Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 654645IZA

Moj chlopak narzeka ze nie robie obiadu po pracy...

Polecane posty

Nie wyobrażam sobie, żeby z lenistwa "zapuszczać" dom, nie gotować itp. U nas wygląda to tak, że dzielimy się obowiązkami (nie wyobrażam sobie robić wszystko sama ! ) Oboje pracujemy, praca nie zawsze trwa 8 godzin tylko dłużej, czasem pracujemy w weekendy.... różnie to bywa, ale nigdy nikt nie zwala wszystkich obowiązków na drugą osobę, co to za związek ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 654545IZA
@Ty jesteś kobietOM? flirtuja z kobietami niezaleznymi w pracy.. co z tego, ale do zycia wola kobiete ktora w przyszlosci zadba o dom i dzieci nie o swoja ciepla posadke... ja moge flirtowac z facetem ze sportowym bmw ktory lubi imprezowac, ale nie bylabym z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezu ludzie a co ma wspólnego bycie niezależną, przebojową, spełniającą się w pracy do ugotowania obiadu?! Zacznę być mniej przebojowa bo ugotuję zupę?! Współczuję Wam, jeśli faktycznie odbieracie dbanie o kogoś jako poniżenie. A jeszcze bardziej współczuję partnerów, którzy nie potrafią się odwzajemnić za Wasz wysiłek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez kobieta ta
polly 100000000 procent racji!!! kobieta przebojowa, spełniajaca sie w pracy a do tego super gotująca dla swojego faceta??? to im się w główkach nie mieści! A jednak jest to mozliwe:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja to tego nie rozumiem
czy zrobienie obiadu dla dwojga nazywasz uslugiwaniem?no to niezly masz punkt widzenia. tak jak pisalam robi ten ten co moze i tyle, jak sie nie chce to sie zjada na miescie czy robi cos bardzo szybkiego. uslugiwaniem by bylo jakbym po pracy przyszla i robila wszystko a ksiaze by wrocil zjadl i odwalil pyte. mamy nie tyle podzial obowiazkow co wyrobiona obowiazkowosc zeby ktos cos zrobil wedle swoich mozliwosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez kobieta ta
i powiem wam jeszcze ze mam bardzo duze powodzenie u facetów, a jak jeszcze taki facet dowie sie jak gotuje to już wogole nie moge sie odpedzic od takiego:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CZY MOZECIE ZROZUMIEĆ W KOŃCU
że autorce nie chodzi o to, ze nie chce jej się gotować i sprzątać tylko o to, że jej facet wymaga od niej stania przy garach i innych rzeczy podczas gdy sam gotować nie umie, nauczyć się gotować ie ma zamiaru, sprząta jak niedorozwój (tak autorka napisała) cokolwiek nie zrobić ona poprawia po nim, jest tylko komp i nawet z sexu nie am przyjemności, wiec ja też bym za przeproszeniem pier.doliła i nie gotowała jakby mnie facet tak olewał:O i jeszcze coś- żal mi tych, które uważają, ze wyznacznikiem miłości i tego czy związek się utrzyma jest codzienne gotowanie obiadków:O czemu faceci nie pomyślą co dla nas by zrobić żebyśmy to my od nich nie odeszły?:O zawsze tylko "uważaj bo jak będziesz taka to on Cie zostawi":O a niech mnie zostawia:O co mi po paniczu nie umiejącym nic a wymagającym latania wokół siebie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ty jesteś kobietOM?
