Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Iza ...Bellllla

Czy któraś z Was też czeka na oświadczyny? chętnie pogadam

Polecane posty

Gość Iza ...Bellllla

I o nich bardzo marzy? O oświadczynach i o ślubie:) Ja tak. To nie chodzi o desperację, nie zrozumcie mnie źle. Wiem, że to TEN mężczyzna i chciałabym abyśmy już poszli przynajmniej o krok do przodu w naszym związku. Mamy po 27 lat jesteśmy razem od dwóch lat (prawie) ;) Chętnie pogadam z Wami dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Soniiaaaaa
ja też marzę i czekam... no ale pewnie jeszcze trochę poczekam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza ...Bellllla
Wpisujcie jak długo jesteście razem i ile macie lat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem zaręczona, ale
te zaręczyny sprowadziły się do kupna pierśconka, czekam na rozmowy o przyszlości, bo jakoś doeczkać sięnie moge. Mówi mi o dacie ślubu, a dogadac sie nie mozemy gdzie bedziemy mieszkac. Tez mamy po 27 lat, razem od roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Soniiaaaaa
po 25 lat - 10 lat razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krok dalej, to może być krok w przepaść. A na koniec dowcip. Rozmawiają dwie koleżanki: - Wiesz, przyjęłam oświadczyny Jurka i nie żałuję tego kroku. - Kroku, to i ja nie żałuję, ale nikt nie chce mi się oświadczyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteśmy ze sobą tak jak jest w stopce ;) Czekam i marzę, oczywiście że tak. Dla mnie to naturalna kolej rzeczy a ja wiem, że chcę być z nim :) Ale nie czekam jakoś tak desperacko. Wiem, że na wszystko przyjdzie czas, a on musi jeszcze niektóre swoje sprawy pozałatwiać. No a nie jest to łatwe. Jednak myślę, że w najbliższym czasie się pewnie doczekam, jakoś tak mi intuicja podpowiada. Mam wielkie marzenie, żeby wszyscy moi bliscy (również starsze osoby jak babcia) doczekali ślubu. aha tez mamy po 27 lat oboje (ja jeszcze nie skończyłam hehe)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza ...Bellllla
Po roku to trochę wcześnie, ale nie krytykuję tego, bo różnie się ludziom losy układają. Agie widzę, że mamy podobny staż, niedługo wasza rocznica druga może wtedy coś się wydarzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iza możliwe, ale akurat tak się składa że na naszą rocznicę ja będę za granicą a On w Polsce. Może trochę później to nastąpi. trudno powiedzieć:) Poza tym tak jak pisałam, on musi sobie różne sprawy poukładać. No chciałabym oczywiście, wiecznie łazimy po weselach znajomych. Ale nie zamierzam chcieć desperacko ani broń Boze sama coś o tym mówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja Wam powiem
ja: 24, on: 26 --- 7 lat razem, 4 letnia córa i.... CISZA... on chce stabilizacji ale nic w tym kierunku nie robi a ja tematu nie poruszam, nie moge go zmusic przeciez na sile skoro nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uff w Twoim przypadku to chyba powiedziałabym co coś w stylu: wóz albo przewóz. Zwłaszcza, że nie chcesz tak życ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja Wam powiem
czy ja wiem? nie myślę dniami i nocami o ślubie. był taki okres czasu jak mała skończyła roczek ze chcialam bardzo aby w koncu ten moment nastapil. a teraz zyjemy sobie jak stare dobre malzenstwo :) nie powiem, bo byłoby to dopelnieniem mojego szczescia ale nie pragne tego nie wiadomo jak, najwazniejsze ze nam sie uklada i jestesmy szczesliwi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to oczywiście, że najważniejsze:) tylko ja się tak zastanawiam, skoro się układa, to dlaczego tego nie chcieć tym bardziej....przecież to naturalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja Wam powiem
obawa. znam pare ktorej ukladalo sie tak samo jak nam, rozumieli sie bez slow, zyli ze soba dlugo i szczesliwie po czym postanowili "zalegalizować" :P swoj zwiazek. po pol roku sie rozwiedli... to mnie przeraza. wiem, ze kazdy jest inny, kazda para jest inna zaden schemat się nie powtarza ale... no własnie pozostaje te ALE... nie powiem bo fajnie by bylo stanac w koncu przed oltarzem i slubowac sobie milosc, wiernosc i zaufanie do konca wspolnych dni majac pod reka nasza krolewne :) on jest taki, ze jak mu sie czegos nie powie to sam na to nie wpadnie ;) moze w najblizszym czasie zasugeruje mu to w delikatny sposob nie mowie stanowczo nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Soniiaaaaa
ja właśnie też nie chcę mu nic mówić, ale bardzo chciałabym zostać jego żoną... no cóż może i moje marzenie się w końcu spełni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam, że ta para o której piszesz to i tak by się rozstała. Jakim niby cudem sam ślub miałby wpłynąć na nich tak negatywnie, skoro układało im sie ponoć dobrze. Nie rozumiem tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja Wam powiem
nie wiem, nigdy ich o to nie pytalam. natomiast do tej pory sa przyjaciolmi :) chyba ich to wszystko przeroslo. tworza teraz luźny związek, jak patrze na nich z boku to wygladaja na zakochana pare :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też bym chciała :) coś czuję, że niedługo moje marzenie się spełni :) takie słuchy mnie dochodzą, ale zobaczymy. W lipcu minie 2 lata jak się znamy, ale jesteśmy bardzo młodzi- mamy po 23 lata. Ale to chyba nie wiek stanowi o dojrzałości i gotowości, ja tak przynajmniej czuję, a byłam już w kilku związkach wcześniej, więc mam porównanie. to i ja Wam powiem u Was to tylko formalność, przecież i tak żyjecie jak małżeństwo, więc wątpię, żeby coś się popsuło. Najważniejsze próby w życiu przeszliście, czyli wspólne mieszkanie i dziecko. Tutaj ślub nic na gorsze nie zmieni na pewno :) Też znam taką parę, byli ze sobą 10 lat i rozwiedli się po roku... :( Ale dlaczego tak się dzieje? Co małżeństwo zmienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwiaaaa126
Jestesmy razem 4 lata, zareczyny byly po 2, w lipcu slub:) Ja mam 26, on 27lat. O oswiadczynach nie myslalam wtedy wcale, wiec bylam totalnie zaskoczona;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahaha ;DD
ale wy kurwa jesteście głupie jak jedna ;DDD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahaha ;DD
a kochaj siebie to się pewnie w sklepie dowiedziała, że jej się będzie oświadczał, zrobi to oczywiście z przyklękiem i różami, albo na telebimie w mieście i się oboje popłaczecie, tylko że ty ze wzruszenia, a twój chłop z zażenowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×