Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pęknięteserce

Jak zapomnieć o ukochanej osobie

Polecane posty

Gość hulahooop
dzięki Wam wszystkim :) czuję się o wiele lepiej, wyżaliłam się i kamień z serca :) wierzę,że jeszcze znajdę odpowiednie chlopaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ocalwe
Niby tak, ale czasem odbiegamy od tego wspierania sie i schodzimy na rozmowy w sumie o niczym :) ale najwazniejsze zeby bylo milo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hulahooop
może nasze grono się powiększy? kto wie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roses111
HULAHOOP Nie ma za co, cała przyjemność po mojej stronie :* OCALWE Owszem, ale człowiek nie samymi problemami żyje :) I o głupotach i nie na temat od czasu do czasu trzeba pogadać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roses111
Mój niedługo z roboty wróci. Chyba, że będzie pracował dłużej. Denerwuję się. Wczoraj po pewnej akcji napisałam mu list i zostawiłam na biurku. Dzisiaj rano go przeczytał. Napisałam o swoich emocjach, uczuciach, o tym jak brakuje mi jego codziennej bliskości, czułości, o tym jak mnie zawiódł, że nie chce go stracić, ale tak się stanie przez to jego picie... Nie wiem jak zareaguje. Bardzo chciałąbym, żeby mnie przeprosił, może podarował jakieś kwiaty... Tak jak to było kiedyś... Pragnę znów poczuć się kochana, atrakcyjna, bo czasami wątpię w to, nie stara się tak jak dawniej... A jak będzie i dzisiaj pił, bo piątek w końcu, to nie wiem... Chyba rozwalę mu te piwska na łbie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hulahooop
daj koniecznie znac co i jak, mam nadzieje ze sie polepszy i w koncu cos do niego dotrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roses111
HULAHOOP CZas pokaże, czy sie ułoży. Ale ja w to wątpię po tylu zawodach... :( Po tym co przeszłąm w życiu, chciałabym być w końcu szczęśliwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hulahooop
rose 111 a nie myślałaś,żeby raz na zawsze z tym skończyc? zaczac nowy etap w swoim zyciu, samotny nie zawsze znaczy nieszczesliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roses111
HULAHOOP Wiesz, cały czas o tym myślę. I może dalej ślepo się łudzę, że jeszcze się ułoży. Sama nie wiem. Kocham go nad życie. Jest miłością mojego życia. Ale czasami miłość nie wystarcza, nawet ta największa... Był moim pierwszym facetem, z którym spałam. Doceniam w nim to, że brzydzi się zdradą. I mam nadzieję, że nie zdradzi. Ja nie zdradzam. Ale różnie to w życiu bywa. Myślałam, że jak się urodzi Amelka, będzie lepiej. Przez większość ciąży się stresowałam. Nawet nie potrafił mnie przeprosić, nie widział problemu. Zawsze to ja byłam tą złą. Obiecywał, ale co z tego ?! I tak zawsze to samo. Więc jak już wspominałam, myslę coraz częściej o rozstaniu, a kurdę nie mam na tyle sił, żeby podjąć taki krok :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hulahooop
pamiętaj że taki krok moze polepszyc Twoje zycie. A nie myslalas ze on moze byc po prostu zazdrosny o dziecko? w koncu jako matka przywiazujesz mu wiecej uwagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roses111
Może i masz rację. Co do zazdrości o dziecko. Corka jest spokojna, grzeczniutka i mam czas dla męża. Poświęcam mu mnóstwo czasu. No właśnie, ja poświęcam. Bo on nie. Tylko ja sie staram. Nie pamiętam nawet, kiedy on sam od siebie, tak po prostu mnie pocałował... Jak ja to robię, to nawet nie odwzajemnia. Nie pamiętam kiedy powiedział mi ostatnio coś miłego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roses111
Poza tym on woli usiąść przed komputerem z piwem niż przytulić własną żonę... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hulahooop
jesteście młodym małżeństwem i raczej teraz między Wami powinno byc silne uczucie, to przykre ze maz nie odwzajemnia tego co mu przekazujesz, jestes w takim wieku ze powinnas sie cieszyc ze zwiazku i tworzyc z nim szczesliwa rodzine, w Waszym zyciu musi byc przelom ktory raz na zawsze uspokoi sytuacje, moze jesli zagrozisz mu ze odejdziesz wtedy zrozumie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roses111
