Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 654645IZA

Moj chlopak narzeka ze nie robie obiadu po pracy...

Polecane posty

Gość olalalala1223345
I myślę, że u Ciebie tragedii nie ma, bo sama piszesz, że razem obiad robicie jak on jest, więc wg mnie wcale nie jest takim leniem jak go opisujesz. A jak jest ze sprzątaniem? Wydaje mi się, że ze wszystkim można się dogadać. Wystarczy usiąść i porozmawiać. Jednak pamiętaj, że w Polsce jest stereotyp, że kobieta zajmuje się domem i taki on prawdopodobnie też ma wpojony. I jak przychodzi do domu to oczekuje ciepłego posiłku, bo tak miał w domu. Musisz mu po prostu tłumaczyć to zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olalalala1223345
Zresztą zauważ to, co napisała angelika... Nawet kobiety maja to wpojone. :) I może mają rację a może nie. Mi się wydaje obecnie, że upłynie trochę czasu i dojrzejesz do tego, czy chcesz założyć rodzinę z facetem czy nie. Jak to nastąpi to pewnie zaczniesz też inaczej myśleć o tym wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to mam takie pytanie małe
to po co go trzymasz w domu? Pożytku z niego nie masz za wiele - nie pomoże, nie ugotuje, nie poświęca Ci czasu bo gra, nie potrafi Cię zaspokoić - jak sama wcześniej pisałaś... A masz w domu dziecko do nakarmienia, sama nie jesteś głodna no ale dziecko trzeba nakarmić. Może lepiej byłoby wrócić do czasów randek? Nie namawiam żeby się rozstawać, tylko eksmitować go z domu do mamusi i spotykać się popołudniami? Może by się chłopak obudził i trochę postarał, odstawił gry, schował wymagania i zatroszczył się o Ciebie? Bo jak ma Cię pod ręką, wie, że Cię zdobył, nie musi się specjalnie wysilać, a żeby było lepiej próbuje sobie Ciebie wychowywać na dobrą mamusię, która się o niego będzie troszczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak czytam takie tematy to
oczom nie wierzę, ze kobiety są takie głupie i naiwne- sorry autorko, ale po prostu nie rozumiem jak można się godzić na coś takiego:O i to nie chodzi żeby chłop wokół Ciebie skakał, żeby nic nie robić, ale jeśli dwie osoby mieszkają razem, w sumie prawie o tej samej porze prace kończą i jedna wymaga od drugiej gotowania sama nic nie robiąc i nic nie umiejąc to jest jakaś masakra:O tym bardziej, że jak napisałaś Ty w sumie głodna nie jesteś:O ten Twój bufon wstrętny wręcz chce Tobą manipulować żebyś wokół niego skakała - dla mnie ni do pomyślenia:O przychodzi, siada przed kompem a Ty lataj i gotuj w sumie tylko dla niego bo sama nawet pewnie byś nie jadła:O no po prostu nie wierzę:O nigdy nie spotkałam jeszcze faceta, który tak by mnie traktował, chyba po prostu mam szczęście;) z moim obecnym jak na początku pomieszkiwaliśmy razem to nie miałam miesiąc pracy i on nawet w syt.gdzie siedziałam w domu nie wymagał ode mnie gotowania, mówił, że mam nic nie robić że on ugotuje jak wróci, więc zupełnie odwrotnie jak u was;) ale przecież nie jestem wielką damą;) siedziałam w domu a on pracował, wiec logiczne że ogarniałam mieszkanie, gotowałam obiad i robiłam zakupy, facet mój nieraz wracał z pracy, padał na twarz, widziałam to i tą wdzięczność, że mu gotuje choć mówił żebym tego nie robiła, nawet mi pozmywać nie pozwolił bo "przecież stałaś w kuchni tyle nad obiadem i cały dzień robiłaś coś w domu, teraz moja kolej" widocznie mam skarb a w domu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angelika...
