Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pęknięteserce

Jak zapomnieć o ukochanej osobie

Polecane posty

A ja jakis zamulony siedze. Piatek a ja w domu...:| Wierzyc mi sie nie chce:P Zle sie czuje, glowa mnie boli. Dpiero wrocilem nad jeziorkiem bylem:) Ale tylko tak rekreacyjnie:) Wedeczki te sprawy:) ale i tak nic nie zlowilem... Co ty masz z ta choroba to nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdzie nad jeziorkiem? Moze spac idz jak Cie glowa boli :) po co sie bedziesz meczyl... Ja tez nie wiem... Juz nie chcialam chodzic do lekarza bo ile mozna. Chyba 5 raz w ciagu miesiaca bym byla :P Moze samo przejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roses111
Byłam z córeczką i mężem w sklepie. Było tam trochę znajomych. Mąż trochę wypił i obiecał, że nie kupi sobie piwa. Kupił. Zwinęłam się szybko z pod sklepu, bo mała zaczęła płakać, głodna była. Mąż dawał mi loda, choć mówiłam mu, że nie chce, bo jestem pojedzona i nie zmieszczę. I co ? Rzucił mi tym lodem i powiedział, "żebym go sobie w dupę wsadziła". I zostawił mnie na ulicy z wózkiem, sam gdzieś poszedł. A jak wrócił, zapytałam go spokojnie dlaczego tak się zachował. A on z mordą do mnie. Że zachowałam się jak idiotka, bo szybko zaczęłam iść z pod sklepu ! A co miałam zrobić jak mała zaczęła płakać i była głodna ? O to miał pretensje ! Że mu narobiłam wstydu pod sklepem ! Tylko nie wiem jak ! Powiedział mi, że gdyby nie dziecko, to dawno by mnie zostawił. Wziął parę rzeczy i powiedział, że już tu nie wróci. Zaczęłam płakać. Nigdzie nie poszedł. Czepiał się. Zapytałam go, czy jest ze mną ze względu tylko na dziecko. Zaprzeczył. Jak już emocje opadły, przytulił mnie mocno, powiedział, że mnie kocha, że chce ze mną być, że ja i córka jesteśmy dla niego najważniejsze. Potem zapytał mnie, czy ja nadal chce z nim być. Pogadaliśmy, że przecież nie zawsze będzie kolorowo, że są i gorsze dni. I co ja mam robić ? Bardzo go kocham, ale męczę się. Czy warto walczyć o tę miłość ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margarynka.
roses to jest toksyczna milosc. Jeśli nic z tym nie zrobisz będziesz żyć nieszczęśliwie. I sama dobrze wiesz, że ta jego "dobroć" jest tylko chwilowa. Sama to miałam, sama byłam w toksycznym związku. Nie wiem co ci poradzić bo i tak będziesz w tym trwac. A on jest twoim mężem, ja miałam to szczęście, że był tylko chłopakiem. W mojej rodzinie było już parę rozwodów ze względu na alkoholika w domu. Dzieci podrosły, żyły w stresie i to się odbiło na ich psychice. A teraz po rozwodzie co? Żyją super, nie tęsknią za ojcem pijakiem. Nawet doszło do tego, że jeden się wieszał bo był pijany nie wiedział co robi... Uratowała go moja mama, dzieci wszystko widziały. I dopiero wtedy jak jest gorsze nieszczęście człowiek zaczyna myśleć z kim się tak naprawdę związał. Rozwód i nie ma wyjścia. Jesteś młoda jeszcze możecie to pokonać ale tylko wtedy jak on będzie się leczył. Teraz rzuca lodem a za pare lat?? Nie chcę cię straszyć ale niektórzy ludzie tacy po prostu są i ... ciężko im się zmienić albo nigdy już tego nie zrobią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm... Margaryna zgadzam sie ale nie do konca... Nie jest latwo powiedziec rozwod i juz. Owszem problem jest. Jestem ciekawy, czy zdarzalo mu sie wczesniej miec takie napady agresji. Jesli tak, to moze taki po prostu jest? A jesli taki jest to chcac nie chcac roses to zaakceptowala wychodzac za niego za maz... A moze to wlasnie bylo tylko chwilowe? Nie ta dobroc tylko ten jednorazowy wybryk? Nie zdarzalo sie wam nigdy powiedziec czy zrobic w nerwach czegos, czego potem zalowaliscie? Na pewno sie zdarzylo... Wg mnie to bylo jednorazowe. Jesli przeprosil w taki sposob, jak przedstawila to Roses to moim zdaniem przemyslal i zrozumial swoj blad... Ale prawda jest jednak taka, ze znow jakis nieprzyjemny slad w psychice zostal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Roses ale nie napisalas czy byl pijany jak wrocil. Bo mi sie wydaje ze znalazl sobie pretekst zeby po prostu isc sie napic. Ale jesli nie pil wiecej to nie wiem o co chodzilo. Moze gorszy dzien? Kazdemu sie zdarza. Przeprosil, przytulil... To najwazniejsze. Wiadomo - teraz bedziesz sie zastanawiala czy mowil prawde ze jest z Toba tylko ze wzgledu na corke. Ale mam nadzieje ze z czasem udowodni Ci ze powiedzial to po prostu w nerwach. Trzymaj sie. Serducho lody dzis odwolane. Nie mam transportu... I zle sie czuje. Jutro sie wybiore. No chyba ze znow rodzice odwala cos takiego jak dzis... Ale chyba nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do dobra, to trudno... A czemu zle sie czujesz? Co jest? Wczoraj poszedlem tak znienacka bo wyszedlem jeszcze na dwor. Wiedzialem, ze niemozliwym jest abym piatek przesiedzial w domu spokojnie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Glowa mnie boli od rana... I jakos nie wyglada na to zeby przeszlo :/ tyle tabletek juz zjadlam i nic... Pewnie sie moj organizm przyzwyczail bo mnie tak glowa bardzo czesto bolala. Ostatnio wcale, ale jakos miesiac czy dwa temu to codziennie. Tak myslalam ze poszedles gdzies :P