654545IZA - co z tego? No jeśli jakieś żonie to nie przeszkadza to ok. Pewnie, że do życia wolą troskliwą panią domu - mają jak u mamusi :) Wiele związków tak funkcjonuje - mężowie są z żonami dla wygody. Nie mówię o Waszych związkach tylko o tych przykładach z pracy, bo akurat znam te biedne żony :O Wiesz ja bym się nie godziła na bycie z kimś kto w pracy na oczach wszystkich robi ze mnie idiotkę zabiegając o laskę, która mu imponuje. Zwłaszcza, że te wszystkie biedne żony nie zdają sobie z tego sprawy :O Wiesz ludzie są różni i niech każdy żyje tak jak chce. Ja staram się pogodzić wszystko - pracę, sprawy zawodowe z domem i funkcją żony. Nie raz kosztem obiadu dla męża, a nie raz kosztem wyjazdu służbowego (w zeszłym miesiącu poświęciłam szkolenie by ten czas spędzić z mężem :) Podobnie jak on. Zawsze coś za coś, ale nie raz usłyszałam od męża, że podziwia moją ambicję, to jak wszystko potrafię ogarnąć;) Ojej Polly Ty chyba nie umiesz czytać ze zrozumieniem:D Przecież pisałam, że gotuję na zmianę z mężem. Ale na gotowaniu się moje życie nie kończy i jak nie mam czasu albo siły to go nie robię. Przeczytaj jeszcze raz moje posty a zrozumiesz, że właśnie o tym piszę, że sztuką jest połączyć wszystko a nie skupić się na byciu gospodynią domową. Przeczytasz jedno zdanie i myślisz, że amerykę odkryłaś? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glodomorrrr
"kobieta przebojowa, spełniajaca sie w pracy a do tego super gotująca dla swojego faceta??? to im się w główkach nie mieści! A jednak jest to mozliwe" - Ty tak o sobie myslisz. a ja mysle o Tobie tak - biedaczka, ktora byle sie przypodobac mezowi i udowodnic wszystkim,ze jest super babka, zapieprza ponad swoje sily, kosztewm siebie. punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olalalala1223345
A co jeśli nawet kobieta gotuje obiad a facet w tym czasie siedzi?????? A tego, że jak wy już zrobicie ten obiad i zajmiecie się sobą, a on może właśnie w tym czasie pracuje jeszcze lub sprząta to już nie widzicie? Ja myślę, że autorka się po prostu uczepiła tego obiadu. Poza tym przecież sama pisze, że razem też gotują! Po prostu autorka nie rozumie, na czym polega związek. Jeszcze nie dojrzała. Ja taka sama byłam jeszcze niedawno! Zamieszkałam z narzeczonym, czytałam to forum i też mi się wydawało, że jak ugotuję obiad to już należą mi się hymny pochwalne. Mój facet okazał się pomocny, nie wiem, czy to za moją sprawą czy tak wychowany, ale od początku mówiłam, że w sobotę sprzątamy razem i to jest obecnie oczywiste dla niego, że sprzątamy razem. On zawsze wynosi śmieci, posprząta klatkę od zwierzęcia, odkurzy, umyje łazienkę. Nie lubi zmywać, ale i tak go o to proszę, jak ja ugotuję obiad, a jestem bardzo zmęczona. On chodzi do sklepu po bułki rano, bo ja spędzam więcej czasu w łazience. Jak go o coś poproszę, by po mnie przyjechał po pracy czy gdzieś zawiózł to chętnie to robi. I do wszystkiego doszliśmy rozmową. Początkowo było obrażanie, ale nic nie dało. W końcu zaczęłam szanować go i jego potrzeby i się ułożyło. Autorko, obstawiam że w domu rodzinnym nie wymagano od Ciebie dużo odnośnie obowiązków domowych, prawda? Ode mnie też nie, dlatego ciężko mi czasem coś zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porozmawiajznim
nauczcie się czytać bo najeżdżanie na autorkę bez wiedzy o co jej chodzi jest żałosne ;/ nie rozumiem jak się można zabierać za krytykę jak ktoś nie doczytał albo nie zrozumiał.. (o stronie poprzedniej tematu piszę). Czy już takie zaślepione są niektóre kobiety? Zaprogramowane jak roboty ... bronicie facetów że tak wychowani.. no proszę was! to że mamusia ich rozpieszczała nie znaczy ze kobieta tez musi byc 'druga mamusią' ;/ jest coś takiego jak podział obowiązków, jeżeli facet dziewczynie w domu nie pomaga a tylko żąda - coś jest nie tak. zastanów się autorko poważnie nad tym, w przyszłości może być tylko gorzej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bxc