Dałam mu do zrozumienia, że odejdę. Zobaczymy jak to potraktuje. Bo chyba do tej pory nie zdawał sobie sprawy z konsekwencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hulahooop
moze wyczuwa ze go tylko 'straszysz'. teoria moze nie wywiera na nim takiego wplywu ale jak podejmiesz jakies dzialanie wtedy powinien zrozumiec w jakiej sytuacji sie znajduje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roses111
Najpierw byłoby dobrze, żeby zrozumiał, że rzeczywiście ma problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hulahooop
moge wiedziec z jakiego powodu Twoj maz pije? ma jakis problem w pracy? czy moze dlatego ze lubi czasem sie 'odstresowac'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagienka153
roses też uwazam ze powinnas go troche "postraszyc". Jak nie prośbą to groźbą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hulahooop
wg mnie Twój maz potrzebuje pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roses111
HULAHOOP W pracy ma durnego szefa. Też dlatego. Ale twierdzi też, że lubi, musi sie odstresować, że nie uśnie, że mu się należy ipt. Zawsze sobie znajdzie jakiś powód. Wiem, że potrzebuje pomocy, jednak jak wspominałam, nie widzi problemu i uważa to za "normalne". A ja się marwię o niego ! JAGIENKA153 Straszyłam, gadałam, ale nie brał chyba na poważnie tego. Muszę być bardziej konsekwentna. Bo się wykończę. A przecież muszę być silna i dzielna dla mojej Córeńki. Jestem w końcu odpowiedzialna za małego człowieka !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hulahooop
musisz natychmiast cos z tym zrobic! dla niego to normalne ale wiadomo ze to od razu prowadzi do alkoholizmu, osoby uzaleznione nie widza nic zlego w codziennym wypiciu a to piwka a to czegos tam, a konczy sie tragicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagienka153
zgadzam sie z HULAHOOP. Maz moze nie widzi problemu w tym ze wipije sobie piwko, dwa, czy kieliszek, ale moze byc i tak ze przestanie kompletnie nad tym panowac, popadnie w nalog i wtedy dopiero bedzie ciezko. Musisz cos z tym zrobic, nigdy nie wiadomo sie sie moze wydarzyc gdy poleje sie za duzo alkoholu, a o tragedie nie trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roses111
Tak. Zdaję sobie z tego sprawę, Walczyłam ile mogłam. Ale już mam dość ! Nie chcę, żeby moja córka widziała codziennie pijącego tatę i wiecznie nieszczęśliwą i płaczącą mamę ! Pije codziennie po 3, 4 piwka, czasami zdarzy mu się wypić nawet więcej w ciągu tygodnia, w każdy weekend musi się upić... I nie potrafi sie powstrzymać, jeździ autem po pijaku, bo ma jeszcze ochotę. I nic nie robi sobie na moje słowa. Ma w dupie moje zdanie. Dlatego piernicze, nie odzywam sie już. Jest dorosły, to on będzie żałował, ale potem może być już za późno. Sam sobie będzie winny. Szkoda moich słów jak i tak idą tylko na marne !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hulahooop
nie wiem czy teraz dobrze napiszę, ale ... skoncz z tym, nie warto, skoro ten czlowiek nie widzi ze ma male dziecko i zone o ktore trzeba dbac a widze ze on nieodpowiedzialnie podchodzi do zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagienka153
Jak nie Ty to moze jakas inna bliska mu osoba przemowi mu do rozumu? Matka, brat, ktos z kim ma dobry kontakt, kto jest dla niego autorytetem. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roses111
Nic innego nie mam mu do zarzucenia, tylko to picie. Cały czas walczę z myślami... Wykończyć się idzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hulahooop
sama widzisz, meczysz sie w tej relacji a tym samym dziecko na tym cierpi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roses111
HULAHOOP Nic innego nie mam mu do zarzucenia, tylko to picie. Walczę cały czas z myślami. Wykończyć się idzie :( JAGIENKA153 W takiej sytuacji byłoby jeszcze gorzej. Kiedyś pogadałam z jego matką. I jak to się skończyło ? Potworną awanturą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roses111
Łatwo mówić, gorzej zrobić, jeśli się kocha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagienka153
On musi wybrac: albo Wy (Ty i coreczka) albo picie. Jesli nie chce patrzec jak dorasta jego dziecko, to nie jest wart tej walki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×