ja po prostu kocham swojego męża i uwielbiam dla niego gotować. Cieszy mnie, że to co zrobię bardzo mu smakuje. i nie robię żadnych jakiś wyszukanych dań. mam więcej czasu to robię coś ekstra, a jak mniej to zwykłe ziemniaki z jajkiem sadzonym i maślanka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję Ci bardzooo
Ja też mam skarba w domu ❤️ Też jak czytam takie posty to albo myślę, że to ktoś sobie żarty z nas robi, albo kurcze rodzynek mi się trafił :). Aż chyba w weekend torcik dla niego jakiś zrobię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość królowa Twoja
Skąd Ty wziełaś takiego faceta? zadnego pożytku z niego. Mój facet ostatnio pół miasta przejechał w poszukiwaniu grahamki dla mnie na śniadanie, a jesteśmy razem 4,5 roku. Małżeństwem nawet nie jesteście, a on już pretensje o niezrobiony obiad ma. A co będzie dalej? trochę szacunku do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie napisalas jak to wyglada w weekendy, czy on dluzej, czy krocej, a moze tak samo dlugo pracuje. Jestem za rownoscia w zwiazku, ale i wzajemna pomoca - jesli ktos pracuje duzo dluzej albo wraca duzo pozniej to trzeba mu pomoc i samej zakasac rekawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6na9
I właśnie dlatego pozwalam mojej córce zamieszkać z chłopakiem. Niech sama zadecyduje, czy takie życie jej pasuje u boku tego faceta, bo po ślubie i z dzieckiem w drodze, to już kicha. Wróć sobie kiedyś do domu o 17.30 tak pół godz. po nim i zadaj mu to samo pytanie: a gdzie obiad?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 654645IZA
nie ma w tym nic zlego w gotowaniu obiadu pod warunkiem ze mam z tego inne korzysci, on nic mi w zamian nie daje, ani dobrego sexu, ani kasy, ani czulosci, jest bo jest, a robi sie teraz jak kula u nogi, dziekuje za wypowiedzi. Pomogły. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6na9
Dziewczyno! Ty nie jesteś zakochana, to nie jest facet dla ciebie, pomyliłaś miłość z zauroczeniem, dalej będzie tylko gorzej. Kobieta zakochana chce rozpieszczać swojego faceta (przynajmniej na początku) i nawzajem, a wy zachowujecie się jak małzeństwo z wieloletnim stażem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakochanie to akurat nie jest specjalnie dobrą podstawą do stwerzenia stalego związku bo zakochanie mija i kończy się rozczarowaniem często to w ogóle nie ma tu nic do rzeczy dziewczyna poprostu ocknęła się, że ma nieroba z pretensjami w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgdfgdgffg
ciekawe co bedzie jak bedziesz zona i matka jak beidzesz miec dziecko juz mu wspolczuje bo bedzie glodne chodzilo bo mamusia beidze chciala sie wyspac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lela***
Autorko, rozumiem, że jesteś zmęczona po pracy i masz prawo do odpoczynku. Jesteście we dwoje i właściwie obiad nie musi byc codziennie na stole. Ale w momencie, gdy założycie rodzinę i pojawią się dzieci - obiad raczej będzie musieli przygotować bo dzieci powinny zjeść jeden ciepły posiłek dziennie (przynajmniej jeden). Może trzeba popracować nad organizacją dnia albo ugotować więcej by było na 2-3 dni i odgrzewać;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasjopejka123
O nie w życiu!!! jesteśm na takich samych prawach..ja pracuje, on pracuje..więc ja po przyjściu do domu nie mam ochoty zapierdalać jeszcze raz.... a on jasnie pan zmeczony bedzie odpoczywał..dupa..albo gotuję a on w tym czasie robi coś pożytecznego albo fakju!!! ja tam nie daję się wykorzystywac i powiedziałam to zaraz na początku... co innego gdybym siedziała w domu, nie pracowała..to owszem..ale skoro oboje pracujemy to z jakiej paki ja mam zapierdzielać podwójnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lela***
