Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 654645IZA

Moj chlopak narzeka ze nie robie obiadu po pracy...

Polecane posty

autorko.. ja mam 20 lat więc niewiele mniej od Ciebie.Jestem studentka medycyny i mamą prawie 3 m-cznej Elenki. Mój narzeczony nigdy nie wymaga ode mnie gotowania obiadów ! Rozumie, że wracam zmęczona i musze się zając małą ! Do tego mam duzo nauki. Sam wraca o róznych godzinach (pracuje w szpitalu ) i dla nas rozwiązaniem była pomoc domowa. A Ty nie bądz służącą dla chłopa ! Tak samo jak Twój facet , masz prawo na wypoczynek po pracy . Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakra jakas jak dziecko
nie nie skacze koło mojego faceta on zapieprza do pozna i niezle zarabia wiec normalne ze ja gotuje i sprzatam a jak sie zle czuje czy cos to on posprzata, z gotowaniem gorzej ale cos zrobi ale nie rozumiem takiego podejscia jakie ma autorka obiad ugotowac to wielka praca oj jaka ja zmeczona, tips mi sie złamie załosna lala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 45454545912
Autorko, masz problem z dupy:-0 nie wiem, co zrobisz, jak się pojawią poważniejsze sprawy:-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 654545IZA
moze on tak uwaza ze obiad powiinam robic zaraz po zdjeciu butow bo wiecej zarabia co myslicie? ale co z tego jak i tak nie korzystam z jego kasy? to co jest w lodowce to moze 1/5 by mi wystarczyla. prowadze skromne zycie nie kupuje kosmetykow oprucz podstawowych, raz na rok puder i tusz do rzes, ubrania tak samo, raz na rok cos sobie kupie bo nie mam kasy, i nie rzadam od niego zeby dbal o mnie bo mi sie spodnie przedarly, a ja nie mam kasy, to dlaczego on rzada ode mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 654545IZA
moze on tak uwaza ze obiad powiinam robic zaraz po zdjeciu butow bo wiecej zarabia co myslicie? ale co z tego jak i tak nie korzystam z jego kasy? to co jest w lodowce to moze 1/5 by mi wystarczyla. prowadze skromne zycie nie kupuje kosmetykow oprucz podstawowych, raz na rok puder i tusz do rzes, ubrania tak samo, raz na rok cos sobie kupie bo nie mam kasy, i nie rzadam od niego zeby dbal o mnie bo mi sie spodnie przedarly, a ja nie mam kasy, to dlaczego on rzada ode mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 654545IZA
przepraszam *żądać powinno być :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko za pierwszym razem
nie kumam jak można wymagać od kogoś kto dłużej pracuje tego by zapierniczał za dwoje po pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 45454545912
już nie rób z siebie takiej sierotki Marysi umęczonej siłaczki! zacznij myśleć i działać by ułatwić sobie życie, a nie się użalać:-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolantaaa123
autorko, tez mialam podobny problem. masz kilka rozwiazan: - mozecie stolowac sie na miescie - obiady domowe itd, od czasu do czasu jakis fast food, pizza, chinczyk. biorac pod uwage to,jak drogie sa teraz polprodukty, z ktorych szykuje sie obiad, dodajac do nich koszty energii, gazu i przede wszystkim Twoj czas - nie jest to strasznie drogo. a i jesc na miescie codziennie nie musicie, moze byc dzien/2 dni bez obiadu. - opcja druga - wymaga troche wiecej pracy ;-) ja ostatnio przeszlam na diete - jem tylko gotowane i bez soli np.gotuje na parze kurczaka razem z warzywami. mezczyzni moga takie cos zjesc