Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama w restauracji

Czy wasze jadają raz na jakiś czas w restauracjach, np. na urlopie?

Polecane posty

Gość mama w restauracji

Mam na myśli dzieci tak w wieku od 3 roku życia. My z mężem często jadamy poza domem niestety ale raz na jakiś czas towarzyszy nam synek. Nie jest to często i wybieramy raczej lepsze restauracje. Ostatnio szwagierka powiedziała, że jestem nienormalna, że zabieram dziecko do restauracji, nawet jeśli jest to raz na jakiś czas:O No ok rozumiem, że ktoś nie chce zabierać, ale co z urlopem? Gdzie wtedy dziecko ma jeść, bo chyba nikt wtedy nie gotuje specjalnie dziecku. Nasz syn raz, dwa razy w miesiącu jada gdzieś z nami no i na wakacjach. A jak jest u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam bo lubię
Zapewne zazdrościła i dlatego tak powiedziała, przecież nie prowadzasz dziecka codziennie, niech się uczy poprawnych zachować a przy tym nie otruje się. Na urlop jedzie się odpocząć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seo mama
my od czasu do czasu jadamy i dziecko też w tedy je. nie widze w tym nic dziwnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama w restauracji
no niestety ja sie nasłuchałam, że niezdrowe, że nie wiadomo co dają jeść:D Jasne, że lepiej zjeść w domku, ale są różne sytuacje. My lubimy czasem wyjechać gdzieś w weekend więc logiczne, że nie będę wtedy gotować. Podobnie jak na urlopie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś na pomarańczowo
te, co tak krzyczą, to nawiedzone matki polki albo typowa biedota, której żal dupę ściska, że Ciebie stać, a ich nie. wszystko jest dla ludzi mądrych, robione z umiarem i głową nie zaszkodzi, więc olej taką gadaninę i rób swoje, dziecko nie umrze jak zje raz na miesiąc coś z restauracji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama w restauracji
a czy na wakacjach przyrządzacie coś same dzieciom? Bo ja w zyciu:D a szwagierka twierdzi, że zawsze robi coś, gotuje dla córki. Nie wiem, nie wyobrażam sobie tego, a jakoś głupio mi było ją o to pytać:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziecko chadza z nami do restauracji prawie od urodzenia. Bo niby co mam z corka zrobic, jak sama ide jesc??? Dla mnie to naturalny proces wychowania, ze dziecko jest przyzwyczajane do pewnych miejsc i zachowan. Nie rozumiem tez pogladu, ze w restauracji jedzenie jest niezdrowe. Dlaczego niby ma byc niezdrowe u licha????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LoVVeLoVVe
jasne, że nic się nie stanie;) powiem Wam coś GORSZEGO...otóż mam ciocię, która ma ferme kurzą- odwiedziłam ją z moją pociechą, i kiedy rozmawiałyśmy sobie przy kawce nagle zorientowałam się, że moja córcia-niejadek zjadła NIEMAL CAŁY GARNEK jedzenia przygotowanego dla zwierząt- a tam- ziemniaki i kawałki mięsa z obiadu, skórki od parówek i syznek, skróki z chleba, obierki warzyw i takie tam :/:/:/ prawie zawału dostałam!!!! NIC A NIC małej nie było...:) w restauracjach jada, ale zazwyczaj zamawiam jej jakąś zupkę- po prostu je mało i cięzko ją "namówić" na jedzenie;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chodzimy z dzieciakami do restauracji, nie tylko na urlopie zresztą. Nasza młodzież bardzo to lubi :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne że jada w restauracjach :) dość często chadzamy na obiady "na miasto", do tego co 2 tyg do kawiarenki na ciasto albo lody :) oczywiście z dziećmi. również jestem zdania że to naturalny etap, naturalny sposób pokazywania odpowiednich zachowań w miejscach publicznych. zresztą jak ja chcę gdzieś wyjść z mężem to co mam z dziećmi zrobić? starszy syn pierwszy raz był z nami w restauracji jak miał 8 miesięcy, zjadł odrobinę ryżu z mojego talerza :) młodszy miał 1,5 miesiąca i wypił grzecznie przygotowane wcześniej mleczko z butelki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama w restauracji
