Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pęknięteserce

Jak zapomnieć o ukochanej osobie

Polecane posty

Gość pęknięteserce
A jednak zostałaś tutaj i to na bardzo długo:D Ja gdy siadam na neta machinalnie otwieram temat;p Przez tyle czasu zdązyłem się przyzwyczaić:) I dlatego nie wyobrażam sobie nie wcodzić tutaj... A jeszcze jak zobaczyłem Twoją wczorajszą deklaracje myslalem, że to juz koniec tego wątku;/ A jednak jesteś;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ocalwe
Moja zlosliwosc wygrala :D ale ja nie bardzo rozumiem czemu myslisz ze jak mnie nie bedzie to watek upadnie. Zostalaby Margarynka, Ty i jestem pewna ze ktos by sie dolaczyl po jakims czasie. Zreszta chyba sie o to nie martwiles jak zostales sam z Margarynka wczesniej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pęknięteserce
Haha już przestań!;p Margaryna tu rzadko zagląda;/ temat by upadł... Sam juz bym tu nie pisał i nikt nowy by tu nie wchodził... Wszystko poszloby w zapomnienie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ocalwe
A nie masz wrazenia ze Margarynka troche sie wycofala jak ja zaczelam pisac? Bo moze mi sie zdaje, nie wiem w sumie jak to wczesniej bylo ale wydawalo mi sie ze wiecej rozmawialiscie. I niby czemu mialbys przestac tu pisac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pęknięteserce
Czy ja wiem? Może to po prostu zbieg okolicznosci... Moze ma mniej czasu? Moze nie ma juz takiej potrzeby tu zagladac? Moze wiecej czasu spedza ze znajomymi i nie ma czasu tu zagladac?:) Sama musiałaby sie wypowiedziec:) Czemu miałbym przestac pisac? Bo tak naprawdę jestescie jedynymi osobami ktore tu cokolwiek pisza:) Gdyby was nie bylo to chyba nie mialoby sensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ocalwe
To Ci caly czas pisze przeciez ze Margarynka by byla! ech... :P uparl sie na jedna opcje i nie wytlumaczysz juz nic takiemu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pęknięteserce
Nikomu nic nie ujmując ona tu jest raz w tygodniu!;p To tak jakby jej nie było!;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ocalwe
No co Ty za glupoty piszesz... ;p przynajmniej 3 razy jest, juz nie wymyslaj :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pęknięteserce
Nie wymyślam:D Rzadko tu bywa... Mniejsza o to... Ty za to jesteś codziennie;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ocalwe
Cieszysz sie Serducho ze jestem codziennie czy jak mam to odebrac? :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pęknięteserce
Nie ukrywając nic... Pewnie, że tak:) Bardzo fajnie mi się z Tobą rozmawia, mimo tego, że Cię nawet nie znam:) Czasem się do mnie przyczepisz albo sie ze mnie smiejesz... Ale mimo wszystko nie jestes az taka złosliwa:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pęknięteserce
Agata uciekam oglądać mecz:) Może tu jeszcze zajrze dzis;p Od razu mi ulzylo jak cie tu dzis zobaczylem;p Paaa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ocalwe
No i teraz wychodzi na to ze ja sie niby czepiam. Phi... Ja tylko prawde pisze! ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pęknięteserce
Cześć i czołem! ;) Co słychać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ocalwe
Spiaca jestem i obolala... A tak nawiazujac do tematu watku to z bylym rozmawiam normalnie i cos czuje ze moze byc dobrze. A Ty Serdycho co powiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pęknięteserce
Rozmawiacie? A no to chyba dobrze:) Ja dzis ruszam na balet;p Trzeba sie rozerrwac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ocalwe
Chyba dobrze... On mowi caly czas ze chce sie o mnie starac. Ale jak mu te staranie wyjdzie to zobaczymy. Do lustra lecisz? :P mi kilka lat temu nauczyciel mowil ze wprowadzil sie do braniewa, poszedl tam i spotkal swoich uczniow ktorzy niedawno gimnazjum skonczyli :D i mowi ze wiecej tam nie pojdzie :D a mial moze 25 lat wtedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pęknięteserce