ja z moim mieszkam od 3 lat i gotuje codziennie. dlaczego? bo on nie potrafi a ja uwielbiam gotowac. poza tym on pracuje 8-16 i zwykle zostaje dluzej do 18. ja mam takie prace dorwycze wiec przewaznie wpadam w ciagu dnia na godzine czy dwie do domu. po drodze robie zakupy i cos gotuje. moj facet pracuje fizycznie, ja umyslowo. wiec nie mialabym serca kazac mu jeszcze stac przy garach. jak poprosze to mi pomaga w kuchni - obiera ziemniaki czy kroi pieczarki. ogolnie jestem typem kobiety ktora lubi wszystko robic sama - sorzatac wole ja bo wiem ze wszystko bedzie jak nalezy itd. on ze stalych obowiazkow ma wynoszenie smieci :P ale na zakupy tez pojedzie, albo po mnie gdzies, odkurzy jak bede chciala itd. mi sie podoba uklad naszych babc: bo jednak kiedy kobieta zajmije sie domem jest w nim jakos cieplej... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olalalala1223345
Tak, tylko tu chodzi o to, że jej facet jej pomaga - przynajmniej jeśli chodzi o obiad (bo nie pisała za dużo o sprzątaniu). A to że czasem nie pomoże to tragedii nie ma wg mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bxc
a moze napisz Autorko czy Wasze prace sa tak samo ciezkie? czy moze np on wraca bardziej zmeczony? ja na poczatku wspolnego mieszkania mialam taki sam problem - mojego mamusia nauczyla ze ona w domu robi wszystko, a reszta rodziny nic. dlugo to trwalo zanim zrozumial, ze wspolne mieszkanie wymaga wkladu dwoch osob :) ale zrozumial i teraz juz nie moge narzekac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 654545IZA
@olalalala1223345 tak mama nigdy nie pozwala mi sprzatac ani pomagac gotowac, sama sie tego nauczylam, w wieku 18 lat mieszkalam juz sama. sprzątam sama nie chce zeby sie w to mieszal bo nie zdzierze pewnie. a balagan mnie wkurza, wolalabym zeby po sobie sprzatal a nie zrobil pier*olnik i gral. nie chodzi o sprzatanie o gotowanie tylko o to ze ode mnie wymaga sam z siebie nic nie daje, nie chce codziennie wracac z pracy i robic dla niego obiadu podac mu kapcie zrobic masaz co jeszcze ? czy on cos dla mnie zrobil? moze mysli ze to ze powinnam mu dizekowac za to ze z nim mieszkam. to sa tak blache sprawy a wychodzi to ze jemu nie zalezy na mnie tylko zeby mu bylo wygodnie a jak wraca glodny zeby nie musial stac i robic tylko zeby bylo gotowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 654545IZA
zebym jeszcze nie chicala sie przytulac i zebym sie z nim kochala nie narzekajac ze znow nie zdazylam dojsc, to bylby w raju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
IZA: To weź wymyśl co Tobie sprawiałoby przyjemność i wymagaj od niego. Nie lubisz gotować? Zagoń go do pomocy, niech kroi, obiera, jakoś uczestniczy. Nie wiem jaki on jest, ale jeśli zaproponowałabyś, nie wiem- ja usmażę mięsko, a Ty zrób sałatkę- to olałby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olalalala1223345
Czy on nigdy nie sprząta ani nie gotuje? Jeśli to robi to ile razy w tygodniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u m ojego szwagra
ja pierdolę robicie tragedie jakby gotowanie nie wiem co było .. moja mama potragfi w 40 minut ugotowąć dwudanowy obiad z deserem, mnie przygotowanie bo jem tyklko drugie zajmuje 15 minut , taka to tragedia obrać ziemniaki , przygotować w minute kotleta i daj boze nawet gotowa surowkę i obiad gotowy . teraz to nawte nie problem przygotowanie sałaty minuty umyc poszaprac, dodac sos gotowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 654545IZA
nie no mowilam ze jesli chodzi o pomoc przy obieraniu krojeniu to tak, nie mowilam nic ze nie pomaga mi, wiem ze moze to nie jest duzy wyslilek z jego strone ale to mi wystarczy zawsze jest szybciej jak mi cos pokroi ale nie o to chodzi probowalam raz zrobic cos na 2 dni i zrobilam zupe ogorkowa, 1 dnia zjadl duzo a nastepnego juz nie tknal ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz autorko problem nie z
obiadami tylko z facetem:O przynieść, wynieść, pozamiatać, dać dupy, sprawiać tylko jemu przyjemność i na tym koniec:O po co jesteś z kimś z kim się złe czujesz i kto ma Cie za zastępstwo swojej mamusi?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p. anna karenina ;