ale pozno juz bylo... O ktorej wrociles? :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra dobra ja juz wiem dlaczego Cie glowa boli:P Przyznaj sie publicznie, że popilas wczoraj i bedzie "z głowy":D :P Teraz tak serio. To mnie wczoraj i przedwczoraj tez bolala glowa. Cos chyba z pogoda i z cisnieniem jest nie tak. Wczoraj o ktorej wrocilem. No gdzies po 1 bylo chyba:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No moja pierwsza mysl to taka ze mnie glowa boli bo nie wylaczylam tv na noc :P ale nie wiem. I co tyle czasu robiles Serducho? :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boli Cie glowa bo rzadzilas pol nocy i nie klam:D:P To tu bylem, to tam:P Zahaczylem pizzerie ale klimat taki sobie byl i poszlismy z chlopakami. Poza tym ostro tam bylo a nie chcialem sie pobrudzic:P 18 nastka byla w Pnie, siedzielismy to jakies dziewczyny przyszly, pogadalismy sobie:P Jakos czas zlecial az sie do domu nie chcialo wracac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To juz sie domyslam co bylo najwieksza "atrakcja" tego wieczoru :D trzeba bylo nie wracac, po co... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tam... Znow robisz ze mnie jakas wredna a ja tylko troszke sie drocze z Toba :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I w dodatku mowisz jak moja mama...:D "trzeba bylo nie wracac, po co... " Wiem, rozumiem ze sie martwisz no...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj... To mama widze dba o synka :D hah, Serducho co Ty taki marudny jestes dzis :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak mama dba... Najchetniej by mnie pewnie stad wydelegowala gdzies daleko:D :P Tak w ogole to wiesz ze zly na Ciebie jestem...;> Aaaa. Zapomnialbym... Czemu ty mnie na fb znalazlas i nawet nie zaprsoilas?:D Ja pytam co to ma byc?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No juz niedlugo Serducho... Juz niedlugo i bedzie miala spokoj :D Za co zly jestes na mnie? :( Nie zaprosilam bo ja nie mam fb takiego prawdziwego, mam wymyslone dane i zadnych znajomych :p kiedys mi bylo konto potrzebne do ogladania filmow :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za co? Ja Ci powiem za co... Gdzie mialas byc dzisiaj?:P :D Agata mowilas o mnie, ze jestem wycofany troche... A ty?:) Spojrz... Ty tez... Dlaczego?:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jutro bede, nie martw sie ;p i tak wiem ze poczekasz na mnie :>:D No Serce prosze Cie... Hah. Ja myslalam ze to jest oczywiste a Ty dopiero teraz zauwazyles :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie lubie czekac no ale dobra juz niech bedzie... Dla Ciebie zrobie wyjatek:P Mowi sie, ze mezczyzni sa malo spostrzegawczy..:) Cos w tym jest:) Nie znam Cie praktycznie wiec nie wiedzialem jaka jestes ale powoli wszystko wychodzi... Agata dlaczego az tak bardzo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiedzialam Serducho ze mi tu focha nie strzelisz :> Pytasz mnie o takie rzeczy a ja nie znam odpowiedzi. Po prostu. Taka juz jestem. Zawsze taka bylam w mniejszym czy wiekszym stopniu. Z wiekiem coraz bardziej sie to nasila :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurde... A nie masz wrazenia ze to staje sie dla ciebie uciazliwe?;/ Bo chyba nie korzystasz z zycia w pelni. Wiem. Rozumiem ze tak ci pewnie dobrze. Ale ja jestem zwolennikiem tego, ze w zyciu trzeba sprobowac wszystkiego...:) Oczywiscie z glowa i w granicach rozsadku...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To dobrze ze Ty korzystasz z zycia i probujesz wszystkiego :P Ja poki co nie mam ochoty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla cze go?!:) Nie czujesz ze musisz cos w swoim zyciu zmienic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie. Tzn czasem, raz na miesiac srednio... Moze nawet rzadziej. Mam jeszcze mnostwo czasu. Jak poznam takich ludzi z ktorymi bedzie mi sie chcialo wychodzic na tyle zeby jednak to zrobic to bede wychodzila. A jesli nie to nie, do niczego sie zmuszala nie bede. No to chyba jest proste :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne, ze tak:) Szanuje Twoje zdanie i absolutnie tez nie chce wywierac na Tobie presji:) Kazdy jest jaki jest:) Probuje Ci tylko uswiadomic, ze troszke tracisz... Ale jesli tak lubisz...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale mnie uswiadamiac nie trzeba bo ja dobrze o tym wszystkim wiem :) to nie jest tak ze zyje sobie w swoim swiecie i uwazam ze nie ma niczego lepszego. Ale tak wybralam po prostu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Ci szczerze, ze ja tez w pewnym momencie swojego zycia "umarłem". Tez zaszylem sie w domu, nigdzie nie wychodzilem. A wszystko to dla niej robilem. I teraz bardzo tego zaluje bo bardzo duzo przez to stracilem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale juz odzyskales to co straciles :) przynajmniej w jakiejs czesci. Wiec wychodzi na to ze w sumie zyskales bo juz wiesz zeby wiecej tak nie robic... I mam nadzieje ze nie zrobisz. Z takich sytuacji rodza sie tylko toksyczne zwiazki ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×