Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Brak pomysłu na nicka

Czy lubicie niezapowiedziane wizyty ?

Polecane posty

Gość Brak pomysłu na nicka

Jak w temacie. Czy lubicie jak ktoś przyjeżdża z niezapowiedzianą wizytą ? Jak reagujecie ? Założyłam ten topik dlatego, że nie potrafie sobie poradzić z humorami mojej mamy do której nie dociera to, że wpadanie sobie bez zapowiedzi kiedy chce nam nieodpowiada. A zaczęło się od tego, kiedy byłam w ciąży poraz pierwszy to pewnego dnia, pamiętam że był to czwartek zadzwoniła i zapytała jakie mamy plany na niedzielę, a że do rozwiązania zostało mi 3 tygodnie zaplanowaliśmy sobie że w ten dzień pojedziemy do parku i zrobimy sobie jakieś zdjęcia, bo nie miałam ani jednego z brzuszkiem. Na 20 minut przed naszym wyjazdem, przyjechała moja mama z tatą i bratem. Miałam wtedy ciśnienie chyba 200 :o Powiedziała, że tylko na chwilke wpadła zapytać się jak się czuję - skończyło się na 4 godzinnym nudnym siedzeniu przy paluszkach i coli, bo nie byłam przygotowana na gości. Nie ukrywałam niezadowolenia, natomiast moja mama jakby była zaś zadowolona że postawiła na swoim. Pewnego dnia zadwoniła i mówi, że któregoś dnia znów przyjedzie, a ja jej na to, żeby mi wcześniej zadzwoniła - więc się oburzyła, czy ona to sie musi zapowiadać jak chce do nas jechać... Ach, szkoda gadać - trwa to już kilka miesięcy, nie dzwoni nawet, nie przyjeżdża, a najbardziej boli mnie to, że ciotkom - ogolnie rodzinie z mojej strony się żali na mnie, że nawet tu przyjechać nie może, a ja ich tez rzadko odwiedzam. Ciężko mi z tym, bo to moja mama, moja rodzina - ale mama jest tak obrażalska i jak coś nie jest po jej myśli to jest w stanie na poczekaniu się dusić mdleć, łapać za serce itp. by wzbudzić litość. Na mnie to nie działa już kilka lat. Poradźcie mi co ja mam zrobić i jak wytłumaczyć mamie, że my z mężem cenimy sobie spokój, że nasz czas wolny to nasz czas wolny i my go sobie planujemy jak chcemy, a nie ona. Już nie mam pomysłów. Nie wiem jak z nią rozmawiać, bo każde tłumaczenie kończy się zaciskaniem zębów i patrzeniem w sufit. Nie wiem, nawet myslalam, czy jej nie wypomnieć tego jak bardzo nie tolerowała mojego związku z teraz już mężem ( rozwodnik ), jak mi wypominała jaki to wstyd dla rodziny, jak mnie wyzywała z babcią na czele od kurew. Nie wiem, naprawdę nie wiem jak mam jej wytłumaczyć że nasze życie to nasz życie, nasze dziecko to nasze dziecko, że jej czas już się skończył i nie ma nic do powiedzenia w moim życiu. Help !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lips90
kiedy bedzie pukala ,ubierz buty i powiedz ze wlanie wychodzisz i jestes juz spóżniona,jezeli nie zrozumie to powtarzaj sytuacje,az zrozumie albo nie otwieraj drzwi,a bedzie cos mowila to powiedz ze nikogo sie nie spodziewalas wiec nie otwierasz,trzeba przyznac ze jest bezczelna-poprostu nachodzi cie,zeby cie na czyms złapac albo robi to zlosliwie skoro nie lubi twojego meza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brak pomysłu na nicka
Teraz to ona mojego męża uwielbia, jest jej ulubionym zięciej - jedynym zresztą, ale niż zaakceptowała nasz związek wiele musiałam przejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lips90
musisz konsekwentnie dzialac ,bo bedzie tak dalej robila a co maz na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brak pomysłu na nicka
Tez mu się to nie podoba, ale on jest bardzo spokojny, więc przełyka ślinę i nic nie mówi, co nie znaczy, że toleruje. Uważa nie wypada mu pouczać mojej mamy. Ale pamiętam jak mi mówił co zrobił mój teść kiedyś swojej teściowej, otóż kiedy ta zaczynała rządzić ( a mieszkała z nimi ) - wziął ją za rękę zaprowadził przed furtkę i pokzazał co jest napisane na domofonie ( chodziło o imie i nazwisko ) czyli kto jest włascicielem - pomogło, ale nie odzywała się aż do śmierci do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fggghh
nie otwieraj drzwi...i tyle..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lips90