dla mnie też w restauracji nie musi być niezdrowe jedzenie. Nikt przecież nie prowadzi dziecka do śmierdzącego i podejrzanego baru:D A w dobrych restauracjach myślę, że można zjeść i dobrze i zdrowo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama w restauracji
o właśnie też uważam, że to swego rodzaju uczenie dziecka zachowania w miejscach publicznych. Zaznaczam jednak że zawsze dziecka pilnuję i nie zdarzały mi się historie typu, że moje dziecko coś komuś zrobiło czy przeszkadzało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chodzimy do restauracji
minimum raz w tygodniu, zabieramy córkę od kiedy miała 3 tygodnie - my jemy to, co zamawiamy, dziecko pije mleko, teraz słoiczki plus to z naszych talerzy, co już jej wolno - warzywa, mięso, ziemniaki, owoce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale nie rozumiem
za bardzo dlaczego niby chodzenie z dzieckiem do lokali miałoby byc czymś zakazanym czy nie na miejscu? Ja chodzę z dzieckiem odkąd córka skończyła 3 miesiące (głównie w ciepły sezon) i tu gdzie mieszkam to zwyczajnie norma. Matki siedzą z dziećmi (załóżmy jedno w foteliku , drugie na krześle) wszędzie tam gdzie lokal jest przyjazny dzieciom a tych lokali jest na pęczki. Z większym dzieckiem , takim pod 3 latka jak najbardziej trzeba przebywać w takich miejscach, gdzie maluch nauczy się zachowania przy stole obserwując też innych. Fakt że są miejsca dystyngowane gdzie wymagana jest etykieta i spokój i raczej każdy rodzic znający swoje dziecko wie czy mógłby sobie na takie miejsce pozwolić czy też nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama w restauracji
nie chodzi o zabieranie dziecka do restauracji tylko o to, że ono tam jada:) Szwagierka miała na myśli jedzenie i odżywianie, a nie to, że dziecko przeszkadza innym czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale nie rozumiem
Ach o to chodziło:). Nie no oczywiste że tam gdzie stołują się dzieci to i jedzą lokalowe jedzenie. Często restauracje oferują dania dla dzieci , np. spaghetti picolo w wersji dla dzieciaków albo klopsiki z ziemniaczkami czy inne rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, że chodzimy razem. Dzięki temu dziecko poznaje też nieco "inny świat", uczy się zachowania w danym miejscu. Przy czym mowa o restauracji, a nie barach typu fast food (te akurat omijamy szerokim łukiem - hamburgera wolę zrobić w domu jeśli już ktoś ma bardzo ochotę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje obydwoje planowane
Autorko nie przejmuj się. Mój synek (4,5 roku) jada z nami w restauracjach od czasu do czasu (jest to rzadko, ale właśnie wakacje, wyjazd, jakaś wycieczka jednodniowa, czy podróż gdzieś dalej) i nawet do głowy mi nie przyszło, ze ktoś może uważać to za coś zdroznego. Dokładnie jak ktoś powyżej napisał, dziecka nie prowadzi się do podejrzanego baru, więc wszystko jest ok. Ile razy jadaliśmy z małym to zawsze w miejscu, gdzie dania przyrządzane są "na świeżo" i wtdy też nie ma problemu, jak dziecko czegoś nie lubi (dodatków itp.), bo zawsze wówczas prosimy bez czegoś tam i nigdy nie było problemu.... Autorko, Ty masz taką fantastyczną .... szwagierkę, a ja bratową męża.... Ona też zawsze córce gotuje, chodzi na spacery nawet w trzaskający mróz i ulewę, śpiewa jej piosenki, uczy wierszyków i w ogóle jest hej do przodu zawsze.... Generalnie prowadzimy bardzo odmienny tryb życia (ona nie pracuje, a ja pracuję bardzo dużo) i staram się nie słuchać jej "porad". Tym bardziej, ze się wymądrza, a matką została później niż ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ursssulka
