ps. Ja gotuje lepiej od mojego mezczyzny wiec dlaczego miala bym nie gotowac? Bo nie i foch? Bo po rowno ma byc? Bo podzial obowiazkow? Bo mam 16 lat i zachowuje sie jak ksiezniczka?? A dziecku tez nie ugotuje bo nie mam sily? Bo mi sie nie chce? Bo... milion innych powodow?? O CZYM my rozmawiamy. Zupa na dwa dni sama sie robi wystarczy obraz warzywa , zalac woda, wrzucic korpus. ugotowac makaron i masz rosol na dwa dni. To są problemy?? ja piernicze!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm, ona zapewne jest leniem i nie chce jej sie gotowac. Ale czemu wsiadacie tylko na nia? Z tekstu wynika, ze jej facet jest i leniem (nie chce mu sie gotowac) i glabem, i ma jeszcze wymagania, ze ona ma to robic :PJa bym sobie nie pozwolila...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie czaje Cię kobietko musisz mi wybaczyc. Gotujesz jednego dnia nawet do 22, i na dwa kolejne dni masz wolny wieczor i obiad z głowy. Czy to takie trudne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
albo kompromis, jednego dnia Ty gotujesz na dwa dni, drugiego on. Ale jak jestews w domu szybciej i nie masz niczego do roboty bo Ci dzieci nie placza to cos do jedzenia mozesz zrobic CO WY JECIE ja sie pytam skoro Ty nie gotujesz? zupki chinskie :O?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×