nie wierzę że macie takie problemy. nie chcesz mu 'usługiwać' to nie mieszkajcie razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgdgfdg
ja robię obiad prawie codziennie, ale nie dlatego, że mąz wymaga, a dlatego że zwyczajnie uwielbiam gotować, nawet robienie kartoflanki mi sprawia radochę z drugiej strony on też czasem mi cos upichci, np. w dni w które wracam później, zawsze czeka z ciepłym posiłkiem albo sniadania mi robi i parzy kawę w ekspresie, bo ja wstaję później a on wcześniej to chyba kwestia troskliwości, no nie wiem jeśli nie odczuwasz potrzeby robienia tego dla swojego faceta, a on chce czuć takiego rodzaju troskliwość, to widocznie źle się dobraliście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olalalala1223345
No to widzisz. Sama piszesz, że pomaga. To w czym problem? Według mnie to po prostu on Ci nie pasuje, może go nie kochasz i tyle. Przecież pomaga Ci i na pewno, jakbyś z nim na spokojnie porozmawiała to byście doszli do porozumienia. Ty pewnie też jesteś złośliwa, bo nie ugotujesz obiadu, bo niby po co. To on to widzi i rzuca teksty w stylu: gdzie jest obiad, bo widzi, że pewnie robisz to czasem złośliwie. Wydaje mi się, że może to po prostu nie jest ten facet, z którym powinnaś się związać. I problem nie tkwi w obowiązkach, bo z tego co piszesz to wcale on nie jest nierobem. Z tego co napisałaś nie można tego wywnioskować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mieszkam z moim niecale 3 lata i gotujemy na zmiane, podzial obowiazkow domowych tez mamy, inaczej sobie tego nie wyobrazam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lela***
Autorko, a co lubisz w swoim chłopaku? Czym Cię ujął, że się w nim zakochałaś? Czy ona ma naprawdę tylko same wady? Nie rozumiem dlaczego związki wieli osób przypominaą wzajemną walkę i rywalizację...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgdgfdg
wszyscy, którzy piszą, że żony gotujące dla mężów są biedne, że tacy mężowie muszą koniecznie zdradzać, że nie są z miłości z kobietą a z przyzwyczajenia, z wygody - muszą mieć ze sobą niezmierny problem czy Wy naprawdę nie wierzycie w coś takiego jak zwyczajna troska o ukochaną osobę i chęć opiekowania się tą osobą? i naprawdę myślicie, że każdy, ale to każdy mężczyzna jest z kobietą, która o niego się troszczy tylko z wygody, a w pracy wyrywa laski? to chyba Wam się coś we łbach poprzestawiało bo niejeden facet woli troskliwą, miłą i kochającą żonę, która potrafi poza myśleniem o sobie - pomyśleć o nim i jego potrzebach - niż wredne, egoistyczne lalunie, które potrafią owszem zakręcić tyłkiem i kokietować, ale do roli matki i żony nie nadaja się zupełnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lela***
sory za literówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olalalala1223345
Ja np wczoraj zrobiłam zupę ogórkową też, bo jestem chora obecnie i siedzę w domu. I dziś mam pełen komfort bo sobie tylko odgrzałam zupkę :D A później to może sobie zamówię pizzę, by sobie umilić życie :) Ale sama zupa starczy, bo my nie gotujemy dań dwudaniowych. Spokojnie jak jest zupa to starczy. Jak chcesz zrobić mięso to przecież wystarczy je opłukać, pokroić na kawałki, ziemniaki obrać, wszystko rzucić na blachę z piekarnika, włożyć i po 40 minutach masz obiad. Do tego gotowa surówka i jest. Twoja praca w tym to jest 10 minut. Zakupy może zrobić Twój facet. O posprzątanie możesz poprosić faceta (bez robienia mu pretensji). Warto powiedzieć: Kochanie, posprzątasz? Bo jestem już zmęczona.. I tyle. Z uśmiechem na twarzy wszystko załatwisz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
IZA: Faktycznie chyba kwestia niedogadania. Sama piszesz, że pomaga Ci przy gotowaniu, no to o co chodzi? Przecież w 2 osoby to jest 20 minut. Czego od niego oczekujesz? Nie wierzę, że to gotowanie tak uprzyksza Ci życie, więcej rzeczy musi nie grać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×