he he dobre z tymi teściami;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lips90
ja tez bym nie otwierala,jak tak sie przejdzie kilka razy na darmo,to zacznie dzwonic i pytac czy jestes w domu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona chce Cię kontrolować, wydaje jej się że nadal jesteś malym dzieckiem i tylko ona wie jak wychowywać dziecko (Twoje zresztą), tylko o na wie zapewne jak prowadzić dom itd. Chce się wtrącać w Twoje życie bo jej zycie jest teraz o wiele nudniejsze. Powiedz jej wprtost, że sobie nie życzysz niezapowiedzianych wizyt, bo lubisz się z mężem kochać w dzień, hehe ja tak powiedzialam do teściowej kiedyś i poskutkowało, co prawda najpierw była obrażona ale po kilku miesiącach jej przeszło i teraz zawsze dzwoni jak mają wpaść, co prawda wpadają raz na ruski rok ale wole to niż wizyty co drugi dzień, zwłaszcza kiedy robię coś innego albo po prostu nie mam zrobionych zakupów na kilkugodzinne siedzenie za stołem. Nie daj się bo ucierpi na tym Twoja rodzinka, a to że czujesz się winna i Cię to "gryzie" jest jej zamiarem, dąży do tego, żebyś miała wyrzuty sumienia bo chce żeby bylo po staremu, żebyś odpuściła i jeszcze może ją przeprosila (chociaż to ona powinna zrobić). Pewnie jej matka jest taka sama i ona po prostu nie umie zachowywać się inaczej, więcj ją naucz, naucz ją szacunku do Ciebie itd. Jesli nadal będzie chciała sterować Twoim zyciem i ukladać Ci coś lub nawet tylko i aż Was nachodzić jak jakiś szpieg rozluźnij nieco kontakty z nią, i nie miej żadnych wyrzutów za to że chronisz swoją prywatność i że nie oddajesz jej swojego życia. Zyczę powodzenia i wytrwałości:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
myślę, ze troszkę przesadzasz- w końcu to Twoja mama. Mogliście wziąć mamę, tatę i brata do parku na wspólny spacer. Ja mojej mamie zawsze mówię, ze może wpadać kiedy chce. Co prawda ona zabiegana jest, więc i odwiedzają nas od wielkiego dzwonu- ale tak szczerze mnie by to nie przeszkadzało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lips90
daria-teściowej to mozna pojechac,ale matce nie wypada tak nagadać,lepiej dyskretnie wychowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brak pomysłu na nicka
Troszkę chyba nie doczytałyście do końca. Pisałam, że... "trwa to już kilka miesięcy, nie dzwoni nawet, nie przyjeżdża, a najbardziej boli mnie to, że ciotkom - ogolnie rodzinie z mojej strony się żali na mnie, że nawet tu przyjechać nie może, a ja ich tez rzadko odwiedzam." Chciałabym to jakoś naprawić i wytłumaczyć jej, że ja nie zabraniam nikomu przyjeżdżać w odwiedziny, że chce tylko być uprzedzona i tyle - ona nie potrafi tego zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja byla nie do podrobienia
wczesnie rano,podczas sniadania wparowala tesciowa i zaczela drzec sie na caly regulator do meza:ty s..jak ja mowie,ze masz byc ,to masz bedziesz mial 50 lat i po mordzie dostaniesz myslalam,ze dostane zawalu dziecko-przedszkolak zapytalo sie,dlaczego babcia wrzeszczy w przedpokoju? dlaczego tak brzydko mowi? podeszlam do niej ,poprosilam by zdjela plaszc i usiadla z nami do stolu i wycedzilam:u nas takich awantur nie ma,jeszcze na dodatek rano prosze zaprosic synka do siebie i u siebie urzadzac wariacje wyszla obrazona nie odzywala sie do nas przez m-c ale potem utuptala synka i musial do niej latac nawet na wszelki wypadek,bardziej dbal o mamuske niz jego tatulek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brak pomysłu na nicka