No wlasnie byc moze do lustra, ale nie jestem jeszcze do konca pewny:) W kazdym badz razie na pewno dzis nie zostanę w domu;p Gimnazjum?:D Hah;p W większym miescie by to nie przeszło:) Oby Ci to jego staranie na dobre wyszło:) Życzę Ci jak najlepiej:) obyś tylko była szczęśliwa i nie musiała znow nad czymś ubolewać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ocalwe
Ale Braniewo to nie jest wieksze miasto niestety... Albo i stety bo mi jak najbardziej pasuje :P Jesli moge Serducho szczerze to ja jestem szczesliwa w pelni dopiero teraz, po kilku miesiacach meczenia sie. A moze nawet po roku... Przestalo mi zalezec to juz mnie jego kłamstwa nie bola tez. A tak to sie zastanawialam co robilam zle, czemu on jest takim chujem zeby np grac w gre jakas a mi mowic ze idzie spac. Albo juz po fakcie i po kilku h milczenia mowic ze on niby spal. Zlapalam go kiedys tak na necie pozno w nocy... Nie spodziewal sie mnie wcale wiec tez sklamal. Ze niby to nie on tylko jego kolega akurat na jego koncie jest zalogowany. No zalosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pęknięteserce
Ładne rzeczy haha:) To widzę, że dałaś na luz:) Ja niestey nie potrafiłem. Zawsze jak mnie moja probowała kręcic czy klamac i sie o tym dowiadywałem od razu bylo nieciekawie. Zaraz kłotnie, nerwy itp. Nie tak sobie wyobrazalem zwiazek... No a przede wszystkim bylo mi trochę przykro, ze ja sie jej tak poswiecam a ona gra nie fair. Ale w koncu sam ją trochę zacząłem olewać. SStałem sie zimny, troche obojetny. Myslalem, ze to cos da ale nic nie dalo... Nieraz mialem watpliwosci czy ona mnie kocha, czy nie. Teraz tak sobie mysle, ze ten zwiazek i tak nie pociagnalby dlugo... A Tobie oczywiscie wytrwałości życzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ocalwe
U mnie tez tak bylo... Klotnie co 2 dni o te jego klamstwa. A najlepsze jest to ze mowil ze nie bedzie klamal... Ok, pytam sie go wlasnie odnosnie tamtej sytuacji czy czytal moja rozmowe z tym jego kolega (bo mial niby przeczytac) i odpowiedz "czytalem". A zaraz sie okazalo ze nie mial co czytac bo wymusilam na nim przyznanie sie ze to on wtedy ze mna rozmawial. I on uwaza ze to nie bylo klamstwo... No ciekawe jak mogl czytac moja rozmowe z jego kolega skoro dobrze wiedzial ze to on byl tym kolega. Bezczelny byl po prostu. Ech... Nie kocham go wiec moze sobie lepiej odpuszcze... Watpie zeby on sie zmienil. A ja nie chce sie meczyc drugi raz. Tak mi dobrze. A Ty Serducho dobrze zrobiles. Mozesz byc z siebie dumny ze w koncu sie postawiles i nie byles tylko chlopcem do pomiatania. I fakt... Ja tez zadaje sobie pytanie czy on mnie kochal w ogole. Coraz czesciej dochodze do wniosku ze nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pęknięteserce
Jestem;) Prąd mi wylaczyli zlodzieje jedne:D Kłamstwa w zwiazku sa najgorsze. Bo jak wtedy ufac? Sam po sobie wiem jak to bylo... Nie bylem w stanie nawet jej do konca zaufac. Ale naprawde chcialem. Nie wyobrazasz sobie jak bardzo... Jak bardzo chcialem, zeby po prostu byla w stosunku do mnie w porzadku. Myslisz, ze chcialem tych wszystkich klotni? Otoz nie. Tylko, ze inaczej sie nie dało;/ Nie wymagalem duzo. Dla mnie szacunek i pokazanie, ze jestem najwazniejszy bylo priorytetem. Ale gdy kreciła i olewala zacząłem sie nad tym wszystkim zastanawiac. Az doszlo do tej ostatniej klotni. Powiedzialem sobie, że to musi byc proba. Zwyczajnie odpuscilem, bo tak naprawde nic zlego nie zrobilem. Tak mnie kochala, ze nawet nie zawalczyla. Moje watpliwosci sie potwierdzily.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ocalwe