raz, dwa, moze nawet trzy razy i to juz im wystarcza ;-) nie smaukuje im. obiad ugotujesz, a to ze on nie chce zjesc - to juz jego problem. niech sobie sam ugotuje. - opcja trzecia - dzielicie sie obowiazkami w kuchni. nie jestes jego sluzaca przeciez. jak nie umie gotowac - niech sie nauczy. proste dania z makaronem nie powinny stanowic dla niego problemu. swoja droga mezczyzni dobrze nas sobie wychowali - najpierw opiekuje sie nimi mamusia, a potem dziewczyna/zona/kochanka ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pani powyżejjjjjjjjjjjj
a za mieszkanie płącicie po rowno czy on sie wje-bał za przeproszeniem do CIebie, Ty za wszystko płacisz, on sie nie dorzuca i jeszcze obiadu wymaga?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolantaaa123
autorko, tez mialam podobny problem. masz kilka rozwiazan: - mozecie stolowac sie na miescie - obiady domowe itd, od czasu do czasu jakis fast food, pizza, chinczyk. biorac pod uwage to,jak drogie sa teraz polprodukty, z ktorych szykuje sie obiad, dodajac do nich koszty energii, gazu i przede wszystkim Twoj czas - nie jest to strasznie drogo. a i jesc na miescie codziennie nie musicie, moze byc dzien/2 dni bez obiadu. - opcja druga - wymaga troche wiecej pracy ;-) ja ostatnio przeszlam na diete - jem tylko gotowane i bez soli np.gotuje na parze kurczaka razem z warzywami. mezczyzni moga takie cos zjesc raz, dwa, moze nawet trzy razy i to juz im wystarcza ;-) nie smaukuje im. obiad ugotujesz, a to ze on nie chce zjesc - to juz jego problem. niech sobie sam ugotuje. - opcja trzecia - dzielicie sie obowiazkami w kuchni. nie jestes jego sluzaca przeciez. jak nie umie gotowac - niech sie nauczy. proste dania z makaronem nie powinny stanowic dla niego problemu. swoja droga mezczyzni dobrze nas sobie wychowali - najpierw opiekuje sie nimi mamusia, a potem dziewczyna/zona/kochanka ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 654545IZA
przepraszam *żądać powinno być :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez kobieta ta
o ja pierdziele co sie dzieje z tymi babami. Nie ugotuja obiadu bo im sie nie chce, nie chca opiekowac sie dziecmi, nie posprzataja:-D nie zdziw sie jak twoj facet kopnie cie niebawem w dupe i znajdzie taka ktorej chce sie ugotowac obiad. Zreszta wracasz do domu wczesniej wiec w czym problem????? Ja tez jestem kobietom i potrafie wszytsko sobie zorganizować, przeciez twoj facet nie wytrzyma tak dlugo bez obiadów. Myślisz tylko o sobie i swojej wygodzie. Jestes bardzo egoistyczna,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przejmuj się autorko wszystko jest do zorganizowania . Mi też było ciężko wdrożyć się w role "gospodyni domowej" do tego na etacie . Z domu usunęłam wszystkie niepotrzebne rzeczy z półek więc przelecenie kurzy to nie jest problem jakieś 10/15 minut mi to zajmuje, odkurzamy dwa razy w tygodniu . Obiad gotuje wieczorem tak na dwa trzy dni żeby wystarczyło więc kiedy wracam z pracy o po 15 nastawiam ziemniaki całą resztę wkładam do piekarnika i ide po synka do przedszkola wracamy do domu po 16 przyjeżdża mąż i jemy obiad gotuje stylko w poniedziałki , środy i piętki wieczorem później tylko odgrzewam a w niedziele obiad robi mąż ;) . Wszystko jest do ogarnięcia tylko musicie się jakoś podzielić obowiązkami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ty jesteś kobietOM?