mireczkowataa - jakbym chciała z całą familią się wybrać na sesję zdjęciową to wysłałabym zaproszenia :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lips 90 masz racię teściowej więcej można nagadać zwłaszcza jak ona tak sama zaczyna nagadywać. Autorko ale naprawdę Twojej mamie o to chodzi żebyś czuła się winna, przecież nie zrobiłaś nic złego, tylko poprosiłaś ją o uprzedzanie swoich wizyt. Ja myślę, że to Ty powinnaś być urażona za to że Cię tak obsmarowuje przed rodziną (robi to zapewne celowo żebyś czuła się winna). Powiedz jej to co tutaj napisałaś że Cię to boli, że chodzi Ci tylko o to żeby się zapowiadała i że zależy Ci na dobrych relacjach mędzy Wami, ale nie może być tak, że potem ona będzie wpadała dalej tak jak wczesniej a jak jej coś powiesz to poleci do wszystkich ciotek i Ci dupę obrobi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym nie otworzyła kilka razy pod rząd i udawała, że was nie ma w domu, to by zrozumiała że warto zadzwonić wcześniej i się umówić. Nie tłumaczyłabym jej, że powinni wcześniej dzwonić, bo jesteś nieprzygotowana - bo to nic nie da, tylko się znów obrazi i strzeli focha. Nie mówiłabym też jak radzi ci koleżanka post wyżej, żeby się zapowiadała bo lubicie się "klikać" w dzień, bo wtedy może cię obsmarować za plecami i zaś nieciekawie. Tylko podejściem na "nie ma mnie w domu" próbowałabym zmienić mamy postępowanie. życzę powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lips90
dlaczego rodzice tak ograniczaja swoje dzieci?niby chca dobrze a niszcza szczescie par..mlodzi nie moga sie soba nacieszyc..wchrzaniaja sie we wszystko,jedno jest pewne:trzeba z tym walczyc bo inaczej wejda na głowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
autorko, ja tylko piszę, że to Twoja mama wiec moze nie ma sensu traktować jej jak obcego człowieka? Rozumiem, ze od kilku miesięcy już nie przyjeżdza, bo sie obraziła- wiec nie bardzo rozumiem gdzie masz problem? Przecież niezapowiedziane wizyty Ci nie pasowały... Jeśli chcesz naprawić stosunki to moze Ty zacznij rodziców odwiedzać, wcześniej się zapowiadajac. I jak będzie okazja to porozmawiaj z mama dlaczego Cie nie odwiedza. I powiedz jej, na spokojnie, ze czasem Was nie ma, czasem uprawiacie dziki seks, czasem usypiacie dziecko- i fajnie by było gdyby zadzwoniła co robicie. Tyle, nie wiem po co stwarzać problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a teraz jak jest obrażona, to możne zadzwoń i zaproś ją na niedzielny obiad żeby pogadać. Taktykę " na nie ma mnie w domu" zastosuj dopiero po spotkaniu z nią. zresztą gdyby mnie mama tak jak ciebie wyzwała od kur... (choć z mojej ust nigdy coś takiego nie padło) tez nie wiem czy chciałoby mi się dzwonić i zapraszać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brak pomysłu na nicka
Daria ; ) dokładnie tak, ja ją tylko poprosiłam by mnie uprzedzała o swojej wizycie i z takiej doopiny powstał taki problem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" I powiedz jej, na spokojnie, ze czasem Was nie ma, czasem uprawiacie dziki seks, czasem usypiacie dziecko- i fajnie by było gdyby zadzwoniła co robicie. " mireczkowata - ta pomysł w deche że uprawiali dziki seks :O szczególnie że mama gada na nią za plecami do rodziny....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
kobrietta- napisałam o tym dzikim seksie, żeby ta rozmowa taka sztywna nie wyszła, żeby bardziej żartobliwie ją poprowadzic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co ty mireczkowata to sie ni da. Widzisz jaką jej mama ma mentalność i ciężki charakter, to nie przejdzie - albo zrobi jej się strasznie głupio i potem ja obsmaruje do rodziny (bez urazy, ale tak myślę) albo też nie będzie przyjeżdżać żeby nie przeszkadzać w dzikim seksie i strzeli fochem. Wiesz, jakby mi tak powiedziało dziecko to bym miała ubaw, ale my jesteśmy młodzi, a starsi ludzie mają już swoje przywary i dla nich to temat tabu i wstydu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iuyuuu
"Jej czas się już skończył" ??? :( straszne słowa smutne to, ona cię wychowała a ty się na nią wypięłaś. Teraz mężuś tylko się liczy a stara matka poszła w zapomnienie. Tylko jak cię mężuś puści kantem to do matki pójdziesz się wypłakać. Szanuj matkę, masz tylko jedną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