Pierwsze klamstwo, drugie klamstwo... I juz pozniej tylko sie zastanawiasz czy byc moze osoba ktora kochasz nie oklamuje Cie wlasnie kolejny raz. Meczace strasznie. I swiadomosc ze te klamstwa wcale nie byly konieczne a wynikaja tylko z braku szacunku i nieliczenia sie z naszymi uczuciami. Ja naprawde nie rozumiem... Po co ranic kogos tak bardzo i niszczyc cos co sie budowalo przez tyle czasu dla jakiegos klamstwa? Zeby chociaz naprawde to bylo potrzebne... Ale nie. Jakas blahostka i znow klamstwo. I tak ciagle. Pisze to i zastanawiam sie po co ja chce dac mu szanse? Przeciez on na nia nie zasluzyl. A skoro klamal przez ponad rok to juz sie nie zmieni. Wiedzial co robi, wiedzial ze czesto przez te jego klamstwa plakalam, wiedzial ze mnie to boli... Zero poprawy. Nie, nie zasluzyl na zadna szanse. I chyba tak zrobie ze mu jej nie dam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pęknięteserce
Tak, dokladnie wiem o co chodzi... Jak już raz zostaniesz oklamany, potem trudno bedzie wierzyc na slowo. Siedzisz w domu, wkurzasz sie, myslisz czy oby na pewno ktos mowi ci prawde. tak dlugo nie da sie funkcjonowac. Cos takiego prowadzi do destrukcji. Na pewno nie na tym polega milosc i prawdziwy zwiazek... Wiesz... Sama czujesz co powinnas zrobic... Nie chce tez doradzac, bo sama odpowiadasz za swoje uczucia. Zrób tak, zebys czegos tylko nie załowała;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roses111
pęknięteserce... Nie wiem, czy mogę się wypowiadać, bo mam troszkę inaczej. Mam 22 lata, 29 maja urodziłam córeczkę. Ale mam problemy z mężem. Nie jest tak, jak dawniej. Myślę o rozstaniu. Tak bardzo go kocham :( Ale jeśli on woli alkohol, trudno. Straci mnie. I córkę. Jest mi bardzo ciężko. A piszę tutaj, bo tak mądrze Wy piszecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ocalwe
"Nie na tym polega milosc i prawdziwy zwiazek" A ja chce prawdziwego zwiazku i prawdziwej milosci... I dlatego sie zastanawiam. Narazie z nim rozmawiam, jest dobrze, ale tak czuje ze nie chce niczego wiecej, ze jak mu pozwole wrocic to znwo mnie beda meczyly te wszystkie mysli dotyczace klamstw. Moze kiedys by mi przeszlo. Ale nie wiem czy jest sens to odnawiac i czekac kilka lat, bo moze powinnam poszukac nowej milosci? Nie mam pojecia... Poki co niech bedzie jak jest. Zdecyduje pozniej. A Ty Serducho nie masz juz tam nikogo interesujacego u siebie? Albo chociaz gdzies blisko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pęknięteserce
Ale moim skromnym zdaniem... Jesli go nie kochasz to jaki to ma sens? Ja dopiero teraz zrozumiałem, że może to jeszcze nie mój czas. Człowiek ma milion okazji żeby stworzyc cos fajnego. Niekoniecznie musimy zamykac i upierac na sile na tego/ta jedyna. Koniec czegoś moze byc jednoczesnie poczatkiem czegos lepszego... Tylko sama musisz stwierdzic co w danej sytuacji jest dla ciebie najlepsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ocalwe
Roses powiem Ci ze dla takiej osoby potrzebny jest jakis wstrzas. Widzialam to juz niejednokrotnie... On sie nie opamieta jak bedziesz prosila, plakala, krzyczala, grozila. Ale moze opamietac sie jak przejdziesz do czynow. Wiec moze sprobuj sie z coreczka wyprowadzic na jakis czas zeby zrozumial. Jest jeszcze opcja przymusowego odwyku... Ale czy to cos da? Moze byc tak ze wroci i bedzie to samo, a jeszcze bedzie sie mscil na Was. Wiec jedyna opcja jest przejscie od slow do czynow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pęknięteserce
Macie córkę? Jezu pamiętam nasze plany... Może to zabrzmi smiesznie ale tez tak chcialem. Nie teraz ale w przyszlosci. Z nia . tylko z nia. Kurde... Mlodziutka jestes... 22 lata... Całe życie przed Tobą... ten alkohol... to długo trwa? Kurde nie wiem jak mozna byc tak nieodpowiedzialnym facetem jak ten twoj;/ Przeciez tobie i dziecku teraz nalezy sie milosc, opieka, poczucie bezpieczenstwa;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ocalwe
No wlasnie tez tak pomyslalam... Ale z drugiej strony jesli nie trafi mi sie nic lepszego? u mnie to chyba dziala troche na zasadzie ze lepszy taki niz zaden. Poza tym nie umiem wykreslic 2 lat z zycia. Sa te dobre chwile i wspomnienia tez... Gdyby on sie zmienil to naprawde mogloby mi byc z nim bardzo dobrze. Troche sie ludze ze tak bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×