A ja jestem kobietą i dzielę się z ukochanym obowiązkami. Raz obiad gotuję ja, raz on, a innym razem nie chce nam się gotować to idziemy do restauracji i spędzamy miło wieczór po ciężkim dniu. I dla mnie i mojego partnera jest to normalne, nie widzę w tym nic egoistycznego, że po ciężkim dniu nie biegnę do garów. Tak jak mojemu partnerowi, tak i mi należy się odpoczynek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 654545IZA
nie no bez przesady placimy rowno, chociaz moja byla wspollokatorka mieszkala z chlopakiem( sama mowila ze jej chlopak tylko nocuje) nie dokladal sie do niczego, czasem robil jej zakupy, i powiedzial jej ze nie gotuje, chociaz dziewczyna akurat lubila dobrze zjesc :P i gotowala prawie codziennie, lubila gotowac ale mowila mi ze boli ja to ze nie docenial w ogole tego nie chwialil. jakby to byl jej obowiazek, przpraszam w ubieglym tygodniu michal zrobil spaghetti, jak mial wolny dzien. i tak musialam dodawac przyprawy bo tylko wolal sos ze sloika do miesa ale i tak bylam dumna,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez kobieta ta
tak jestem kobieTOM:-D oj baby baby bierzecie sie dorosłe zycie a smarki wam pod nosem wiszą:-D Niestety tak bylo zawsze ze to kobieta dba o dom i faceci to bardzo u nas cenia. Nie rozumiem skad ten bunt kobiet??? Ja nie widze problemu zeby posiwecic godzinkę na ugotowanie obiadu:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też średnio rozumiem- mnie sprawia przyjemność gotowanie dla mojego faceta i jest tak już ponad 3 lata, więc to nie jest początkowy słomiany zapał. I wcale się tego nie wstydzę, bo wynagradza mi to błogostan na jego twarzy jak pochłania domowy obiadek :) Ale coś za coś- zawsze mogę liczyć na jego pomoc- nawet przy gotowaniu: chociażby głupie obieranie ziemniaków czy krojenie warzyw na sałatkę. w sumie nawet nie muszę prosić- sam się za to zabiera :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez kobieta ta
naprawde wam o to chodzi zeby faceci stali sie kobietami??? juz i tak staja sie metroseksulani, dbaja bardziej o siebie niz niejedna kobieta...niedlugo beda gotować wam obiadki, nianczyć dzieci i zachodzić w ciążę bo wam się nie bedzie chciało :-D jezu dziewczyny nie przesadzajcie, nie rpobujcie zmieniac na sile facetow bo niedlugo to oni beda nam gotować a my zaczniemy naprawiać zepsute krany w domu:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez kobieta ta
polly no i super ze masz takie podjescie ja tak samo uważam i naprawde smiac mi sie chce z tych wszytskich feministek walczacych o rownouprawnienie nawet w kuchni:-D zobaczymy jak dlugo ci faceci z nimi wytrzymają:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 654545IZA
wnioskuje z wpisow niektorych pan bardzo cenna madrosc zyciowa: Nie narzekaj, zarabiaj, w domu zrob obiad, zeby mezulek sobie innej niani nie szukal, nie ma czasu na odpoczynek, potem urodzisz dziecko bedzie jeszcze wiecej pracy. chu*owe takie zycie, albo praca albo gospodarstwo domowe, jedno i drugie to jest nienormalne. Maz przyjdzie z pracy pomoze obrac ziemniaki to juz cos, i caly dzien ma dla siebie, moze grac lezec i czytac, po urodzeniu dziecka dojdzie mu jeszcze jeden przywilej, bedzie mogl sie chwile pobawic z dzieckiem i odstresowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez kobieta ta: Popieram. To trochę tak jakby przygotowanie obiadu dla ukochanego faceta uwłaczało czyjejś godności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ty jesteś kobietOM?