hmmm... w sumie rzeczywiście może mama autorki z tych "staroświeckich" :) Mojej mamie raz powiedziałam przez telefon, ze nie mogę teraz gadać bo uprawiam dziki seks i wybuchnęła śmiechem z tekstem "to nie przeszkadzam, zeby M. się nerwicy nie nabawił" :) Może stąd ten mój pomysł na rozładowanie napiecia w tej relacji :) Jeśli relacje autorki są z deka sztywne to lepiej chyba temat zostawić. Bo skoro zwykła rozmowa spowodowała focha i obgadywanie po rodzinie to lepiej chyba nie bedzie. A autorka przynajmniej nie ma niezapowiedzianych wizyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brak pomysłu na nicka
Moja mama ma 54 lata - sex, jak i inne tematy nawet o miesiączce czy ginekologu były tematem tabu, wszystkiego dowiadywałam się z lekcji, książek czy od kolezanek, niestety :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brak pomysłu na nicka
iuyuuu - żadne straszne słowa - jej czas się skończył w dyktowaniu mi co mam robić odkąd na siebie zarabiam, wyszłam za mąż i nie mieszkamy pod jednym dachem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
autorko, moja mama ma 56lat więc to chyba nie kwestia wieku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basup
Czytam wasze doświadczenia z nieproszonymi gośćmi. Ja też w życiu doznałem "paru " bez mała niezapowiedzianych wizyt. I myślę sobie tak, że osoba chcąca się wprosić przede wszystkim wychodzi z założenia że swoją obecnością kogoś uszczęśliwi według hasła: "Bóg w dom - gość w dom"... . W dzieciństwie, jeszcze na początku lat osiemdziesiątych wprosiła się z wizytą do mojej rodziny na wakacje znajoma mamy. i zrobiła następująco. Wiedziała, że wybieramy się pociągiem o wyznaczonej godzinie - nie było wtedy komórek, telefony stacjonarne uchodziły za rzadkość, dosiadła się na jednej stacji ze swoim synem, przeszła cały skład i odnalazła nas. Gdyśmy ją zobaczyli myśleliśmy, że jedzie ze synem zupełnie gdzie indziej... ;-) - ona jednak oświadczyła, że chce spędzić tydzień czasu u naszej rodziny! Możecie to sobie wyobrazić? Ja z mamą osłupiałem, ale przed nami dopiero to było... Ciotka, gdy nas zobaczyła w powiększonym gronie z trudem opanowała zdziwienie, ale jako że była osobą wyrozumiałą przyjęła wszystkich pod swój dach, co nie znaczy że jej i nam (mnie i mamie) było to na rękę! - chyba wybitny przykład jak nie należy postępować. Nikt nie był na to przygotowany, oprócz naszej nachalnej znajomej, która chciała sobie kosztem naszej rodziny urozmaicić wakacje! Nie wspomnę już nawet o tym, że wkręciła się bez złamanego szeląga (na krzywy ryj) i nie wzięła ze sobą nawet oranżady by kogoś poczęstować, na dodatek się rządziła. Pomyślcie sobie! Komentarz zbyteczny!...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt chyba nie lubi takich wizyt. Dzis wszyscy jestesmy zabiegani, zestresowani, nie mamy w tygodniu czasu dla siebie, dla dzieci, i czesto cos planujemy wlasnie tylko dla nas samych i naszych dzieci. Poza tym to nie prl ze tylko niektore grupy spoleczne pracowaly w weekendy, dzis duuuzzoo wiecej osob musi pracowac w weekendy, wiec rzadko mamy tzw uporzadkowane zycie. Dojazdy do pracy tez czesto zajmuja srednio po poltorej godziny w jedna strone. Czas sie kurczy. I dzis tez malo kto gotuje wiecej, tylko na wydzial, a i to w wolne dni nue gotuje sie nic tylko idzie z rodzina do restauracji/pizzerii itp. Czesto nie mamy czym poczestowac niezapowiedzianych gosci, a i oni potrafia nam doope obrobic bo dostali tylko herbate. Ja w domu nie zawsze mam schomikowane wafelki, bo kupujemy je nie po to zeby lezaly tylko zeby je przekasic jak ktos z nas ma ochote na cos slodkiego. Nienawidze takich wizyt!!! I nie mam skrupulow zeby komus w progu powiedziec ze wlasnie wychodzimy bo sami jedziemy do kogos lub mamy inne plany po prostu, ja nie odwoluje planow robiac tym samym zawod dzieciom, tylko dlatego ze ktos nie mial wyobrazni i egoistycznie postanowil sie wprosic do nas nie biorac pod uwage, ze tak nie wypada, ze mozemy miec inne plany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×