mało który facet umie gotować (wychowanie chłopców się kłania!), ale przeciez można go tego nauczyć, kilku podstawowych dań możecie gotować na zmianę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lela***
Albo wykorzystasz kobiecy spryt i zrobisz tak by Wam (Tobie!) było dobrze albo będziesz walczyć z wiatrakami;) sama zdecyduj czego chcesz i na czym Ci zależy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwsze o tym słysze :O
możne lepiej żeby autorka nie myślała o dzieciach z tym kretynem, bo szkoda żeby było kolejne dziecko patrzące na tatusia co ma dwie lewe ręce, nie szanuje mamusi i w końcu rozwiedzeni rodzice:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 65465IZA
zazdroszcze paniom ktorym mezowie pomagaja.. to jest bardziej skomplikowane um mnie , nie jest tak ze on siedzi i gra, on chce pomoc ale tylko ziemniaki umie obrac, jak juz wspomniala, chyba ze udaje ze nic nie potrafi, czasem w sobote i w niedziele poprosze go o kawe i mowie mu jak ma zrobic i tak robi inaczej w weekendy jestesmy zazwyczaj oboje w domu czasem michal tylko w soboty pracuje wraca o 13, ale to tez pojdziemy na zakupy i ziemniaki, w weekendy to co innego ja tez chce zjesc jakis obiad to nie robie z mysla tylko o nim troche mnie to dziwi bo jego mama w tygodniu tez nie gotuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt nie rodzi sie z umiejetnoscia gotowania. Jak Twoj facet nie bedzie probowal i cwiczyl, to sie nie nauczy. Moj nauczyl sie sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lela***
moja babcia mawiała, że faceta trzeba sobie wychować :) i cos w tym jest! czasem trzeba sprytu by przeforsować swoje zdanie i by on myslał, że to jego pomysł;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 65465IZA
wczoraj mu powiedzialam kurczak jest w lodowce przyprawy gotowe w szafce niech tylko pokroi i sobie usmazy to nie... kanapke zjadl. ehh dlaczego kobiety maja tak duzy problem z podejmowaniem decyzji.. przez to waham sie odejsc czy nie i chodze zdolowana. mam go juz dosc, tego jego samolubstwa z drugiej strony skad mam wiedziec czy jak odejde nie bede tesknic i chceic wrocic, wychowanie tak ale charakteru egoistycznego raczej wychowaniem sie nie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qw3e4r5678i9oiuiyutyt
U mnie jest tak ze maz gotuje, bo lubi to robic, a dla mnie kuchnia moglaby nie istniec. Za to ja sprzatam, piore, prasuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lela***
a może on nie wiedział jak tego kurczaka pokroić i jak go doprawić? może trzeba mu to wcześniej pokazać? wiem, że to się może wydawać śmieszne, ale miałam takiego kolegę na studiach; potrafił czekac do 18-tej głodny- mimo, że w lodówce było jedzenie, aż siostra (wynajmowali razem mieszkanie) wróci z pracy i przygotuje obiad:-0 dopiero jak tarfił na energiczną kobitkę, która go nie niańczyła, tylko wzięła w obroty, to się okazało, że wcale takim srotą nie jest ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lela***
sierotą*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakra jakas jak dziecko
sie bawi w związek!!! dziecko|!!!! tak wyglada zycie a co rty myslisz ze krasnoludki ci to zrobia czy jak???? pewnie medal chcesz jak ugotujesz ten obiad??? a jak dziecko bedzie to normalnie pomoc domowa bo pancia nie daje rady smiech na sali!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakra jakas jak dziecko
aaa i chcesz odejsc bo CHLOPAK CHCIALBY OBIAD????? wez lepiej odejdz a facet se normalną dziewczyne znajdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pani powyżejjjjjjjjjjjj
przeczytaj dokładnie czemu autorka chce odejść a potem wyrażaj swoje głupie opinie:O pewnie jesteś jedną z tych co zapieperza koło faceta ale udaje, że jeszcze very happy:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×