Durna cipa z tej szwagierki. Moja corka ma 15mcy i noeraz jz sie zdarzylo,ze poszlism z nia eo chnskego czy wloskiego lokalu i wsuwala -a to lasagne,a o jakies warzywq z makaonem czy ryzem,a to jeszcze co innego. Nie mieszkam w polsce i nie wiem,jak w pl jest z zaciem w restauracjach. w niemczech najczesciej dostaje sie dobree,swieze jerznie. Ale nawet jesli t jedzenie faktycznie nie jest najwyzszej jakosci,to raz na jakis czas nie zaszkorzi. ta idiotka pewnie by tzylatkowi papke z machwi i ziemniakow w pojemniku przyniosla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a i owszem jadaja
do okolo roku jadaja przyniesione przeze mni sloiczki, plus to co uszczkan z talerza ok 18 miesiecy zamawiam specjalna porcje dla dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkjkj
A ja kompletnie nie rozumiem ludzi, którzy jadą na urlop i codziennie gotują obiad - ziemniaki, kotlety itp. W mojej rodzinie się nie przelewało, na wakacje jeździliśmy raz w roku, ale wtedy mama też odpoczywała i codziennie obiad był w restauracji. Ja też nie zamierzam obrać nawet 1 ziemniaka na urlopie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też nie, dla mnie urlop to jedyny czas w roku wolny od garów...choćbym miała pełne zaplecze kuchenne w hotelu/pensjonacie moge przygotowywac tylko kawę, herbate i kanapki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama co gotuje sama
To bardzo ciekawe co piszecie. I bardzo mnie to cieszy. Jestem z wykształcenia księgową,ale moją pasją zawsze było gotowanie. I tak sobie zamarzyłam,żeby otworzyć restaurację,taką małą,ale przytulną i przyjazną dla matek z dziećmi. Tylko ciągle mi brakuje odwagi,bo boję się,że utopię w tym biznesie oszczędności życia. Ale jak czytam to widzę,że moje obawy są bezpodstawne,bo każdy chodzi do restauracji :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedno oko mam zielone...
A moja córka ma dwa lata i jeszcze nie jadła w żadnej knajpie. Nad morzem jak jesteśmy to kupuję ryby w wędzarni i to nasz obiad-a akurat w porze obiadu sprzedają ciepłe :) Ale nie przyszłoby mi do głowy krytykować kogoś bo wychodzi z dzieckiem-raczej pochwalić,że nie traktują dziecka jak problem i nie podrzucają,żeby gdzieś wyjść. My często gdzieś chodzimy-muzeum, galeria (nie chodzi o handlową), koncerty na świeżym powietrzu, basen, imprezy sportowe. Ale ja lubię gotować i wymyślać różne cuda w kuchni,a mąż i córka z apetytem jedzą,więc u nas restauracje raczej odpadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to jest?
Zapraszam na nowy PORTAL SPOŁECZNOŚCIOWY MAM, na zasadzie Facebooka i nk. Zarejestruj się za darmo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulko92
Ja naprawdę czesto zabieram dzieci do restauracjaitalia.pl Dlaczego? Dobre ceny i dobre jedzenie. Nie kupuję im raczej mocnych posiłków, a małe je ze mną jakieś tam rzeczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bardzo często zabieram
tak ze 3 x w tygodniu jadamy po za domem, a dzieci z nami, nie wiem w czym problem... dzieci sa przyzwyczajone, wiedza jak się zachować, a nas na to stać - nie wiem w czym problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×