Nie wiem, może tak zostałaś wychowana? Albo nie pracujesz lub masz lekką pracę? Mnie się właśnie wydaje, że dojrzałość polega na tym, żeby dzielić się obowiązkami i rozwiązywać sytuacje razem. Jesteśmy w związku, mi zależy na NIM a Jemu na mnie. On sam jak wie, że mam ciężki dzień to nie pyta tylko bierze się za obiad. Ja także gotuję, ale nie codziennie. Nie widzę powodu by lecieć z pracy do domu biegiem, by robić obiadek mężowi (a on kończy pracę 1 h po mnie, ale ja mam dalej z pracy więc dojeżdżam może 30 min przed nim, więc musiałabym ostro biec by zdążyć ugotować i podać przed jego przyjściem). Jak oboje jesteśmy zmęczeni to albo jemy to co jest w lodówce albo stołujemy się na mieście, albo jak mamy siłę i chęć przyrządzamy coś razem wieczorem. Czasem muszę przynieść pracę do domu i zrobić coś na rano i On nie oczekuje ode mnie, że rzucę wszystko i stanę nad garnkiem i będę gotować. Jesteśmy już ładnych parę lat z sobą i jesteśmy szczęśliwi. I na tyle dorośli, żeby sobie RADZIĆ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lela***
U nas w domu to ja gotuję. Właściwie to lubię to. Ja też głównie sprzątam bo mojemu mężowi bałagan nie przeszkadza, a mnie denerwuje. Ale za to mój mąż prasuje bo ja tego niecierpię, on dba o to by wszystko w domu działało, naprawia, przykręca itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolantaaa123
to nie jest kwestia buntu. kiedys kobiety nie pracowaly i ich jedynym obowiazkiem bylo dbanie o dom, o rodzine. teraz czasy sie zmienily. kobiety pracuja tak jak mezczyzni. teraz bede nawet pracowaly do 67 roku zycia. a przy tym maja rodzic i wychowywac dzieci, sprzatac, gotowac itd. nikt z Was nie powie mi,ze calosc obowiazkow zwiazanych z prowadzeniem domu to pikus. tak naprawde to drugi etat. ja nie widze nic zlego w tym,ze zaganiam swojego chlopa do pomocy. ja - tak samo jak on - pracuje. i nie mam ambicji bycia "super ogarniajaca wszystko kobieta" (czytaj tyram za wszystkich) tylko madra kobieta ;-) chyba waszym mezczyznom rak nie urwalo i moga Wam pomoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
IZA: To nie tak- my oboje pracujemy- i po powrocie do domu dla mnie naturalne jest, że biorę się za szykowanie jakiegoś jedzonka, bo LUBIĘ GOTOWAĆ. On mi pomaga- w swój nieudolny sposób :), ale nawet sam fakt, ze siedzi przy mnie i opowiada jak mu minął dzień czy tam cokolwiek innego. I ciągle podżera :) Dla mnie chodzi o to, żeby dogadzać sobie nawzajem w tym, co najlepiej potrafimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez kobieta ta
autoreczko masz jeszcze spiki pod nosem:-D Jak dorosniesz to zrozumiesz ze zycie polega na uslugiowaniu sobie nawzajem. Ty robisz obiadki, twoj mezus naprawia zepsuty kran, wyrzuca smieci, odkurza. Ty opiekujesz sie dzieckiem, on myje okna. Ale na Boga jezeli facet nie umie gotowac i oczekuje tego od kobiety bo tak zostal wychowany to dlugo z toba nie wytrzyma. Smiac mi sie chce rowniez z takich feministek ktore jak urodza dziecko i sa na urlopie wychowaczym to budza meza 3 razy w nocy do dziecka bo mu nie odpuszczą. To nie wazne ze ich maz zarabia na zone i dziecko i musi wstać o 6 rano- one maja to w dupie. Mam wrazenie ze kobiety staly sie strasznymi egoistkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lela***
on dba o to by wszystko w domu działało, naprawia, przykręca itd. coś mi się z kompem dzieje:-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolantaaa123
i jeszcze jedno - zwoccie uwage na teksty, ktore sie w tym temacie czesto przewijaja - "zobaczymy,jak faceci z wami dlugo wytrzymaja", "zobaczymy, jak odjedzie do takiej, co umie gotowac" itd. jezeli gotowanie to jedyne,co trzyma przy Was mezczyzn - wspolczuje ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 654545IZA
moj chlopak sam niejeden raz powiedzial : przeciez jest rownouprawnienie" nie pamietam o co wtedy chodzilo. jestem za tradycyjnym starym modelem rodziny. facet pracuje zarabia na dom, kobieta zajmuje sie domem, dba o posilki z czasem zajmuje sie dzieckiem. to jest dla mnie normalne. ja pracuje 8 h on pracuje 8 h. tak wiec teraz jest przyjety tradycyjny model rodziny w polaczeniu z rownouprawnieniem, zamiast : sprzatanie, zakupy, pranie, posilki, jest etatowa praca + sprzatanie, zakupy, pranie, posilki. kiepski interes,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×